5/5
06-06-2020 o godz 14:11 przez: joanna | Zweryfikowany zakup
Ok.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-03-2016 o godz 12:21 przez: jeke5
Luca Dotti, syn Audrey Hepburn z małżeństwa z psychiatrą Andreą Dotti opowiada historię swojej mamy aktorki.

Audrey urodziła się w 1929 roku w Brukseli, jej mama była Holenderką, a ojciec Brytyjczykiem. Dorastała między tymi krajami. Na przełomie 1944 i 1945 roku przeżyła okres głodu, gdy niemieccy okupanci głodzili miliony ludzi w odwecie za pomoc aliantom. Audrey przez całe życie nosiła wojnę w sobie. Wspominała, jak jadła pokrzywę, cykorię, cebulki tulipanów. Przeżyła wielki cios, gdy jej wuj Otto van Limburg Stirum został przez Niemców rozstrzelany w lesie wraz z pięcioma innymi osobami w ramach odwetu za opór stawiany najeźdźcom przez Holendrów.
Balet był jej wielką pasją przez całe życie. W Londynie Audrey zdobyła stypendium na naukę u Marie Rambert, legendy brytyjskiego baletu. W 1956 roku spełniła jedno ze swoich marzeń i tańczyła u boku Freda Astaire`a w musicalu Zabawna buzia.

Luca Dotti opisuje życie rodziny w Rzymie oraz szwajcarskiej posiadłości La Paisible, a także pobyt w Kalifornii w 1976 roku, gdy Audrey wręczała Oscara za najlepszy film. Wspomina ostatnie lata i podróże mamy po świecie jako ambasadorki UNICEF.
Dzieli się rodzinnymi anegdotami i wspomnieniami dotyczącymi mamy. Audrey uwielbiała czekoladę i zawsze ją trzymała w kredensie, nigdy nie rezygnowała wieczorem z malutkiego kawałka tego przysmaku. Jej popisowym ciastem było cisto czekoladowe z bitą śmietaną, które piekła na specjalne okazje-uroczystości, urodziny, przyjazdy syna do domu. Oczywiście przepis na to cisto znajduje się w książce.

Dla Luciego Dotti Audrey nie była gwiazdą Hollywood, ale ukochaną mamą. W domu nie opowiadała za dużo o tym co się działo na planie filmowym. Z synem rozmawiała o sprawach rodzinnych, egzaminach, pierwszych miłościach i codziennych wydarzeniach. Gdy dorastał wiedział, że mama jest sławna, ale nie zdawał sobie sprawy jak bardzo.

,,Audrey w domu" to wyjątkowa publikacja o prywatnym życiu znakomitej aktorki przedstawiona z perspektywy jej syna. Widać w niej, że rodzina, dom i ogród były dla Audrey przystanią i tym co kochała najbardziej. Życiorys Audrey Hepburn, przepisy na jej ulubione potrawy, cytaty z prywatnych listów, rysunki, a do tego mnóstwo zdjęć z domowego archiwum. Dla samych zdjęć warto mieć tę wspaniale wydaną książkę:)
http://magiawkazdymdniu.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
11-03-2016 o godz 10:49 przez: Fenko
Zobaczyłam tę pozycję i doznałam graficznego szoku. Okładkę ma piękną! Później zajrzałam do środka, a tam było jeszcze lepiej. Audrey w domu to pozycja pełna treści, ale przede wszystkim niezwykle przyjemna dla oka. Jest niemal jak personalizowany zeszyt, z mnóstwem zdjęć i kolorów. Sprawia po prostu niezwykle ciepłe wrażenie - ta książka jest zupełnie jak jej bohaterka.

Audrey Hepburn jest dowodem na to, że kariera nie wyklucza życia rodzinnego. Co więcej, dla tej sławnej aktorki priorytetem był dom i rodzina, nie praca. Była niezwykle zdyscyplinowaną osobą, a sukces przypisywała ciężkiej pracy. Jej syn wraca dziś wspomnieniami do Dotti - kobiety, która była po prostu... mamą.


Kiedy rak zabrał Luce matkę, nie mógł opłakiwać jej w spokoju. Razem z nim rozpaczał cały świat, a w takiej sytuacji trudno zamknąć się w pokoju z własnym bólem. Historia życia Audrey jest jednak o wiele ciekawsza niż jej śmierć, zacznijmy więc od początku...

Losy wojenne Audrey są naprawdę ciekawym wątkiem, ale to nie one stanowią trzon historii. Kluczowym momentem jest zakończenie wojny, kiedy to Audrey dostała czekoladę. Bo odtąd pokochała ją już na zawsze.

Kochała oczywiście też wiele innych rzeczy. Makaron, typowe holenderskie dania, papierosy i whisky. Kochała gotować i jeść! Audrey w domu może uchodzić za książkę kucharską. Mnóstwo tu przepisów. Zdaje się, że to wokół jedzenia kręci się opowieść Luci. Audrey gotowała i jadła niezwykle tłusto, ale zachowała nienaganną figurę. Ja nigdy nie byłam fanką tej aktorki (dotąd w zasadzie niewiele o niej wiedziałam), ale jeśli wśród Was znajduje się ktoś taki, bardzo tę pozycję polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
10-03-2016 o godz 17:32 przez: Lucyna Tomoń
Czy u Waszej babci była taka szuflada pełna starych zdjęć? Zdjęć cioć, wujków, dziadków z lat młodości i Waszych rodziców, kiedy byli mali? Nikogo z tych zdjęć nie mieliście prawa pamiętać, albo chociaż rozpoznawać, a mimo to, ciągle do niej zaglądaliście?
A pamiętacie może stary zeszyt babci z przepisami? Ten, w którym babcia skrywała przepisy na najpyszniejsze dania Waszego dzieciństwa?
Ta książka jest połączeniem właśnie tych dwóch rzeczy.
cała recenzja na www.today-ornever.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
20-02-2016 o godz 16:59 przez: Agata Kądziołka
Audrey Hepburn. Niezaprzeczalna gwiazda starego kina, córka brytyjskiego bankiera i holenderskiej arystokratki. Aktorka, ikona stylu dawnych lat. Kobieta sukcesu. A także – o czym dzisiaj wszyscy zdają się zapominać – żona, matka i strażniczka domowego ogniska.

Pierwsze zdanie tej biografii brzmi: „Nie znałem Audrey Hepburn.” Bez wątpienia jest to zdanie, którego nie powinien pisać ktoś, kto właśnie zaprasza nas w świat jej życia. Jednak drugie zdanie i kolejne wszystko już wyjaśniają – autor nie znał Audrey takiej, jaką znał ją świat. Nie wiedział nic o tej kobiecie z wielkiego ekranu, która podobała się wszystkim mężczyznom a kobiety wzruszała do łez. Obca dla niego była ta Audrey, która pojawiała się w magazynach i która wychodziła wieczorami na wystawne bankiety. Autor nie znał Audrey Hepburn – on znał swoją mamę.

Luca Dotti to drugi syn aktorki, który jest owocem jej miłości z włoskim psychiatrą, Andreą Dotti. Napisał piękną, nietypową biografię swojej matki, którą kochał nad życie; brak jest w tej książce górnolotnych słów, zamiast nich znajdują się sceny ich dawnej codzienności a Luca skupia się przede wszystkim na przedstawieniu czytelnikom przepisów swojej matki, które każdy z nas może z łatwością przyrządzić we własnej kuchni, wpuszczając do niej zapach włoskich przypraw i niezwykły smaku, który oczaruje każdego.

Syn tylko raz oddaje głos matce, tylko raz ja cytuje, jednak te kilka zdań wystarczają, by pokazać Audrey taką, jaką widziała ją rodzina:

„Niektórzy myślą, że moja rezygnacja z kariery była wielkim poświęceniem dla rodziny; ale tak wcale nie jest. To coś, czego najbardziej pragnęłam. To smutne, gdy ludzie myślą, że takie życie jest nudne. Przecież rzecz nie w tym, żeby tylko kupić mieszkanie, wyposażyć je i zostawić puste. Chodzi o kwiaty, które wybieramy, muzykę, której słuchamy i uśmiech, który tam na nas czeka. Chcę, żeby mój dom był radosny, pogodny, żeby był rajem w tym trudnym świecie. Nie chcę, żeby mój mąż i dzieci po przyjściu do domu zastawali w nim przygnębioną kobietę. Nasze czasy są już dostatecznie przygnębiające, prawda?”

Wspomnienia przedstawiane są z perspektywy dziecka i jest w nich jakiś zagadkowy urok, czar historii, które zatrzymały się w dziecięcej pamięci i dorosły już mężczyzna próbuje nadać im sens i ubrać je w słowa. Luca pisze o swojej babce, która pragnąc rozwodu – które wtedy nie były w Rzymie możliwe – urządzała huczne przyjęcia, aby mąż sam z siebie zdecydował się od niej odejść. Pisał także o relacjach Audrey z teściową, które do najłatwiejszych nie należały i o obiadach, które zwykle kończyły się wzajemnymi docinkami tych dwóch kobiet, jakże bliskich jego młodemu sercu.

Jest w książce także rozdział poświęcony rozstaniu rodziców autora; przyznaje, że długo nie mógł zrozumieć dlaczego dwoje tak odmiennych osób kochało się i tworzyło razem dom. Jego ojciec był cynikiem z południa, matka zaś chłodną kobietą z północy; a jednak znaleźli kilka wspólnych nici, aby z nich upleść gobelin wspólnego życia. Niestety, w końcu liczne zdrady Andrei spowodowały, że małżeństwo rozpadło się, jednak Luca przyznał, iż ostatnie dni życia Audrey spędziła z całą rodziną a także z byłym mężem, który zdecydował się uprzyjemnić jej wszystkie dni, które jej pozostały przed śmiercią.

Jednak główne miejsce w każdym rozdziale zajmują przepisy. Luca obnaża przed światem taki obraz Audrey, jakiego nikt nie znał – kucharki amatorki i kucharki pasjonatki. Uwielbiała gotować, dzieliła tą pasję razem z drugim mężem i z synem. W książce można znaleźć przepisy na jej ukochany mus czekoladowy, spaghetti alla puttanesca, jajka z mozzarellą, czerwonego kurczaka, chłodnik z pora, pieczeń cielęcą z sosem grzybowym i wiele, wiele innych.

Całość okraszona jest pięknymi zdjęciami z prywatnych albumów Dottiego.
„Audrey w domu” to lektura idealna dla wszystkich fanów tej wyjątkowej kobiety, ale także dla tych, którzy jeszcze nie do końca znają jej postać. To także idealna pozycja dla każdego, kto lubi lub chce polubić gotowanie. Pozycja idealna na prezent.

Książka ukaże się w księgarniach całej Polski 3 marca 2016 roku w twardej oprawie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-05-2016 o godz 11:26 przez: Magnolia044
„Mama zawsze była dla mnie po prostu mamą, oczywiście ukochaną, ale nie widziałem w niej nic wyjątkowego.”. str. 10

Jak już zapewne zauważyliście, od czasu do czasu lubię sięgnąć po biografie znanych ludzi. Tym razem miałam przyjemność zagłębić się we wspomnienia osobistych przeżyć Luci Dotti, syna Audrey Hepburn, który w niezwykły sposób i z wielkim sentymentem opowiada o swojej matce.

„(…) traktowała życie jako dar, którego nie wolno zmarnować. Ciężko pracowała, by odzyskać to, co straciła: dom, rodzinę i bezpieczeństwo zamknięte w ciepłej kuchni.”. str. 15

Audrey Hepburn urodziła się w 1929 roku w Brukseli. Parę tygodni po narodzinach jej serce zatrzymało się na kilka minut na skutek silnego kokluszowego kaszlu (krztusiec). Europejka, która dorastała w ogarniętej wojną Holandii. Głodzona przez niemieckich okupantów, posilała się zupą z trawy oraz pokrzywami, czy cebulkami tulipanów. Była odważną młodą kobietą, która pomagała ruchowi oporu. Cierpiała na astmę, żółtaczkę, anemię i inne choroby spowodowane niedożywieniem. Od dnia, kiedy aliancki żołnierz podarował jej siedem czekoladowych batoników, pokochała czekoladę, która od tej pory zajmowała w jej kuchni szczególne miejsce i zawsze miała ją pod ręką.

„Najszczęśliwsza była w domu, bez makijażu, z psami i kwiatami, kiedy mogła się pośmiać lub iść do kina, a nie jako wielka gwiazda filmowa, nie jako idol milionów ludzi na całym świecie. (Doris Brynner)”. Str. 184

Kim była Audrey Hepburn w zaciszu swojego domu? Ta słynna gwiazda, modelka, działaczka humanitarna oraz aktorka znana z roli w takich filmach jak „Rzymskie wakacje”, „Śniadanie u Tiffany'ego” czy „Jak ukraść milion dolarów”. Pełniła funkcję ambasadorki dobrej woli UNICEF-u. Była skromną osobą, nigdy nie uważała się za wielką aktorkę. Kobieta o dobrym sercu i wielkim współczuciu dla innych. Na pierwszym miejscu ZAWSZE stawiała rodzinę i najbliższych. Uwielbiała spędzać chwile w szwajcarskim domu La Paisible, gdzie mogła spacerować wśród kwiatów i zieleni.

„Kwiaty były dla niej czymś więcej niż pasją estetyczną – one głęboko ją poruszały. Były obietnicą życia i rozwoju.”. str. 137

W niniejszej pozycji oprócz biografii Audrey otrzymamy również wiele ambitnych przepisów na różne smakowite potrawy, porady kulinarne oraz zdjęcia z albumu przedstawiające gwiazdę w różnych momentach jej życia. W tej pozycji znajdą się przepisy między innymi na: ciasto czekoladowe z bitą śmietaną, hutspot, Magdalenki, spaghetti alla puttanesca i wiele, wiele innych, którym towarzyszy krótki opis.

„Mama wiedziała, co znaczy wojna. Dla niej to była mroźna zima, którą udało jej się przetrwać tylko dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu.”. str. 135

Książka jest pięknie wydana, zaczynając od ładnej i twardej oprawy graficznej, przez treść ubarwioną cytatami oraz przepisami, a kończąc na zdjęciach i bardzo dobrej jakości kartkach. Język jest adekwatny do tematyki, lekturę czyta się z wielkim zaciekawieniem. Książek z biografią Audrey Hepburn powstało wiele, niemniej jednak Audrey w domu. Wspomnienia o mojej matce jest pierwszą, którą miałam możliwość przeczytać.

„W małym świecie dziecięcym (…) istnieje największa wrażliwość na niesprawiedliwość. (Charles Dickens)”. Str. 230

Luca w swej książce przedstawił matkę jako typową domatorkę, kochającą matkę, miłośniczkę psów oraz kwiatów. Jednakże nie zrobił z niej świętej, ponieważ opisał także jej słabości. Opisane zostało jej życie w zaciszu domu, wśród rodziny i przyjaciół, dlatego nie znajdziecie większych szczegółów dotyczących jej kariery. Książka może stanowić idealny prezent dla fanów twórczości Audrey Hepburn, ponieważ jest bogata w przepisy ulubionych potraw przyrządzanych przez aktorkę. Dlatego można samemu spróbować przyrządzić opisane smakołyki. Zachęcam do przeczytania tej książki, która stanowi swego rodzaju wspomnienia syna dotyczące jego matki. Książka jest przyjemna w odbiorze, wciągająca, bardzo ciepła, czasami wzruszająca. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-03-2016 o godz 17:39 przez: uncafeconlibros
O tym, że Audrey Hepburn była ikoną kobiecej klasy i piękna, ideałem w oczach wielu i ponadczasową gwiazdą, nie trzeba nikogo przekonywać. Obok Marilyn Monroe to właśnie jej twarz zdobi nie tylko obrazy czy plakaty, ale również kalendarze, zeszyty czy etui na telefony. Biografii tej wspaniałej kobiety było już wiele, powstał nawet film o jej życiu. Czy można więc było napisać jeszcze coś nowego i ciekawego? Czy da się jeszcze zaskoczyć fanów aktorki?

„Audrey w domu” udowadnia, że taka możliwość istnieje. Ta biografia jest inna niż wszystkie, nie tylko z uwagi na jej treść, ale przede wszystkim z powodu autora. Luca Dotti to młodszy syn Audrey Hepburn, ten, dla którego gwiazda swego czasu rzuciła hollywoodzkie życie i została stateczną włoską żoną i matką. Taki właśnie obraz Audrey – domowej, intymnej i zupełnie innej niż ta, która obecna jest w świadomości tłumów, pragnął pokazać autor w swojej książce. Jak sam wskazał we wstępie, inspiracją do biografii matki, stał się plakat, który zawisł na ścianie pokoju jego najstarszego syna. Było to chyba najsłynniejsze zdjęcie aktorki z kultowego filmu „Śniadanie u Tiffany’ego”, w którym gwiazda, w wieczorowej sukience, skrywała się za wielkimi czarnymi okularami i wpatrywała w witrynę słynnego jubilera. Na pytanie ojca, co to zdjęcie robi na jego ścianie, Vinzenzo Dotti z dziecięcą szczerością odparł, że to przecież jego babcia.

Luca Dotti książkę dedykuje właśnie swoim dzieciom, bo to im przede wszystkim próbuje pokazać, kim tak naprawdę była Audrey. Mało w niej zdjęć czy plakatów z kolejnych filmów czy publicznych występów, nie brakuje natomiast rodzinnych scen, pamiątek z wakacji czy kulinarnych zapisów. Ukazana na kartach książki Audrey to nie hollywoodzka ikona, ale kochająca matka, przyjaciółka czy kochanka. Dzięki tej biografii nie poznamy kolejnych plotek z kulisów powstawania „My Fair Lady” czy „Rzymskich wakacji”, nie zagościmy też na oskarowej gali. Będziemy jednak mieli niepowtarzalną okazję usiąść z Audrey Hepburn przy wielkanocnym stole czy odprężyć się wraz z nią po powrocie do domu z kolejnej podróży.

Książka posiada ciekawą formę, która również wyróżnia ją na tle innych biografii aktorki. Rozdziały wskazują na najważniejsze etapy życia Audrey i miejsca szczególnie bliskie jej sercu. Podrozdziały zaś, to nic innego jak kolejne dania kulinarne, które odgrywały ważną rolę w jej życiu. Autor, dzięki odnalezionemu notesowi z kulinarnymi przepisami zbieranymi przez Audrey, przypomniał sobie najważniejsze smaki dzieciństwa i postanowił podzielić się nimi z czytelnikami. Teraz więc, nie tylko dowiemy się, jaki makaron uwielbiała Audrey i co stanowiło jej ulubiony deser, ale dodatkowo będziemy mogli przygotować sami identyczne dania i poczuć się choć przez chwilę, jak aktorka zasiadająca przy stole w swojej ukochanej La Paisible.

Myślę, że fanów autorki nie trzeba dłużej przekonywać do zapoznania się z książką. Biorąc pod uwagę, że od jej premiery minęło już kilka tygodni, z pewnością mają ją oni na swoich półkach. Tym natomiast, dla których Audrey Hepburn jest jedynie znana twarzą z dawnych lat, „Audrey w domu” mogę polecić jako pięknie wydaną książkę kulinarną, w której znajdziecie niezwykłe połączenie kuchni holenderskiej, włoskiej, szwajcarskiej i amerykańskiej – prawdziwe multikulti;)

Ja sama książką jestem oczarowana i z pewnością sięgnę po nią jeszcze nie raz. Kto wie, może wzorem Audrey pocieszę się kawałkiem ciasta czekoladowego jej przepisu albo przyjmę gości podając im penne alla vodka?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2016 o godz 18:31 przez: Zielono Mi
Klasyka amerykańskiego kina kojarzy się z takimi nazwiskami jak Fred Astaire, Clark Gable, Gregory Peck, Richard Burton, Humphrey Bogart, George Peppard. Tym męskim amantom zawsze towarzyszyły piękne, mądre, błyskotliwe kobiety, które miały piękny dar odgrywania innych pięknych, mądrych i błyskotliwych kobiet. Jedną z nich była Audrey Hepburn, a jej role Anny, Holly, Nataszy, Sabriny, Jo, Elizy zachwycają i bawią do dzisiaj. O jej trudnym dzieciństwie, o karierze, rolach, grze aktorskiej, profesjonalizmie, klasie, oddaniu pracy (w tym charytatywnej) napisano już niemało; powstały biografie, albumy i kilometry materiałów prasowych. W tym wszystkim jest Audrey-artystka, gwiazda, diwa, a ginie Audrey-kobieta, matka, żona… Ten stan rzeczy zmienia książka Luci Dottiego – prywatnie drugiego syna aktorki. Dzięki temu tytułowi mamy możliwość wejścia w prywatny świat Audrey. Spotkamy tam perfekcyjną matkę, zdyscyplinowaną kobietę, która - tak w życiu zawodowym jak i prywatnym - narzucała sobie samo-dyscyplinę, która spajała rodzinę i przyjaciół, która ceniła sobie bliskość, prywatność i kameralność spotkań, która nigdy i nigdzie nie traciła klasy tak oczywistej dla wysoko urodzonych, która miała słabość do czekolady, a jej słowa:
„Jak teraz dostaję pudełko czekoladek, wystarcza mi na dłużej, może na jakieś dwie godziny (…)”
stały się już klasyką.
Podglądniemy w niej Audrey podczas przygotowań do gali Oskarów (w 1976 wręczała statuetkę za najlepszy film twórcom cenionego przez siebie „Lotu nad kukułczym gniazdem”), w szlafroku podczas rodzinnego śniadania, u znajomych w Los Angeles, w Rzymie, Szwajcarii i Wenecji, w samodzielnie uprawianym warzywniku, w ogrodzie z psami, ale również w Białym Domu, w Somalii, z żołnierzami ONZ, na pokładzie wojskowego samolotu, w Etiopii i Sudanie - bo praca dla ONZ i UNICEFu wydają się być największymi rolami jej życia.
Zawsze w tych opowieściach jest Audrey widziana i wspominana przez syna, któremu brak obiektywizmu czy wyważenia. Dlatego te historie są bardzo intymne, okraszone anegdotkami typowymi dla rodziny zżytej i scalonej. Dotti pokazuje nam liczne rodzinne zdjęcia, odręczne notatki aktorki, korespondencje przychodzącą a nawet typowy przepiśnik pani domu. Bo Audrey Hepburn - choć miała gosposię – uwielbiała gotować i eksperymentować w kuchni. Ceniła dania wyszukane, gustowne i proste, a nawet „śmieciowe” – makaron z ketchupem. Choć dbała o dietę - była łasuchem, a jako dziecko wojny i głodu nie gardziła żadną potrawą. I sporą część tych wspomnień wypełniają właśnie przepisy i porady kulinarne. Nie brak przy tej okazji ciekawostek gastronomicznych, jak choćby taka, że uwielbiane przez aktorkę magdalenki (deser z pogranicza ciasta francuskiego i mufinki) nazwę zawdzięczają Ludwikowi XV a sam Proust wprowadził je na karty literatury.
Książka Dottiego porównuje się do „Fragmentów” Marilyn Monroe. Ale jak tamta odzwierciedla wewnętrzny świat aktorki, jej emocje, uczucia,, stany ducha, marzenia i niewypowiedziane potrzeby, tak ta pokazuje Audrey jaką była dla świata zewnętrznego, czym ten świat był, jak go widziała, co miała mu do zaoferowania i co mu dawała. I nie powinni zawieść się ci wszyscy, którzy chcą spotkać Kobietę a nie filmową diwę (i może ktoś stanie w szranki z jej przepisami jak bohaterka filmu Julie i Julia:-)? Ja na wstępie kapituluję:-) ).
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2016 o godz 09:05 przez: Dominika Ławicka
Wyjątkowa opowieść syna o mamie, czyli "Audrey w domu"
W kinie, do którego chodziłam jako dziecko, nad drzwiami prowadzącymi do sali wisiały duże, czarno-białe zdjęcia kobiet, aktorek, a wśród nich śliczna brunetka z cudownymi oczami, ale małe dziewczynki nie interesują się takimi rzeczami, do pewnego momentu, rzecz jasna, bo przyszedł dzień, w którym mała dziewczynka stała się nastolatką i zachwyciła się filmami z Audrey Hepburn w roli głównej. Audrey Hepburn to gwiazda kina i ikona popkultury, której twarz można podziwiać na plakatach, bluzkach, kalendarzach i różnych przedmiotach. Ale Audrey Hepburn była również mamą i tę rolę uważała za najważniejszą i najcenniejszą w swoim życiu, bo nagrody, sława i powszechne uwielbienie miały dla niej znaczenie drugoplanowe.
Czytałam kilka książek poświęconych Audrey Hepburn, ale prawie zawsze były to publikacje poświęcone jej karierze i życiu prywatnemu, z mnóstwem szczegółów, które nic dla mnie nie znaczą, dlatego bardzo się cieszę, że syn aktorki, Luca Dotti, zdecydował się opowiedzieć o swojej mamie zupełnie inaczej. "Audrey w domu" to historia o pięknej, mądrej i wrażliwej kobiecie, utkana ze wspomnień syna, dla którego nie była gwiazdą, ale ukochaną mamą, która uwielbiała czekoladę, makaron i dżem wiśniowy na śniadanie, a synowie, rodzina i szwajcarska posiadłość La Paisible z pięknym ogrodem to cały świat aktorki. Audrey Hepburn uwielbiała dobre jedzenie i w dużej mierze o tym jest ta książka, w której znajdziecie mnóstwo przepisów na apetyczne dania, odręczne notatki aktorki i wiele anegdot oraz cytatów jej przyjaciół. Ale zdecydowanym atutem tej książki są unikatowe zdjęcia aktorki pochodzące z prywatnego archiwum, które ukazują Audrey Hepburn w różnych sytuacjach i nadają tej publikacji specyficzny klimat domowego ogniska, ponieważ nie jest to kolejna biografia aktorki, ale pełna miłości opowieść syna o mamie.
Lucca Dotti nie gloryfikuje Audrey Hepburn i nie tworzy mitu, ale ukazuje kobietę z krwi i kości, która szczęście znalazła z dala od Hollywood, poza zasięgiem wścibskich obiektywów aparatów fotograficznych. Nadużyciem byłoby stwierdzenie, że wiodła normalne życie, bo ono nie było zwyczajne, przyjaźniła się i gościła w swoim domu sławnych ludzi, ale pozostała skromną, wrażliwą, ciepłą i dobrą kobietą, która swoim dzieciom stworzyła dom, o jakim zawsze marzyła i dla których nie była laureatką "Oscara", ale mamą i ta rola okazała się bezcenną.

Dla mnie Audrey Hepburn już na zawsze pozostanie uroczą, szaloną, nieco ekscentryczną Holly Golightly, która w oknie, z gitarą w ręku śpiewa "Moon River" w "Śniadaniu u Tiffany'ego", ale zapamiętam ją również jako piękną, delikatną kobietę, której uśmiech rozjaśniał świat, a dzięki lekturze wspomnień jej syna ten obraz stał się pełniejszy i zdecydowanie bliższy. "Audrey w domu" to wyjątkowa książka, możliwość poznania słynnej aktorki z innej strony, ale to również znakomita kulinarna podróż, która wabi zapachem dojrzałych pomidorów, ciasta czekoladowego i smakowitej pieczeni, a to wszystko w towarzystwie jednej z największych gwiazd srebrnego ekranu, absolutnie cudownej Audrey Hepburn.
Dominika Ławicka
blog: matkapolkaczytajaca.blox.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-04-2016 o godz 19:14 przez: Meggie
Audrey Hepburn kojarzy się z uosobieniem kobiecości, pięknem, elegancją i oczywiście świetną grą aktorską. Wszystko to się zgadza, lecz jest jeszcze inne oblicze tej kobiety – to, które widzieli jej najbliżsi, ukazywane w zaciszu domowym. Czy może być coś bardziej prawdziwego niż obraz matki prezentowany oczami jej syna?

Zacznę od tego, że książka została bardzo ładnie wydana. Twarda oprawa z czarno białym zdjęciem prezentującym aktorkę w kuchni. Wnętrze publikacji natomiast to nie tylko wspomnienia o tej silnej, cenionej kobiecie poparte licznymi zdjęciami, ale także przepisy kulinarne potraw, które uwielbiała jeść oraz przygotowywać dla najbliższych. Takie połączenie sprawia, że książka staje się jeszcze bardziej osobista i pozwala z trochę innej strony niż w typowych biografiach spojrzeć na życie i pragnienia tej energicznej i pięknej kobiety.

W życiu Audrey Hepburn, tak jak i w życiu każdego człowieka było wiele trudnych momentów, wymagających odwagi i podejmowania trudnych decyzji. Jako młoda dziewczyna przeżyła ciężkie chwile, gdy w czasie II wojny światowej odebrano im dom, zabrano jej ojca, straciła wiele bliskich osób z rodziny i zmagała się z panującym w Holandii głodem. Te przeżycia pozostały w niej na zawsze i miały duży wpływ na dalsze jej wybory. Od tamtych lat nie bała się ciężkiej pracy, dyscypliny i tak też było przez cały okres jej kariery. Osoby, które interesują się karierą tej aktorki pewnie znają chronologię najważniejszych wydarzeń w jej życiu, ale ta książka daje znacznie szerszy obraz. W niej można obserwować Audrey prywatnie i zobaczyć ją na zdjęciach, które do tej pory nie były publikowane. Zdjęcia są niczym barwne kadry z jej prywatnego zbioru. Przedstawiają aktorkę w otoczeniu jej rodziny i przyjaciół, w kuchni, w jej wymarzonym domu, ze zwierzętami, którymi się otaczała oraz w ogrodzie, w którym odpoczywała. Każdy rozdział to też garść przepisów. Z pewnością część z nich wypróbuję, a w pierwszej kolejności na magdalenki oraz szarlotkę z kruszonką. Przepisy nie są trudne i z powodzeniem we własnym domu można poczuć smak potraw, które aktorka lubiła.

Obraz Audrey Hepburn prezentowany przez jej syna ukazuje wartości, które ceniła i cele, do których dążyła. Mimo sławy nie uważała się za wielką aktorkę i w pewnym momencie potrafiła zrezygnować z kariery, by osiąść w zaciszu wymarzonego domku i cieszyć się każdym, kolejnym dniem z najbliższymi. Niezwykle ważny jest też okres jej pracy humanitarnej i to w tym miejscu znajdziecie najcenniejszy z przepisów w tej publikacji.

„Audrey w domu. Wspomnienia o mojej mamie” to książka, która poza przedstawieniem aktorki prywatnie niesie też pewne przesłanie. Pokazuje, że można żyć zgodnie z własnymi wartościami i w spełnieniu. Warto ciężko pracować, by osiągnąć cel i stabilizację, lecz warto też w pewnym momencie się zatrzymać i zacząć spełniać marzenia. Audrey Hepburn wymarzyła sobie kiedyś domek z ogródkiem i to w nim czuła się naprawdę szczęśliwa. Książka zachowuje pamięć o tej wyjątkowej kobiecie i świetnej aktorce.

http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2016/04/04/audrey-w-domu-wspomnienia-o-mojej-mamie-luca-dotti/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-03-2016 o godz 21:27 przez: Book Loaf
Audrey Hepburn kojarzy mi się przede wszystkim z jej rolą pięknej Księżniczki Anny z Rzymskich wakacji, w których zagrała u boku Gregory'ego Pecka. Nie bez znaczenia jest też jej późniejsza działalność charytatywna. Ale pomiędzy Audrey-aktorką a Audrey-wolontariuszką jest także kochająca i oddana matka. O tym nieznanym obliczu tej niesamowitej gwiazdy opowiada jej młodszy syn.

Podstawę książki stanowią domowe przepisy Audrey Hepburn inspirowane przede wszystkim kuchnią włoską, bo to własnie o tym śródziemnomorskim okresie życia aktorki opowiada autor. Pisze również o dzieciństwie matki w opanowanej wojną Holandii, o doskwierającym głodzie i spowodowanych nim chorobach, o pierwszym posiłku podarowanym przez aliantów. To wydarzenie stanowi punkt wyjścia do opowieści, jako czynnik mający decydujący wpływ na charakter Audrey; to kluczowe wydarzenie uczyniło ją niezwykle czułą, pełną empatii i skromności kobietą.

Luca Dotti wspomina matkę głownie przez pryzmat jej czasu spędzonego w domu, z drugim mężem Andreą Dottim, ojcem autora, oraz czasy późniejsze, po rozwodzie jego rodziców, gdy Audrey związała się z Robertem Woldersem, holenderskim aktorem. Rozdziały podporządkowane różnym okresom życia aktorki zawierają opisy jej ulubionych potraw związanych się z konkretnymi przeżyciami. Od przystawek, przez zupy i dania główne, po desery i przetwory - w tym zbiorze kulinarnych historii rodzinnych czytelnik znajdzie ciekawe opowieści połączone z przepisami i cennym wskazówkami dotyczącymi przyrządzania potraw i wyboru składników. A do tego mnóstwo fotografii.

Wielka miłość do zwierząt i szacunek do natury, wrażliwość na los drugiego człowieka oraz ogromna determinacja, by poświęcić się w całości swym pasjom i przy tym nie zaniedbywać ukochanych synów, odróżniają Audrey od wielu gwiazd, którym z trudem przychodzi zachowanie takiej równowagi. Ci, którzy twierdzą, że jest dla nich wzorem kobiety idealnej, nie są wcale dalecy od prawdy. Bo choć ideałów na świecie nie znajdziemy, Audrey Hepburn była zdecydowanie bliska tytułu najlepszej w wielu sferach życia - zarówno zawodowego, jak i prywatnego. Dotti z czułością pisze o niej jako o matce, która potrafiła w całości poświęcać się swej rodzinie, racząc bliskich pysznymi posiłkami, które cechowała skromność i prostota.

Dla fanów aktorki, którzy wiedzą o niej absolutnie wszystko, ta książka będzie świetnym uzupełnieniem ich wiedzy o sfery dotąd niedostępne dla ludzi spoza ścisłego kręgu przyjaciół i rodziny. Chociaż Luca Dotti daleki jest od zdradzania sekretów matki i zbytniego eksponowania jej życia prywatnego, udaje mu się ciekawie opowiedzieć o światowej sławy aktorce "po godzinach". Audrey w domowym zaciszu, z dala od medialnego zgiełku była osobą równie uroczą jak na ekranie. "Audrey w domu" sprawiła, że od razu pomyślałam o jej makaronie z pesto po gstaadzku i całonocnym domowym seansie z moimi ulubionymi filmami Hepburn. Książkę polecam łasuchom czułym na pięknie wydane książki kucharskie. Ta jest wyjątkowa.

Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-05-2016 o godz 10:43 przez: Magdalena Matraszek
Biografie zazwyczaj przeładowane są datami, nazwiskami i w efekcie czyta się je topornie. Autor spisuje wszystkie wydarzenia z życia opisywanej przez siebie postaci, tworzy coś na kształt kroniki i choć wszystkie te informacje podparte licznymi fotografiami są autentyczne, to całość brzmi bezosobowo. Powód jest prosty. Brakuje emocji i uczuć, które najlepiej oddają charakter człowieka.

Tym razem jednak trafiła w moje ręce książka zupełnie nietypowa, bo przesiąknięta emocjami, a to za sprawą młodszego syna aktorki Lucas Dotti. Nikt tak pięknie nie potrafi opowiadać o swojej matce, jak kochający syn. Dzięki niezwykłym pamiątkom, rodzinnym przepisom kulinarnym i fotografiom z prywatnego archiwum, Lucas ukazał nam Audrey, jakiej dotychczas nie znaliśmy. W jego oczach aktorka była troskliwą, czułą mamą, miłośniczką zwierząt, oddaną przyjaciółką i zagorzałą amatorką czekolady i makaronów. Ze wspomnień syna wyłania się obraz kobiety, dla której rodzina stanowiła najwyższą wartość. Każde zdanie wybrzmiewa tęsknotą za rodzinnym domem wypełnionym zapachami, śmiechem i miłością. Domem który bez Audrey nie jest już tym samym.

Z biografii "Audrey w domu" dowiemy się o trudnym dzieciństwie aktorki spędzonym w okupowanej Holandii, gdzie zaznała głodu i cudem uniknęła śmierci. Przeczytamy również o jej karierze aktorskiej, do której podchodziła z dużym dystansem nie do końca wierząc w swój talent. Najwięcej jednak miejsca w książce zajmują wspomnienia domu rodzinnego, ciepłego i bezpiecznego schronienia, w którym Audrey uwielbiała przebywać. To właśnie dom, praca w ogrodzie, gotowanie dla rodziny i przyjaciół, zajmowanie się synem i zwierzętami stanowiło treść życia Audrey i to dla tych chwil zrezygnowała przedwcześnie z kariery zawodowej.

Zaskoczyła mnie wielokulturowość aktorki, choć może właśnie to bycie otwartym na każdą kulturę sprawiło, że była uwielbiana przez wszystkich. Urodziła się w Brukseli, ale dzieciństwo spędziła w Holandii. Aktorską karierę rozpoczęła w Ameryce i do dziś uważana jest za ikonę kina amerykańskiego. Dom rodzinny stworzyła w ukochanej Szwajcarii. Uwielbiała włoską kuchnię i temperamentem przypominała prawdziwą włoską "mammę".

Oryginalnym pomysłem było zbudowanie narracji wokół ulubionych przepisów kulinarnych aktorki. Książka stanowi w moim odczuciu ciekawą klamrę, podsumowanie życie aktorki. Pokazuje jak głód, który Audrey zaznała w dzieciństwie ukształtował jej osobowość, wpłynął na jej życiowe wybory i ostatecznie doprowadził do najważniejszej roli, jaką zagrała - ambasadorki UNICEF-u pomagającej cierpiącym na głód dzieciom w krajach trzeciego świata.

Polecam bardzo nie tylko fanom aktorki, ale każdemu kto lubi dobra kuchnię, docenia życie wśród bliskich i ciepło rodzinnego domu.
http://subiektywnieoliteraturze.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-01-2017 o godz 14:25 przez: www.arabiasaudyjska-ksa.blogspot.com
Wydawnictwo Literackie ma niesamowity talent do wprowadzania na polski rynek tytułów, które z jednej strony są przepięknymi opowieściami o codziennym życiu, z drugiej zaś doskonałymi książkami kucharskimi. Po fascynujących "W mojej francuskiej kuchni. Opowieść o tradycji i miłości do domowych posiłków" autorstwa Susan Herrmann Loomis i "Kuchni na plebanii" Łukasza Modelskiego przyszedł czas na pełną rodzinnego ciepła opowieść o Audrey Hepburn, aktorce i ambasadorce dobrej woli UNICEF, ale przede wszystkim o żonie i matce dwóch synów. To właśnie młodszy z nich - Luca Dotti jest autorem książki "Audrey w domu. Wspomnienia o mojej mamie". Postać Audrey Hepburn, którą poznajemy z kart książki, w niczym nie przypomina jej filmowych wcieleń z „Rzymskich wakacji” czy „Śniadania u Tiffany’ego”. We wspomnieniach syna, jest przede wszystkim wspaniałą matką, przedkładającą czas spędzony z dziećmi nad brylowanie na salonach i błysk fleszy. Zapraszając nas do wnętrza swojego rodzinnego domu Luca Dotti, pozwala dostrzec w ikonie światowego kina, zwyczajną kobietę, której życie nie oszczędzało. Osobę, która nigdy nie zapomniała swego dzieciństwa w okupowanej Holandii i głodu, który wtedy cierpiała. Która miała za sobą dwa rozwody, a pomimo tego potrafiła zachować pogodę ducha i otwartość na otaczający ją świat. Dowiadujemy się co lubiła i co stanowiło dla niej najwyższą wartość. Obserwujemy Audrey w ogrodzie i w kuchni, w szwajcarskiej posiadłości La Paisible, w czasie misji w Etiopii, Somalii i Wietnamie. Ogromna ilość nigdy wcześniej nie publikowanych zdjęć Audrey (także z czasów dzieciństwa i okresu działalności humanitarnej), jej najbliższej rodziny i przyjaciół oraz mnóstwo fascynujących opowieści i bardzo osobistych wspomnień czynią z tej książki doskonałe uzupełnienie oficjalnych biografii gwiazdy. Jednak jak mogliście przeczytać na wstępie, "Audrey w domu. Wspomnienia o mojej mamie", to nie tylko napisana z ogromnym szacunkiem, uznaniem i pełna synowskiej miłości biografia aktorki. To również świetna książka kucharska, pełna prostych, domowych przepisów. Znajdziecie w niej m.in. receptury na spécialité de la maison czyli ciasto czekoladowe z bitą śmietaną oraz spaghetti al pomodoro i wiele, wiele innych niewyszukanych dań, które aktorka przygotowywała dla swoich najbliższych. Praktycznie każde z nich możemy bez problemów przygotować sami. Całość zamyka kalendarium życia aktorki, Audrey zasnęła na zawsze 20 stycznia 1992 roku. http://niestatystycznypolak.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-04-2016 o godz 18:34 przez: AmeliaGrey
Nie ma chyba osoby, która nie kojarzyłaby Audrey Hepburn. Aktorka, modelka, działaczka humanitarna. Matka. Kobieta, która podchodziła do życia bez parcia na szkło, a jej urok osobisty i wrodzona klasa sprawiły, że powszechnie uważana jest za ikonę stylu. W marcu na rynku pojawiła się jej najnowsza biografia. Biografia inna, niż wszystkie, bo napisana przez jej syna.

Na początek warto zaznaczyć, że Audrey w domu nie przypomina typowego życiorysu. Jak mówi sam tytuł - to bardziej wspomnienia dziecka o matce. Dlatego też okres, któremu poświęca się tu najwięcej miejsca to czas po urodzeniu drugiego syna, a zarazem autora tej książki - Luci. Główny układ chronologiczny życia aktorki przełamany zostaje różnego rodzaju wtrąceniami czy mniej znaczącymi wątkami, dodającymi całości jeszcze bardziej osobistego charakteru.

Jest to bowiem pozycja osobista do szpiku kości. Poznajemy w niej jakoby drugie oblicze Audrey Hepburn. Nie jako aktorki czy modelki, a przede wszystkim matki. Nie znajdziemy tu stylu typowego dla biografistów, czy prób dociekania informacji. Wszystkie wspomnienia serwowane są nam z pierwszej ręki, przez co mamy wrażenie pewnego autentyzmu. Stajemy się nie tylko czytelnikami, ale również świadkami zdarzeń. Dzięki takiemu ujęciu poznajemy bardziej prywatną wersję tej znanej aktorki. Kobiety, która kochała gotować, najlepiej czuła się w swej posiadłości La Paisible, a dla rodziny zrezygnowała z pracy i kariery.

Niewątpliwym atutem tej pozycji jest jej oprawa graficzna. Pojawia się tutaj wiele niepublikowanych wcześniej zdjęć z rodzinnego albumu, które nie tylko cieszą oko, ale są też prawdziwą gratką dla fanów. Ciekawym pomysłem jest zawarcie w książce prywatnych przepisów Audrey, z których każdy łączy się w jakiś sposób z opisywanymi wspomnieniami. Wśród nich znajdziemy na przykład Hutspot, który jedzono podczas wojny, czy słynny makaron z sosem pomidorowym i ciasto czekoladowe, bez których Audrey nie mogła się obejść. Czyż w możliwości przygotowania dań gotowanych przez samą Audrey Hepburn nie ma czegoś magicznego?

Audrey w domu. Wspomnienia o mojej matce to z pewnością pozycja inna niż wszystkie. Swoją konstrukcją, która przedstawia przed czytelnikami różnego rodzaju wspomnienia, przepisy i niepublikowane zdjęcia zaskakuje odbiorców i pokazuje im bardziej prywatny obraz Audrey Hepburn. Dla każdego fana jest to pozycja obowiązkowa!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-06-2016 o godz 21:08 przez: Paulina Kaleta
Co kojarzy mi się z Audrey Hepburn? Elegancja, klasa, szyk, kobiecość. Okulary, papieros. Szczupła sylwetka, czarne kreski na powiekach, przepiękne oczy…Rzymskie wakacje, Sabrina, Śniadanie u Tiffany’ego. Gwiazda Hollywood. Legenda. Ikona. Chyba słysząc to nazwisko każdy ma przynajmniej jedno skojarzenie z powyższych.
Audrey Kathleen Ruston − brytyjska aktorka, modelka i działaczka humanitarna. Dwukrotna mężatka, ma także dwóch synów - Seana Ferrera i Lucę Dottiego.
Autorem książki „Audrey w domu. Wspomnienia o mojej mamie” jest właśnie Luca Dotti, która ukazuje nam portret przede wszystkim matki i kucharki, wspaniałej żony, także przyjaciółki. Książka składa się z 6 rozdziałów. Każdy z nich opisuje role życia – życie w Holandii, Rzymie, Szwajcarii czy w Hollywood. Najbardziej podobał mi się rozdział 5 „To, co najważniejsze, czyli definicja szczęścia”. I właśnie tutaj widzimy, że Audrey wiele do szczęścia nie było potrzeba: wystarczył syn, ulubiony serial i… makaron z ketchupem :)
Luca przywołuje także mnóstwo anegdot, żartów, listów, wspomnień o Audrey, które wcześniej nie wyszły na światło dzienne (a już przeczytałam dużo książek o Audrey). W każdym rozdziale znajdziemy również niezliczoną ilość prywatnych fotografii.
Jak widzimy na zdjęciach Audrey miała niesamowicie szczupłą sylwetkę. Zasługa genów, baletu, a może potraw? I właśnie – Luca umieszcza rzesze prostych przepisów, które uwielbiała Audrey. Patrząc na nią, i na potrawy, chyba sama coś w końcu przygotuję, bo wydają się banalnie łatwe i przepyszne :)
Jestem wdzięczna autorowi za to, że odsłania prawdę. Pokazuje nam Audrey, jako kobietę spełnioną, prawdziwą, kochającą pracę w ogrodzie, wydającą przyjęcia, pilnującą domowego ogniska, taką, którą on sam zna. Bo jak mówi:

Nie znałem Audrey Hepburn. Jako mały chłopiec, kiedy dziennikarze natarczywie mnie o nią wypytywali, odpowiadałem z rozdrażnieniem: „To pomyłka. Jestem synem pani Dotti”.
Dodatkowym plusem jest piękne wydanie. Twarda oprawa, gruby papier, wyraziste zdjęcia. Wydawnictwo bardzo się postarało :)
Do lektury jak najbardziej zachęcam. Książka jest bardzo osobista, ciepła, czuła, miejscami wzruszająca. A czytelnik czuje, jakby był obok i chodził krok w krok z Audrey i jej rodziną.
http://reading-mylove.blogspot.com/2016/04/audrey-w-domu-wspomnienia-o-mojej-mamie.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-03-2016 o godz 18:35 przez: monweg
Audrey Hepburn – gwiazda świecąca na firmamencie Hollywood do dziś. Audrey dama, aktorka, niezwykła kobieta, do której wzdychali mężczyźni. Audrey wydawałoby się odległa od nas o co najmniej rok świetlny. Audrey, której podobizny do dzisiaj ozdabiają ściany niejednego domu. To wszystko nieważne, zapomnijcie o tym. Teraz, dzięki biografii napisanej przez jej syna, poznajemy Audrey naprawdę. Czytając tę książkę-album przekonujemy się, że w życiu osobistym nigdy nie gwiazdorzyła. Luca Dotti zabiera nas do świata własnych wspomnień, o tej fascynującej kobiecie, w której dopiero teraz możemy zauważyć matkę, żonę, córkę.

Wspomnienia zawarte w tej książce są unikalne i bardzo wyjątkowe. W taki sposób może nas zapamiętać tylko osoba, która bardzo nas kochała. Osoba, która nie patrzyła na nas przez pryzmat sławy i popularności, która nie zdawała sobie sprawy z wielkości swojej zwykłej przecież matki. Luca Dotti musiał być z Audrey bardzo blisko i dlatego książka ta jest tak nieszablonowa i zachwycająca. Album zawiera ponad 250 wcześniej niepublikowanych fotografii z domowego archiwum.
Audrey w domu pokazuje prawdziwe życie legendy kina od dzieciństwa po kres jej dni.

Trzonem tej książki są przepisy kulinarne. Każdy rozdział zaczyna się ich tytułem i kończy przepisem. Ale wydaje się, że to tylko pretekst, by opowiedzieć nam, czytelnikom, z czym kojarzy się każda z potraw. Wszystkie rozdziały stanowią historię Audrey, jej rodziny, przyjaciół i zwierząt, którym poświęcono osobne miejsce. Od Holandii po Hollywood, Rzym i ukochaną Szwajcarię do organizacji humanitarnej, której była ambasadorem. Zwykłe-niezwykłe życie wyjątkowej kobiety. Poznajcie bliżej ikonę, damę, wybitną aktorkę, zdjętą z piedestału.

http://monweg.blog.onet.pl/2016/02/26/audrey-w-domu-wspomnienia-o-mojej-matce-luca-dotti/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2016 o godz 14:58 przez: markietanka
Luca Dotti pokazuje nam Audrey Hepburn jako zupełnie inną kobietę niż ta, którą znany z filmów. Tutaj widzimy kobietę spełnioną, otoczoną miłością i dającą miłość swojej rodzinie.Widzimy kobietę domową, która spełnia się w kuchni, która kocha swój dom i stoi na straży ogniska domowego. Historia życia autorki przeplatana jest przepisami kulinarnymi oraz mnóstwem zdjęć z rodzinnych albumów.

Książka podzielona jest na rozdziały, które tytułowane są miejscem i rolą, jak przypadała wówczas Audrey. Rozdział trzeci, który mnie oczarowal brzmi - Rome. Wife and mother. To nie są role filmowe, lecz życiowe role Audrey. Dla Luci matka zawsze była panią Dotti, a nie słynną Audrey Hepburn. Była jego ukochaną mamą, ciepłą, czułą, domową. Kiedy odeszła - została po niej wielka pustka.....

"Audrey w domu" to swoiste puzzle z życia aktorki, które składają się w fascynujący obraz kobiety, która była szczęśliwa nie tylko na scenie, ale i w swoim prywatnym życiu, które ceniła. Pozostawiła po sobie ciepłe i wzruszające wspomnienia. Książka sprawia wrażenie, jakbyśmy zza firanki obserwowali prywatne życie tej niezwykłej kobiety. Jest bardzo osobista, pełna wspomnień i emocji, zupełnie inna niż się spodziewałam - piękniejsza....

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2016/01/audrey-w-domu-wspomnienia-o-mojej-mamie.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-03-2016 o godz 14:38 przez: kreatywa.net
Ta książka pełna jest niezwykłych smaków i aromatów, zawiera przepiękne zdjęcia oraz prywatne wspomnienia, które pozwolą czytelnikowi odkryć ukochaną gwiazdę na nowo. Luca Dotti jest mówcą interesującym i uczuciowym, ale też uczciwym, ponieważ odmalowany przez niego obraz matki nie jest idealny i nieskazitelny. Luca śmiało opowiada o słabościach Audrey, przypomina też spięcia do jakich między nimi dochodziło, choć prawda jest taka, że książka ta jest przede wszystkim sielska, urocza i wypełniona morzem miłości. Miłości, której ślady dostrzec można na każdej stronie.

Polecam tę publikację z całego serca, ponieważ objawia kolejne oblicze wspaniałej Audrey Hepburn, przyciąga niesamowitymi propozycjami kulinarnymi i licznymi zdjęciami, a przy tym jest fenomenalnie wydana. Aż chce się tę książkę pochłaniać wciąż i wciąż, raz po raz...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-03-2016 o godz 10:38 przez: erka
Audrey Hepburn, to jedna z najsłynniejszych aktorek hollywoodzkich.Swoją pasją zarażała innych, a jej działalność charytatywna przyniosła jej uznanie całego świata,

Audrey w domu, to pozycja, całkowicie inna od typowych biografii gwiazd.Spojrzenie na aktorkę ze strony najbliższej jej osoby, czyli syna.Portret ukazuje osobę, która mimo sławy i uwielbienia tłumów, najlepiej się czuła w otoczeniu swojej rodziny, przyrządzając im ulubione potrawy, niektóre z nich sama wymyśliła.

Zresztą książka, oprócz, unikalnych zdjęć, które zostały opublikowane po raz pierwszy, zawiera setki przepisów, które artystka wypróbowała i które były jej ulubionymi.Sympatyczna i godna polecenia opowieść o osobie, która mimo zmian jakie zaszły w jej życiu, nie zmieniła się w ogóle.Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2016 o godz 14:50 przez: Wiedźma
Słowem podsumowania, Audrey w domu. Wspomnienia o mojej mamie to ciepła publikacja, w której syn aktorki zdecydował się pokazać całemu światu Audrey jaką zapamiętał on: troskliwą, choć wymagającą mamę, która bez chwili wahania porzuciła Hollywood, by spełnić się w swojej życiowej roli żony i matki. To wspomnienia o kobiecie, która wiedziała, że w życiu nie należy tylko brać, że równie ważne, a nawet ważniejsze jest dawanie siebie innym. I tym kierowała się do końca swoich dni.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji