5/5
05-07-2020 o godz 15:33 przez: romy
Zdaję sobie sprawę z tego, że zapewne jestem w mniejszości, ale dla mnie Abominacja jest perfekcyjna! (Z małym ale.) Ta książka wywarła na mnie tak piorunujące wrażenie, że z jednej strony mogłabym o niej rozprawiać godzinami, a z drugiej trudno mi zebrać się w sobie i napisać o niej parę zdań, bo obawiam się, że nie znajdę odpowiednich słów, które odpowiednio oddałyby doskonałość tej powieści. Nie czytałam recenzji innych czytelników i nie za bardzo potrafię odgadnąć skąd tak niskie oceny, bo Abominacja to Simmons w najlepszym wydaniu. W mojej opinii ta powieść w niczym nie ustępuje Terrorowi - i tu i tu na najwyższy podziw zasługuje gigantyczny research, jaki Simmons musiał wykonać przygotowując się do pisania tej powieści. Z jakimi detalami opisane są tu górskie krajobrazy i cały przebieg wspinaczki. Aż trudno uwierzyć, że autor sam nie jest himalaistą i nie zna Himalajów z autopsji, a jedynie ze źródeł pierwotnych. Jak trafnie Simmonsowi udało się oddać wszelkie lęki i trudności związane ze wspinaczką! Po skończeniu Abominacji od razu sięgnęłam po biografię Kukuczki i w trakcie jej czytania przy niejednym fragmencie łapałam się na tym, że „o! tak samo opisane to było u Simmonsa”. Tak jak w Terrorze tak i w Abominacji zafascynowały mnie opisy przyrody. Simmons jak nikt inny potrafi zniewalająco i plastycznie pisać o zimnych, nieprzystępnych i nieprzyjaznych człowiekowi krajobrazach. Ja wręcz miałam przed oczami te wszystkie skute lodem i ukryte pod śniegiem szczyty i przełęcze i momentami nie mogłam się opędzić myśli, że wolałabym teraz wspinać się przy 40-stopniowym mrozie po Mount Evereście niż siedzieć wygodnie w domu ze świecącym jasno słońcem za oknem. Jeśli chodzi o samą historię to pomimo długości i niespiesznego tempa, ja się ani przez moment nie nudziłam. Idealnie dawkowana jest tu groza i pomimo, że trudno nazwać Abominację rasowym horrorem to niemal cały czas w trakcie lektury towarzyszyło mi nieodłączne uczucie niepokoju, niepewności, a momentami i autentycznego lęku. Parę razy Simmons mnie zaskoczył, kiedy to zaserwował absolutnie nieprzewidziane twisty fabularne. I tak jak przez większą część książki te zwroty akcji były jak najbardziej naturalne i pasujące do całej opowieści tak niestety w pewnym momencie Simmons przeholował i to był o ten jeden twist za dużo. Nie chcę spoilerować, więc napiszę tylko, że Simmons poleciał Mastertonem. I to takim najbardziej Mastertonowym Mastertonem - 1000% złego smaku i kiczu w kiczu. Ów fatalny fragment to jest tylko parę zdań, niecała strona nawet - ale to jest takie wzniesienie się na absolutne szczyty absurdu i bzdurności, że nie da się tego przemilczeć. Ile ja bym dała, żeby te nieszczęsne pół strony odzobaczyć. Już abstrahując od tego jak pisarz klasy Simmonsa mógł wpaść na tak durny pomysł i zniżyć się do najniższego poziomu, to jakim cudem nikt z wydawców czy redakcji nie zwrócił uwagi na to jak niepasujący i oderwany od całej fabuły jest to fragment i najprościej mówiąc jak zły i tani i dlaczego go nie wyciął? Przecież to aż kłuje w oczy. To jest nagły zwrot z literatury rozrywkowej wyższej klasy w stronę literatury klasy Z. Mam nie lada problem z końcową jednoznaczną oceną tej powieści. Pełna recenzja na blogu: https://romy-czyta.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-06-2020 o godz 10:42 przez: HORROR_BOOK_DEVOURER
"Abominacja" jest książką, na którą czekało wiele osób. Biorąc ją do recenzji od początku wiedziałam, że jest to pozycja całkiem inna niż epicki "Terror" i dlatego najlepszym wyjściem jest rozpocząć czytanie jako carte blanche, bo dopiero wówczas "Abominacja" odkrywa całe swoje piękno. 𝐖𝐞𝐥𝐜𝐨𝐦𝐞 𝐢𝐧 𝐡𝐞(𝐥𝐥)𝐚𝐯𝐞𝐧 Simmons kolejny raz zrobił coś niesamowitego! Nie tylko stworzył powieść, która hipnotyzuje czytelnika, ale także w sposób niesamowity wciągnął laika wspinaczek wysokogórskich (mnie) na dach świata. Dan Simmons kolejny raz oddał całego siebie książce, tworząc historię pełną faktycznej miłości do gór, która nie jest ani prosta, ani przyjemna. Opisywane przez niego kolejne szczyty, sposoby wspinaczki i sprzęt tworzą obraz, czegoś pięknego. Każdy z nas, choć raz w życiu słuchał kogoś, kto opisuje swoje hobby. Znamy ten błysk w oku, zarumienione policzki i przyspieszony oddech. Tak właśnie czułam się czytając Abominację. Widziałam to w każdym zdaniu podczas całej podróży. Simmons pokazuje jak dla jednych zwykła skała, dla innych potrafi być największą miłością. Góry są piękne, ale także zdradliwe i kłamliwe. Dają poczucie chwilowego triumfu, aby za chwilę odebrać wszystko. Jednak nikt nie przestaje ich czcić i wielbić, nawet za cenę własnego życia. 𝐋𝐚𝐬 𝐥𝐨𝐠𝐨𝐰𝐲𝐜𝐡 𝐢𝐠𝐥𝐢𝐜 Sama książka podzielona została na trzy części. Każda z nich jest inna, ale tak samo ważna dla całokształtu. I w każdej z tych części Simmons prowadzi czytelnika za rękę. Niesamowity research jaki wykonał sprawił, że książka nie tylko cieszy ducha, ale także rozwija. Czytelnik dostaje masę (lawinę) fachowych terminologii, dat i anegdot, które o dziwno nie męczą. Akcja choć przez 3/4 książki jest stonowana, to nie nudzi. Ciągle coś się dzieje. Wspinaczki, piękne krajobrazy, wierzenia i lodowe koryta nie odstępują czytelnika ani na krok. Chłód i wysokość stopniowo zaczynają napawać grozą, jest to jednak strach inny, niż ten, którego doświadczamy na co dzień. Wielkie mrozy, walka z naturą, wędrówki i sen nad ponad kilometrowymi przepaściami, gdzie jeden zły ruch, jedno otępienie umysłu może skończyć się tragicznie. Czytelnik czuje się dosłownie tak, jakby razem z całą grupą wspinał się na dach świata. Wszystko jest namacalne i niesamowite. Czytając czuje się fizyczny strach przed wpadnięciem do jednej z ukrytych szczelin i pozostania w górze na wieki. 𝐏𝐨𝐝𝐬𝐮𝐦𝐨𝐰𝐚𝐧𝐢𝐞 "Abominacja" jest w moim subiektywnym odczuciu arcydziełem. Już dawno książka nie wciągnęła mnie w tak niedostępny dla mnie temat. Czytałam z telefonem w ręce, aby sprawdzać kolejne szczyty, wygląd poszczególnych sprzętów i miejsc na trasie ekspedycji. Do momentu przeczytania książki zupełnie nie wiedziałam czym różni się dla wspinaczy wysokogórskich wchodzenie, a schodzenie na szczyt i jak ciężkie jest gotowanie zwykłej herbaty na ponad 5000 m.n.p.m. "Abominacja" mnie z tego powodu nie odrzuciła. Prowadziła cierpliwie przez kolejne tematy i tłumaczyła. Stopniowo z bezpiecznych tybetańskich wzniesień dotarłam na pionowe ściany lodu i zakochałam się. Chłód i wysokość stały się dla mnie czymś niedostępnym i pięknym. I zamarzyłam dotrzeć choćby do Base Camp. Jest ktoś, kto po przeczytaniu "Abominacji" nie chciałby wyruszyć na szczyt?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-06-2020 o godz 19:29 przez: Łukasz Marciniak
Abominacja jest książką mocno różniącą się od Terroru, czyli poprzedniej powieści Dana Simmonsa wydanej nakładem Wydawnictwa Vesper. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jest to pozycja odmienna od wszystkich pozostałych w dorobku autora. Abominacja bardzo mocno skupia się bowiem na tematyce alpinistycznej, stąd znajdziemy tutaj bardzo wiele słownictwa związanego ze wspinaczką i sprzętem do tego potrzebnym. I trzeba to zaznaczyć, że wiedza autora robi ogromne wrażenie! Dowiadujemy się bardzo wielu kwestii dotyczących wspinaczki i technik jakich używano na początku lat 20-tych XX-wieku z dokładnymi szczegółami. Nie dziwi mnie zatem, że tłumaczenie i praca nad książką trwała aż tak długo. Z pewnością nie było to łatwe zadanie dla tłumacza, ale Janusz Ochab poradził sobie doskonale. Książka została podzielona na 3 części, z czego każda liczy około 200 stron. Pierwsze dwie opowiadają o przygotowaniach i samej wspinaczce na Mount Everest. Mamy zatem okazję dokładnie prześledzić jak bohaterowie organizują sprzęt, ćwiczą umiejętności, czy jak zbierają informacje na temat wypadku, w którym zaginął syn lady Bromley. Przy okazji autor bardzo dobrze kreśli tło historyczne początku lat 20-tych XX wieku, szczególnie sytuacji w Niemczech po przegranej I wojnie światowej. Z czasem towarzyszymy bohaterom w ich podróży pod Mount Everest i samej wspinaczce na najwyższy szczyt świata. Osobiście miałem wrażenie, jakbym był tuż obok bohaterów i towarzyszył im w ich zmaganiach i codziennych trudach. Autor bowiem świetnie opisuje, co dokładnie przeżywają postacie, z czym muszą się zmagać i jak jest to trudne fizycznie, ale i psychicznie. Dużą rolę odgrywa tutaj narracja pierwszoosobowa, z punktu widzenia Williama Perry'ego, który po latach relacjonuje tamte wydarzenia. Trzeba jednak pamiętać, że w dwóch pierwszych częściach akcja biegnie bardzo spokojnie, a autor poświęca wiele czasu na rzeczowe opisy dotyczące wspinaczki i nie tylko. Dopiero ostatnia część książki jest zdecydowanie bardziej dynamiczna, jak również wprowadza nastrój grozy oraz niebezpieczeństwa, choć zdecydowanie inny niż by się można było spodziewać. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się czegoś odmiennego i nie do końca jestem pewien co sądzić o takim rozwiązaniu, jakie zostało zastosowane w książce. Z jednej strony można się go było domyślać, przynajmniej częściowo, a z drugiej mam poczucie, że jest wymyślone troszkę na siłę. Niemniej jednak całościowo książkę czytało mi się bardzo dobrze i na pewno kiedyś jeszcze do niej wrócę. Abominacja jest książką zdecydowanie inną od wszystkich powieści Dana Simmonsa, które do tej pory czytałem. Akcja rozwija się powoli, a autor skupia się bardzo mocno na kwestiach technicznych wspinaczki na Mount Everest na początku lat 20-tych XX wieku, jak również na trudnościach i emocjach, jakie towarzyszą bohaterom w trakcie zdobywania szczytu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-07-2020 o godz 14:20 przez: czytanienaplatanie
„W najpaskudniejszym, najmniej sprzyjającym życiu środowisku, może się dokonać prawdziwa przemiana duchowa”. Czy taki jest powód ryzykowania życia przez kobiety i mężczyzn mierzących się z najwyższym szczytem świata? Wysokością, na której ludzkie ciało obumiera? A może wspinają się na Mount Everest tylko dlatego, że jest? Bez względu na to, jakie pobudki nimi kierują, to w moim odczuciu jeden z najbardziej ekstremalnych sportów na świecie. Teraz. A co dopiero sto lat temu, gdzie dostępny sprzęt odbiegał znacznie od dostępnego obecnie. W 1924 roku przy próbie podejścia na Mount Everest ginie czwórka wspinaczy. Ich śmierć jest owiana tajemnicą i trójka śmiałków pod pretekstem wyjaśnienia ich śmierci, pragnie zmierzyć się z tą nieprzyjazną górą. Jaką cenę przyjdzie im zapłacić? Czy będą pierwszymi, którzy zdobędą szczyt? W którym momencie walka z siłami przyrody zmieni się w walkę o życie? I czy to natura okaże się dla nich największym zagrożeniem? To pierwsza książka Dana Simmonsa, którą miałam zaszczyt przeczytać. Tak, zaszczyt. I obawiam się, że nie starczy mi słów, by opisać jak bardzo opowieść ta mną zawładnęła. Jak pochłonęła mnie na dobre dwa tygodnie, kiedy wraz z jej bohaterami z każdym krokiem zbliżałam się do finału. Już samo jakże wierne i obrazowe przedstawienie realiów ówczesnego himalaizmu czyni z niej arcydzieło, ale autor idzie dalej i po mistrzowsku włącza w prawdziwe wydarzenia fabułę niczym z najlepszego thrillera. Wiedzie nas na szczyt drogą upstrzoną trudnościami, krętą i mroczną, z której nie sposób zawrócić. Dla ulżenia w wędrówce raczy nas tak obrazowymi opisami widoków surowego górskiego krajobrazu, że po przymknięciu oczu nadal tkwią pod powiekami budząc tęsknotę. Tęsknotę za czymś nieosiągalnym, niewiarygodnym i niebezpiecznym, a jednocześnie tak pięknym i monumentalnym. To nie tylko opowieść o przekraczaniu granic ludzkiej wytrzymałości i zmaganiach z nieprzewidywalną naturą, ale również o bezbrzeżnym zaufaniu i przyjaźni. O ogromnej radości życia i wręcz obsesyjnej pasji, stanowiącej jego najgłębszy sens. Fani twórczości Dana Simmonsa wyżej oceniają inne jego powieści jak „Terror”, czy „Drood”, więc spodziewam się, że kolejne spotkania będą jeszcze bardziej fascynujące. Z ciekawostek, które też znajdziemy w powieści, powiem Wam, że to alpiniście George’owi Finch’owi zawdzięczamy nasze zimowe kurtki puchowe. Jako totalny zmarzluch jestem mu niezmiernie wdzięczna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-06-2020 o godz 21:29 przez: Anonim
Jak lubię takie "cegły", tak z tą troszkę szło mi opornie. Czytałam ją dosyć długo, w przerwach między innymi książkami. Książka jest podzielona na kilka części. O ile sam wstęp był rewelacyjny, zachęcający, to pierwsza część historii bardzo mi się dłużyła i po prostu nudziła. Przez to tak długo ją czytałam, bo gdy przebrnęłam już przez sam Wstęp, to później poszło mi gładko. Wciągnęło mnie już od początku drugiej części! Jeśli chodzi o samą akcję, to rozwija się ona bardzo powoli. Ta książka jest raczej dla cierpliwego czytelnika, któremu nie przeszkadza przeczytanie czasem nawet kilkuset stron, by w końcu dobrnąć do sedna. Nigdy nie byłam zwolenniczką ani fanką wspinaczki górskiej, dlatego trochę mnie te wszystkie opisy przytłoczyły. Czasami miałam wrażenie, że bohaterzy są jakby.. nie do końca dopracowani. Czy znajdziemy tu chwilę grozy ? Niekoniecznie. Nie ma tu ani zawrotnego tempa, ani ciarków na plecach. No ale przejdźmy do plusów! Autor tak niesamowicie prowadzi nas przez zaspy, że momentami można poczuć chłód :) Coś, co mi się spodobało, a niekoniecznie musi Wam, to niesamowite opisy przyrody !Można odczuć, że jest się tuż obok naszych bohaterów i razem z nimi przebijamy się przez zwały śniegu. I wiecie co ? Po tej lekturze, mam chęć zapoznania się z tematem Mount Everestu. Przyznam, że o takich ludziach myślałam jak o wariatach, którym nie zależy na własnym życiu. Teraz zdanie zmieniam.. :) Po przeczytaniu całości, mogę śmiało powiedzieć, że ta książka to swego rodzaju arcydzieło.. Autor pokazuje nam, ile jest w stanie znieść człowiek, by wejść na sam szczyt. :) I nie chodzi tu tylko o góry, ale o własne możliwości i walkę z samym sobą. Rok 1924, podczas wspinaczki na najwyższą górę świata, ginie dwóch wspinaczy. Rok później, trzech smiałków planuje zdobycie Everestu. Udaje im się zdobyć fundusze od lady Bromley, której syn zginął w Himalajach. Mimo uznania śmierci mężczyzny, do naszych wspinaczy dołącza kuzynka zaginionego i od teraz głównym celem wyprawy staje się odnalezienie młodego Bromleya. Niestety, okazuje się że już od samego początku wędrówki, ktoś, lub coś, podąża tropem naszach bohaterów. Czy za zaginięciem wspinaczy sprzed roku kryje się jakaś mroczna tajemnica ? Prawda okaże się bardziej przerażająca, nim można by pomyśleć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
17-09-2020 o godz 11:08 przez: justus
„Abominacja” to kolejna książka, która skusiła mnie swoją mroczną okładką. W ogóle wszystkie książki wydawnictwa Vesper są przecudowne! Ale czy treść jest równie ciekawa? W 1924 roku podczas zdobywania najwyższej góry świata ginie dwóch wspinaczy – George Mallory i Sandy Irving. Rok później trzech śmiałków, również chce zdobyć ten szczyt jednak nie mają na to funduszy. Ale dzięki uprzejmości pogrążonej w żałobie Lady Bromley, której syn zaginął w Himalajach, ich plany stają się rzeczywistością. Jedyny warunek – mają znaleźć jej zaginionego syna bowiem kobieta nie wierzy w jego śmierć… czy rozwiążą zagadkę zaginionego himalaisty? I czy uda im się dostać na szczyt najwyższej góry świata? Wszystko pięknie i ładnie brzmi, prawda? Książka ma 640 stron a jej format nie należy do standardowych książek… i tu pada pierwsze pytanie – czemu to ma tak dużo stron??? Gdy zaczęłam czytać – po 100 stronach już odpowiedziałam sobie na pytanie… ogrom opisów! Przykładowo – wybór butów do wspinaczki – 20 stron plus kolejne 10 to rozmyślanie w jaki sposób je ulepszyć, ewentualnie ocieplić i co zrobić aby były lżejsze… kolejne 20 to opis kurtek… tak więc po 300 stronach przygotowań do wyprawy, w końcu ekipa ruszyła dalej :) w ogóle momentami się śmiałam, że jak skończę tą książkę to spokojnie mogę iść się wspinać…. Akcja toczy się wolno a na jakiekolwiek zaskakujące zwroty akcji nie ma co liczyć… Gdyby nie makabryczne opisy niektórych wydarzeń, chyba bym przez tą książkę nie przebrnęła… ale dzięki temu momentami można było dostać gęsiej skórki i odczuć tą lekką niepewność – wiecie to uczucie z tyłu głowy powodujące, że ma się ciarki na plecach... Mocne opisy zwłok czy tego co się dzieje z ciałem podczas spadania wryły mi się głęboko w pamięć! Nie wspomnę już o „niebiańskim pogrzebie”, który mocno mnie zszokował i wprowadził w stan niedowierzania… ( przestrzegam przed jedzeniem w trakcie czytania, bo może to się źle skończyć). Osoby lubujące się w górach, wspinaczce, jarające się zdobywaniem szczytów z pewnością znajdą w tej książce coś dla siebie i z miłą chęcią ją przeczytają. Dla mnie? Była to droga przez mękę…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
16-08-2020 o godz 20:52 przez: oczytanakryminolog
W 1924 roku kilku śmiałków - George Mallory, Sandy Irving, lord Percival Bromley oraz Kurt Meyer, podjęło się tego, czego jeszcze nikt w historii nie dokonał – próbowali zdobyć Mount Everest. Niestety, wyprawę na ośmiotysięcznik przepłacili życiem. Zrozpaczona matka jednego ze zmarłych mężczyzn wciąż wierzy w to, że jej syn ocalał, dlatego finansuje wyprawę trzech alpinistów. Ich zadaniem jest odnalezienie lorda Bromleya, ale determinuje ich także marzenie zapisania się na kartach historii i uzyskanie tytułu pierwszych zdobywców Mount Everestu. Czy uda im się odnaleźć Percivala? I jak dla nich samych skończy się ta wysokogórska wyprawa? „Abominacja” to moja pierwsza styczność ze znanym już wszystkim Danem Simmonsem, czy udana? Rzekłabym, że połowicznie. Jestem pełna podziwu dla autora za niebywałą skrupulatność i wręcz tytaniczny trud włożony w gromadzenie informacji do napisania tej pozycji. Mimo, że książka okazała się być kompletnie nie w moim klimacie to czystym absurdem byłoby wystawianie jej skrajnie niepochlebnej opinii. Czytelnicze preferencje to nie wszystko, nie w przypadku „Abominacji”. Z jednej strony odczuwałam rozczarowanie fabułą, a z drugiej nie mogłabym żyć w zgodzie ze sobą, gdybym w ogólnej ocenie nie uwzględniła tak genialnego researchu. Głównym mankamentem książki jest to, że niestety nie straszy – przynajmniej nie tak, jakby się tego oczekiwało. Wadą jest też baaaardzo rozwleczona fabuła – same przygotowania do wyprawy zajmują około 200 stron. Zbyt szczegółowa narracja bywała męcząca do tego stopnia, że książkę czytałam na raty przez 2 miesiące. „Abominacja” to powieść powolna, tajemnicza i drobiazgowa, która zabiera nas w odległą podróż na szczyt Himalajów. Była to dla mnie długa, mozolna i wyczerpująca wycieczka. Cieszę się, że ją odbyłam, ale prawdę mówiąc liczyłam na większe wrażenia zważywszy na powszechny zachwyt nad piórem Dana Simmonsa. Wśród nawet najwybitniejszych pisarzy znajdują się dzieła słabsze i ta książka najwyraźniej dowodzi słuszności tego spostrzeżenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-09-2020 o godz 20:26 przez: czerwonakaja
To była dla mnie najdłuższa podróż przez książkę, ale gdy już ją skończyłam, to czuję się tak, jakbym dotarła na szczyt świata...⁣ ⁣ Mount Everest jest marzeniem wielu, ale nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, ile wysiłku trzeba włożyć w przygotowanie takiej wyprawy. Dzięki tej książce uzmysłowiłam sobie, że to nie dla każdego.⁣ ⁣ Przyznam się, że czytając miałam momenty, gdy myślałam, że nie dobrnę do jej końca. Męczyły mnie opisy sprzętu i nie bardzo czułam potrzebę wgłębiania się w ten aspekt. Chciałam już już natychmiast znaleźć się w drodze na szczyt 😅⁣ Sporo czasu zajęło mi również zbieranie myśli i dojście do tego, by ocenić powieść.⁣ ⁣ Mamy tu trzech wspinaczy i zlecenie pewnej Lady. Jej syn zaginął w czasie wyprawy. Ekspedycja wyrusza tropem tejże, by go odnaleźć. Jego lub jego ciało. Matka mimo upływu roku wierzy, że syn żyje. W trakcie wspinaczki okazuje się, że ktoś lub coś podąża ich śladem.⁣ ⁣ Powieść pisana jest z perspektywy Jak'a Perry'ego, który opisuje wydarzenia w swoich zeszytach. Najbardziej wciągnęły mnie relacje z wędrówki, opisy dojmująceg zimna, chwile, gdy w umysły wkradają się myśli, że nie są sami. Niesamowite historie i plotki, które napawały ich strachem, to groza w czystej postaci.⁣ ⁣ To poplątanie fikcji z rzeczywistością, które zaserwował nam autor pobudza wyobraźnię. Zachwyciłam się opisami przyrody i były chwile, że chciałam tam być, by na własne oczy zobaczyć kawałek świata, który skuty lodem i przykryty pierzyną ze śniegu powita mnie wiatrem w oczy i blaskiem słońca odbitym od wszędobylskiej bieli.⁣ ⁣ Doceniam wysiłek autora, jaki musiał włożyć w to, by przygotować się do napisania tej powieści. I choć były dla mnie trudne momenty, stwierdzić jednak muszę, że jestem zadowolona z tego, że nie porzuciłam czytania i dałam sobie szansę by wejść na "szczyt" 😊⁣ ⁣ Za jakiś czas przyjdzie pora na Terror, bo czytałam i słyszałam o nim dużo dobrego.⁣ ⁣ POLECAM 😊⁣
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-06-2020 o godz 04:34 przez: Ewelina Chomicz
"Abominacja" autorstwa Dana Simmonsa, to historia trzech mężczyzn próbujących zdobyć Everest, pod pretekstem poszukiwania zamożnego arystokraty, który w tajemniczych okolicznościach stracił tam życie. . Mam co do tej powieści nieco mieszane uczucia. Pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał. Jednak sama realizacja, w mojej opinii już nie jest tak do końca udana. Przede wszystkim nie spodobała mi się ta część książki, która poświęcona jest technicznym cechom samej wspinaczki górskiej. Mam wrażenie, że przez to, zatrzymuje się rozwój prawdziwego napięcia w historii. Inną rzeczą, która mnie zniechęciła, to brak akcji. Oczywiście były ciekawe wydarzenia, tzymające również w napięciu, jednak było ich dla mnie za mało. Myślałam, że nie będzie to sprawiało dla mnie problemu, jednak się myliłam, dlatego tak długo czytałam książkę. Samo zakończenie też nie jest za dobre i satysfakcjonujące. A co mi sie podobało? Zdecydowanie spodobały mi przedstawione postacie i niebezpieczeństwa, jakie napotkali podczas wspinaczki na Everest. Ponadto uważam, że autor bardzo umiejętnie przedstawiał scenerię. Same opisy przyrody były bardzo barwne i realne, co działało pozytywnie na wyobraźnię. . Podsumowując, książka nie była zła, jednak jeśli nastawiłeś się na powieść o potrawach, bądź czegoś w stylu science fiction, to niestety będziesz rozczarowany.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-06-2020 o godz 12:59 przez: domi.czytaa
WWW.DOMICZYTA.BLOGSPOT.COM IG: @DOMIBOOK To było moje pierwsze spotkanie z Danem Simmonsem, dużo słyszałam o kultowym „Terrorze”, jednak dopiero przy „Abominacji” nadarzyła mi się okazja, by poznać pióro tego autora. Nie wiem, czy to był dobry wybór, bo po zakończeniu lektury mam mieszane uczucia. Historia przedstawiona w „Abominacji” to losy amerykańskiego wspinacza Jacoba Perry'ego oraz jego kompanów, którzy towarzyszą mu w brawurowej wyprawie, której celem jest zdobycie Mont Everestu. Sam opis tej książki przygotowuje czytelnika na ekscytującą i porywającą opowieść, pełną niebezpieczeństw i tajemnic. A co dostajemy? Powoli snującą się historię, której zdecydowanie większa część to opisy przygotowań do wyprawy, pozyskiwania funduszy na ekspedycję, a ta mniejsza część przeznaczona jest na samo zdobycie szczytu i rozwiązanie tajemnic, które skrywa. Zabrakło mi tutaj przede wszystkim obiecanej grozy i strachu. Jednak, gdyby spojrzeć na nią z perspektywy literatury przygodowej, to „Abominacja” jest bardzo dobrze napisaną historią z charakternymi, realnymi postaciami oraz świetnym researchem w dziedzinie wspinaczki górskiej. Pozycja ta pokazuje, czym naprawdę jest przyjaźń, poświęcenie i ryzyko. Myślę, że to będzie idealna książka dla amatorów gór i wspinaczek, a trochę mniej idealna dla poszukiwaczy grozy i strachu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
14-02-2023 o godz 20:32 przez: Anna Błaszkiewicz
Nie czytałam jeszcze książki, która tak obfituje w szczegóły jak „Abominacja” Dana Simmonsa. Momentami wręcz przypomina reportaż; Autor jako miłośnik himalaizmu zadbał o to, by czytelnik poznał wszystkie aspekty z nim związane począwszy od opisów ekwipunku dostępnego w latach 20. XXw., przez planowanie tras i zespołu po ekscytujące opisy zmagań wspinaczy. Muszę powiedzieć, że spodziewałam się horroru z Mount Everest w tle i tu trochę się zawiodłam. Horror ma tu zdecydowanie inny wymiar. Pierwszy raz o potworze dowiaduję się na 157 stronie tego niewiarygodnie dużego i ciężkiego wydania, jednak po jakimś czasie przekonuję się, że wcale nie chodzi o yeti czy inne niewyjaśnione racjonalnie zjawisko. To, co w powieści fascynuje i przed czym osobiście chylę czoła, to wytrwałość bohaterów i ich dążenie do celu, ich determinacja. Doskonałe przygotowanie, dbałość o detale, malownicze opisy - jakby rzeczywiście Simmons sam wybrał się na tę wyprawę. Świadomość nadludzkiego wysiłku, który musi pokonać każdy wspinacz, dodaje wiarygodności powieści. Pod tym kątem ta powieść to rewelacja - nawet mimo objętości i nieporęcznego wydania. Niemniej raz jeszcze upieram się: nie jest to horror; to bardziej powieść sensacyjna umieszczona w ekstremalnych okolicznościach przyrody. A po szczegóły każdy już musi zajrzeć sam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
27-07-2020 o godz 11:30 przez: TylkoSkończęRozdział
Pierwszego spotkania z prozą Dana Simmonsa nie mogę zaliczyć do udanych. Brytyjski poeta, francuski przewodnik i młody Amerykanin pragną zdobyć najwyższy szczyt Himalajów i znaleźć odpowiedź na pytanie: co tak naprawdę stało się z zaginioną rok wcześniej grupą wspinaczy? Przeczytałam 350 stron i na tę chwilę nie jestem w stanie przebrnąć przez pozostałą część powieści. Bynajmniej nie dlatego, że "Abominacja" jest nieciekawa, skomplikowana czy płytka. Ta powieść jest wymagająca. Prawdopodobnie miłośnicy górskich wypraw będą zachwyceni. Czytanie "Abominacji" przypomina opisywaną wyprawę na Mont Everest. Jest żmudne, powolne i wyczerpujące. Nie mrozi krwi w żyłach, nie ekscytuje. Nuży - wnikliwym opisywaniem przygotowań do wyprawy, każdy detal, szczegół, od pozyskiwania funduszy na wyprawę do analizowania składu idealnej na tę wyprawę kurtki. Zabieg miał zapewne na celu uwiarygodnienie fabuły, ale po prostu męczył i irytował. Nieciekawe dialogi, mało ekscytujące opisy samej wyprawy. Za każdym razem, kiedy otwierałam "Abominację" myślałam "może w końcu coś zacznie się dziać?" a zamykałam z myślą "może przy następnym podejściu?" 350 stron to dużo, aby zainteresować czytelnika. Ja jestem "Abominacją" zmęczona. Może kiedyś dokończę... 🤷‍♀️ (dlatego pozostawiam książkę bez oceny)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-07-2020 o godz 22:40 przez: Dominika Stryszowska
Moja pierwsza książka Dana Simmonsa i od razu trafiła mi się taka pokaźna i treściwa. Abominacja zachwyca wydaniem, twardą oprawą i dopieszczonym każdym elementem. Jak zawsze u Vespera. Ale jak wypada przy tym wszystkim treść? Nastawiłam się na coś mrocznego, wywołującego lęk przed kolejną stroną i mrożącego krew w żyłach. I trochę się rozczarowałam, że tak nie było i nie przeczytałam horroru, ale za to poznałam piękną powieść, z niesamowitym klimatem i naszpikowaną ogromną wiedzą. Styl autora, taki trochę odniechcenia, sprawił, że tego grubasa czytało się lekko, chociaż temat już do tych lekkich nie należał. Wielkie ukłony dla autora za przygotowanie do napisania tej powieści. Masa ciekawostek historycznych i takich bardziej technicznych, oddaje kunszt autora. Jest to powieść trochę stateczna i może nie dla każdego, jednak warto jej poświęcić swój czas.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
12-08-2020 o godz 22:02 przez: niepoczytalna
Moje uwielbienie dla twórczości Dana Simmonsa pewnie nie osłabnie, jednak na przyszłość do kolejnych zapowiedzi będę podchodzić z mniejszym hurraoptymizmem, żeby zaoszczędzić sobie zawodu. Abominacja miała porwać mnie bez reszty w niebezpieczną podróż, pełną intryg i tajemnic, a ostatecznie została niezbyt wciągającą lekturą z nadmiarem technicznych aspektów wspinaczki wysokogórskiej. Nie jest to grafomania – pamiętajmy, że w dalszym mówimy o Simmonsie, jednak powieść jest co najwyżej poprawna, a od tego autora oczekiwałam czegoś znacznie więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-07-2021 o godz 21:49 przez: Adriana Szkudzińska
Książka jest bardzo dobra i niech nie zrazi Cię początkowe trochę przynudzanie... Niekiedy zastanawiam się po co ludzie czytają książki, czy żeby szybko przeczytać czy delektować się? Kiedyś byłam na tym pierwszym etapie, teraz jestem na drugim i mogę powiedzieć, że TA książka jest fascynująca. Nie jestem znawcą w temacie wspinaczek wysokogórskich więc niekiedy musiałam się domyślać pewnych opisów ale powiem szczerze, że naprawdę mnie zachwyciła... i z chęcią sięgnę do innych pozycji tego autora.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji