
Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:
Oferta empik.com : 35,99 zł
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Najczęściej kupowane razem
Kat i Roman Kostrzewski powracają z zamierzchłej przeszłości... 29 lat temu, w 1986 roku, zespół zadebiutował płytą „Metal and Hell”, jej polskojęzyczna wersja zatytułowana „666” została wydana w tym samym roku i zyskała rzesze zagorzałych fanów, stając się pozycją absolutnie kultową.
Przez ostatnich kilka lat płyta była niedostępna w oficjalnej sprzedaży, między innymi dlatego, latem 2014 roku Roman Kostrzewski wraz z zespołem zaszyli się w studiu, by ponownie nagrać album. „666” w wersji anno domini 2015 brzmi pierwotnie i dziko, ma w sobie magię wydawałoby się, że zarezerwowaną tylko dla oryginalnych nagrań sprzed blisko trzydziestu lat - ta płyta żyje i kipi energią. Tak sesję nagraniową wspomina Roman Kostrzewski: „Raven Studio w Skrzyszowie umożliwiało nagranie na „setkę” podstawy instrumentalnej a więc bębnów, basu i gitar. W przerwach od nagrań, w tych samych warunkach brzmieniowych, rejestrowaliśmy ślady wokali i solówek. W ciągu niespełna sześciu dni mieliśmy nagraną całość. Dzięki temu uniknęliśmy nakładek i wielu dni spędzonych w studiu a jednocześnie zachowaliśmy żywy charakter wykonania, który łatwo utracić przy wielodniowych sesjach”. W ten z pozoru prosty sposób materiał zawarty na „666” zyskał nowe, współczesne brzmienie i klimat.
Tytuł: | 666 (New Edition) |
Wykonawca: | Kat & Roman Kostrzewski |
Dystrybutor: | Mystic Production |
Data premiery: | 2015-09-11 |
Rok nagrania: | 2015 |
Nośnik: |
CD
|
Liczba nośników | 1 |
Rodzaj opakowania: | Digipack |
Wymiary w opakowaniu [mm]: | 144 x 127 x 12 |
Indeks: | 18039269 |


Otwierający płytkę „Metal i Piekło” rzęzi na początku bardzo blackowo, później motoryka zmienia się w dobry heavy/thrash. Wszystko bez większych zmian, trochę inne przejścia, podwójna stopka i improwizowane solo z zachowaniem starego szkieletu. „Diabelski Dom Cz. I”, „Morderca” nie przynoszą również jakiś większych rewolucji, pod względem przemian podobnie do pierwszego utworu. Pierwszą poważną nowinką będzie wstawka wokalna Romana w „Masz Mnie Wampirze”. Patent muzyczny znany fanom z koncertówki „38”, tym razem pod wolny motyw Roman nie wymienia Czortów, tylko funduje znane nam już wersje zaśpiewów w stylu szwedzkim hehe. Może lepiej by to wyszło gdyby pojawiły się tam jakieś bluźniercze sformułowania? Jest na pewno inaczej, ale czy lepiej? Kwestia gustu. Mi to w odbiorze absolutnie nie przeszkadza. Zasadniczo zmienił się „Czas Zemsty”, który tym razem nie kończy się stopniowym wyciszaniem, ale popisowym solo, bardzo drapieżnym i łapiącym momentami emocjonalne neurony.
W ogóle podejście do solówek na tej płycie jest zdrowe - ekologiczne. Nikt na siłę nie kopiuje Luczyka, Pistelok i Radecki odciskają na nagraniach swoje własne Ja i chwała im za to! „Noce Szatana” nie są tak drapieżne jak na „38”, ale już na starych szóstkach ten utwór wypadł lżej… Nie wspominając o pierwszej edycji winylowego singla. Roman recytuje część tekstu, gardło po latach koncertowych wojaży zużyło się, jednak nowy patent na śpiewanie tych kompozycji jest równie interesujący jak i zjadliwy (I takie małe niewinne kłamstewko we wkładce dotyczące autora tekstu fiu fiu, ćwierkają ptaszki). Bardzo czekałem na „Diabelski Dom Cz. III” (dlaczego Cz. II, ukazała się dopiero na „Oddechu”, może ktoś z Was zna odpowiedź?). W tym utworze nijak do cholery nigdy nic nie rozumiałem, oprócz „Głodny seksu dom, po nodze stąpa szczur”, no i może jeszcze kilku frazach. Wreszcie ten utwór zabrzmiał wyraźnie! A ten genialny tekst prosił się oto przez tyle lat… Super wyszło solo, które według mnie bardziej rajcuje niż na oryginale. Riffy tylko mniej krwiożercze… Wspaniały utwór, wspaniałe wykonanie!
Doskonale wypadła także „Wyrocznia”, która stała się smoliście ciężka, rozbudowana. Przed szybkim atakiem pojawia się znane z koncertów zawodzenie Romka i krzyk, akcent na bębnach (brak tylko odliczeń na hi-hacie, choć licząc w głowie przerwa ma tyle samo: raz: raz, dwa, trzy, cztery – atak!). Jak komuś może się to nie podobać? „Wyrocznia” zawsze była żelaznym punktem koncertowym nowego i starego Kata, także cieszy fakt bardziej koncertowej odsłony na płycie. Tytułowy „666” przypomina wykonaniem wersję z „Somewhere In Poland”, jest ona nieznacznie wydłużona. Może tekst w nowym wykonaniu nie jest już tak diabelski i bezkompromisowy, ale sam utwór fajnie leci do przodu. Końcówka w postaci utworu „Czarne Zastępy” troszeczkę mnie rozczarowała. Ten utwór to istna koncertowa petarda i szkoda, że panowie kaci nie popuścili bardziej wodzy fantazji. Można było nieco szybciej, z większym brudem. Niemniej jednak oceniam płytę w wysokiej nocie. Super brzmienie, odwaga wykonawcza. Podziwiam szczególnie Romana i Irka, za formę i siłę, że im się jeszcze chce
i robią to naprawdę zajebiście. Teraz pozostaje im „tylko” nagrać nowy studyjne krążek, oby zdążyli to zrobić, a wszystkim niedowiarkom czapki spadły z głów, zanim trafi je topór – wiadomo kogo…

Zobacz także
Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też
Opinie, uwagi, pytania
Jeśli masz pytania dotyczące sklepu empik.com odwiedź nasze strony pomocy.
Jeśli widzisz błąd lub chcesz uzyskać więcej informacji o produkcie skorzystaj z formularza kontaktowego: zgłoszenie błędu / pytanie o produkt
Twoja wiadomość została wysłana. Dziękujemy.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu obsługi Twojej wiadomości z formularza kontaktowego, a także w celach statystycznych i analitycznych administratora. Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajduje się w naszej Polityce prywatności.
Wybierz temat a następnie wypełnij dane formularza:
Jeśli chcesz skontaktować się z nami telefonicznie, skorzystaj z naszej infolini:
+48 22 462 72 50
Czynne całą dobę* z wyjątkiem świąt ustawowo wolnych od pracy