3/5
27-03-2022 o godz 22:19 przez: Anonim
Wycieczka, która miała być nudną przeprawą przez masę jaskiń i ścianek wspinaczkowych, okazała się dla Leny wycieczką do innego świata. Tam to, dziewczyna zaczyna prowadzić odmienne życie i sama też odkrywa, że posiada pewne niespotykane wcześniej u niej cechy. Czy zdoła wrócić do domu? I kogo wybierze, rozsądnego Eavana czy czarującego Cedrika? A może żadnego z nich? Przyznaję, że wątek podróży między wymiarami niezwykle przypadł mi do gustu. Naprawdę fajny pomysł na podłoże fabuły, które daje ciekawą oprawę zmagań głównej bohaterki. Jeśli już o niej mowa, to muszę przyznać, że dziewczyna jest względnie ogarnięta, jednak jej rozterki sercowe, mogą niektórych zirytować. Autorka realistycznie opisała jej reakcję na to co jej się przytrafiło. Same wyjaśnienia różnych fizycznych procesów, które doprowadziły ją do tego miejsca, gdzie jest, również wybrzmiewa dość realistycznie. Jeśli chodzi o to co mi tutaj zabrakło: zbyt mocne nastawienie na romans, a za mało pogłębienia fabuły w stronę czy to polityki, czy perypetii królestwa, czy też innych obszarów życia Leny. Jednak nie jest to jakby wadą, czyni to po prostu książkę przyjemną i niewymagającą. Akcja dzieje się dość szybko, relacje głównej bohaterki są więc dość chaotyczne i prędkie, ale widocznie nie każdy potrzebuje masę czasu, żeby coś z nich wyszło. Chciałabym zobaczyć w następnym tomie nieco bardziej złożoną fabułę oraz mocniej rozrysowaną resztę bohaterów. Styl pisania autorki jest przyjemny, i oceniam ten debiut naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że sama autorka zaczęła prace nad drugim tomem, bo jestem zaintrygowana i chcę więcej. A no i bym zapomniała. Książkowy mąż alert. Tutaj jest dobry kandydat, co sprawia, że książkę czyta się jeszcze lepiej. Podsumowując, polecam ją osobom szukającym czegoś lekkiego i do szybkiego przeczytania, czegoś z porywającym romansem i ciekawym wątkiem podróży między wymiarami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-03-2022 o godz 17:36 przez: Anonim
Wszystko zaczyna się w słoneczny weekend, gdy Lena wybiera się z bratem Dominikiem na wspinaczkę. Jednak po wyjściu z jaskini nie spotyka brata, a otoczenie wygląda zupełnie inaczej. Z czasem okazuje się, że ludzie mieszkający w krainie przypominającą Europę sprzed kilku wieków, nie mają pojęcia czym jest telefon czy prąd, a kobiety noszą pięknie suknie. Zagubionej dziewczynie pomagają szarmancki Eavan oraz cyniczny Cedrik. * Sam pomysł na książkę skradł moje serce. Uwielbiam kiedy w książkach pojawia się klimat czasów XVII lub XVIII-wiecznych. Świat wykreowany przez autorkę jest intrygujący, tajemniczy, a jednocześnie magiczny i chętnie zamieszkałabym tam na stałe. * Co do bohaterów, to jednym z głównych motywów jest trójkąt miłosny. I tu mogę trochę zaskoczyć, bo koniec końców nie jestem ani team Eavan ani team Cedrik, ponieważ polubiłam obu. Każdy ma swoje plusy i minusy, miejscami mnie denerwowali, ale ostatecznie polubiłam ich. Co innego Lena, która była dla mnie wyidealizowana, a jej zachowanie nie przypadło mi do gustu. Miałam wrażenie, że bawi się uczuciami obu mężczyzn i powodowała, że posuwali się do skrajnych decyzji. Jestem w stanie zrozumieć, że wiele przeszła i jej sytuacja nie była łatwa, ale nie zmienia to faktu, że dużo bardziej polubiłam Eavana i Cedrika, niż ją. * Styl autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze. Pierwszy rozdział stylistycznie trochę mnie męczył, ale z racji tego, że to debiut to rozumiem, że taka sytuacja mogła mieć miejsce. W dalszej części książki było już lepiej. Autorka ma lekkie pióro i widać, że pisanie tej historii sprawia jej radość. * "Za kurtyną: Apogeum" to udany debiut. Jest kilka mankamentów, ale nie powodują one, by czytanie straciło na przyjemności. Gratuluję autorce i życzę kej dalszego szlifowania warsztatu, bo widzę w tej książkę spory potencjał, a po jej zakończeniu czekam z niecierpliwością na kolejny tom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-03-2022 o godz 22:05 przez: Neverland_book_
3,5⭐️ Książka opowiada o losach Leny, młodej warszawianki, która podczas wycieczki ze znajomymi, przenosi się do innego świata. Ze współczesności, trafia do alternatywnej wersji siedemnastowiecznej Europy, gdzie znajduje sojusznika w młodym Eavanie, który oferuje jej pomoc. Jednak świat, do którego trafiła stoi na skraju wojny, a ona nie wie jak wrócić do domu. Ta historia to taki romans w epoce, z fantastycznym twistem. 😉 Autorka ma bardzo przyjemny styl, tworzy malownicze opisy i ciekawie wykreowała Ardiven. Początek mnie zaciekawił, był lekki, przyjemny, ale też interesujący, dalej jednak pojawiło się parę dłużyzn. Miałam wrażenie, że po intrygującym starcie, mniej więcej do połowy akcja toczy się nieco za wolno. Potem na jaw wychodzi mała tajemnica Eavana, która zaskakuje Lenę. Nasza bohaterka jest nastolatką, w niewyobrażalnej sytuacji, więc nie dziwi mnie, że skupiała się na innych rzeczach i nie domyśliła się wcześniej. Jednak autorka zostawia wiele wskazówek, wiec czytelnik może się tego spodziewać. Niemniej właśnie w tym momencie akcja przyspiesza!😉 Polubiłam Lenę, stara się działać logicznie i nie poddawać się pomimo szalonej sytuacji. Jest przyzwyczajona, że wszystkie bitwy toczy za nią starszy brat, więc dopiero na kartach powieści, powoli uczy się dbać o siebie. Moje serce skradł Lefric, uwielbiam tego chłopca i szkoda, że nie było go więcej. Sporo zamieszania wprowadza pojawienie się Cedrika i musze przyznać, że odkąd wszedł na salony, naprawdę się wkręciłam. Czytało mi się dobrze i szybko, odkrywanie tego nowego świata razem z Leną było kuszące i przyjemne. I choć żaden z książkowych przystojniaków nie skradł mi serca, to Cedrik trochę zamieszał i przez to wypada ciekawiej. Jest to fajna i lekka lektura, która skutecznie umili wieczór.😘 Chętnie sprawdzę kolejne tomy, bo choć powieść nie jest doskonała, to naprawdę dobry debiut. ♥️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
27-03-2022 o godz 20:30 przez: Liliia
Siedzę na tarasie, ciepłe promienie słońca padają na moją twarz. Wokół mnie swoim tempem płynie życie, otacza mnie cały świat. Świat, który od zawsze znałam. Zamykam oczy. I myślę. Równoległy świat. Podobno istnieje. Podobno gdzieś tam daleko jestem jakaś druga ja. Ja, która jest bardziej albo mniej szczęśliwa. Ja, która ma przyjaciół albo wrogów. Może osoby, które kocham, tam nie znoszę. A umiejętności, których nie mam, tam opanowałam do perfekcji. Otwieram oczy. Nie powinnam o tym myśleć, poświęciłam już na to za dużo czasu. Ale to wszystko przez Lenę. Lenę, która trafiła do Ardiven. Za kurtynę. 🌷"Za kurtyną: Apogeum"🌷 – Ona trafiła do świata, który przypominał Europę sprzed lat. Nie mieli tam telefonów, porozumiewali się za pomocą listów, a kobiety musiały cały czas chodzić w sukniach do podłogi. Nawet nie znali tam słowa "cholera"! – zaśmiałam się pod nosem. – A Ty pewnie najbardziej zazdrościsz im tych sukien. – Dokładnie! Tyle razy wcześniej myślałam o tym, że chciałabym wrócić do czasów, gdzie noszenie długich sukni byłoby czymś normalnym. Codziennością. Tak bardzo mi się to podoba! A umiesz sobie wyobrazić, że Lenie to przeszkadzało? Nazwała gorset damską zbroją! W odpowiedzi dostałam cichy śmiech. I ja też często się śmiałam, czytając tę książkę. Ona była rozrywką. Czystą rozrywką. Czytałam, zapominając o rzeczywistości. Przenosiłam się do Ardiven, do zamku Eavana, a potem Cedrika. Żyłam w bogactwie, choć tęskniłam za domem. Chciałam się dowiedzieć czegoś więcej o kulturze, zwyczajach i polityce tych ludzi, tego świata. Czasami czułam się tak, jakbym mieszkała tam od zawsze. A innym razem ich inność spadała na mnie jak grom z nieba. Szokowała mnie, ale mogła też doprowadzić do śmiechu. Przypomniałam sobie przerażoną minę Eavana, kiedy pierwszy raz zobaczył kobietę w spodniach i cicho się zaśmiałam. Tak, zdecydowanie dobrze się bawiłam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-03-2022 o godz 21:31 przez: Maja
Dziewiętnastoletnia Lena wraz z bratem i jego przyjaciółmi wybiera się na wycieczkę. Która okaże się dla dziewczyny fatalna w skutkach. Przechodząc przez jaskinie młoda kobieta nagle trafia do całkiem innego miejsca. Czy poradzi sobie bez brata w nowym, obcym świecie? Na pierwszy rzut oka książka przypominała mi Outlandera, później w dalszej części historii romans był nieco podobny do tego z serii Dwory. Co uwielbiam! Ciekawy świat z przed kilkuset lat oraz romans, któremu się kibicuje od samego początku, to coś idealnie dla mnie 😍 🌙Przyznam szczerze, że po pierwszym rozdziale nie byłam zachwycona. Zostało użyte mnóstwo polskich imion, przez co miałam wrażenie, że brzmi to jakoś zbyt swojsko. Nie jak coś epickiego co mogłabym od razu pokochać. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem przekonywałam się do tej historii coraz bardziej. Polskie nazewnictwo prawie całkiem zanikło, co pozwoliło mi się bardziej wczuć w klimat kraju sprzed kilkuset lat. 🌙Jeżeli chodzi o bohaterów to oczywiście mam już swojego ulubionego. Cedrik skradł mi serce i żałuję że to nie ja wlazłam do tej jaskini! 🤣 Za to postać Leny z początku była lekko drażniąca. Ciągłe wspominanie o swoim bracie tylko przekonywało mnie o tym, że dziewczyna kompletnie nie ma własnego zdania. Kurcze dziewczyno jakoś sobie poradzisz! Braciszek nie musi prowadzić Cie za rękę przez całe życie! Jednak kiedy zaczęła myśleć sama za siebie, książka momentalnie się rozkręciła i potem było o wiele lepiej! 🌙W nasz trójkąt miłosny została wplątana polityka kraju. I wybór jakiego dokona Lena, może być kluczowy nie tylko dla nie, ale również dla wszystkich mieszkańców. Jak widzicie, książka moim zdaniem poprowadzona jest świetnie. Momenty w których coś mi nie zgrzytało zaraz zostawały naprawiane. Także jestem ogromnie zadowolona, bo takich emocji właśnie potrzebowałam. Nie mogę się doczekać kontynuacji ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2022 o godz 16:09 przez: Emilia
Cardan z Okrutnego Księcia oraz Luc z Niewidzialnego życia Addie LaRUE.. kochani, stało się. W książce Laury Savaes „Apogeum. Za kurtyną” poznajemy bohatera, który jest jak ta dwójka połączona ze sobą. Wyobrażaliście sobie kiedyś świat równoległy? Taki w którym wszystko jest niby takie samo jak u nas paręset lat temu, ale jednak Europy nie ma, a Polska nigdy nie istniała? Świat w którym średniowiecze jest połączone z romantyzmem, a świat polityczny wisi na włosku? Tam też znalazła się główna bohaterka - Lena. Musi sobie poradzić z tamtejszą kulturą, ale przede wszystkim z sercem, które jest rozdzielone między arystokratami - słodkim Eavanem oraz pewnym siebie Cedrikiem. A wszystko to stało się za sprawą jednej wyprawy przez jaskinie. Znacie stwierdzenie „właściwa osoba, nie ten czas”? Apogeum jest idealną książką która je opisuje. Książka była wspaniała! Od pierwszych stron zaprzyjaźniłam się z bohaterami, a nasza relacja weszła na wyższy poziom już niedługo potem. Zakochałam się w klimacie, arystokratach, krajobrazach i stwierdzeniach metafizycznych. Jestem wręcz pewna, że ta książka na mnie czekała. Zawiera w sobie wszystko, to co nie tylko uwielbiam, ale i potrzebuje. Mimo tego, że się rozpływam przy pisaniu tej recenzji, muszę wspomnieć o chorej ilości przemyśleń Leny na temat swojego brata. Dziewczyna jest uzależniona od Dominika i niestety, nie jestem w stanie to uwierzyć. Bo jak trzeba mieć niskie mniemanie o sobie by wywyższać drugiego człowieka do roli Boga? Jak można zapomnieć, że skoro ktoś zna odpowiedzi na większość pytań i radzi sobie w większości sytuacji, musiał najpierw wiele przejść. Lena tego nie rozumie, nie wie, że jej idealny brat też jest człowiekiem i wiele doświadczył w życiu. Nawet po tym, wciąż utrzymuje, że książka była wspaniała. Czekam na kolejne tomy i zachęcam WSZYSTKICH miłośników romansów do jej przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-04-2022 o godz 16:09 przez: life_on_shelf
Tak się cieszę, że trafiam na książki fantastyczne, bądź z elementami fantastyki jak w tym przypadku. Przypominają mi moje wczesne nastoletnie lata, kiedy czytałam ten gatunek bardzo często. Lena wraz z ukochanym bratem i przyjaciółmi wybiera się na wycieczkę wspinaczkową. Kiedy muszą przejść przez jaskinię dziewczyna nie jest zadowolona. Nie jest fanką sportów, a najbardziej intensywny wysiłek jaki akceptuje to spacer. W trakcie przejścia wybiera poboczny korytarz, gdy dociera do końca, okazuje się, że jej przyjaciele zniknęli, tak samo jak droga powrotna. Zdenerwowana przez głupi żart przyjaciół idzie szukać dalej poza jaskinię, jednak bardzo szybko okazuje się, że to miejsce zupełnie nie przypomina świata jaki zna... Młoda piękna dziewczyna, zagubiona w czasoprzestrzeni, trafia na dwóch przystojnych mężczyzn. Czegóż chcieć więcej? Bardzo podoba mi się podróż w czasie, uwielbiam wszystko co zakorzenione w historii, szczególnie w XVI-XVIII wieku. Mimo, że jestem mega realistką, budzi się wtedy we mnie dusza marzycielki i romantyczki. Brakowało mi trochę spójności w zakorzenionych w historii wątkach. Odbierałam te czasy jako późne średniowieczne, a pojawiały się tam ręczniki, dresy i koszulki na krótki rękaw, co powodowało u mnie lekki zgrzyt odbiorczy. Fantastyczny jest tutaj tylko wątek podróży w czasie, jednak ma on wielkie znaczenie. Całość bardzo mi się podobała, świetnie wykreowane postaci, z którymi można łatwo się zżyć. Wątek miłosny odpowiedni dla dziewczyny w wieku głównej bohaterki, gdzie rozsterki miłosne i trudne wybory są na porządku dziennym. Moje serce skradł Cerdik, lubię takie trudne charaktery 😉 Jest to świetne wprowadzenie do historii, która będzie miała kontynuację, co ewidentnie widać po zakończeniu książki. Zadecydowanie czuję chęć na więcej i bardzo jestem ciekawa jak potoczy się historia Leny, Eavana i Cedrika.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-03-2022 o godz 18:18 przez: fantasy_tyka
Książka opowiada historię Leny, która wybiera się ze znajomymi na wycieczkę. Kiedy przechodzą przez jaskinię zaczyna dziać się coś dziwnego i jak dziewczyna z niej wychodzi nie ma z nią jej towarzyszy. Okazuje się, że wylądowała ona w równoległej rzeczywistości, w zupełnie innym otoczeniu, z nieznanymi ludźmi.. Książka jest cudownym i niesamowicie dobrym debiutem. Fabuła i świat są w stu procentach przemyślane, wszystko spójne i nie ma niewytłumaczonych elementów. Historia jest bardzo wciągająca, przez co nie byłam w stanie jej odłożyć, cały czas chciałam do niej wracać. Sam pomysł na książkę już mi się szalenie podobał, a wykonanie dowodzi temu, że był to jak najbardziej dobry koncept. Świat jest bardzo ciekawie wykreowany razem z jego ramami kulturowymi i politycznymi. Niezwykle spodobało mi się jak ważną rolę w historii odgrywa muzyka i to do tego jeden konkretny kawałek. Dlatego, jak ktoś się mnie zapyta z czym kojarzy mi się Apogeum, odpowiedź jest tylko jedna: Nothing else matter. Do tego wykorzystanie teorii naukowej na wytłumaczenie sytuacji w jakiej znalazła się główna bohaterka bardzo przypadło mi do gustu, ponieważ dzięki temu zostało to dobrze wytłumaczone. Bohaterowie byli naprawdę dobrze wykreowanymi postaciami, do których strasznie się przywiązałam. Lena z początku trochę mnie irytowała, ale koniec końców uważam ją za jedną z moich ulubionych bohaterek ever. No i cudowny bohater, Cedrik, którego nie da się nie kochać. A oprócz tego Lefiric wnoszący masę optymizmu i humoru, którego w książce nie brakuje. Książkę oceniam 5/5, jest pod ogromnym wrażeniem tak wspaniałego debiutu. Pozwolę sobie jeszcze raz przytoczyć to o czym już pisałam na story. Jest to niesamowita książka na miarę światowych bestsellerów i doskonałym przykładem tego, że wśród polskiej literatury fantasy możemy znaleźć naprawdę wyjątkowe i cudowne książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-03-2022 o godz 16:54 przez: Jolanta
Widząc pierwsze recenzje dotyczące tej pozycji, miałam co do niej dość wysokie oczekiwania i nie mogłam się doczekać, aż będę mogła ją przeczytać. Gdy w końcu po nią sięgnęłam, wciągałam się coraz bardziej z każdą kolejną stroną. Bardzo spodobał mi się główny motyw przejścia do innego wymiaru/świata, który choć często występuje w popkulturze, tutaj został dość intrygująco przedstawiony. Cieszy mnie również to, że akcja dzieje się w Polsce (może trochę innej, ale jednak 😉), co dodatkowo rozbudziło moją wyobraźnię i nasunęło skojarzenia z Wiedźminem, który nawet został tu kilka razy wspomniany 😁. W bohaterach podobało mi się to, że z biegiem czasu wyobrażenie o nich się zmieniało i byli na tyle dobrze wykreowani, że czasem ciężko było określić jednoznacznie czy daną postać się lubi czy nie. Teraz mogę stwierdzić, że największą sympatię poczułam do Leny i Cedrika, ale jak będzie w kolejnych tomach - nie wiadomo 🤷🏼‍♀️. Jak już jestem w temacie Leny, to myślę, że świetnie został przedstawiony wątek jej zagubienia w obcym świecie, który rządzi się zupełnie innymi zasadami niż ten jej znany oraz tego, jak dziewczyna stara się go zrozumieć i odnaleźć drogę do domu. Podobało mi się również pokazanie tego jak wizyta w innym wymiarze na nią wpłynęła i jakie te mniej i bardziej znaczące zmiany w niej nastąpiły. Jeśli chodzi o sam wątek romantyczny, stanowiący znaczną część powieści, to uważam, że został on naprawdę sprytnie i ciekawie poprowadzony i mimo opierania się na znanych schematach, można się kilka razy nieźle zaskoczyć. Podsumowując, nie sądziłam, że książka aż tak bardzo mi się spodoba i że z taką niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnego tomu 😍. Jeśli jesteście fanami wciągających romansów, subtelnych wątków fantastycznych i intryg politycznych, to koniecznie sięgnijcie po tę powieść, bo naprawdę warto! 🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
30-03-2022 o godz 00:46 przez: kiiki.books
Debiut polskiej autorki! „Apogeum. Za kurtyną” opowiada o dziewiętnastoletniej Lenie z Warszawy, która podczas wycieczki po jaskiniach zupełnie przypadkiem przeniosła się do równoległego świata, który z założenia miał przypominać okres z czasów dynastii Wazów. Tylko jak teraz wrócić do znanej jej rzeczywistości? No i cóż… Pomysł naprawdę świetny, jednak jak dla mnie przy wykonaniu poszło coś zupełnie nie tak. Lena jest nieznośną i irytującą bohaterką. W sumie gdyby nie fakt, że dostajemy jasną informację w jakim jest wieku to dałabym jej maks trzynaście wiosen. Niesamowicie działała mi na nerwy. Jej sposób bycia, zachowanie… No niestety jestem całkowicie na nie. Przemyślenia dziewczyny opierały się w kółko o tym samym przez co uważam, że spokojnie mogło być ich o połowę mniej, a i tak byłoby tego za dużo. Autorka chciała stworzyć świat sprzed setek lat, ale tutaj z kolei też wiele szczegółów totalnie mi nie zagrało. Odniosłam wrażenie, że przeszłość za mocno wymieszała się z teraźniejszością. Tak naprawdę do połowy całość niesamowicie mi się dłużyła. Zresztą tak jak wspomniałam wyżej, czułam się jakbym ciągle czytała w kółko o tym samym. Przełom następuje w momencie pojawienia się bohatera o imieniu Cedrick. To jest postać, która w moich oczach tak naprawdę ratuje całą historię. Chociaż wiecie od połowy to trochę późno, zwłaszcza, że Lena dalej jest tą samą głupiutką Leną. Najlepsze było zakończenie, które rzeczywiście mnie zaintrygowało i sprawiło, że mimo wszystko sięgnę po kolejny tom bo nie zniosę tej niewiedzy i braku odpowiedzi na masę pytań, z którymi pozostałam. Widzę w tej powieści ogromny potencjał jednak no jak dla mnie nie zagrało… I to dosyć sporo rzeczy nie zagrało. W moich oczach ta historia jest mocno średnia, jednak widziałam, że wiele osób się zachwyca więc może i Wam się bardziej spodoba?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-03-2022 o godz 12:05 przez: Nigrum
Kiedy wycieczka ze znajomymi kończy się wizytą w innym wymiarze... Lena eksplorując jaskinie w jurze nie spodziewała się, że przygoda ta przeniesie ją do zupełnie innego świata, gdzie wszystko jest potencjalnym zagrożeniem, nie istnieje elektronika, a rzeczywistość wokół przypomina średniowieczną Europę. Przypadkowo spotkany chłopak, Eavan, stanie się jej sprzymierzeńcem w poszukiwaniu drogi do domu. To, że jest przystojny, odpowiedzialny, rycerski i uroczy nie pomaga w całym tym galimatiasie, w jakim znalazła się Lena. Problemy mnożą się do kwadratu, rozwiązań brak. Jak wrócić do domu, kiedy nie wiadomo komu zaufać? ... Podobała mi się budowa świata, polityka, która wkradła się w przygody dziewczyny, ceremonie i zachowania ludzi z innego wymiaru. Fajnie było wraz z bohaterką odkrywać różnice między światem Leny, a Ardiven. Wgląd w myśli bohaterki też był przyjemnym doświadczeniem, spodobała mi się szczegółowa analiza uczuć, nie tylko Leny, ale i innych bohaterów. Z ciekawością śledziłam jej decyzje i poczynania w tym nowym świecie. Podobało mi się w jaki sposób Lena tłumaczyła sobie podróż między wymiarami, jej racjonalne myślenie i odwaga jaką wykazywała w trudnych sytuacjach. Co do innych bohaterów - rozbrajający szczerością Lefric czy mroczny, bezpośredni, odważny, impulsywny i bezwstydny Cedrik zdecydowanie podbili moje serce. 🖤 Książka jest świetnie napisana i zredagowana. Ta lekkość i płynność w czytaniu spowodowała, że książkę pochłonęłam w dwa wieczory. A to zakończenie? Jak tu siedzieć spokojnie bez drugiego tomu? Magii w tej książce nie odnalazłam, ale czytało mi się iście czarodziejsko. Potrzebowałam czegoś co odepchnie źle myśli i w tej książce odnalazłam - dużo dobrego humoru, bohaterów, którzy zapadają w pamięć, fizykę kwantową i muzykę rockową. Naprawdę dobra fantastyka w polskim wydaniu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2022 o godz 16:12 przez: Joanna
Wszystko zaczyna się dość niewinnie. Grupa znajomych wybiera się na najzwyczajniejszą w świecie wycieczkę. Co może pójść nie tak? Cóż... wszystko, jeżeli w planie występuje zwiedzanie jaskini, która po części jest portalem do innego wymiaru. „Za kurtyną. Apogeum” to porywająca fantastyka z niesamowitym romansem oraz wątkiem enemies to lovers. Tak naprawdę każdy czytelnik jest w stanie znaleźć tutaj coś dla siebie. Autorka stworzyła wyjątkowy świat, który skrywa przed główną bohaterką wiele tajemnic. Jak potoczą się losy młodej dziewczyny? Czy Lena będzie w stanie wrócić do domu? Muszę przyznać, że po pierwszym rozdziale byłam totalnie na nie dla tej książki. Osadzenie fantastyki w naszym ojczystym kraju wywołało u mnie mieszane uczucia i obawiałam się, że historia w żaden sposób mnie nie zainteresuje. Na całe szczęście bardzo szybko zmieniłam o niej zdanie! Cała akcja prowadzona jest w odpowiednim tempie, niczego nie brakuje, a może nawet czasami jest minimalnie za dużo. W niektórych momentach długość rozdziałów mnie przytłaczała, ale nie zmienia to kwestii, że po prostu przepadłam dla tej książki. Ogromną zasługą są bohaterowie, którzy zostali stworzeni na najwyższym poziomie. Lena to dziewczyna, która po raz pierwszy została sama. Przez wszystkie lata to starszy brat prowadził ją przez życie, ale to nagle się zakończyło. Możemy obserwować, jak jej charakter się kształtuje, co pozwala nam ją lepiej zrozumieć. Mężczyźni stworzeni przez Laure Savaes wykraczają poza moje wszelkie wyobrażenia. Są po prostu idealni. Eevan i Cedrik to postacie, które w dość intrygujący sposób namieszają w życiu naszej głównej bohaterki. Mam nadzieję, że lubicie trójkąty miłosne, bo i taki tutaj znajdziecie. Jak uważacie... Kogo wybierze Lena? Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu! Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2022 o godz 22:00 przez: Frelka_recenzuje
Bardzo rzadko zdarza się, że książka z gatunku fantastyki aż tak wciągnie mnie od początku do końca. "Za kurtyną: Apogeum" miało w sobie coś, co spowodowało, że podróż, w którą wyruszyłam wraz z Leną i Laurą Savaes nawet przez chwilę mnie nie nudziła. W trakcie lektury przekonałam się również, że autorka jest Polką i wtedy zupełnie przepadłam. Świetny debiut, który, mimo że skierowany bardziej do czytelników gustujących w literaturze Young Adult, może zachwycić naprawdę każdego. Muszę przyznać, że fajnie było przeczytać taką książkę, która pokazywała Polskę z troszkę innej strony. Sam pomysł z jaskinią, która jest drogą do innego świata, mnie oczarował. Nie będę ukrywać również, że od razu nasunęło mi się pewne porównanie do Narnii i Starej Szafy, jednakże Laura Savaes mnie zaskoczyła i nie dała się aż na tyle ponieść wyobraźni. Oceniam to zdecydowanie na plus, ponieważ fantastyczne stworzenia zdecydowanie mogłyby przedobrzyć sprawę i wprowadzić zbyt duży chaos. Bardzo spodobał mi się język, jakim operuje autorka. Nie znalazłam w tej książce zbyt wielu zbędnych dialogów, czy też opisów przyrody, które mogłyby zniechęcić do siebie czytelnika. Sięgając po książkę "Za kurtyną: Apogeum", nie byłam świadoma, ile akcji może na mnie czekać i ze zdziwieniem muszę przyznać, że Laura Savaes przekonała mnie do siebie od razu, co u debiutantów, w moim przypadku, bardzo rzadko się zdarza. Ciekawym elementem była nie tylko podróż w czasie, ale przede wszystkim elementy rocka i muzyki, którą kocham całym sercem, tak samo jak książki. Nie mogę się zdecydowanie doczekać kolejnej części przygód Leny, Dominika i innych bohaterów, a przede wszystkim oczekuję wyjaśnienia wielu spraw, które dla czytelnika pozostawiły niemałą nutkę zaciekawienia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-03-2022 o godz 11:07 przez: Przeczytalna
„Na każdego złego mężczyznę przypada jedna, jedyna kobieta, która go nawróci” Lena wybiera się na wycieczkę wspinaczkową z bratem i jego znajomymi. Przechodząc przez jaskinie wychodzi z niej w całkowicie innym wymiarze. Tajemnicze królestwo Ardiven przypomina Europę sprzed lat. Zagubionej dziewczynie przychodzi dwoje mężczyzn na ratunek - szarmancki Eavan i arogancki Cedrik. Pierwsza myśl, która przebiegła przez moją głowę to, że podobno sport to zdrowie, ale żeby aż takie, że trafia się do innego wymiaru? Ale zacznijmy od początku, czyli naszej głównej bohaterki Leny. Mam do niej troszkę mieszane uczucia, bo nie będę ukrywać, że czasem zachowywała się irracjonalnie i mnie irytowała - brak szacunku do ubioru, który przystoi w danych czasach, czy pretensje, że ktoś ma obowiązki, których się podjął na długo przed jej przybyciem. Mimo to bardzo wciągnęłam się w jej przygody w Ardiven, szczególnie, gdy pojawił się Cedrik. Główna bohaterka zostaje wrzucona w całkowicie inne czasy, co przekłada się na to, że dostajemy sporą dawkę tradycji i polityki, która panuje w królestwie. Czasem miałam jednak nadzieje na więcej akcji, a mniej całej tej otoczki. Nie oznacza to, że było mało akcji, bo im dalej zanurzaliśmy się w historię tym szybciej pędziliśmy, tym byliśmy bliżej odpowiedzi - czy uda się Lenie wrócić do swoich czasów? Mimo tych kilku minusów bawiłam się na prawdę świetnie i jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej. Szczególnie, że autorka postanowiła napisać takie zakończenie, że moje jedyne pytanie brzmi - Jak mogłaś?! „Za kurtyną: Apogeum” to na kawał dobrej książki młodzieżowej, która obok Klątwy Bogów będzie dla mnie serią przy której mogę się zrelaksować i dobrze bawić. Pozostaje tylko czekać na drugi tom! ✨
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
25-03-2022 o godz 20:33 przez: Kamila Pluta
Oj były wzloty i upadki. Było gorzej i lepiej. Ciężko jest mi ocenić debiut Laury Savaes. Wszystko zaczyna się od tego dnia kiedy Laura wybiera się z bratem i znajomymi na wycieczkę. Podczas niej dochodzi do dziwnego aczkolwiek fantastycznego zdarzenia. Kiedy zaczęli zwiedzać pewna jaskinie Laura przeniosła się w niej w czasie o kilkaset lat gdzie technologia nie jest znana, jedynym transportem są powozy i konie, a o Polsce i Europie nie wiedza nic, ba nawet pierwsze słyszą o takim czymś. Tam poznaje przystojnego młodego mężczyznę Eavan,który ratuje jej życie. Motyw w książkach o podróżach w czasie są jak miód na serce i chetnie czytane nie tylko przeze mnie. Podobał mi się sam zamysł na historie gdzie główna role odgrywają podróże w czasie i gdzie dwóch facetów zabiega o względy bohaterki. Uwielbiam takie rzeczy w książkach, ale kiedy zaczęłam czytac i pierwsze 100-150 stron było nudne, nudne jak flaki z olejem. Dopiero pojawienie się pewnej postaci jaką jest Cedrik (pokochacie albo i polubicie!) zaczęło się więcej dziać i akcja nabrała naprawdę tempa. Jest kilka faktów, które w książce nie do końca sie ze soba stykają. Skąd XVII wieczny szlachcic zna takie słowa jak „mała” No trochę się to gryzie do siebie. Co zaś się tyczy głównej bohaterki to jej wypowiedzi zostawiają wiele do życzenia jak i zachowanie. Kolejnym minusem są rozległe myśli Laury, które mnie nużyły i ciężko mi było przez nie przebrnąć. Na sam koniec autorka zaserwowała naprawdę dobrego plot twist, który zaciekawił mnie jeszcze bardziej i chce wiedzieć co będzie w kolejnym tomie i jak zaistniała sytuacja się wyjaśni. Jak widać książka nie jest bez wad, ale ma tez swoje plusy jak plot twist w zakończeniu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-03-2022 o godz 21:27 przez: Wiktoria
Wybierając się z bratem na Jurę, Lena nie przypuszczała, że wyjazd ten wywróci jej życie do góry nogami. Wystarczyło, że weszła do jaskini, a wyszła... No właśnie, gdzie? Królestwo Ardiven przypomina Europę, zarys kontynentu się zgadza, lecz prócz niego wszystko jest zupełnie obce: obyczaje, miejsca, ludzie... Na szczęście nie brak wśród nich przychylnych Lenie osób. Eavan i Cedrik, mimo wzajemnej nienawiści, mają wspólny cel - chcą pomóc dziewczynie rozwiązać zagadkę jej pojawienia się w królestwie oraz odnaleźć drogę powrotną. Czy to wystarczy, by Lena wróciła do domu? A może coś trzyma ją w Ardiven? Nie mylicie się, akcja "Za Kurtyną: Apogeum" rozgrywa się w Polsce. W normalnych okolicznościach pewnie by mi to zgrzytało (nie wiem, czy też tak macie, ale ja, mieszkając na co dzień w Polsce, niechętnie o niej czytam), lecz autorka zgrabnie przekuła lokalizację opowieści w ciekawy atut - polskość nie jest tutaj nachalna, występuje rzadko i fajnie kontrastuje z Ardiven, zacofanym i tak różnym od znanej nam współczesności. Na przestrzeni książki pojawiło się wprawdzie kilka językowych niedociągnięć, ale nie wpłynęły one jakoś szczególnie na jej odbiór. Zasadniczo napisana jest językiem prostym, choć nieco rozwlekłym. Pierwszych kilka stron przytłacza ekspozycją - dostajemy mnóstwo informacji na temat Leny, jej brata oraz szczegółów z ich życia. Dalej jest podobnie, a fabuła, choć z intrygującym punktem wyjścia, robi się schematyczna. Za to końcówka... Co za cliffhanger! Po czymś takim nie ma mowy o przegapieniu kolejnej części! Mam nadzieję, że nie trzeba będzie na nią długo czekać! O, i jeszcze jedno - olbrzymi plus za wszystkie rockowe akcenty!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-04-2022 o godz 16:43 przez: pingwinksiazkowy
Znacie to uczucie kiedy sięgacie po książkę, którą wszyscy wkoło polecali i ona naprawdę okazuje się tak dobra jak mówili? Ja miałam właśnie tak z "Za kurtyną: Apogeum". Lena wybiera się na wycieczkę z bratem i jego przyjaciółmi. W planach jest zwiedzanie jaskini. Prosta sprawa - wystarczy wejść jednym wyjściem i wyjść drugim. Problem w tym, że Lena zamiast wyjść na polanę i spotkać się z przyjaciółmi pojawia się w alternatywnej rzeczywistości. Naprawdę świetny debiut fantastyczny. Było tu wszystko co cenie w tym gatunku. Świetnie wykreowany świąt, który wciąga i i intryguje. Bohaterowie, których łatwo polubić i kibicować im przez całą książkę. Świetny wątek trójkąta miłosnego. Dodatkowo intrygi polityczne i kraj, który stoi na skraju wojny domowej. Coś pięknego. Książka pochłania od pierwszych stron. Od początku czekałam na pojawienie się jednego z głównych bohaterów czyli Cedrika, a kiedy już się pojawił to mnie nie zawiódł. Mroczny i arogancki brunet o pięknym spojrzeniu ze złą przeszłością. Czego chcieć więcej, moi drodzy? Lena jest ciekawą bohaterką. Momentami mnie irytowała ale zawsze gdy tak się zdarzało bohaterka zaczynała karcić samą siebie za swoje zachowanie co sprawiało, że musiałam jej odpuścić. Lubię jej wewnętrzne monologi i przemyślenia. "Za kurtyną: Apogeum" to dopiero początek przygód Leny i jestem pewna, że autorka nieraz jeszcze namiesza. Można to już wywnioskować po końcówce, która sprawiła, że nie mogę się doczekać następnego tomu. Jeśli szukacie dobrego młodzieżowego, a do tego polskiego fantasty koniecznie musicie sięgnąć po te historie. Gwarantuje, że znajdziecie w niej mnóstwo emocji i żywiołowej akcji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-03-2022 o godz 16:48 przez: Thallier
Niesamowita książka, która przeniesie nas do nieznanego nas świata, pełna emocji, miłości, starć, kłótni, zagubienia czy tęsknoty. Główną bohaterką jest Lena, która wraz z bratem i jego przyjaciółmi udaje się na teren Jury Krakowsko-Częstochowskiej, gdzie całe towarzystwo udaje się m.in. do pewnej jaskini. Miejsca, które zmienia całkowicie życie dziewczyny... I przenosi ją do całkiem innej rzeczywistości, która przypomina odrobinę Europę sprzed kilkuset lat. Zostaje wciągnięta w różne intrygi, starcia, czy spotyka też dwóch niesamowitych mężczyzn - Eavana i Cedrika... Czy dziewczynie uda się opuścić królestwo Ardiven i powrócić do swoich czasów? W skrócie "Apogeum" to: 🌷 Fantastyczna historia 🌷 Motyw zagubienia, poszukiwania drogi i tęsknoty 🌷 Pełna wielu emocji (często sprzecznych) 🌷 Z odrobiną humoru 🌷 Przyjemna lektura, która zawładnie czytelnikiem aż do ostatniego słowa 🌷 Historia, której chce się jeszcze więcej 🌷 Druzgoczący koniec, który może sprawić, że wpadniemy w czarną rozpacz (i myśli, że chcemy więcej i więcej) 🌷 Rozbudowany, lekko pogmatwany wątek miłosny (który czasem może wprawić w lekką irytację) 🌷 Niesamowici bohaterowie (każdy z nich ma mocną osobowość, pełną wad, niedoskonałości, co sprawia, że są dla nas realni) 🌷 Super pióro (styl pisania sprawia, że aż chce nam się czytać) 🌷 Literatura dla młodzieży, ale nie tylko 🌷 Historia, którą warto przeczytać Zakochałam się w tej historii. Wciągnęłam ją praktycznie na raz (gdyby nie to, że musiałam ją na chwilę odłożyć :D). Historia Leny to będzie coś, co na długo zostanie w mojej pamięci. Już się nie mogę doczekać kolejnej części jej przygody!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-04-2022 o godz 21:56 przez: Maaaaartii
@meandmyworld77 Czuję w kościach, że coś się zmieniło... Po plecach przechodzi mnie dziwny dreszcz. Nie otwarłam jeszcze oczu, ale już czuję jakby inny podmuch wiatru, inny zapach unoszący się w powietrzu...Coś jest nie tak! Boję się otworzyć oczy. Nie wiem co tam zobaczę. Muszę to jednak zrobić...otwieram je i...choć moje myśli jeszcze przez wiele godzin będą wypierać tą okrutną prawdę, to moje ciało już teraz to wie...wie, że jestem w zupełnie innym miejscu o zupełnie innym czasie oraz, że to wszystko co widzę to nie sen, ale najprawdziwsza prawda...prawda z którą jestem całkiem sama. Lena wyrusza razem ze starszym bratem Dominikiem oraz wspólnymi znajomymi w okolice Jury Krakowsko-Częstochowskiej, aby się powspinać oraz pochodzić po jaskiniach. Niestety, wszystko zmienia się w momencie gdy Lena wchodzi z wszystkimi do jaskini. Dziewczyna wybiera inny korytarz, równie bezpieczny co główny, po prostu bardziej szeroki, ale ta decyzja zmieni jej życie już na zawsze. Nie chcę zdradzać Wam absolutnie nic więcej. Przeżyjcie tą przygodę tylko z Leną. Odnoszę wrażenie, że każdy dodatkowy szczegół zabierze Wam radość z odkrywania tej historii. Gdyby nie brak czasu to przeczytałabym ją bardzo, ale to bardzo szybko. Jak już zaczęłam czytać w weekend to przepadałam na 200 stron, choć mała i gęsta czcionka nie była tutaj pomocna. Świetny pomysł na fabułę, ogrom emocji i debiut, który śmiało, w moim odczuciu, porównuję z "Krwią i popiołem" od znanej Jennifer L. Armentrout. Pokochałam bohaterów i nie wiem jak wytrzymam do premiery drugiego tomu. Wierzę, że nie będę musiała długo czekać. Czytajcie tę pozycję! ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-03-2022 o godz 14:16 przez: Anonim
Dziś chciałbym wam przedstawić Polska fantastykę, która zaskoczyła mnie bardzo! Niestety mam czasem wrażenie, że Polska raczej kiepsko stoi z fajnymi książkami po których nie jesteś w stanie poczuć vibe polski. Książka „Za kurtyną Apogeum” zaskakuje zupełnie innym klimatem. Historia jaka została wymyślona i w jaki sposób została przedstawiona🤯! Podziwiam za pomysł i jestem bardzo ciekawa kolejnego tomu, bo zakończenie wbiło mi nóż w plecy 💔. . Lena główna bohaterka zmaga się z wieloma problemami. Znajduje się w zupełnie innej rzeczywistości i musi sobie poradzić sama, bez Dominika. Każda emocja Leny była tak dobrze przedstawiona, sama nie wiem jakbym się zachowała. . Eavan jeden z męskich bohaterów, przyznaje, że jest moim crushem❣️ Uwielbiam jego otwarty umysł mimo czasu w jakim się znajduje rozumiem sytuacji Leny i stara się jej pomoc . Zawsze jest spokojny i na wszystko ma zawsze odpowiedz! . Cedrik to taki trochę bad-boy i trochę też jest moim crushem! Zupełnie nieprzewidywalny bohater. Raz jest nieprzewidywalny i nieobliczalny, a później wyznaje swoje najskrytsze sekrety i pokazuje drugą twarz. . Cały świat był przestawiony w taki sposób, że czuć było klimat jaki tam panował. Opisy dworów i budowli, samego ogródka, pozwalał na tak proste wyobrażenie sobie tych miejsc. Uwielbiam to w książkach! . Chce wam powiedzieć, żebyście dali szanse tej książce. Ja osobiście rzadko czytam Polska literaturę, ale tą naprawdę warto ! Cudowna historia, zostawia nas w tak ogromnej niepewności, że ja czytałam i w pewnym momencie zrobiłam takie „Cooooo!?! Co tu się dzieje!!”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji