Ania na uniwersytecie. Tom 3 (okładka  twarda, 10.2021)

Przepiękne wydanie!

Klasyka gatunku

Super

Ok

ANIĘ sobie odświeżam i jakże ja się cieszę, że odświeżam ją sobie w nowym, pięknym przekładzie Marii Borzobohaty-Sawickiej. Czuję się, jakbym po latach spotkała starego przyjaciela, tylko dojrzalszego i z bagażem doświadczeń. Miło jest wrócić do książek, które nas kształtowały, które sprawiały, że serce mocniej biło, że się człowiek utożsamiał z bohaterką, że ją rozumiał i zazdrościł jej wyobraźni. "Ania na Uniwersytecie", to trzeci tom wspaniałej serii L.M. Montgomery, o którym chyba każdy słyszał. Owszem, "Ania z Zielonego Wzgórza" jest częścią kultową i najlepiej znaną, ale kolejne tomy są równie cudowne. Ten trzeci pamiętam, że rozpalał moją wyobraźnię, bo czytałam go jeszcze przed pójściem na studia. Był dla mnie tak jakby rozgrzewką przed uniwersytecki życiem. Teraz wróciłam do niego z sentymentem, i choć jeszcze aż tak wiele lat nie upłynęło od moich studenckich chwil, to jednak mój świat się diametralnie zmienił - Ania jednak pozostała taka sama... wierna przyjaciółka, na dobre i na złe. Na szczególną uwagę zasługuje tłumaczenie Marii Borzobohaty-Sawickiej. Ja poznawałam Anię w pierwszym, niedoskonałym tłumaczeniu, ale wtedy jeszcze sobie z tego sprawy nie zdawałam. Teraz, gdy jestem już świadomym czytelnikiem, rozumiem co znaczy świetne tłumaczenie i jak tłumacz jest ważny. To trochę drugi autor, który nadaje kolor opowieści, przekłada ją na język, który posiada inną specyfikę, niż język oryginału. Pięknie to wyszło Pani Marii - gratuluję i cieszę, się, że posiadam tę nową odsłonę kultowej serii. "Ania na Uniwersytecie" pozwala się odprężyć, a jednocześnie rzuca nas w wir intensywnych przeżyć głównej bohaterki. To fantastycznie połączenie relaksu i akcji - delikatnej, czułej, ale energicznej. Chyba nie muszę wam przybliżać fabuły, bo po pierwsze - to trzeci tom, a nie chce niszczyć, komuś kto nie czytał poprzednich tomów zabawy, po drugie - bo ci, co czytali, nie potrzebują takich streszczeń. Książka została śliczne, minimalistycznie i elegancko wydana. Wydawnictwo Wilga świetnie wyczuło potrzeby czytelników. Idealny format, lekka, pięknie mieszcząca się w dłoni, o przyjemnym papierze i twardej, jakby materiałowej oprawie. ANIĘ zawsze będę wam polecać - zwłaszcza przydaje się w smutne dni, trudne chwile - skutecznie wpuszcza światło w życie. ANIA nie zawodzi 9/10 tom 3 seria Ania z Zielonego Wzgórza Wydawnictwo Wilga

Każda kolejna część przygód rudowłosej bohaterki wiąże się z pojawieniem nowych, oryginalnych postaci. Pomijając już zamożnego adoratora Ani Roya, ciekawie wykreowana jest też postać Fili, dobrze sytuowanej i rozpieszczanej jedynaczki, która zakochuje się w Jonaszu, znacznie mniej zamożnym od niej studencie teologii, planującym objęcie funkcji pastora w ubogiej dzielnicy robotniczej. Ważnym momentem w życiu Ani jest też wyjazd do Bolingbroke gdzie zaprosiła ją Fila. Dzięki tej wizycie mogła odwiedzić dom, w którym się urodziła i zabrać z niego kilka listów stanowiących teraz jej jedyną pamiątkę po rodzicach. Ania bardzo lubi swoje powroty na Zielone Wzgórze. Ma w końcu do kogo wracać. Czekają tam przecież Maryla, Małgorzata, dzieci, którymi opiekuje się Maryla - Tola i Tadzio, którego dziewczyna rozumie jak nikt inny na świecie. Jest też tu jej bratnia dusza Diana, która powoli układa sobie życie, wychodząc za mąż i rodząc pierwszego syna. Zielone Wzgórze to ukochany dom Ani, ale również miejsce, w którym spędziła najlepsze lata swojego dzieciństwa i w którym poznała Gilberta Blythe. Mimo iż starała się z całych sił nie potrafiła o nim zapomnieć. Lektura jest niezwykle wciągająca. Mamy tu ciekawą fabułę, barwnych bohaterów, są piękne opisy miejsc i mnóstwo emocji, które targają Anią. Dziewczyna powoli dojrzewa do miłości, do tej jedynej, na całe życie i w końcu pojmuje z kim chciałaby je dzielić. Poza tym wyjątkowy język autorki pozwala czytelnikowi na moment oderwać się od codzienności zapraszając do niedzisiejszego trochę świata Ani Shirley. Opowieść jaką stworzyła pełna jest ciepła ale i humoru, jest lekka i nieskomplikowana. Może nawet zbyt bardzo wyidealizowała postać Ani ale na tle całej historii wychodzi to po prostu rewelacyjnie. Bohaterka poprzez swoją wielką wrażliwość, pogodę ducha, inteligencję i serdeczność zjednuje sobie nawet najbardziej nieprzychylne osoby i kruszy najtwardsze lody. Powieść została pięknie wydana i przyjemnie było po nią sięgnąć. Z niecierpliwością wypatruje kolejnych tomów cyklu do czego i was gorąco zachęcam ;)

Pora na moją ulubioną część o Ani Shirley, czyli "Ania na uniwersytecie" autorstwa Lucy Maud Montgomery w przekładzie Marii Borzobohatej-Sawickiej. Wydanie, które mam przyjemność posiadać zostało wydane nakładem Wydawnictwa Wilga. Ania opuszcza Zielone Wzgórze by rozpocząć naukę w Redmond. W tej części dowiemy co się działo w czasie jej studiów. Okres ten wypełniony jest zarówno pracą jak i zawieraniem nowych przyjaźni i zabawą. Z małej dziewczynki staje się kobietą, a co za tym idzie zdobywa również grono adoratorów. Jednym z nich jest Roy Gardner, dobrze sytuowany i przystojny mężczyzna. Przyjaciółki Ani spodziewają się, że ta znajomość doprowadzi do ślubu, ale czy na pewno to jest pisane Ani? Czy nasza bohaterka ocknie się i zda sobie sprawę kogo tak naprawdę kocha? Jak zakończą się studia i jak potoczy się życie miłosne Ani dowiecie się właśnie w tej części serii. Koniecznie sięgnijcie by się dowiedzieć co los zgotował Ani i zobaczyć jaką przemianę przejdzie w trakcie studiów. Mimo, że jest to moja ulubiona część to jest w najmniej lubianym przeze mnie kolorze, ale i tak uważam, że jest prześlicznie wydana. Sama czcionka w książce jest tak dobrze dobrana, że książkę czyta się ekspresowo i nawet nie wiemy kiedy się kończy. To niesamowite jak na stronach powieści nasza bohaterka się zmienia, dojrzewa i dorasta. Zaczyna dostrzegać i rozumieć znacznie więcej i to jest świetnie ukazane. Wpadłam w te klasyczne powieści i nie mam ochoty ich odkładać. Zdecydowanie ta seria jest ponadczasowa i zachęcam każdego by po nią sięgną. Kto wie może jeśli kiedyś nie lubiliście Ani to teraz zdobędzie ona Waszą sympatię gdy ujrzycie jak bardzo się zmieniła. Polecam Wam serdecznie, zwłaszcza tą część, tu moim zdaniem najbardziej jest widoczna przemiana małej Ani w Pannę Shirley. Za egzemplarz książki do recenzji w ramach współpracy barterowej dziękuję bardzo wydawnictwu.

Czasami nasze marzenia przegrywają z rzeczywistością i nawet nie chodzi o to, że są nierealne (choć i tak bywa), ale okazują się nie dawać nam szczęścia, gdy już jesteśmy o krok od ich osiągnięcia. Długo pielęgnowane wizje natomiast nie pozwalają dostrzec nam tego, co tak naprawdę pragnie nasze serce. Ania może i zdaje się być już dorosła, ale wciąż żyje pragnieniami z dzieciństwa. Chce chociażby księcia z bajki, pięknych oświadczyn i pisarskiej kariery. W zderzeniu z rzeczywistością jednak jej marzenia rozbijają się na drobne kawałki, a gdy już mają szansę się ziścić, coś jest nie tak. Coś uwiera i nie pozwala cieszyć się szczęściem, jakie przed nią staje. Lucy Maud Montgomery to pisarka, do której mam ogromną słabość i będę to powtarzać w nieskończoność. Jej sposób opisywania otoczenia czaruje, a kreacja bohaterów łapie za serce. Seria o Ani jest natomiast tym typem książek, do których człowiek wraca z sentymentem, by (czasami po kilka razy) obserwować, jak życie bohaterów się zmienia wraz z upływem lat. Literacko bardzo się z nią lubię, ale i emocjonalnie jestem z nią związana, a część, gdzie Ania idzie na uniwersytet, zdecydowanie cieszy się mianem mojej ulubionej. Korzystając z tego, że wydawnictwo Wilga stworzyło egzemplarze, które nareszcie wizualnie mnie zadowalają, powróciłam do tej historii po latach i jedyna zmiana, jaką widzę, tkwi w tym, że najwyraźniej z wiekiem potrafię z powieści tej wyciągnąć jeszcze więcej. Od tej części docelowa grupa odbiorców starzeje się, ale nie na tyle, by w opowieści znalazło się coś nieodpowiedniego czy niezrozumiałego dla wciąż młodego czytelnika. Losy Ani bowiem są dobrą lekturą niezależnie od wieku, choć wiadomo, że starszy zawsze jest w stanie wyłapać nieco więcej elementów. przekł. Maria Borzobohata-Sawicka

Książki z serii „Ania z Zielonego Wzgórza” przywołują we mnie wiele cudownych wspomnień z okresu dojrzewania. Wychowałam się na historii Anii, a książki opowiadające o jej losach są jednymi z nielicznych, które przeczytałam w dzieciństwie. Ta historia ma tak szczególne miejsce w moim sercu. Całkowicie zachwycająca od początku do końca. Ania z Zielonego Wzgórza oferuje jedną z najpiękniejszych, najwspanialszych historii, jakie kiedykolwiek czytałam. To jest coś, co mogę czytać w nieskończoność, nie męcząc się ani nie tracąc zainteresowania. Uwielbiam każdy rozdział, każdy akapit, każdą linijkę i nawet najdrobniejszy szczegół. Ta powieść ma zdrowe poczucie humoru, które odróżnia ją od większości literatury tamtego okresu i sprawia, że nie jest zbyt lepka i słodka. Jest naprawdę urocza, z doskonałym wglądem w ludzką naturę i pięknymi opisami. Lucy Maud Montgomery napisała serię, która pozostanie ze mną na długie lata. Oglądałam wiele jej ekranizacji, jedne bardziej udane od drugich, ale książki zawsze znajdą miejsce w mojej biblioteczce. Jedną z piękniejszych odsłon tej historii jest wydanie Wydawnictwa Wilga. Przepiękna, delikatna i minimalistyczna szata graficzna ze wspaniałym tłumaczeniem zachwyciła mnie od pierwszej chwili. W książce nie ma ilustracji, ale drobne i subtelne motywy kwiatowe dodają niesamowitego uroku. Zatraciłam się w tej oprawie i z pewnością będę kolekcjonować kolejne tomy.

„Ania na uniwersytecie” - książka na widok której moje serce zaczyna bić mocniej… Zapewne większość z Was czytała słynną już serię „Anię z Zielonego Wzgórza”, zna tytułową bohaterkę i wie, do czego jest zdolna. Jej bujna wyobraźnia zaskakuje niejednokrotnie i niejednego czytelnika doprowadziła do uśmiechu. Ta część jest już trochę inna niż poprzednie, orzekłabym, że bardziej „dorosła”. Jest ona nie tylko pierwszym, bardziej poważnym spotkaniem z miłością, ale też poszukiwaniem swojej drogi w życiu. Niesamowicie ciepła i niosąca pocieszenie historia. To właśnie dzięki niej przypomniałam sobie swoje rozterki życiowe w czasie, gdy wkraczając w dorosłe życie pojawiały się na moje drodze dylematy i trudności … Oczywiście z wielką niecierpliwością wyczekuje kolejnego tomu tej cudownej serii tak, aby przypomnieć sobie losy Ani, gdy uzyskuje posadę dyrektorki liceum w Summerside… Znacie tę serię?? Czytaliście??