W życiu każdego chłopca, prędzej czy później, przychodzi czas, że zaczyna się interesować swoim ciałem, tym co ma w spodenkach, a dziewczynki tego nie mają. Można próbować rozmawiać samemu, korzystać z poradników, ale te rozmowy, zwłaszcza przy pierwszym dziecku są naprawdę trudne. Ta wzbudzająca tak wiele kontrowersji książka jest jednocześnie najlepszą ze znanych mi pomocy. Książka jest merytoryczna, wiedza podana jest w zabawny i błyskotliwy sposób i przede wszystkich napisana prosto, delikatnie, ale też bez owijania i używania słówek ptaszek itp. A chyba każda mama wolałaby mieć pewność, że dziecko sięgnie po coś sprawdzonego niż przepadnie w czeluściach internetu na nie wiadomo jakich stronach.

Wielokrotnie wykorzystywałam tę książkę przygotowując się do zajęć z uczniami. Rzeczywiście zawiera ona wszelkie odpowiedzi na pytania, które najczęściej zadają uczniowie, co więcej prostym, nieskrępowanym i jednocześnie bardzo ciekawym językiem wyjaśnia sprawy erotyki. Polecam!

Hej. Jestem Ji. Podoba mi się ta książka bo są tam siusiaki. A ja lubię siusiaki. Zawsze chciałam mieć taka książkę o właśnie takich siusiakach. No.

Lewackim eksperymentom na naszych dzieciach mówimy NIE! Jeśli ktoś nie oglądał to polecam film na You Tube pt. "Tęczowi unijni dewianci uczą dzieci uprawiać seks z rodzicami" oraz "W Unii zaczyna się uczyć dzieci seksu ze zwierzętami". Złapiecie się państwo za głowę... Pokazane są tam książeczki, które są skierowane do rodziców i uczniów w Niemczech i Hiszpanii. Co ciekawe są to materiały, które mają afirmację federalnej instytucji niemieckiej a więc są to oficjalne materiały promowane przez instytucje państwowe. Po tym jak weszliśmy do unii i podpisaliśmy traktat lizboński, który wszedł w życie 1 grudnia 2009 roku suwerenność naszego kraju została mocno ograniczona. Zachodnia zgnilizna może przenikać do naszego kraju, ale tylko wtedy gdy będziemy bierni i nie będziemy się sprzeciwiać.

Książka bardzo kontrowersyjna, jednak uważam, że powinna być ona w każdym domu, w którym wychowują się mali mężczyźni. W życiu każdego chłopca przychodzi taki moment, że zaczyna interesować się sobą, swoją seksualnością, a podejście rodziców jest naprawdę różne. Książka ta jest świetnym wstępem do rozpoczęcia rozmów z synem, ba! przecież nie będziemy całe życie wmawiać mu, że dzieci przynosi bocian prawda? Otwiera umysł małego człowieka, pokazuje, że wszystko, co związane z tymi siusiakami jest normalne i nie trzeba się wstydzić o tym rozmawiać. W bardzo bezpośredni, ale zabawny i przystępny dla dziecka sposób przybliża problemy dotyczące płci, dojrzewania, własnego ciała.

Ksiażka bardzo rzetelna i merytoryczna chociaż tytuł na to nie wskazuje. Jest świetną skarbnicą wiedzy dla rodziców, którzy stoją przed trudnym zadaniem porozmawiania z dzieckiem o erotyce, co więcej śmiało można ją dać naszej młodzieży ponieważ nie jest wulgarna ani wyzywająca.

Przydatna lektura. Trudne tematy i mała pomoc w wielkiej walce rodzic-dziecko-wychowanie

Tak po prostu, tak bez zadęcia i zbędnego wstytu i pruderii

Ksiazka moze sie sprzedawac na fali obecnie jasnie panujacej nam mody, jednak sama jej zawartosc jest dosyc marna, na pewno nie jest edukacyjna. Niby skierowana do mlodego czlowieka, aby lepiej zrozumial, co sie dzieje czy bedzie dzialo z jego organizmem. Problem jest taki, ze sama narracja jes kulawa. Z jednej strony mamy wszechobecnego 'siusiaka' z drugiej 'Freuda', tak jakby pisal to jakis marny komik. Zdecydowanie nie dla dzieci, moze do piwa w nudny wieczor, ale nie dla ksztaltujacego sie czlowieka.

Wielka księga siusiaków to ksiażka dzięki której uda nam się rozwiązać bardzo wiele problemów. Autorzy podpowiadają w niej w jaki sposób rozmawiać z dzieckiem o sprawach erotycznych, aby merytorycznie podejść do tematu i nie dać się wciągnąć w zbędną plątaninę słów. Polecam gorąco mi się to udało!

Książka wzbudzająca wiele kontrowersji wśród rodziców, ale na ten temat nie będę się wypowiadać, bo nie dal dziecka ją kupiłam, a dla brata (17 lat) jako humorystyczny prezent na urodziny. O dziwo, brat nawet całą ją przeczytał i chyba najbardziej spodobały mu się przeróżne określenia masturbacji.

O siusiakach słów kilka. Edukacja seksualna w naszym pięknym nadwiślańskim kraju... leży. Wiadomo to nie od dziś. Niniejsza książka może być ciekawą alternatywą wobec niedoskonałości systemu edukacji i odpowiedzią na jego braki. Choć zapewne nie będzie to łatwe - społeczny opór wobec NORMALNYCH faktów w sferze seksualności (zarówno męskiej jak i żeńskiej) może być spory. Warto jednak próbować się przez niego przebić i dotrzeć do dojrzewających dzieci z czymś ciekawym i wartościowym - na przykład z tą książką. Dan Höjer i Gunilla Kvarnström napisali niniejszą książkę przy wsparciu Kulturrådet (Swedish Arts Council), a więc szwedzkiego odpowiednika naszego ministerstwa kultury. Już tylko fakt tego, kto objął nad książką swoisty patronat pokazuje różnice w podejściu do omawianych kwestii na gruncie polskim i szwedzkim. Co znajdziemy na kolejnych stronach - i czy będzie to wartościowe? Treść jest, muszę to przyznać, miejscami niestety nieco chaotyczna. Autorzy skaczą po aspektach tematu momentami niemiłosiernie... Ujęcie historyczne pomieszano z podstawową wiedzą anatomiczną, psychologiczną, a także z normalnymi w toku dojrzewania zjawiskami jak zmazy nocne, niekontrolowane wzwody, czy też kwestie higieniczne. Wszystko jest w tej książce potrzebne, aczkolwiek... można było chyba lepiej to poukładać. Na gruncie edukacji seksualnej lektura ma niezaprzeczalną wartość. Na kolejnych stronach w przyjazny i otwarty sposób opisano w zasadzie wszystko, co jest udziałem dorastającego chłopca. Dzięki takim lekturom dojrzewanie może stać się po prostu prostsze. I lepiej zrozumiałe. Można przejść przez to świadomie, czując że ktoś to rozumie - nie tak, jak miało to miejsce w przytoczonym w książce przykładzie, kiedy nauczyciel wychowania seksualnego na początku lekcji napisał na tablicy słowa "penis" i "wagina", po czym spąsowiał i uciekł z sali. Takie podejście jest najgorsze z możliwych. Lektura mądra i potrzebna. Można by też powiedzieć, że odważna, jednak takie określenie... budzi niesmak. Znamienne jest bowiem, że to co normalne trzeba w naszym kraju nazywać czymś "odważnym" kiedy się o tym głośno mówi. Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki. https://cosnapolce.blogspot.com/2020/05/wielka-ksiega-siusiakow-dan-hojer.html

Na pierwszy rzut oka książka może wydawać się kolokwialistycznie ujmując "chu*owa", na szczęście tylko kolokwialistycznie, ponieważ jest ona ciekawą literaturą łamiącą tematy tabu, o bardzo dosadniej miejscami wartości merytorycznej.

bardzo ciekawa. naprawde polecam na nudne wieczory. 5 na 5.

dzieki tej ksiazce wiem jakiego mam siusiaka,dziekuje;0

Dobra książka na początek edukacji. Polecam