5/5
27-01-2023 o godz 19:22 przez: Katarzyna Zielińska | Zweryfikowany zakup
Kolejna świetna książka tego autora.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-07-2022 o godz 21:16 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Musso 🥰 kolejna książka do kolekcji
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-09-2018 o godz 08:52 przez: Aneta Kamela | Zweryfikowany zakup
Ciekawa fabuła, godne polecenia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-12-2023 o godz 14:24 przez: Aleksandra | Zweryfikowany zakup
Wszystko zgodne z opisem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2019 o godz 14:11 przez: Jolanta Jankowska-Grzybek | Zweryfikowany zakup
Bardzo ciekawa książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-10-2018 o godz 19:01 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Uwielbiam tego autora
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-04-2024 o godz 13:37 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Jak zwykle wspaniały
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-01-2024 o godz 15:09 przez: elzzen | Zweryfikowany zakup
Kupiono na prezent
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-01-2022 o godz 21:18 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Podobała mi się
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-09-2022 o godz 20:41 przez: Marta | Zweryfikowany zakup
Piękna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-03-2023 o godz 22:27 przez: Kuczkowska Aneta | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-01-2023 o godz 17:14 przez: anna | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-09-2023 o godz 21:11 przez: Anna Bartkowiak | Zweryfikowany zakup
Super.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
20-08-2018 o godz 20:22 przez: redhotblack
„Apartament w Paryżu” to właściwie obyczajówka oparta na magii sztuki, malarstwa, muzyki klasycznej, ten klimat jest odczuwalny i bardzo mi się to podoba. Wątek kryminalny został niejako wpleciony w tło, nie można również powiedzieć, by napięcie wylewało się z tej powieści. Przeważa tu smutek i nastrój melancholii, a rozwiązanie zagadki to słodko-gorzkie podsumowanie i domknięcie całości. Sądzę, że koniec dobrze tu pasuje, choć wydaje mi się również, że jest przy tym nieco dziwny i za bardzo oderwany od rzeczywistości. Podsumowując… Mam mocno mieszane uczucia co do tej książki. Momentami czytało mi się ją dobrze, ale były także chwile, gdy narracja stawała się za mocno przegadana, akcja zwalniała i nie działo się właściwie nic. Muszę jednak przy tym przyznać, że zagadka została rozwiązana ciekawie, autor wprowadził kilka mylnych tropów, by na koniec zaprezentować zaskakujące rozwiązanie. Nie powiem, że nie domyśliłam się, jak to się skończy, bo trochę przewidzieć mi się udało, jednak nie wszystko. Z pewnością nie będzie to moja ulubiona powieść Musso, jednak ze względu na klimat i całkiem ciekawie rozwiązaną zagadkę zyskuje miano niezłej powieści, raczej jednak obyczajowej niż kryminału.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
23-08-2018 o godz 09:24 przez: ar.letta
"Apartament w Paryżu" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Musso - autora bardzo "na czasie", wręcz rozchwytywanego. Miałam pewne obawy, bo jego powieści łączą w sobie różne wątki, w tym paranormalne. Na szczęście tutaj mamy połączenie obyczajówki i kryminału. Dwoje nieznajomych ludzi wynajmuje w Paryżu ten sam apartament. Madeline - była policjantka oraz Gaspard - dramatopisarz. Nie chcą oni przebywać w nim razem, gdyż potrzebują samotności, dlatego starają się rozwiązać ambaras, w którym się znaleźli. Podczas tego dowiadują się oni ciekawych rzeczy o malarzu, któremu apartament służył swego czasu za pracownię. Poznają jego burzliwy życiorys i dowiadują się, że jego ostatnie dzieła zaginęły. Madeline i Gaspard chcą rozwikłać zagadkę i łączą siły. Książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Jest tajemniczo, ciekawie, mamy sporo odniesień do sztuki i to nie tylko malarskiej, za sprawą zawodu Gasparda. Niektóre fragmenty trochę mi się dłużyły, jednak od połowy do samego końca czytało mi się świetnie. Być może sięgnę po inne książki autora, ale nie wiem czy jestem gotowa na te z paranormalnymi wątkami 😁
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
05-08-2018 o godz 18:08 przez: Anna Wądołowska
Autor w świetnej formie. Bardzo mi się podobała ta powieść. Zdecydowanie wolę, kiedy Musso "idzie" w stronę kryminału. Historia jest zaskakująca, ciekawa, ma w sobie charakterystyczną dla Musso magię. Chociaż z drugiej strony ma też mniej fantastycznych zabiegów okoliczności (co według mnie jest na plus). Przez to czyta się płynniej i jeszcze ciekawiej. Główną bohaterkę, Madeline znamy już z "Telefon od anioła" (polecam przeczytać, podobała mi się). Od początku do końca książka przykuła moją uwagę, a historia malarza bardzo zainteresowała. Jeśli jeszcze nie znacie książek Musso, koniecznie musicie je przeczytać!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
13-08-2018 o godz 17:37 przez: domson1394
"Życie nie daje drugiej szansy. Raz stracone okazje przepadają na zawsze. Życie nie robi prezentów. Życie jest jak miażdżący walec - to despota sprawiający władzę za pomocą jednej tylko broni: czasu. Czas w końcu zawsze wygrywa. Czas to największy morderca w historii." Okres świąteczny, to czas poświęcony bliskim, pełen przygotowań i radości. Jednak są osoby, które pragną w tym czasie samotności, odpoczynku. Madeline wyjeżdża do Paryża, aby zaznać trochę spokoju. Wynajmuje wspaniały apartament, który kiedyś był pracownią znanego malarza. Ukryty w pełnym zieleni zaułku, nasiąknięty tajemnicami, jest fascynujący i przepiękny. Madeline jest przekonana, że tutaj upora się z przeszłością, aby móc zacząć nową przyszłość. W tym samym czasie, dramatopisarz Gaspard, również przylatuje do Paryża. Jak co roku ma w planach napisać sztukę. W tym celu wynajmuje apartament z dala od tłoku i świątecznych przygotowań. W wyniku nieporozumienia, okazuje się, że Madeline i Gaspard trafiają w to samo miejsce. Skazani są na dzielenie jednej przestrzeni, która niegdyś należała do Seana Lorenza - słynnego artysty, którego ostatnie dzieła zniknęły w tajemniczych okolicznościach... Obydwoje są zafascynowani geniuszem artysty i jednocześnie zaintrygowani tragicznym losem poprzedniego lokatora. Postanawiają połączyć siły i odzyskać utracone dzieła. Zanim jednak odkryją sekret malarza, najpierw muszą zmierzyć się z własnymi demonami. Kiedy zaczynają swoje prywatne śledztwo, nawet nie zdają sobie sprawy, jak odkrycie prawdy zmieni ich życie... *** Opis może trochę zapowiadać typowe romansidło. Dwójka ludzi, całkowicie przypadkiem trafia w to samo miejsce, a później już wiadomo jak się wszystko toczy... Jednak nie dajcie się zwieść! W tej książce romansu nie znajdziecie (na szczęście!). Znajdziecie natomiast fascynację sztuką, ciekawą tajemnice do rozwikłania, a także przespacerujecie się ulicami Paryża, Madrytu i Nowego Jorku. Także jeśli lubicie malarstwo, interesuje Was ta tematyka, to na pewno będzie to dla Was świetna książka. Wątek sztuki jest tu dość rozbudowany, gdyż większość akcji toczy się wokół obrazów Seana Lorenza. Jest również wiele porównań do różnych znanych i wybitnych artystów, którzy są wszystkim znani. Śledztwo, które postanawiają prowadzić nasi bohaterowie, wydaje się całkowicie bezsensowne. Wszystko wskazuje na to, że nie ma powodu, żeby w ogóle się za nie zabierać. Jednak z czasem Madeline i Gaspard, a także my czytelnicy, zaczynamy się w nie wciągać i zastanawiamy się czy aby na pewno jest tak bezsensowne, jak z początku uważaliśmy. Im dalej, tym robi się ciekawiej. Ale... Niestety musiało pojawić się jakieś "ale", a dotyczy ono zakończenia. Jest ono dość przewidywalne, a przynajmniej ja w połowie książki domyśliłam się, co się stanie. Może i nie zepsuło mi to jakoś bardzo przyjemności z czytania, bo mimo wszystko byłam ciekawa jak autor poprowadzi bohaterów do rozwiązania. Jednak nie daje mi to już wtedy aż takiej frajdy, jak wtedy, kiedy zakończenie jest nieprzewidywalne. Ogólnie rzecz biorąc, cała fabuła była ciekawa, był ogromny potencjał, jednak czasem miałam wrażenie, że coś poszło nie tak. Książka momentami nużyła, a cała ciekawość się gdzieś ulatniała, żeby za moment znów się pojawić, po czym znów jej nie było i tak w kółko. To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i w zasadzie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po jego twórczości. A co za tym idzie, nie miałam też jakichś wielkich oczekiwań co do tej pozycji. Co w niej znalazłam? Mnóstwo opisów, jednak o dziwo, w ogóle mi to nie przeszkadzało. Autor pisze w taki sposób, że czytelnik chłonie treść, jego wyobraźnia pracuje, przez co może wyobrazić sobie to, co czyta. Jednak kiedy przychodzi do dialogów... Cała magia pryska. Nie wiem czy zależy to od bohaterów, którzy zostali tutaj wykreowani w taki, a nie inny sposób, czy w każdej książce Musso tak jest, ale czasem rozmowy bohaterów mnie irytowały. Pełno wykrzykników, jakby ciągle na siebie krzyczeli... W dodatku dodam, że postać Madeline czasem działała mi na nerwy i gdybym ją spotkała, to bym nią potrząsnęła i krzyknęła, żeby się ogarnęła. Z kolei Gasparda polubiłam niemalże od razu, więc przynajmniej wynagrodził mi te braki w żeńskiej bohaterce. Przyznam Wam szczerze, że mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony mi się podobała, była momentami wciągająca i kiedy odkładałam książkę, to jednak czułam odrobinę tej ciekawości, co będzie dalej. Z drugiej strony, miałam wrażenie, że coś tu nie gra, że mogłoby być lepiej. Autor miał świetny pomysł, ale myślę, że nie do końca wykorzystał swój potencjał. W efekcie, nie jestem zachwycona, chociaż nie jestem też rozczarowana. W ogólnym rozrachunku książka była dobra, ale nic więcej. Myślę, że musicie się przekonać na własnej skórze i sprawdzić czy Wam się spodoba czy też nie. Ja osobiście ani nie polecam, ani nie odradzam tej pozycji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-08-2018 o godz 13:40 przez: Kinga Łuczyńska
Przyznam, że mam wiele książek Musso na półce, ale jakoś nigdy nie potrafiłam się do nich zabrać. Jedną nawet udało mi się przeczytać do połowy, ale jakoś nie potrafiłam wciągnąć się w twórczość tego Autora. Od razu mówię, że ciężko będzie mi ją porównać do innych jego powieści, ale jeżeli mam oceniać tylko tę książkę, to uważam, że jest napisana na naprawdę bardzo wysokim poziomie, to bardzo dobry kryminał, który wciąga aż do ostatniej strony. Najbardziej fascynujące w tej książce jak dla mnie są opisy, pracownie malarskie, tworzenie i kreowanie świata przedstawionego wyszło Autorowi na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Dodatkowo, dużym atutem jest to, że Musso potrafił w tą całą niezwykle piękna i subtelną fabułę, wpleść wątek związany z tragedią rodzinną. Według mnie te punkty wymienione powyżej, połączone ze sobą, dają naprawdę genialny obraz na bardzo dobrą powieść dwa tysiące osiemnastego roku. Chciałabym powiedzieć to samo również o akcji, ale niestety nie mogę, gdyż według mnie to wszystko co działo się w książce było rozgrywane tak jakby w zwolnionym tempie, za co niestety ale muszę przyznać dość spory minus Autorowi. Czytałam wiele opinii na temat jego książek i wiem, że ludzie bardziej sobie zachwalali inne tytuły Autora, które były zdecydowanie żywsze i bardziej dynamiczne. Wiele również słyszałam, że jest to zdecydowanie inna książka, różniąca się od poprzednich historii Musso, więc może dlatego takie zdziwienie. Ja niestety nie mam tutaj porównania, ale według mnie ta akcja była zbyt mało rozwinięta i toczyła się zdecydowanie zbyt wolno. Uważam, jednak, że nie był to jakiś ogromny minus, ponieważ jeżeli książka jest dobrze napisana, to można się do tego zwyczajnie przyzwyczaić. Bardzo fascynowała mnie sprawa głównych bohaterów jaką oboje musieli rozwikłać, to było fantastyczne. W książce w sposób idealny ukazane jest jak każde z nich na swój sposób sobie radzi. Tak naprawę Madeline oraz Gaspard są zupełnie innymi osobami, każde z nich zajmuje się czymś innym, dlatego każde z osobna prowadziło tą zagadkę, tajemnicę po swojemu, ale wspólnymi siłami. Ta odmienność pozwalała czytelnikowi na zdecydowanie o wiele więcej. Ogólnie, samo śledztwo i sposób jest prowadzenia zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Cała akcja była po prostu emocjonująca. Wydaję mi się, że jeżeli chodzi o samo śledztwo, to również dopatrzyłabym się tutaj nieco minusów. Na pierwszy rzut oka po przeczytaniu historii wydawało mi się, że wszystko jest okey, ale w momencie kiedy przeanalizowałam sobie całą treść i samo śledztwo to zdałam sobie sprawę, że jest tam parę niejasności, natomiast nie chcę o nich mówić, ponieważ musiałabym zdradzić fabułę. Ogromnym plusem jest sztuka, twórczość i jeszcze raz sztuka. To po prostu coś wspaniałego co zostało wykorzystane w tej historii na maksa. Dodatkowo bohaterowie, według mnie zostali oni przedstawieni również w bardzo dobrym świetle, są postaciami zdecydowanie pozytywnymi u których bardzo wiele się dzieje, a każde z nich zdecydowanie różni się od siebie swoim stylem bycia, swoją przeszłością. Dodatkowo, trudne tematy poruszane w książce nadają historii nieco smaczku i zdecydowanie ubarwiają fabułę, na całkiem wysokim poziomie. Mam tutaj na myśli nałogi, choroby psychiczne, itp... Bohaterami w książce są dwie osoby, Madeline - kobieta, która kiedyś była policjantką, jednak los nie oszczędził jej, zaś obecnie musiała uciekać przed przeszłością i niezwykły Gaspard - dramatopisarz, który potrafi rozwiązywać zagadki jak nie jeden do tego uzdolniony. Na początku książki poznajemy ich historię z osobna, tytułowi bohaterowie nie znają się, do momentu kiedy spotykają się w pewnym miejscu razem. Jak się okazuje pewne biuro nieruchomości pomyliło się i przydzieliło ich do jednego domu, co dla obojga było ogromnym zaskoczeniem. Oboje są samotnikami, co stanowi dla nich ogromne wyzwanie. Jak się okazuje, miejsce, w którym muszą bohaterowie wspólnie zamieszkać, to nic innego jak słynna pracowania, która należała bardzo dawno temu do słynnego i bardzo znanego artysty Seana Lorenza. Co więcej, ostatnie dzieła sztuki tego artysty zaginęły i to dodatkowo, w tajemniczych okolicznościach. Jak się okazuje, chodzi tutaj głównie o trzy najważniejsze dzieła, które w ostatnim momencie zwyczajnie zaginęły. Bohaterowie wspólnymi siłami próbują rozwiązać zagadkę i tajemnice słynnego malarza, dodatkowo przy tym poznając jego życiowe sekrety i mroczną tajemnicę, która wpływa na śledztwo oraz na zaginięcie obrazów. Dodatkowe poszlaki, pytania i zagadki wskazują na o wiele więcej niż są w stanie sobie wyobrazić główni bohaterowie... Sugeruję skupić się jednak na najważniejszym, a mianowicie na śledztwie, zagadce, sztuce oraz niesamowitym i urokliwym Paryżu w tle. To książka dla wszystkich, jestem pewna, że każdy kto tylko weźmie ją do ręki, to już jej nie odłoży.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-08-2018 o godz 13:43 przez: nitka_reads
O książkach Musso słyszałam już dawno. Nigdy jednak po żadną nie sięgnęłam, mimo tego, że jedną mam nawet w swojej biblioteczce. Czemu skusiłam się na "Apartament w Paryżu"? Po części dlatego, że chciałam wreszcie zacząć swoją przygodę z tym autorem. Poza tym zachęcił mnie opis fabuły, który jednak w najmniejszym stopniu nie przygotował mnie na podróż wypełnioną po brzegi sztuką i przesiąkniętą do szpiku zapachem Paryża. To niesamowita historia dwóch dusz, które odnajdują siebie na nowo. Madeline i Gaspard poznają się w dość komicznych okolicznościach. Okazuje się bowiem, że skutkiem niefartownej pomyłki, wynajmują ten sam dom w Paryżu. Mimo, że od początku są do siebie wrogo nastawieni po wielu starciach postanawiają połączyć siły, by odnaleźć ostatnie dzieła zmarłego malarza- właściciela domu. Sean Lorenz zostawił pewne wskazówki, których rozwiązanie przybliża bohaterów do odkrycia niebezpiecznej prawdy. Nikt oprócz Melanie i Gasparda zdaje się nie wierzyć w to, że artysta przed śmiercią wziął pędzel do ręki. Lorenz załamany śmiercią kilkuletniego synka pogrążył się w rozpaczy i porzucił tworzenie. Odnalezione obrazy są zaledwie wstępem do rozwikłania prawdziwej zagadki autora. Na jednym z obrazów artysta dobitnie zaznaczył, że jest przekonany o tym, iż jego syn nadal żyje. Obłęd utrapionego umysłu czy geniusz? Czy istnieje możliwość, aby po dwóch latach od zaginięcia dziecko nadal żyło? Co przyniesie amatorskie śledztwo byłej policjantki i zgorzkniałego pisarza, których dręczą własne problemy? Na początku ciężko było mi odnaleźć się w paryskiej rzeczywistości. Autor sypał jak z rękawa konkretnymi nazwami ulic, sklepów, dzielnic, a ja czułam się trochę zagubiona w wielkomiejskim świecie. Kiedy nieco przywykłam do jego stylu pisania oraz do trzecioosobowej narracji, która zdecydowanie nie jest moją ulubioną, było dużo lepiej. Historia dwójki czysto nieidealnych bohaterów, warczących na siebie niemal przy każdym spotkaniu, dążących razem do rozwikłania zagadki, zaczęła mnie w końcu pochłaniać. Myślałam sobie: "Nie jest źle! Jakoś przez to przebrnę." Nie mogłam bardziej się mylić. Mimo, że jest to książka w zupełnie nie moim guście- kompletnie mnie wciągnęła. Skrajny paradoks, bo nie potrafię przestać myśleć o tej historii! Co więcej, sądzę, że to nie ostatnia powieść Musso, którą przeczytałam. Autor dość tragiczną historię rozbitej rodziny wypełnił magią i wdziękiem ukrytym w sztuce, która podczas lektury otula czytelnika niczym najdroższy jedwab. Nasza wyobraźnia działa na wyższych obrotach podsuwając obrazy opisane przez pisarza. Całości dopełniają cytaty zamieszczone przed większością rozdziałów, które stanowią pewnego rodzaju wprowadzenie do treści. Podczas rozgrywających się wydarzeń naprzemienne towarzyszymy dwóm głównym postaciom. czyli Melanie i Gaspadrowi. Ich osobne historie w połączeniu tworzą spójną całość, którą śledzi się bardzo przyjemnie. Mimo, że szczerze nie znoszę trzecioosobowej narracji, w pewnym momencie zupełnie przestało mi to przeszkadzać. Jedyny minus, który moim zdaniem jest spowodowany właśnie tym typem narracji, to fakt, że główni bohaterowie nie wydali mi się odpowiednio bliscy i wyraziści. Każde z nich w pewien sposób zdefiniowane jest przez problemy, z którymi się boryka. Jednak zabrakło mi opisów wewnętrznych przeżyć, które wyjaśniłyby ich motywy. Na początku ani postać Melanie, ani Gasparda nie wzbudzała mojej sympatii. Stopniowo jednak coraz bardziej ich rozumiałam, aż a w końcu złapałam się na tym, że zawzięcie im kibicowałam. Bardzo intrygowały mnie elementy sensacji i kryminału, które pojawiają się w drugiej połowie książki. Tajemnice ostatnich dni Lorenza dostarczają dreszczyku emocji i nie pozwalają odłożyć książki nawet na moment. Z zainteresowaniem przyglądałam się postępom śledztwa głównych bohaterów i mimo pewnych przypuszczań, które snułam, zakończenie kompletnie mnie zaskoczyło. Do tej pory nie udało mi się po nim otrząsnąć. "Apartament w Paryżu" to książka, która z pewnością Was zaskoczy. Gorąco zachęcam Was do jej przeczytania, bo ta historia zasługuje na to, by ją poznać! Sądzę, że wielbiciele Paryża i znawcy sztuki będą zachwyceni tą pozycją. Mimo, że nigdy nie byłam w tym mieście czytając książkę mogłam dosłownie spacerować jego ulicami. To nie tylko opowieść o sztuce, znajdziecie tu tragedie, morderstwa, tajemnice, walkę o odnalezienie własnego "ja" i decyzje mogące otworzyć przed nami całkiem nowe życie. https://znitkaoksiazkach.blogspot.com/2018/08/historia-dwoch-dusz-ktore-odnajduja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-08-2018 o godz 17:16 przez: Ver.reads
Ona potrzebowała chwili wytchnienia, krótkiej odskoczni od szarej rzeczywistości, która w ostatnim czasie emocjonalnie ją przytłaczała. On z kolei szukał oazy spokoju, miejsca mającego dać mu natchnienie, wenę do stworzenia kolejnej sztuki. Dwójka całkowicie różnych, obcych sobie ludzi oraz jeden apartament, w którym przez pomyłkę zostali na siebie skazani. Wkrótce jednak historia domu, a konkretniej jego poprzedniego właściciela, wprawdzie nieżyjącego, jednak wciąż słynnego na całym świecie artysty Seana Lorenza, staje się wspólnym mianownikiem łączącym ze sobą tę nietypową parę. Czy ostatecznie uda się im odnaleźć trzy niewidziane przez nikogo obrazy, które podobno przed śmiercią stworzył malarz? Jak mroczne tajemnice odkryją na zawiłej drodze do prawdy, i czy tym samym zmierzą się z własnymi, skrywanymi gdzieś głęboko lękami? "Sztuka jest jak pożar, powstaje z tych, których spaliła". Przyznam szczerze, że nigdy przedtem nie miałam styczności z twórczością Guillaume Musso. Słyszałam jednak masę pozytywnych opinii na temat jego dzieł, dlatego też z ogromną przyjemnością sięgnęłam po jego najnowszą powieść. Zaintrygował mnie również opis z tyłu książki, który zwiastował ciekawą, zawiłą zagadkę, którą wraz z bohaterami będę mogła z każdym kolejnym rozdziałem okrywać - czy właśnie to otrzymałam? Zacznę od narracji, która już sama w sobie jest dosyć nietypowa. Głównie cała historia została poprowadzona w formie trzecioosobowej, jednak kilka rozdziałów ukazane zostało bezpośrednio oczami (nie tylko głównych) bohaterów, co według mnie jest ciekawym zabiegiem i pozwala spojrzeć na tę opowieść z szerszej perspektywy. Sama kreacja postaci jest niezaprzeczalnie ciekawa, są to osoby autentyczne, o specyficznych i barwnych charakterach, jednak nie wzbudzają one w czytelniku jakiejkolwiek sympatii, momentami niestety dzieje się wręcz przeciwnie. Madeline pracowała niegdyś w wydziale śledczym i świetnie odnajdywała się w tej wymagającej roli. Wydawać by się mogło, że osoby mającej styczność z mordercami, porywaczami i szeroko pojętym okrucieństwem nic nie będzie w stanie złamać, jednak nic bardziej mylnego, wystarczył jeden nieudany związek, by podkopać jej wiarę w siebie. Gaspard z kolei to nadużywający alkoholu pisarz, który czerpie inspirację ze swojego pesymistycznego nastawienia do świata. I mimo iż jego światopogląd w wielu kwestiach pokrywa się z moim, to jego gburowatość, egoizm i brak wyrozumiałości sprawił, że w pewnym momencie zaczął mnie niezwykle irytować. W historii tej pojawia się również masa innych postaci, takich jak Sean Lorenz, nieżyjący już artysta, Penelope, była modelka i wdowa po słynnym malarzu czy też Adriano, policjant i bliski przyjaciel Seana. Plastyczny i niesamowicie kwiecisty styl Musso bardzo przypadł mi do gustu, gdyż zdecydowanie należę do osób, które uwielbiają barwne opisy. Natomiast samo tempo akcji było dosyć nużące, szczególnie w początkowej części lektury, przez co zwyczajnie ciężko było mi się w nią wciągnąć. Zabrakło mi również napięcia, które pomimo wprowadzenia ciekawych i dosyć mrocznych wątków kryminalnych, nie zostało odpowiednio zbudowane. Jeżeli natomiast chodzi o samą fabułę, ma ona swoje mocne jak i gorsze strony. Sporą zaletą były dla mnie wstawki dotyczące sztuki i literatury, które zgrabnie wplątane w historię, nadawały jej interesującą formę. Także ukazanie Paryża, miasta zakochanych z tej drugiej, ponurej i posępnej strony okazało się sporym pozytywnym zaskoczeniem, a wątek z bezdusznymi porwaniami dzieci, okrutnym morderstwem i zaginionymi obrazami zdecydowanie działał na plus tej pozycji, dodając jej nutę tajemniczości. Natomiast kompletnie nie przekonuje mnie dosyć płytka relacja pomiędzy głównymi bohaterami, która w trakcie historii praktycznie się nie rozwinęła, a jeżeli już, to raczej w tym negatywnym kierunku. Dlatego też samo zakończenie, mimo iż zaskakujące, jest dla mnie jednym z najbardziej dziwnych, nielogicznych, wręcz absurdalnych epilogów, jakie miałam okazję przeczytać. Podsumowując, ciężko mi nawet w jakikolwiek sposób zaklasyfikować "Apartament w Paryżu" do któregoś z gatunku. To dramat obyczajowy z subtelnie wplątanymi wątkami kryminalnymi oraz ciekawie wykreowanymi postaciami, który z pewnością miał spory potencjał. Niestety po części został on zmarnowany, odniosłam wręcz wrażenie, iż Musso miał zbyt wiele pomysłów, które całościowo okazały się niespójne, przekombinowane - cóż, szkoda.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
Więcej recenzji