5/5
14-08-2017 o godz 13:19 przez: Małgorzata | Zweryfikowany zakup
Polecem
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2014 o godz 17:36 przez: mrmoon
Strach może wygrać z odwagą. Potrafi kontrolować ciebie i twoje działanie. Dowodem jest Tris w „Zbuntowanej”. Dziewczyna Nieustraszona z poprzedniej części. Opuściła swoją rodzimą frakcję, Altruizm, aby być niezależną. Teraz jej życie jest inne. Musi podróżować z frakcji do frakcji, aby przeżyć i zdobyć sojuszników. Erudycja rządzi teraz znanym im światem. Są jak psy w schronisku, zamknięte w klatce, niewiedzące co kryje się za murami. Tris wraz z Tobiasem i pozostałymi ocalonymi wybiera się do Serdeczności. Tam musi poukładać zadania i przeanalizować swoje dokonania. Jest młoda i nieprzygotowana na to, że może popaście w depresję, która ją zniszczy w środku. Boi się popatrzeć na siebie w lustrze, dotknąć broni, a co z tym się wiąże, nie będzie mogła się bronić. Erudycja depcze im po piętach, nie wiedzą komu mają ufać. Frakcja, która ufa im, może słono za to zapłacić, więc robi co im każe Erudycja. Tris nie może pogodzić się z tym, że straciła matkę i ojca, a został jej tylko Tobias. Ale czy w tej bitwie zostanie czas na miłość?


„Zbuntowana” jest drugim tomem trylogii „Niezgodna” napisanej przez młodą autorkę Veronicę Roth. Nie wiem, ale po przeczytaniu tej książki mam mętlik w głowie. Wielu mówi, że ta trylogia jest ściągnięta z „Igrzysk Śmierci”, lecz to nieprawda. Tylko małe szczegóły. Ogólnie to „Zbuntowana” zrobiła na mnie duże wrażenie, prawie zawsze pierwszy tom jest najlepszy, ale tu nie mogę się zgodzić. Ten tom wyróżnia się, ma więcej pikantnych szczegółów. Tris pokazuje jak bardzo potrzebuje miłości. Wcześniej dziewczyna była inna, teraz została zmieniona. Z silnej i nieugiętej dziewczyny, stała się słaba, bezmyślna. Jest nie do poznania i to mi się nie podoba. Tobias był dla niej jak anioł stróż, to dobrze, bo ona była jak dziecko, nie potrafiła się bronić. On jakoś wytrzymywał z jej słabością, ale dzięki jej, narażali się na niebezpieczeństwo. Czarne charaktery w tej książce się nie zmieniły, stały się bardziej złe i nieobliczalne. Lecz zapłacą za to wysoką cenę. Lecz nie mówmy tak o nich źle, bo jeden z rywali Tris, ujawni swoją troskę. Świat, który został przedstawiony jest nieobliczalny. Wszędzie jest się obserwowanym i narażony na niebezpieczeństwo ze strony wroga.

Każda ze stron obmyśla iście złe spiski i plany, tylko na swoją korzyść. Dominująca władza, za wszelką cenę chce wyeliminować ze społeczności Niezgodnych. Gdyż oni są niepodatni na ich serum. Dzięki czemu nie mogą być kontrolowani. Z tego powodu chcą ich zabić, aby rządzić światem za sprawą kontroli umysłu. W książce poznajemy także resztę frakcji, w poprzednim tomie poznaliśmy Altruizm i Nieustraszoność. W „Zbuntowanej” poznajemy kulturę i obyczaje Serdeczności, Prawości, Erudycję i Bezfrakcyjnych . To jest wielki plus. Są to zwykli ludzie, o normalnym życiu, lecz podatni na wpływy Erudycji. Bohaterowie w tej powieści są bardziej dopracowani, poznajemy prawdziwe oblicze Tris i Tobiasa, ich historię. Zyskuje to na tym, że bardziej możemy im zaufać i ich polubić. Dobrze, że autorka nie wykreowała ich na pięknych i idealnych. Przedstawiła ich z wadami, czasem przyznaję, że jest ich więcej, ale są za to bardzo uczuciowi. Książka przewyższa poprzedni tom, wywołuje w czytelniku większe emocje. „Zbuntowaną” zaliczam do udanych i polecanych książek. Jeśli ktoś lubi taki klimaty, a nie czytał „Niezgodnej” to zachęcam do przeczytania pierwszego tomu. Czyta się ją przyjemnie. Bardzo dobra na leniwe wieczory. Emocji było sporo, a dzięki zaskakującemu zakończeniu zamierzam dowiedzieć się, co będzie dalej, jak potoczą się losy bohaterów.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 2
5/5
21-03-2014 o godz 08:27 przez: Patryk Obarski
Z dziełem spotkałem się jakiś czas temu. Przed przeczytaniem pierwszej części trylogii "Niezgodna" byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tej książki. Może przez porównanie się do Igrzysk Śmierci które ubóstwiam. Po namowie znajomej zakupiłem "Niezgodną" i zakochałem się w tej książce na nowo tak samo jak w Igrzyskach. Moim skromnym zdaniem Niezgodna nie jest wcale kopią Igrzyska, jest zupełnie czymś innym. Gdy przeczytałem pierwszą część od razu musiałem kupić Zbuntowaną. Ale po kolei...
Zbuntowana to druga część trylogii "Niezgodna" która odniosła bardzo duży sukces. Zbuntowana wprowadza nas w jeszcze większą fascynację. Jest fenomenalna. W Zbuntowanej dowiemy się jaki sekret ukrywały władze altruizmu, dowiemy się więcej o rodzicach Tobiasa oraz zobaczycie do czego są zdolni skorumpowani Nieustraszeni i Erudyci.
Polecam ją każdemu, w każdym wieku!
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
20-09-2013 o godz 20:05 przez: LucYMO
Mam pewne wątpliwości co do tej książki, ponieważ ma... bardzo oklepany motyw. Nie ma już wolności, świat się wali, biedota musi wybrać: być kolejną maskotką "nowoczesnego świata" czy wybrać "wolność" co równoznacznie oznacza, że jest wrogiem. Przeczytałam już tak wspaniałe dzieła jak "Igrzyska Śmierci" i "Legendę" i kolejna powieść o tej tematyce mnie odrzuca. Wiem, iż ta książka może okazać się hitem i ludzie będę ją wychwalać pod niebiosa, lecz ja się utwierdzam w przekonaniu, że jeśli takich powieści będzie wiele to społeczeństwo się tym znudzi i... nie będzie dostrzegała prawdziwych "białych kruków". Oczywiście warto warto po nią sięgnąć i przeczytać, od tak, z czystej ciekawości, lecz ja miałabym awersję przed zakupieniem jej. Naturalnie nie czytałam jej i proszę o wyrozumiałość, ponieważ musiałam się z wami podzielić moją opinią i trochę też zachęcić do zapoznania z prawdziwymi hitami, wyżej wymienionymi ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 2 2
20-05-2014 o godz 00:00 przez: Izon
Przeczytałem już całą serię i wciąż jestem pod wrażeniem, jak cudowną wyobraźnię musi mieć autorka. Naprawdę kawał świetnej historii. Na początku serii, Veronica Roth postawiła naprawdę wysoką poprzeczkę. Moim zdaniem świetnie się obroniła i wykonała naprawdę świetną robotę! Sprostała zadaniu i stworzyła arcydzieło. Polecam ten tom, jak i całą serię.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 2
3/5
09-01-2015 o godz 18:30 przez: Elfik Book
Większość przywódców Altruizmu zginęło. Erudycja chce dojść do władzy. Serdeczność jest obojętna. Prawość się boi, a w Nieustraszoności nastąpił podział. Tris ma przed sobą całkiem inny świat niż ten który znała. Od ataku Erudycji wszystko się zmieniło. Nic nie jest już takie same... W swojej frakcji jest uznana za bohaterkę, lecz ona tak się nie czuje. Codziennie w nocy przeżywa ten sam koszmar, który z każdym dniem sprawia, że jej życie staje się bezsensowne, a przy tym potworne. Nie umie zapomnieć o tamtej nocy. Na szczęście jest przy niej jej chłopak - Tobias, znany również jako Cztery. Pomaga jej przejść przez te trudne chwile. Jednak czy związek zbudowany na kłamstwach ma szansę przetrwać? Czy Tris może przestać walczyć, poddać się? I jakie tajemnice skrywa ojciec Tobiasa, których tak bardzo pragnęła przywódczyni Erudycji?

Trylogia "Niezgodnej" jest w ostatnim czasie bardzo znana. Prawie każdy czytelnik słyszał o niej, jak nie czytał. Moja uwaga też została przez nią przyciągnięta. Jakiś czas temu przeczytałam pierwszą część. Muszę przyznać, że mimo wielu wad zrobiła na mnie dużo wrażenie. Na początku byłam bardzo źle nastawiona, ponieważ irytowało mnie ciągłe porównywanie do "Igrzysk Śmierci". Od razu mam wrażenie, że książka została ściągnięta. Przecież to już było... Lecz mimo tego wszystkiego naprawdę polubiłam ten świat. Dlatego postanowiłam właśnie przeczytać kolejną część. Czy również mi się spodobała? Mam bardzo mieszane odczucia. Nie wiem, czy jestem w stanie przedstawić Wam moje wrażenie po tej książki. Są trudne do wyjaśnienie, ponieważ z jednej strony bardzo mi się podobała, z drugiej była beznadziejna.

Może zacznę od sławnego wątku miłosnego - Tris i Tobias. Polubiłam te postacie w "Niezgodnej". Często widziałam w nich kogoś niesamowitego i ludzkiego, jednak w tej części niezwykle mnie irytowały. Prawie cały czas kłócili się. To normalne w życiu. W związki często zdarzają się kłótnie, nieporozumienia. I ja to rozumiem. Całe życie obserwuję takie sprzeczki u najróżniejszych osób. Lecz sytuacja jest inna. Nikt, patrząc na śmierć przyjaciół, osób bliskich, nie kłóci się o tak błahe rzeczy. Takie sprawy w normalnym życiu wybacza się, rozumie, a co dopiero przy tak ekstremalnej sytuacji. To nierealne. W każdej chwili można zginąć, a nikt nie chce ginąć skłócony z całym światem. Zawiodłam się na tym wątku i muszę przyznać, że przede wszystkim to on sprawił, że miałam dwa podejścia to tej książki. Moja irytacji osiągała czasami poziom maksymalny.

Kolejną rzeczą jest czas teraźniejszy. To jest kwestia sprzeczna. Każdy ma własny gust i upodobania. Ja najbardziej lubię czytać książki pisane w czasie przeszłym. Jednakże to nie oznacz, że nie czytam tych pisanych w teraźniejszym. Jest on rzadziej spotykany. Podejrzewam, że przyczynami tego są trudności z posługiwaniem się nim. Do tego potrzeba dużych umiejętności i wiedzy. Tutaj czas teraźniejszy kompletnie według mnie nie pasował. Powinien nadawać ekspresji i przyśpieszać akcję, a tymczasem wyrywał mnie z sytuacji, co powodowało, że czasem się gubiłam. Przy tym język jest bardzo prosty. Mało jest zdań złożonych. Najczęściej występują zdania proste i krótkie, które likwidują opisy do minimum. Nastawiają na akcję, a niestety akcja jest trudna do wyobrażenia bez znajomości otoczenia. Czasami pojawiają się też rzadziej używane słowa. Są one tak niespodziewane, że aż to wszystko wygląda komicznie. Prosty język, a tu nagle słowo jak z podręcznika do polskiego. Kompletnie to do siebie nie pasuje. Nie wiem, czy to wina młodej autorki, czy może po prostu braku umiejętności tłumacza. Tego nie jestem w stanie już określić.

Wymieniłam podstawowe wady, które jak widzicie raczej dominują. Jednak w całej powieści, jak nie serii jest pewna rzecz, która bardzo podwyższa ocenę. Pod całą tą naiwnością, akcją i różnorodnymi problemami kryje się prawdziwy problem współczesnego świata. Historia Tris i innych ludzi, żyjących w systemie frakcyjnym, ukazuje skutki manipulacji i podejrzewam dyktatury. Ci ludzi w powieści w większości przypadków byli przekonani, że frakcje porządkują świat, a ich brak może tylko i wyłącznie doprowadzić do chaosu i śmierci. Ci ludzie walczą o wolność, a są przekonani, że tylko frakcje mogą dać im tą wymarzoną wolność. To jest przykład, jednak jakby przyłożyć go na współczesny świat, pokazuje naszą rzeczywistość. Veronica ukazuje problem, który dotyka wielu krajów na globusie ziemskim. Myślę, że najlepiej go nazwać niewiedzą. Cieszę się, że ktoś postanowił podkreślić wszystkie być może nasze błędy. To wszystko znajduje się w książce, tylko jest przykryte zasłoną naiwności i walki.

Po drugiej części spodziewałam się czegoś więcej. Pierwszy tom wyjątkowo mi się podobał. Przymknęłam trochę oko na wady. Miałam nadzieję, że Veronica Roth dopracuje fabułę, poprawi błędy i stworzy niesamowitą, a przy tym pouczającą historię. Niestety się myliłam. Nie jest to książka, którą będę polecać, ale też nie będę jakoś bardzo zniechęcać do przeczytania. Ja
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-01-2015 o godz 00:02 przez: Mirror of soul
„Buntowniczka – mówi. – Rzeczownik. Kobieta, która sprzeciwia się ustanowionej władzy, choć niekoniecznie jest postrzegana jako rewolucjonistka.”

Symulacja na Nieustraszonych przyniosła okropne skutki i masę rozlanej niewinnie krwi. Tris i jej przyjaciołom udaje się jakoś wyjść cało z tej rzezi... musieli jednak wiele poświęcić. A to dopiero początek, bo wojna ledwo co się rozpoczęła. Wraz z pozostałymi szuka bezpiecznego schronienia, by jakoś przetrwać trudne czasy. Niestety tacy jak ona – Niezgodni – nigdy nie będą bezpieczni... Zwłaszcza, że po ataku tajemnica ich odmienności wychodzi na jaw. Każda z pozostałych frakcji chce to wykorzystać, by pozostać przy życiu.
Nowe konflikty, zdrady, niedopowiedzenia i mnóstwo śmierci... Czy tym razem Tris zdoła uratować tych, których kocha? Czy miłość do Tobiasa zdoła ujarzmić jej buntowniczą naturę? Jeden wybór... a tak dużo może zmienić... albo zniszczyć wszystko.

„Zbuntowana” to już druga część tak dobrze promowanej wszędzie serii, którą pokochało wielu czytelników. Porównywana do „Igrzysk śmierci” – z czym się nie zgadzam, bo to dwie zupełnie odrębne historie. Część pierwsza spodobała mi się i nie mogłam doczekać się, kiedy znów zanurzę się w odległych głębinach zbudowanego na nowo Chicago. Słysząc jednak wiele opinii o tym, że tom drugi jest kiepski... bałam się wziąć ją do ręki... Czy było się czego obawiać?

Już na samym wstępie tej recenzji mogę powiedzieć, że niestety trochę racji w tych opiniach było – książka okazała się słabsza od poprzedniczki. Ale dzięki temu, że poinformowano mnie o tym wcześniej, wiedziałam czego się spodziewać. Nie wymagałam od tej lektury dużo, przez co nawet miło mi się ją czytało. Dlatego po prostu podejdźcie do niej z dystansem – a będzie lepiej.

Fabuła, którą wymyśliła autorka jest nam już znana. Oczywiście dochodzą nowe wątki – jak wojna, tropienie Niezgodnych i trudne do podjęcia decyzje – które dodają tej powieści tajemniczości.
Świat wykreowany przez pisarkę jest intrygujący. Stworzenie pięciu frakcji, które mają odzwierciedlać jedną z cech człowieka to naprawdę fajny pomysł. Dodając do tego wojnę, która po prostu musiała nadejść (bo idealnego społeczeństwa niestety nigdy na ziemi nie będzie) i odwiecznie skrywany sekret – bomba!

Akcja w książce dzieli się na dwa etapy – początek, gdzie mało się dzieje i tylko czasem pojawiają się mocniejsze momenty oraz połowę środka wraz z zakończeniem, kiedy akcja fabuły nabiera tępa i zaskakuje czytelnika. Nie mniej nie mamy problemu przebrnąć przez tę wolniejszą część – całość czyta się bowiem bardzo szybciutko. Z pewnością lekki styl autorki nam w tym pomaga.

Veronica Roth w tym tomie pokazała o wiele więcej, stworzonego przez siebie świata. Czytelnik, dzięki opisom miejsc i podróżom bohaterów po innych frakcjach może zbudować w wyobraźni o wiele bogatszy obraz ruin Chicago. Bardzo mi się to spodobało, bo w pierwszym tomie nie bardzo było to opisane a czytelnik znał tylko kwaterę Nieustraszonych, Altruistów no i w mniejszym stopniu Erudycji. W tomie drugim możemy już dokładnie przyjrzeć się każdej z frakcji.

Niestety dużą porażką, zaniżającą poziom lektury okazała się kreacja głównej bohaterki – Tris. Jak w topie pierwszym ją lubiłam, tak tutaj jej charakter zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, przez co dziewczyna zaczyna irytować czytelnika. Jej pochopne decyzje, brak myślenia... no i jeszcze jakieś dziwne bariery emocjonalne, które oddalają od niej Tobiasa. Przeżyłam wielki szok, gdy czytałam co ta nastolatka wyprawia. Dopiero przy zakończeniu powróciła Tris, którą uwielbiam... która myśli racjonalnie.
Na szczęście Cztery pozostał sobą, choć też były momenty, kiedy działał pochopnie lub zatajał coś... i tak uwielbiam tego bohatera! Ahhh i Tori też!

Książka, choć słabsza od poprzedniczki nadal utrzymana jest w klimacie tajemniczości oraz dobrej akcji. Szczególnie do gustu przypadło mi zakończenie tej części – kilka ostatnich zdań, które sprawiają, że ciekawość aż mnie zżera, cóż to autorka wymyśliła, jak wielką intrygę stworzyła.

Może i wiele osób uznaję tę serię za banalną, o niebo lepszą od „Igrzysk śmierci”, schematyczną czy przewidywalną. I choć trochę jest w tym racji – trylogia nie jest taka zła. To lekka i pomysłowa lektura, dzięki której na chwilę mamy możliwość oderwać się od rzeczywistości. Pomimo że część obniżyła ciut poziom, nie żałuję, że sięgnęłam po tę historię. Co prawda do ideałów i najwspanialszych pozycji jej nie zaliczę, ale jako dobry umilacz nadaje się idealnie.

Jeśli macie ochotę na tą dystopijną serię – serdecznie zachęcam do przeczytania. Ja z pewnością przeczytam kolejny tom oraz dodatek, jak i pójdę na film drugiej części, bo niezmiernie mnie ciekawi :)

Dołącz do świata Niezgodnych! Stań się zbuntowaną i powalcz o lepszy świat!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
10-12-2015 o godz 08:58 przez: Joanna Rysiewicz
Z kontynuacjami danych serii często bywa tak, że są po prostu gorsze od części pierwszej. Jeśli mamy do czynienia z trylogią, oczekujemy, że emocje będą wzrastać wraz w kolejnym tomem, a finał będzie kulminacją wszelkich oczekiwań. Oczywistym wyjątkiem (potwierdzającym ową regułę!) jest (jak dla mnie - to chyba jasne) Harry Potter, który pomimo siedmiu tomów, trzyma poziom do samego końca.

Ale dziś nie o mojej "wychowawczyni dzieciństwa", ale o Niezgodnej, której moją recenzję pierwszego tomu możecie zobaczyć TUTAJ. Będzie... Dwojako. Bo pomimo mojego pełnego zadowolenia z lektury, mam mieszane odczucia, których wyjaśnić do końca chyba nie umiem. Ale będę się starać!

"Odkryłam, że ludzie mają wiele warstw tajemnic. Wydaje ci się, że kogoś znasz, że go rozumiesz, ale jego pobudki zawsze są przed tobą ukryte, schowane w jego sercu. Nigdy ich nie poznasz, ale czasem postanawiasz zaufać".

Po przeczytaniu "Niezgodnej", nie mogłam się doczekać sięgnięcia po jej kontynuację. Tym bardziej, że teraz mam więcej czasu na czytanie "swoich" książek; tych, które stoją mi na półce. I gdy w końcu nadszedł ten moment, to... Tak, nie mogłam się oderwać. Ale teraz kompletnie nie wiem, co myśleć o tej książce.

Po zablokowaniu symulacji Tris i Tobias ukrywają się na terenach Serdeczności. Niedługo jednak, gdyż oczywiście do głów wpada im milion planów na uratowanie ludzkości, włącznie z poświęceniem siebie, więc opuszczają schronienie, by walczyć ze zdradziecką Erudycją. Jeanine, przywódczyni inteligencji za wszelką cenę próbuje znaleźć serum symulacji dla Niezgodnych, by byli na nie podatni i nie mogli się mu oprzeć. Testuje Tris, by zobaczyć, jak wiele dziewczyna jest w stanie oddać, by uratować innych, za których czuje się odpowiedzialna. Z kolei Tobias wyrusza w głąb swoich wspomnień z czasów, gdy przebywał we frakcji Altruizmu; gdy musiał znosić despotycznego ojca i fakt, że matka go opuściła...

Jednak nie wszystko jest takie, jakim się wydaje. Bardzo spodobał mi się wątek bezfrakcyjnych, czyli ludzi, którzy nie nadawali się do żadnej z frakcji, lub po prostu nie przeszli testów inicjacyjnych. Historia wyrzutków została dużo bardziej rozbudowana, przez co wychodzi na jaw wiele tajemnic, o których bohaterowie nie mieli pojęcia.

"- Czasem - mówi Tobias, obejmując mnie ramieniem - ludzie po prostu chcą się czuć szczęśliwi, nawet jeśli to złudzenie".

Tak, "Zbuntowana" pochłonęła mnie bez reszty.
Tak, podobała mi się bardziej, niż pierwsza część.
Tak, sięgnę po finał trylogii.

Nie, nie należy do moich ulubionych dystopii.
Nie, raczej do niej nie wrócę.
Nie, to nie kolejne Igrzyska śmierci.

Czytając tak wiele opinii, o tym, że to kopia serii Suzanne Collins, muszę się do tego odnieść. "Igrzyska śmierci" są bezdyskusyjnie lepsze, ależ ile można porównywać? Autorki są dwie, kompletnie różne, trylogie również są dwie, też inne. Nie da się ominąć podobieństw, fakt, ale dajmy spokój głupiemu przekonaniu, że jedna pani kopiuje drugą, bo sama nie ma pomysłów na powieść. Sam motyw serum symulacji, czy podzielenia społeczeństwa na 5 głównych frakcji, uważam jest bardzo oryginalny.

Ale "Zbuntowana" ma też swoje minusy, całkowicie innej kategorii. Mimo tego, że ciągle coś się dzieje, wciąż toczy się wartka akcja, przez co książkę chłonie się dosłownie jednym tchem, jest to ALE. Za dużo Tris. Zdecydowanie ;). Dziewczyna tak mnie irytowała swoim "muszę się poświęcić, nikt mnie nie kocha, zostałam sama", że aż brak słów. Niedojrzała, totalnie infantylna kobietka, rzucona w wir dorosłych decyzji i trudnych wyborów. Poza tym, za bardzo "przepychała" się z Tobiasem w kwestii zaufania. Ufam, nie ufam, to chyba jest proste, tak? Skoro się kogoś kocha? Tutaj mieliśmy huśtawkę zachowań głównej bohaterki, tak skrajną, że już nie wiedziałam, czy przystopować czytanie, czy może życzyć Tris śmierci w finale. Nie wiem.

Zostawiam Was z tymi przemyśleniami, po czym zabieram się za "Wierną". Mam nadzieję, że będę mogła napisać o niej więcej miłych słów, gdyż teraz jestem po prostu lekko zdezorientowana.

"Serce to bardzo silny mięsień, pod względem długowieczności najsilniejszy w całym ciele".

Zapraszam: www.wirtualnaksiazka.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-10-2014 o godz 19:38 przez: Marta Zagrajek
Co się dzieje, gdy należysz do części społeczeństwa, z którą się nie utożsamiasz? Czy da się z niej uciec, z może ciągle będzie do Ciebie wracać, niczym bumerang? Choć frakcyjność społeczeństw to temat odwieczny, to jednak nigdy nie był tak prosty do zrealizowania jak teraz. Ale to, co miało mieć większy sens, nagle zapomniało o swojej podstawowej zasadzie – równość i jednocześnie zależność. Nie mogło być jednak tak pięknie, oj nie!

Każda frakcja miała swoje charakterystyczne cechy. Prawość kierowała się prawdą, Serdeczność jak można się domyślić, kurtuazyjną uprzejmością i niesieniem pomocy. Altruiści chętnie ofiarowali swoją pomoc każdemu członkowi społeczeństwa (w dodatku specyficznie się czesali!), a Nieustraszeni po prostu nie mieli wielu obaw tradycyjnego śmiertelnika. Erudyci zaś kierowali się inteligencją. Zgadnijcie, która frakcja jest najmniej przydatna? Ta, która oferuje możliwość dowiedzenia się prawdy, której nigdy nikt nie chce znać.

W „Zbuntowanej” trafiamy w wir wydarzeń. Absolutnie nie ma czasu na wyjaśnienia ani wstępy! Przenosimy się do czasów po symulacji i Czytelnik, który nie zna wcześniejszej fabuły (czyli ja…) ma ciut mały problem ze zrozumieniem wszystkiego i nadążeniem za wydarzeniami. Na początku to przeszkadza w czytaniu, ale kto normalny zaczyna od drugiego tomu trylogii! Mimo tych początkowych trudności, książkę czyta się naprawdę przyjemnie. Jest całe mnóstwo wartkiej akcji, strzelania, ucieczek, szybszego bicia serca. Są symulacje, które czasem ciężko odróżnić od faktycznej fabuły, jeśli nie zostaną rozszyfrowane przez postaci, które są pod ich wpływem.

Świetny koncept, połączony z umiejętnością wplecenia akcji z wewnętrznymi monologami bohaterów, sprawia, że „Zbuntowaną” czyta się jak scenariusz dobrego filmu akcji. Bohaterowie są wyraziści, chociaż główną rolę gra para – Tobias vel Cztery i Beatrice vel Tris. Tris często wydaje się mocno niezrównoważona psychicznie i niepotrzebnie ryzykująca własne życie (cecha Nieustraszoności w końcu!), natomiast Tobias jest w większości tej części zupełnie obojętny. Ciężko mi go rozgryźć, bo z jednej strony wydaje się kimś godnym zaufania i odpowiedzialnym, z drugiej strony długo chowa w sobie urazę i jest dość nieprzewidywalny. Postacie drugoplanowe (przynajmniej w tej części trylogii) też nie są nijakie i, mimo że nie zajmują tyle miejsca w fabule, to jednak daje się odczuć, że autorka nie chce traktować ich pobieżnie.

Do całego podzielonego na frakcję społeczeństwa musicie sobie dodać jeszcze dwa elementy – tych, którzy nie pasują nigdzie oraz tych, którzy pasują do kilku frakcji naraz. Robi się bardziej interesująco, prawda? Bo co się robi z wykluczonymi? I gdzie dopasować Niezgodnych? Do jednej frakcji, czy do kilku naraz, a może do żadnej? Jakie rozterki przechodzą członkowie wykluczeni, a czym kierują się w życiu Niezgodni? Czy czują się w jakiś sposób związany z którąkolwiek frakcją, a może ciągle są wewnętrznie rozdarci? Co dzieje się, gdy jedna frakcja zaczyna czuć się ważniejsza od drugiej? Dowiecie się tego w drugiej części trylogii o futurystycznym Chicago.

Poszczególne nazwy trylogii mogą sugerować zarysy fabularne, jak już Czytelnik rozpozna o co chodzi, dlaczego tak funkcjonuje społeczeństwo w tamtej przyszłości (tom pierwszy – „Niezgodna”, tom drugi - „Zbuntowana” oraz tom trzeci – „Wierna”). Jednocześnie mi się to podoba i przeszkadza mi takie zdradzanie kierunku fabuły co domyślniejszym Czytelnikom. Veronica Roth to młoda autorka, której styl jest już bardzo wytrawny. Muszę przyznać, że gdybym nie wiedziała ile ma lat, stawiałabym na to, że napisała już dziesiątki książek i wie, czym zainteresować Czytelnika. Oprócz trylogii możecie przeczytać krótkie opowieści o tym futurystycznym świecie, jeśli zostaliście do niego wciągnięci, a gwarantuję, że tak będzie, jeśli tylko przeczytacie którąkolwiek z części.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
5/5
22-04-2016 o godz 19:54 przez: Sophie
Dzień, kiedy szesnastoletnia Tris dokonała wyboru, powinien zostać uczczony świętowaniem przez frakcję, do której przystąpiła – jednej z pięciu, jakie istnieją w zniszczonym katastrofą Chicago. Zamiast tego zakończył się tragedią. Przejście z Altruizmu do Nieustraszoności zburzyło jej świat, pozbawiło rodziny, zmusiło do ucieczki, ale i połączyło z Tobiasem – Nieustraszonym o stalowych oczach. Od tamtej chwili walka frakcji przerodziła się w otwartą wojnę. A podczas wojny trzeba stanąć po jednej ze stron. Wybory są jeszcze bardziej dramatyczne – i jeszcze bardziej nieodwołalne. Zwłaszcza dla Tris, NIEZGODNEJ, która wciąż zmaga się z natrętnymi pytaniami o konsekwencje swojej decyzji, z żalem i wyrzutami sumienia, swoją tożsamością i lojalnością, polityką i miłością. Lecz wstrząsające nowe odkrycia i zmieniające się sojusze sprawią, że musi ujawnić prawdę o sobie. Nawet jeśli miałaby stracić wszystko. A żeby ocalić tych, których kocha, musi złamać niewzruszone reguły swojego bezwzględnego świata…

„Niezgodną” przeczytałam rok temu, a w grudniu miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z autorką, czyli Veronicą Roth. No i do tego premiera „Wiernej”, która stanowi idealną motywację do przeczytania tej trylogii, zwłaszcza, że mam ją całą na półce. Więc w końcu postanowiłam, że nadszedł czas na poznanie się ze Zbuntowaną. Na początku trochę trudno było mi się „wciągnąć” w akcję, ale zdecydowanie dużym plusem są delikatne przypomnienia z pierwszej części, które subtelnie są w to wplatane. Po skończeniu miałam naprawdę duże zamieszanie w głowie. Bez problemu mogę stwierdzić, że „Niezgodna” była o wiele ciekawsza, chociaż z drugiej strony Zbuntowana wywołała we mnie wielką falę emocji.

Przez praktycznie całą Zbuntowaną wraz z Tris i Cztery przenosimy się z frakcji do frakcji, co wbrew wszystkiemu nie staje się nudne. Także tak jak wspominałam, w książce nie raz pojawiają się retrospekcje, co zdecydowanie pomaga czytelnikom, którzy, tak jak ja, czytają te książki w sporym odstępie czasu. Mimo tego, że język jest przyjemny, na początku czytanie szło mi bardzo opornie. Jednak kiedy udało mi się znów wciągnąć, trudno było mi się oderwać od lektury. Zbuntowana różni się od „Niezgodnej” pod wieloma względami, ale nie mogę powiedzieć, że jest gorsza. Jest po prostu… inna.

Pamiętam, że wcześniej niezbyt polubiłam Cztery. Po Zbuntowanej moja opinia na jego temat naprawdę się zmieniła. Wydaje mi się, że ta książka pokazuje go w zupełnie innym świetle. Jest on odważny, ale czytelnik przekonuje się, że gdzieś tam w środku kryje się wrażliwy Altruista, naprawdę walczący o ludzi na których mu zależy. W Tris także zaszła zmiana. Już nie jest taka delikatna jak w „Niezgodnej” – uwielbia się sprzeciwiać i łamać zasady. W tej powieści o wiele bardziej polubiłam Uriaha, Marlene i Lynn, dzięki czemu mogę teraz z czystym sumieniem powiedzieć, że każdy z nich wyróżnia się na swój własny sposób.

Zbuntowana okazała się bardzo dobrą lekturą. Veronice Roth udało się nieraz mnie zaskoczyć, a także mocno chwycić za serce. Kilka osób mi powtarzało, że druga część jest słabsza. Teraz mogę powiedzieć, że się z tym nie zgadzam. Owszem, jest zupełnie inna, ale na pewno nie gorsza. Jest to powieść pełna głębszych przemyśleń, ukrytych pod grubą warstwą. Historia Tris przekazuje nam, że warto walczyć ze swoim strachem. Wydaje mi się, że powiedziałam wszystko co chciałam. Nie mogę się doczekać lektury ostatniej części!


http://boook-reviews.blogspot.com/2016/04/veronica-roth-zbuntowana.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-01-2015 o godz 07:40 przez: Spark
Tris i Tobias muszą uciekać. Są Niezgodni, więc nie ma dla nich miejsca w świecie podzielonym na frakcje. Schronienie chwilowo znajdują w siedzibie Serdecznych, którzy hołdując zasadom pokoju i rozstrzygania sporów bez broni pozostają bezstronni wobec wojny. Tam Tris dowiaduje się, że jej rodzice nie zginęli bez powodu, ani też nie byli ofiarami Erudytów. Wiedzieli cos, co mogło zburzyć cały frakcyjny świat. Tris początkowo próbuje dowiedzieć się wszystkiego od przywódcy Altruizmu – Marcusa, ale bez skutku. Beatrice ma jednak jeszcze jeden problem, a mianowicie ogromne poczucie winy…
Podczas ratowania własnego życia i proby przerwania symulacji Tris straciła rodziców, a także zabiła ukochanego swojej najlepszej przyjaciółki. Dręczą ją wyrzuty sumienia i nie jest w stanie się z tym pogodzić. Ciągnie ją do śmierci, czego kompletnie nie rozumie Cztery. Tris ma świadomość, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś i, że frakcje nigdy nie zapomną o wojnie, którą rozpoczęli Erudyci wspólnie z Nieustraszonymi. Chce ją przerwać, a gdy giną kolejne osoby, wtedy decyduje się na jeden krok, który może uratować wszystkich, którzy SA skłonni poddawać się symulacjom.
Beatrice została postawiona przed ciężkimi wyborami i zawsze musi wybierać między tym, co dobre dla niej a tym, co dobre dla innych, ale dla niej może mieć śmiertelne skutki. Już nie jest małą i bezbronną dziewczynką, która porzuciła Altruizm i nie wiedziała jak trzymać pistolet. Teraz jest kobietą, którą targają demony, a ukochany mężczyzna skrywa przed nią wiele sekretów, o których nie zamierzał jej mówić. W zasadzie przez całą książkę mamy styczność z kłócącymi się Tris i Tobiasem. Jest to trochę nużące, bo ile można? Najpierw próbują dojść do porozumienia, a potem nagle wybucha między nimi kłótnia. Mężczyzna za wszelką cenę, chce chronić swoją ukochaną, ale ona mu tego nie ułtawia. Z jednej strony go rozumiem, ale z drugiej strony… Nie można być nadopiekuńczym, bo to może się źle skończyć.
Z drugiej strony Tris zmieniła się i to zdecydowanie, ale nie wiem, w którą stronę czy dobrą czy złą. Z jednej strony czasami mi się podobało jej zdecydowanie i umiejętność logicznego myślenia i chęć zakończenia tego, co się stało, a po chwili stawała się płaczliwą i nieumiejętną dziewczynką, która chciała umrzeć. Rozumiem była zrozpaczona, bo zabiła kogoś bliskiego, a także straciła najbliższych jej ludzi i na dodatek brat nie okazał się tym, za kogo się przedstawiał. To wszystko mogło ją skołować i doprowadzić do stanu, w jakim się często znajdowała, ale niesmak pozostawał. Miałam wrażenie, że autorka chciała wypośrodkować by nie zrobić, z Tris nieczułej i mało wrażliwej Nieustraszonej i jednocześnie nie chciałaby była płaczliwą i załamującą się Altruistką. Może i złoty środek został zachowany, ale mnie jakoś nie przekonał.
Ogólnie podobała mi się koncepcja całej książki i zakończenie kompletnie zbiło mnie z tropu. Nie tego się spodziewałam. Zupełnie nie tego. Jednak zauważyłam również kilka niezgodności w książce, gdzie główna bohaterka na początku sceny czegoś nie miałaby w następnej już coś posiadać. Trochę bez sensu i zdecydowanie psuło to efekt czytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-05-2015 o godz 10:53 przez: Maximum Książek
Zbuntowana jest kolejną powieścią, która skupia się na przyszłości, Przenosi nas w nieokreślony czas i pokazuje świat, który upada. Kolejny raz dostajemy książkę o zbliżającym się końcu, czy warto jest w takim razie czytać taką powieść, która proponuje to co już było ? A czy porównanie tej oto książki do fenomenu Igrzysk Śmierci nie sprawia, że książka nie wnosi nic nowego? Postanowiłam się o tym przekonać i pokazać Wam jak sytuacja się przedstawia.


Zbuntowana jest drugim tomem Niezgodnej. Jak wcześniej, społeczeństwo jest podzielone na pięć frakcji- Altruizm, Nieustraszoność, Serdeczność, Prawość i Erudycje. Każda frakcja zajmuje się daną dziedziną, dzięki czemu ludzie mają mieć wszystko, co potrzebują. Jak zwykle szesnastolatki przechodzą przez test, który wskaże, jakie mają predyspozycje. Ale co zrobić, jeśli ktoś nadaje się do kilku frakcji, cóż wtedy jest się Niezgodnym. A ludzie będą dążyć do wyeliminowania takich osób.

Tris, która porzuciła Altruizm, a wybrała Nieustraszoność w ten sposób zmieniła swoje życie na zawsze. Poznała Tobiasa i tylko dzięki niemu potrafi poradzić sobie podczas walki między frakcjami. Co zrobi Tris, żeby ocalić rodzinę i Tobiasa, czy będzie gotowa poświęcić swoje życie?


Jeśli chodzi o fabułę to spodziewałam się wartkiej akcji. Po pierwszym tomie pełnym napięcia, chciałam uzyskać jeszcze więcej. Akcja jest od samego początku do końca żwawa, dzięki czemu nie ma szans na znudzenie. Opisy nie zanudzają, zawierają najważniejsze informacje. Książka liczy 360 stron, a czyta się ją niebywale szybko.


Narratorem jest główna bohaterka- Tris. Jest ona młodą dziewczyną, ale nie zachowuje się jak typowa nastolatka. Sytuacja zmusiła ją do szybkiego dorośnięcia i zrozumienia świata. Nie zajmuje się tylko błahymi problemami, przeżywa różne rzeczy, ale nie rozpacza, tylko zawsze bierze się w garść. W książce występuje też wątek miłosny, który jest ważną częścią powieści .Według mnie miłość dodaje bohaterom ludzkości, Wyraźnie widać uczucia, a także poświęcenia dla osoby, którą się kocha.


Nie chcę pominąć okładki, która jest ważną częścią książki. Jak wiadomo, okładka zachęca do kupna i przeczytania, więc jest niezmiernie ważna. Osobiście uważam, że wydanie filmowe bardziej przyciąga wzrok i jest o niebo lepsze od pierwszego wydania. Od samego początku zachęca do przeczytania i obiecuje dużą dawkę emocji.


Podsumowując, książka nie zawiodła mnie, jest nawet lepsza do pierwszego tomu. Zbuntowana nie jest na pewno powieścią ambitną, ale za to pełną akcji i miłości. Pokazuje, że osoby Nam bliski są warte naszego poświęcenia. Ukazuje także pracę świata, jego niesprawiedliwość. Sądzę, że czas spędzony z książką był bardzo udany. Nie mam tej książce nic do zarzucenia, więc zostaje mi tylko ocenić ją naprawdę wysoko,
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-11-2015 o godz 13:08 przez: Kamila Łach
Od razu na wstępie napiszę, że zrobiłam błąd, bo zamiast przeczytać najpierw "Niezgodną" zaczęłam od "Zbuntowanej", którą pożyczyła mi przyjaciółka. Na szczęście - lub też nie - zdążyłam wcześniej zobaczyć film nakręcony na podstawie "Niezgodnej", więc mniej więcej orientowałam się w fabule. Jak we wszystkich trylogiach polecam jednak czytać tomy po kolei, bo wydarzenia są ze sobą ściśle powiązane, nieprzypadkowe :D Od samego początku, dosłownie od pierwszej kartki "Zbuntowanej", ba - od okładki właściwie - miałam nadzieję, że będzie to świetna książka. No cóż, trochę się rozczarowałam. O ile akcja jest naprawdę fajna, momentami zaskakująca, szybka, pełna zwrotów akcji (ucieczka, walka, itd.), to monologi głównej bohaterki, naszej zbuntowanej Tris po prostu dobijają... Wiedziała, co wybiera i co się z tym wiąże. Tysiące pytań do samej siebie, ciągłe wyrzuty sumienia a potem jej dziwaczna nagła zmiana. Doceniam mimo wszystko upór, odwagę, wolę walki i siłę Tris, choć z facetami postępować nie umie ;) Tak tak, jeśli chodzi o wątek miłosny, to zarówno ona jak i Tobias zachowywali się jak dzieci.Żadnych konkretów, żadnej prawdziwie dojrzałej, poważnej rozmowy. Jakieś dziwne uniki, zabawa w kotka i myszkę, wiecznie niezdecydowanie. Tobias z resztą momentami zachowywał się jeszcze gorzej. Najpierw popierał ukochaną, potem ganił za jej decyzje i wzbudzał w niej poczucie winy. Na jej miejscu pewnie bym dawno zwariowała i wysłaliby mnie do wariatkowa. Mimo kilku wad, książka naprawdę przypadła mi do gustu. Jest o wiele lepsza niż niektóre dzieła z tego samego gatunku, które miałam okazję czytać. Uczy walki z niesprawiedliwymi tak naprawdę zasadami. Pomaga dokonać odpowiedniego wyboru. Napisana jest prostym, zrozumiałym językiem, można by rzec młodzieżowym, ale bez zbędnych kolokwializmów. Dodam tylko, że mój tata ma o niej bardzo podobną opinię i mimo 50 na karku, przeczytał ją z przyjemnością ;) Moja ocena 4/5.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
31-08-2016 o godz 16:07 przez: paulina606
"Zbuntowana" jest drugą częścią w serii "Niezgodna".
Akcja, tak jak w pierwszej części, jest błyskawiczna. Cały czas się coś dzieje. Autorka nie zostawia nam czasu na zastanowienie się nad sytuacją, w której znaleźli się bohaterowie. Nie oznacza to jednak, że odpuściła sobie opisy przemyśleń Tris. Nie rozpisuje się jednak o nich. Pisze zwięźle i na temat, tak, że mamy wrażenie, że nawet kiedy nic się nie dzieje akcja mknie jak szalona. Dzięki temu książkę czyta się szybko.
Co do postaci, to miałam wrażenie, że w tej części autorka poświęciła więcej miejsca bohaterom drugoplanowym. Jest to oczywiście według mnie plusem.
Jesteśmy świadkami dojrzewania Tris. Nie zachowuje się już jak dziewczynka, jak to było w pierwszej części. Zaczyna myśleć i podejmować rozważne decyzje.
To, co podobało mi się najbardziej, to przedstawienie sposobu w jaki myśli każda frakcja. Jej sposobu działania. Tego w pierwszej części brakowało.
Nie chcę dużo pisać, żeby za wiele nie zdradzić. Podsumowując. Jeśli przeczytałeś pierwszą część, to zdecydowanie powinieneś sięgnąć po tą pozycję.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-11-2012 o godz 18:41 przez: polska_joanna
Chicago to miasto społeczeństwa pięciu frakcji, a przynajmniej nim było zanim doszło do buntu,z którego wyłonili się Bezfrakcyjni i Niezgodni, Ci o których nigdy nie mówiono lub ich istnieniu zaprzeczano. Bohaterka jest jeszcze bardziej "Niezgodna" niż w poprzednim tomie i nie godzi się już na życie w takim świecie. Musi się śpieszyć by osiągnąć swój cel i przyczynić się do zmiany sił, bo szczególnie Nieustraszeni nie żyją wiecznie.
Warto dopełnić lekturę pierwszego tomu "Zbuntowaną", ponieważ tylko wówczas ujrzeć można zamysł autorki jako całość. To koncepcja tego świata mnie w pierwszy tomie zaciekawiła na tyle mocno, abym chciała czytać dalej. Chciałam poznać dalsze losy frakcji, zamysł ich powstania. Dobrze trafiłam, bo dokładnie to otrzymałam w tomie drugim, a do tego jest jeszcze mnóstwo akcji.
"Niezgodna" jak i "Zbuntowana" to nie seria, która "detronizuje" Igrzyska, ale z całą pewnością to ciekawa alternatywa czytelnicza dla ich wielbicieli.
Cała recenzja:Zakładka do Przyszłośi
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2013 o godz 18:55 przez: kasandra_85
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać książkę „Niezgodna”. Byłam ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów, dlatego nie mogłam oprzeć się drugiej części cyklu – „Zbuntowanej”. Świat przyszłości, wrogi i niebezpieczny. Akcja rozgrywa się na ruinach i pozostałościach kiedyś błyszczącego i gwarnego Chicago. Dystopia to gatunek należący do moich ulubionych, więc już sam zarys fabuły brzmiał obiecująco. I taki rzeczywiście był! Miasto podzielone jest między pięć grup, walczące między sobą o wpływy. W tym wszystkim musi odnaleźć się nastoletnia Tris i dokonać wyboru, z którą frakcją chce się związać. I dokonuje, choć zupełnie nieszablonowego! W drugiej części czeka ją jeszcze więcej zmagań i to bardzo mi się podobało. Akcja jest tu bardziej zawiła i dynamiczna, wybory coraz cięższe a walka o przetrwanie z każdym dniem zacieklejsza. Nie nudziłam się, więc to już plus. Zastrzeżenie mam do kreacji bohaterów, którzy mogliby być bardziej złożeni. Ogólnie ciekawy cykl. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-05-2013 o godz 19:43 przez: strażniczka mroku
Wobec kontynuacji "Niezgodnej" miałam oczywiście swoje wymagania i z dumą stwierdzam, iż autorka min podołała. Stworzyła jeszcze bardziej krwawą oraz oryginalną powieść. Akcja niemal wdziera się do głowy czytelnika z taką samą brutalnością, z jaką postępują niektóry bohaterowie. Książka wciąga od początku i trzyma w swych sidłach aż do końca. Autorka robi z czytelnikiem i jego uczuciami praktycznie co tylko chce. Czaruje go i potrafi zawładnąć nim, tak że na długie godziny nie odchodzi od książki tracąc przy tym poczucie czasu. Umie wzruszyć, ale także podnieść ciśnienie. Bohaterowie, a w szczególności Tri przechodzi dość ciężki okres. Swoimi decyzjami niejednokrotnie rani sowich najbliższych. Tobias wykazuje się dość dużą cierpliwością, co tylko potwierdza jego mądrość i siłę. No cóż, przyznam, że "Zbuntowana" jest bardziej zaskakująca niż jej poprzedniczka. Autorce udało się stworzyć naprawdę znakomitą powieść. Bardzo polecam. :D
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-01-2015 o godz 11:47 przez: Martha Oakiss
Kiedy w internecie pojawił się zwiastun filmu Zbuntowana, zewsząd rozbrzmiały głowy, że najlepsza część serii Niezgodna została zniszczona, że w trailerze dzieją się rzeczy, o których w książce nie było mowy. Postanowiłam więc sobie, że muszę przeczytać Zbuntowaną jeszcze przed wejściem do kin jej adaptacji.




Świat podzielono na frakcje: Altruizm, Nieustraszoność, Erudycję, Prawość i Serdeczność. Wśród nich jednak znajdują się również Niezgodni, którzy posiadają cechy należące do kilku różnych frakcji. Co gorsza, między frakcjami zaczyna dochodzić do walk o władzę…

Ta część doskonale pokazuje, jak kilka frakcji kłóci się we wnętrzu Tris, naszej głównej bohaterki. Dziewczyna potrafi ułożyć dokładny plan, walczyć do ostatniej kropli krwi, a nawet się poświęcić. Nigdy nie wiadomo, która cecha w danym momencie przez nią przemówi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
16-03-2013 o godz 15:24 przez: Kathy5769
Zapowiedź książki, bardzo zachęciła mnie do tego, abym sięgnęła po "Zbuntowaną" Veronicy Roth. Świat przedstawiony przez autorkę bardzo mi się spodobał. Nie mogę zgodzić z recenzjami krytykującymi tą książkę, ponieważ jest wiele różnic między "Zbuntowaną", a "Igrzyskami śmierci". Ponadto nie można zapomnieć, że obie książki są dystopią, więc mają prawo mieć jakieś podobieństwa. Bardzo podobało mi się, że główna bohaterka - Tris, nie jest rozlazłą dziewuchą ganiającą za chłopakami, ale wątki z Tobiasem mają TO COŚ. ;) Według Tris mnie jest bardzo odważna, gdyż nie boi się poświęcać swoje życie, aby ratować przyjaciół. Nie będę przedstawiała tutaj całej fabuły, ponieważ musicie przeczytać tę pozycję, aby dowiedzieć się więcej i przeżyć z bohaterami przygody.
Nie mogę się już doczekać kolejnej części. Książka jak najbardziej godna polecenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
14-12-2012 o godz 22:15 przez: KATARZYNA NOGOZIŃSKA
Seria ma wszystkie cechy powieści, która będzie trzymała w napięciu, pozwoli zajrzeć przez dziurkę od klucza do świata przyszłości, da szansę przeżycia emocjonujących przygód z bohaterami. Niby wszystko pięknie, ale od razu przychodzi mi na myśl cykl Brzydcy, Śliczni, Wyjątkowi czy Cherub, a przede wszystkim Gra Endera. Budowanie światów przez segregacje, bycie wybranym i uwięzionym są stare jak świat. Te klucze powoli tracą swój niepowtarzalny wzór i mam wrażenie, że autorzy albo wyważają otwarte drzwi, albo używają tego samego klucza czyli wytrycha, aby uzyskać konkretny efekt. Nie czepiałabym się, gdyby nie towarzyszące mi czytelnicze marzenie, aby przeczytać książkę, która choć znów będzie mówić o tym samym zrobi to w inny sposób niż ten który od dawna już znamy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji