Gdyby życiorys Niki Segnit umieścić w poradnikach o tym jak zrobić karierę, to mieściłby się on w kategorii: ludzie którzy osiągnęli sukces po tym, jak wyrzucono ich z pracy. A może właśnie z tego powodu. Bo zanim świat poznał ją jako kuchenną rewolucjonistkę, a ona odkryła w sobie talent do gotowania, zajmowała się marketingiem, choć, owszem, związanym z szeroko rozumianą gastronomią. I dopiero gdy piętnaście lat temu straciła pracę, uświadomiła sobie, że nieoczekiwany nadmiar wolnego czasu może wreszcie poświęcić swojemu hobby, czyli gotowaniu.

 

Jednak radość z tworzenia potraw odbierało jej poczucie, że zamiast kierować się intuicją co do tego, co wrzucić do garnka, jest niewolnikiem przepisów kulinarnych. A wspomnienie babki i matki, które wspaniale gotowały, bez trzymania się litery przepisu, naturalnie łącząc ze sobą różne smaki i intuicyjnie wymierzając właściwe proporcje, dodatkowo wpędzało ją we frustrację. Segnit, jak sama przyznaje w wywiadach, była kuchennym niewolnikiem, który nie radził sobie bez gotowych i sprawdzonych przepisów. „Uznałam, że po prostu brakuje mi zrozumienia w temacie łączenia różnych smaków, więc postanowiłam sprawić sobie książkę i się dokształcić” – opowiadała w wywiadzie dla brytyjskiego „Independent”. Tyle że takiej książki na rynku nie znalazła. Nie zraziło jej to, wręcz przeciwnie, uznała, że sama taką napisze. Dziś mówi: „Napisałam ją dla siebie. Jestem zbyt konserwatywna jeśli chodzi o gotowanie, więc pisanie o gotowaniu sprawia, że jestem bardziej świadoma swojego podniebienia, bardziej świadoma tego jak coś smakuje”.

 

Tak powstał „Leksykon smaków”, wydany w Polsce dwa lata temu, który błyskawicznie stał się bestsellerem i został przetłumaczony na czternaście języków. „Leksykon…” poświęcony jest temu, co Segnit uznała za najważniejsze, czyli jak mądrze i twórczo łączyć ze sobą smaki. I postawiła sobie pytania, na które w książce odpowiada: jak to jest, że niektóre, nawet najbardziej różne smaki do siebie pasują, a inne nas odrzucają? Jak wielkie znaczenie ma węch? I wreszcie praktyka – jak dobrze łączyć smaki we własnym domowym kuchennym laboratorium? Segnit wybrała 99 produktów i stworzyła ogromną paletę niemal pięciu tysięcy smakowych połączeń między nimi. Opisała też wyczerpująco zarówno takie zestawienia jak tradycyjne jabłko i wieprzowina, lubiane – jak burak z kozim serem czy kontrowersyjne jak kaszanka z czekoladą.

„Leksykon smaków”

 

Książka otrzymała skrajne recenzje, dzieląc środowisko krytyków kulinarnych. Jedni zachwycili się oryginalnym spojrzeniem na gotowanie, tworzenie i łączenie nowych czy powrót do starych smaków, inni krytykowali wymyślne zestawy, no i sam koncept pisania o jedzeniu czy piciu bez odpowiedniej ilości przepisów. Ale bilans wyszedł na plus, a Segnit stała się wyrocznią w sprawach gotowania. Ona sama na tym nie poprzestała. Znała już połączenia smakowe, więc w kolejnym kroku postanowiła stworzyć powiązania między potrawami. Okazało się, że one istnieją.

 

Podczas festiwalu Apostrof będziemy mogli wziąć do ręki jej drugą książkę pt. „Sztuka gotowania”. Odpowiada ona na postawione lata temu przez samą Segnit pytanie: jak gotować bez odmierzania idealnych proporcji, bez zaglądania co pięć minut do przepisu, bez z góry ustalonych połączeń. Udało się. Segnit w „Sztuce gotowania” wybiera dwanaście produktów-gospodarzy, jak chleb, czekolada czy krem i na ich przykładzie pokazuje jak łatwo można przechodzić od jednego przepisu do drugiego dodając przy tym niewiele składników. „Pomysł polegał na tym, by pokazać głębokie kulinarne połączenia pomiędzy potrawami z różnych zakątków świata w sposób, w jaki nikt tego jeszcze nie zrobił” - powiedziała Segnit w rozmowie dla Crumbsmag.com. W książce podaje 77 podstawowych przepisów kulinarnych, czy też schematów, od których można wyjść, by stworzyć własne unikalne potrawy. Jednocześnie tłumaczy, jak w prosty sposób przekształcić jeden prosty produkt w drugi. Na przykład jak z chleba na drożdżach zrobić bułeczki, z nich brioszkę, a z niej babkę. Jej „Sztuka gotowania” to nie tylko praktyczne spojrzenie na kuchnię ale też zaproszenie do tego, jak – po rozpoznaniu schematu potrawy – zacząć twórczo eksperymentować.

„Sztuka gotowania”

Lata kuchennych badań Segnit, jej wiedza i mądre anegdotyczne porady, mają sprawić, że w kuchni poczujemy się pewniej, a znając schematy i połączenia, będziemy potrafili przekuć jedną potrawę w coś innego, zmieniać smaki, eksperymentować. I będziemy robić to bez lęku, za to z przyjemnością. Wiedza uczyniła z niej wreszcie kuchennego wirtuoza, który w kuchni czuje się pewniej niż niejedna szafiarka w garderobie. Segnit przyznaje, że nadal, gdy trafi na ciekawy przepis, wycina go z gazety a potem realizuje, ale już nie punkt po punkcie – traktuje go raczej jak punkt wyjścia do czegoś nowego. „Nie bądźmy dla siebie surowi w kuchni – radzi Segnit. – Tego się nauczyłam, że naprawdę nic nie niszczymy podczas eksperymentowania”.

 

Niki Segnit będzie można spotkać podczas Festiwalu Apostrof, który w tym roku odbędzie się między 20 a 26 maja. To jedyne takie święto pasjonatów książek, które jednocześnie odbywa się w sześciu polskich miastach: Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku i Katowicach. Wydarzenia warszawskie skupione będą wokół Teatru Powszechnego w Warszawie. Kuratorką tegorocznej edycji festiwalu jest Olga Tokarczuk.

 

Warsztaty „Sztuka gotowania” z Niki Segnit w ramach Festiwalu Apostrof:

25 maja, godz. 12:00

Teatr Powszechny, Warszawa, ul. Zamoyskiego 20, OGRÓD POWSZECHNY

25 maja, godz. 14:00

Teatr Powszechny, Warszawa, ul. Zamoyskiego 20, OGRÓD POWSZECHNY

Elementem warsztatów będzie spotkanie z autorką, które poprowadzi Katarzyna Burzyńska.

Na warsztaty obowiązują wejściówki dostępne przez aplikację Going.