4/5
19-02-2016 o godz 14:24 przez: Lucecita
„W ramionach gwiazd” Amie Kaufman i Meagan Spooner, będąca połączeniem YA i science fiction, to jedna z tych książek, których nie sposób przeoczyć. Zwróciła moją uwagę, jeszcze zanim pojawiła się u nas w zapowiedziach i nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie trafi na nasz rynek. Po tak pochlebnych recenzjach, z jakimi spotkałam się na zagranicznych portalach, z niecierpliwością wyczekiwałam momentu, w którym ta pozycja trafi w moje ręce. Miałam okazję zapoznać się z nią jeszcze przed premierą, która będzie miała miejsce 2 marca. Czy udało jej się spełnić moje oczekiwania?
18-letni Tarver Merendsen, pochodzący z plebsu syn nauczyciela i poetki, po swoich heroicznych wyczynach na Patronie, staje się bohaterem wojennym i ulubieńcem mediów. Dzięki licznym orderom, trafia na luksusowy i elitarny statek kosmiczny, Ikar. Tam spotyka rudowłosą piękność - Lilac LaRoux – dziedziczkę najbogatszego i najbardziej wpływowego mężczyzny w całej galaktyce, który gotowy jest zniszczyć każdego, kto zbliży się do jego ukochanej córki. Życie dziewczyny wypełnione jest balami, flirtami i intrygami i nie ma w nim miejsca na ubogiego żołnierza, który nie może jej nic zaoferować. Gdy jednak Ikar niespodziewanie wypada z hiperprzestrzenni i rozbija się na nieznanej planecie, Tarver i Lilac, jako jedyni ocalali, skazani są tylko na siebie. Walka o przetrwanie w nieznanych warunkach, zbliża ich i początkowa niechęć i nienawiść szybko przeradza się w zakazane uczucie…
Sięgając po książkę autorstwa Amie Kaufman i Meagan Spooner spodziewałam się niezobowiązującej lektury osadzonej w kosmosie o nastoletniej miłości, ale to co otrzymałam, przerosło moje wszelkie oczekiwania. „W ramionach gwiazd” zaczyna się dosyć spokojnie, ale to tylko cisza przed burzą. Pozornie banalna historia miłosna szybko zamienia się w intrygującą, miejscami niepokojącą i odartą ze złudzeń opowieść o przetrwaniu, sile determinacji i woli walki w zupełnie obcym świecie, która chwyta za serce i nie pozwala się oderwać choćby na chwilę. Amie Kaufman i Meagan Spooner stworzyły niesamowity i niepowtarzalny duet pisarski. Styl, jakim się posługują jest naprawdę świetny i niezwykle spójny; nigdy bym nie pomyślała, że to dzieło dwóch różnych autorek. Na uwagę zasługuje też bardzo dobra, dopracowana kreacja głównych bohaterów i niebanalny wątek miłosny, który rozwija się stopniowo i naturalnie. Początkowo główna bohaterka nie przypadła mi do gustu, ale później przeszła ona metamorfozę, dzięki której kompletnie zmieniłam do niej nastawienie. „W ramionach gwiazd” okazała się być jednym wielkim zaskoczeniem. Historia opisana na kartach tej pozycji jest fascynująca, oryginalna i pełna zaskakujących zwrotów. To wyjątkowa książka, w której bezpowrotnie się zatraciłam i o której długo nie zapomnę. Wam życzę tego samego ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-06-2016 o godz 20:35 przez: Dominika Jachimowska
Tarver - młody oficer, odznaczony wieloma orderami, wywodzący się spoza elity bogaczy - oraz Lilac - córka najbardziej zamożnego człowieka w galaktyce - spotykają się po raz pierwszy na Ikarze - promie kosmicznym, który jest prawie jak Titanic w naszym świecie. Największy, najbardziej wytrzymały, niezniszczalny. Kiedy dochodzi do niespodziewanej katastrofy, a Ikar ulega zniszczeniu, Tarver i Lilac są jedynymi ocalałymi. Kapsuła ratunkowa wyrzuca ich na obcej planecie, która wydaje się kompletnie pusta i niezamieszkała.

Młodzi bohaterowie przechodzą wiele prób - nowo odkryty teren jest pełen niebezpieczeństw czyhających na nich na każdym kroku. Dodatkowo, zaczynają nawiedzać ich straszliwe wizje, w których nawiedza ich to, czego nie powinni widzieć. Muszą współpracować, aby wrócić do domu i rozwiązać tajemniczą zagadkę.

Ta książka jest niesamowita! To, co w niej spotkałam całkowicie przerosło moje oczekiwania. Spodziewałam się mocno średniego romansu ze słabą fabułą, czegoś, co absolutnie mnie nie powali, ale W ramionach gwiazd sprawiła, że się w niej zakochałam! Powieść czyta się w ekspresowym tempie - nim zdążyłam się obejrzeć, przewracałam już pięćdziesiątą, setną, dwusetną stronę - a na dodatek nie można się od niej oderwać. Uczepia się czytelnika jak przysłowiowy rzep psiego ogona i chodzi za nim wszędzie: w autobusie, w szkole, na spacerze - nie pozwala przestać o sobie myśleć.

Tarver i Lilac są bardzo autentyczni i nietuzinkowi. Na początku bez przerwy wzajemnie siebie irytują i sobie dogryzają, ale kiedy w końcu zaczynają współpracować, okazują się pasować do siebie idealnie. Z odwagą stwierdzam, że są od dzisiaj moją ulubioną parą książkową. Wszystkie sceny miłosne z ich udziałem były napisane w tak pięknym stylu, że w mojej głowie z łatwością tworzył się obraz tych dwojga. I nie było to górnolotne romansidło, które spodziewałam się spotkać. W czasie trwania powieści, bohaterowie przechodzą widoczną zmianę na lepsze.

Przygody Tarvera i Lilac toczą się kolejny raz ścieżką, która mnie zaskakuje. Fabuła zaczyna przypominać obóz przetrwania, a książka zmienia się niemal w film akcji. Przysięgam, przy niektórych scenach moje serce zamierało z emocji i to nie raz. Zdarzało mi się nawet poczuć, jakbym czytała thriller, bo akcja przepełniona jest napięciem i przeróżnymi emocjami. Zagadkowy wątek, który gdzieś kręci się z boku, dodaje dodatkowego smaku tej historii.

Tak bardzo mi szkoda, że już kończyłam czytać tę książkę! Nie mogę się doczekać kolejnego tomu serii. Pisanie o takich powieściach to sama przyjemność. Bardzo gorąco polecam dosłownie wszystkim, ale uważajcie - W ramionach gwiazd to mocno uzależniający narkotyk!

booksofsouls.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-02-2016 o godz 15:09 przez: Monika Szulc
Pierwszego spotkania Lilac i Tarvera nie można uznać za udane. Dzielą ich klasy społeczne, lecz w obliczu zagrożenia nie liczy się status, a szczęście. Los sprawia, że podczas awarii największego promu wycieczkowego w galaktyce, bohaterowie trafiają do jednej kapsuły ratunkowej. Ikar rozbija się na nieznanej planecie i tylko ta dwójka uchodzi z życiem. Teraz muszą stawić czoło nieznanemu i poszukać sposobu na ocalenie.

O tej książce od dawna huczała blogosfera i kiedy nadążyła się okazja, bez namysłu zabrałam się za lekturę. Jeśli o jakieś książce jest głośno, wymagania rosną i moje wyobrażenie początkowo nie zostało spełnione. Pierwsze kilka rozdziałów niczym szczególnym się nie wyróżnia, jednak nie mogę powiedzieć, że źle się czytało. Wręcz przeciwnie, lektura wciąga od pierwszych stron, lecz liczyłam na wielkie bum! Które ostatecznie dostałam.

Jest to historia dwójki bohaterów. Lilac i Tarver naprzemiennie prowadzą nas przez tę historię, każdy rozdział jest oddzielony od siebie fragmentem przesłuchania majora Tarvera i były to moje ulubione momenty. Od początku między bohaterami iskrzy. Dziewczyna, córka najbogatszego człowieka w galaktyczne i bohater wojenny. Oboje nieustannie sprzeczają się, a ich sarkastyczne docinki były wyszlifowane do perfekcji. W pewnym momencie zaczęłam zastanawiać się, czy aby na pewno między nimi wybuchnie namiętne uczucie, lecz z biegiem wydarzeń bohaterowie zbliżali się do siebie coraz bardziej. Tarvera obdarzyłam sympatią od samego początku, względem Lilac nie byłam już tak łaskawa. Dziewczyna żyła w innym świecie, bez zagrożeń i tę rozpieszczoną dziewczynę rzucono na głęboką wodę. Zestawiając bohaterkę z początku książki z tą silną dziewczyną z końca powieści, jest ogromna różnica. Zaszła w niej diametralna zmiana i mogę być tylko pełna uznania kreacji postaci.

Pewne wydarzenie w książce sprawia, że dobra, aczkolwiek niczym niewyróżniająca się powieść staję się zjawiskowa i niezapomniana. Pomimo, że uczucie między bohaterami odgrywa ważną rolę, to nie nazwę tej książki stricte romansem. Jest to połączenie sciene fiction, thrilleru, przygody oraz namiętności. Ten mix gatunków wypadł znakomicie. Tempo jest zrównoważone, a napięcie z każdym rozdziałem coraz większe. Nowa planeta skrywa tajemnice i prawdziwą przyjemnością było odkrywanie jej razem z bohaterami.

„W ramionach gwiazd” to książka o życiu, międzygalaktycznej miłości, walce o przetrwanie i przede wszystkim o poświęceniu. To właśnie umiejętność rezygnowania z własnych priorytetów zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Emocję płynące z ich wyprawy i walki o życie oraz poznanie prawdy, sprawiły, że bez pamięci uległam magii tej książki.
Polecam 5+/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-02-2016 o godz 18:51 przez: Lexiss MacKade
Są takie książki,które wywołują zamieszanie na rynku wydawniczym,zanim się jeszcze na nim ukażą.Tak właśnie jest w przypadku tej pozycji.Zazwyczaj takie rzeczy bardziej odstręczają,niż zachęcają mnie do zapoznania się z daną historią,ale w tym wypadku było jakoś inaczej...

Czy książka faktycznie zasłużyła na ten wielki pozytywny,zgiełk wokół siebie ?

Ikar,największy prom kosmiczny w całej galaktyce,rozbija się podczas rejsu. Jedyni ocaleni to Lilac–córka najbogatszego człowieka w całej galaktyce,i Tervor–młody bohater wojenny,który nie należy do elity.Muszą zjednoczyć siły,by wrócić do domu i rozwiązać zagadkę tajemniczych wizji,jakie zaczynają ich nękać.

Wkrótce rodzi się między nimi uczucie.Jednak w świecie,z którego pochodzą, ich związek jest skazany na potępienie.Czy mimo to nadal będą chcieli opuścić planetę?

These Broken Stars (Starbound, #1)Tervora polubiłam od razu,natomiast w przypadku Lilac tak nie było-swoim zachowaniem działała mi na nerwy.Niemniej,w miarę rozwoju wydarzeń, wyraźnie widać jak się zmienia na lepsze.Dlatego myślę,że zdobędzie dużo sympatii wśród czytelników,ponadto jest idealną kandydatką na przyjaciółkę. Spodobał mi się także sposób,w jaki autorka przedstawia ojca głównej bohaterki.Jest to surowy mężczyzna o czułym sercu,które okazuje swojej córce.

"Jedno jego spojrzenie wystarczy,by rozpalić we mnie krew.Zdaje mu się,że nie widzę,jak wyciąga rękę w moją stronę i jak powstrzymuje się w ostatniej chwili.Jest niecierpliwy,ale potrafi się hamować–chce mnie odzyskać,ale czeka.Myśli,że mamy czas."

These Broken Stars. Lilac und Tarver (Starbound, #1)Książka jest skonstruowana w ciekawy sposób,każdy rozdział poprzedza jakby raport wojskowy,składany przez Tervora.Powieść pokazuje,że każdy,kogo dotknęły tragiczne wydarzenia w młodości,w głębi duszy szuka przed nimi ucieczki.A także jak niewiele trzeba,aby dwoje osób,które z pozoru wyglądają jakby nie mieli ze sobą nic wspólnego,potrafiło nawiązać nić sympatii. Obserwowanie próby zrozumienia przez bohaterów innego świata niż ten,w którym dorastali,wprawiło mnie w dobry humor.Uświadomiła mi ona też,jak łatwo jest utracić do kogoś zaufanie oraz, że w życiu nie ma nic za darmo,a osoby uprzywilejowane muszą płacić jeszcze większą cenę za swoją pozycję. Czułam jakby wszystkie emocje i uczucia,jakie wywołuje u mnie czytanie książek,w tym wypadku były odgrodzone ode mnie wielką taflą grubego szkła. Potem ta niewidzialna bariera pękła i wszystkie emocje uderzyły we mnie niczym tornado.Niektóre momenty chwytają czytelnika za serce do tego stopnia,że w ich oczach połyskują łzy...

Cała recenzja możecie poznać na bloga:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-02-2016 o godz 20:03 przez: Sol
Z początku ciężko było mi się w nią "wbić". Jednak szybko odnalazłam się w treści i było coraz lepiej i lepiej. Zaskoczenie, to jeden z elementów, który zwrócił moją największą uwagę. Wielokrotnie autorkom udało się mnie zbić z tropu i sprawić, że szczęka mi opadła. Wielu rzeczy się nie spodziewałam, owszem są elementy do przewidzenia, ale jednak prym wiedzie zaskoczenie. Co mnie jak najbardziej się podoba. Drugim elementem są postaci, które jak najbardziej oceniam na plus. Ci, którzy czytają mojego bloga i śledzą moje wpisy wiedzą, że ja lubię, kiedy postaci przechodzą zmianę na kartach powieści. I tutaj największą zmianę przeszła główna bohaterka - Lilac, która z księżniczki z dobrego domu musiała przeobrazić się w waleczną kobietę. Tarver może nie przeszedł jakiejś diametralnej zmiany ( o ile w ogóle jakąś przeszedł), ale jest tak sympatycznym gościem, że lubię go za samo istnienie.

Świat, jaki wykreowały nam Amie Kaufman oraz Meagan Spoone bardzo przypadł mi do gustu. Powiem więcej... "W ramionach gwiazd" przebija inne tego typu książki. I u mnie jest numerem jeden.

W książce jest sporo opisów krajobrazu, miejsc i tym podobnych, jednak mi to kompletnie nie przeszkadzało, ponieważ wszystko jest napisane w ciekawy sposób. W ogóle książka jest napisana lekkim i przejrzystym stylem, dlatego przyjemnie i całkiem szybko się ją czyta. A to kolejna jej zaleta - oczywiście przyjemność czytania, bo to, że za szybko się kończy, już niekoniecznie.

Zakończenie nie zaskoczyło mnie jakoś specjalnie i właściwie mogłoby oznaczać, że książka jest jednotomowa... Ale jak gdzieś doczytałam, będzie kontynuacja - chyba, że się mylę, więc proszę mnie poprawić. Jeśli kontynuacja będzie, to ja jestem ogromnie ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów i co też autorki wymyślą.

Komu polecam "W ramionach gwiazd"? Każdemu, kto szuka wyrazistej fabuły i nietuzinkowego świata. Każdemu, kto lubi tego typu książki, zaskakujące zwroty akcji i dobrą zabawę. Powieść Amie Kaufman i Meagan Spoone czyta się z ogromną przyjemnością!

sol-shadowhunter.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-08-2016 o godz 22:39 przez: Ppat
Czy zastanawialiście się co może powstać z połączenia największych filmowych hitów ostatniej dekady ? Przyznaję szczerzę ,iż sama nie miałam zielonego pojęcia , aż do momentu w którym postanowiłam zaznajomić się z dziełem Amie Kaufman i Meagan Spooner. Trzeba przyznać ,iż zabieg zastosowany przez obie Panie jest wprost genialny . Pomysł na upchnięcie do książki dla nastolatków motywów zaczerpniętych z Armagedonu i Titanica jest bardzo odważy ,a za razem nie tuzinkowy .

Między galaktyczna historia jest powiewem świeżości . Dzieło ma szanse zostać zauważone gąszczu bestsellerów o tematyce znanej każdemu młodocianemu czytelnikowi. W końcu, który raz z kolei można czytać książkę opartą na motywach największych książkowych gigantów .

,,W RAMIONACH GWIAZD’’ nie znajdziemy irytującego trójkąta miłosnego ani też przy głupawych nastolatek czekających na księcia w lśniącej zbroi , który posiada kręgosłup ulepiony z gumy do żucia . Historia nakreślona piórem Amie Kaufman i Meagan Spooner wyrywa się poza schemat . Bohaterowie zostali ulepieni z porządnej gliny ,a raczej z międzygalaktycznych gwiazd . Oczywiście w dziele nie brakuję miłosnych elementów , które raz po raz przeplatają się z humorem i ciętym językiem bohaterów . Od samego początku pokochałam głównego męskiego bohatera w którego wciela się młody i pełny uroku wojenny bohater – Tarver . Zaskarbienie sobie mojej sympatii w przypadku Lilac – córki najbogatszego gościa w całej galaktyce trwało nieco dłużej. Pomimo szczerych obaw dotyczących kobiecej postaci , Lilac niejednokrotnie udowadnia siłę swojego charakteru .

Cała historia jest warta uwagi , postacie nie doprowadzające czytelnika do furii oraz ukazanie opowieści z męskiej i kobiecej perspektywy to za całą pewnością atuty książki .Czy zatem warto zaczytać się w międzygalaktycznej opowieści ,,W RAMIONACH GWIAZD’’ pióra Amie Kaufman i Meagan Spooner ? Oczywiście że tak . Jest to z całą pewnością miła odmiana dla książkowych maniaków , którzy szukają czegoś lekkiego i niezobowiązującego na długie letnie wieczory .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-02-2016 o godz 18:23 przez: Beata
Na rejs przybywa bohater wojenny, Tarver. Tam, zauważa przepiękną rudowłosą dziewczynę, która w zupełności różni się od reszty. Mimo tego że Ikar, jest najlepszym promem kosmicznym, rozbija się w trakcie rejsu. Nikt nie miał możliwości przeżycia, lecz cudem Tarverowi oraz rudowłosej dziewczynie się to udaje. Jak się okazuję ta piękność, to Lilac, czyli córka najbogatszej osoby w galaktyce. Młodzi wylądowali na obcej planecie. Jednak, jest możliwość że szybko się z niej wydostaną, w końcu Lilac to bardzo znana i szanowana osoba wśród innych. Tylko co z tego mogą zrobić, jeśli z nie są w stanie z kimkolwiek się skontaktować?

"W ramionach gwiazd" to książka dwóch autorek, Amie Kaufman oraz Meagan Spooner. Nasza polska książkosfera już o niej huczy, od kiedy pojawiła się zapowiedź. A wszystko dlatego że cały zagraniczny booktube, ją wychwala. To powieść, która była na każdym kroku opisana jako świetna czy bardzo dobra. Jednak sama nigdy nie byłam nią mocno zainteresowana. Dopiero, gdy usłyszałam informację o polskim wydaniu, stwierdziłam, że warto zapoznać się czy jest godna takich pochwał.

Książka to young adult z domieszką sci-fi. Trochę się obawiałam, jak wypadnie ona w moim upodobaniu, ponieważ sci-fi za bardzo nie czytam. Ale chcę poznawać wszystkie gatunki, dlatego próbuję sięgać po nie, jak najczęściej. Po przeczytaniu, mogę stwierdzić, że mieszankę tych gatunków, przyjęłam bardzo dobrze. Wszystkie elementy fantastyczne, dodawały oryginalności, przez co odczuwałam że jest ona zupełnie inna od reszty powieści.

Reszta recenzji tutaj:
http://ksiazka-wprowadza-w-swiat-wyobrazni.blogspot.com/2016/02/przedpremierowo-w-ramionach-gwiazd.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2017 o godz 16:00 przez: Melodylaniella
Ocenianie książek po okładce to moja specjalność, którą zawsze kieruję się w bibliotekach i księgarniach. Ta metoda mało kiedy mnie zawodzi i z ogromną ulgą muszę stwierdzić, że również było tak i tym razem... W miarę czytania powieści jej charakter zmienia się. Z sielskiej historii o towarzyskich podziałach i wystawnych balach przechodzimy do etapu, którego nie odmówiłby żaden dobry thriller. Tajemnicze moce zamieszkujące planetę oraz wizje nachodzące naszych bohaterów wprowadzają efekt ciągle rosnącego napięcia, które nie opuszcza nas aż do ostatnich kart książki. Z każdym kolejnym rozdziałem dowiadujemy się coraz więcej o głównych bohaterach. Jesteśmy świadkami przemian jakie przechodzą oraz uczucia, które budzi się między nimi. Coraz więcej dowiadujemy się również o mrocznych sekretach skrywanych przez planetę, która w niezbyt miłych okolicznościach stała się nowym domem głównych bohaterów. "W ramionach gwiazd" to powieść, która wciąga od pierwszych wersów. Aż do ostatnich zdań, nie miałam pewności jak do końca potoczą się losy bohaterów. Nagłe zwroty akcji wywoływały we mnie ogromne fale emocji, zaskoczenia, a nawet szoku. Za każdym zaś razem gdy odkładałam książkę na półkę w ramach przerwy, ta znów przyciągała mnie do siebie niczym grawitacja. Książka bawi, uczy i wzrusza. Pozwala na zupełne oddanie się przyjemności jaką jest czytanie książek. Pokochałam ją od deski do deski i już nie mogę doczekać się kolejnego tomu. (przytoczone fragmenty pochodzą z pełnej recenzji książki umieszczonej na moim blogu)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-02-2016 o godz 10:10 przez: Adriana Bączkiewicz
Początki tej lektury może nie są nudne, ale dość statyczne. Powoli wkręcamy się w styl Autorek, przebiegamy po Ikarze, jakby to był nasz własny prom kosmiczny, poznajemy odrobinę bohaterów. Z tego też względu już na starcie zaczynamy oceniać Lilac i Trevora. Ale to katastrofa jest jednym z punktów kulminacyjnych tej powieści, lecz nie tylko. Ale reszty wam nie zdradzę, bo to byłby zamach na czytelnictwo. Po prostu po drodze dzieje się wiele rzeczy, które raz na zawsze odmienią wasz pogląd na gatunek science fiction.

Jestem pełna podziwu dla tej historii. Przepadłam i roztrzaskałam się wraz z bohaterami w tym promie kosmicznym. Razem z nimi przeżywałam ich wzloty i upadki i ostatecznie nie żałowałam żadnego słowa, które przeczytałam. Zarówno wątki fantastyczne, romansowe i obyczajowe, są na odpowiednio wysokim poziomie i chociaż może się wydawać, że nie ma możliwości by połączyć to w jedną dobrą całość, to się mylicie. To kosmiczna wyprawa w odmęty przyszłości i miejcie tylko nadzieję, że taki los w przyszłości nas nie spotka. Nie sposób ogarnąć ją rozumem, ją trzeba poczuć i pokochać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-02-2016 o godz 11:47 przez: Patryk Obarski
"Często zdarza się tak, iż potrzebuję kilku godzin, by zebrać myśli o książce, którą właśnie skończyłem czytać. Tym razem kilka godzin mi nie wystarczyło. Musiałem rozmyślać jeszcze w nocy, zapisując notatki w notesie. Mimo, iż może się wydawać, że "to już było", to Amie Kaufman i Meagan Spooner stworzyły zupełnie coś nowego. "W ramionach gwiazd" jest powieścią niesamowitą. Na moją opinię rzutuje akcja od której nie potrafimy się oderwać i ukryty przekaz, który można odczytać. Oprócz tego, że jest to świetna dystopia young adult, to książka porusza nasze serca. Mówi ona o uczuciach, o tym jak wiele znaczy dla nas bliskość drugiego człowieka i o tym, jakie zajmuje miejsce w naszym życiu. Pokazuje, jak mimo przeciwności losu powinniśmy przeć dalej do celu, który sobie obraliśmy. Ta powieść połamie ci serce i później poskleja na nowo, tak jak zrobiła z moim... "
Przeczytaj więcej: http://moje-bestsellery.blogspot.com/2016/02/przedpremierowo-w-ramionach-gwiazd.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2016 o godz 15:29 przez: Sophie
Jeśli dobrze pamiętam, W ramionach gwiazd jest często określane jako „podniebny Titanic”. Nie wydaje mi się, że jest to trafne porównanie, chociaż Lilac w jakimś stopniu przypomina mi Rose. Jednak mniejsza z tym. Ta powieść praktycznie od początku wciąga Czytelnika w swój świat, pełen tajemnic i grozy. Podczas czytania ma się wrażenie, że przechodzi się przez to samo, że strach bohaterów jest naszym własnym strachem i razem próbuje się wydostać z tej niecodziennej, przerażającej sytuacji. Czy muszę mówić coś więcej? W ramionach gwiazd wywołało we mnie tyle różnych emocji, że nie jestem w stanie nazwać ich wszystkich. Jedyne co mogę zrobić w tym wypadku, to polecić Wam tę powieść, mając nadzieję, że niedługo trafi w wasze ręce . Ja tymczasem muszę znaleźć jej miejsce na półce ulubionych książek.


http://boook-reviews.blogspot.com/2016/02/w-ramionach-gwiazd.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-02-2016 o godz 23:03 przez: Dominika Szałomska
Kosmos nie ma przed tobą tajemnic, ale stały ląd już tak. Wszystko do tej pory było tylko wizualizacją. Co zrobić, kiedy jesteśmy jedynymi ocalonymi i musimy przetrwać? Jak znaleźć ratunek?
Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale ostatnio zdaje się być wysyp książek, które nie tylko zachęcają po okładce, to jeszcze po opiniach jakie znajdujemy w internecie. Jedną z takich lektur, która mnie rozkochała już po okładce jest „W ramionach gwiazd”, naturalne jest więc, że kiedy pojawiła się możliwość przeczytania i recenzowania powieści nie wahałam się ani sekundy. Przygarnęłam, zabrałam się do czytania przy pierwszej możliwej okazji, potem zostało już tylko napisać recenzję, na którą zapraszam!
http://dominika-szalomska.blogspot.com/2016/02/przedpremierowo-recenzja-ksiazki-w.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-02-2016 o godz 11:21 przez: Heather
Wyobraźcie sobie książkę, która jest dopracowana w każdym, choćby najdrobniejszym szczególe. Dołóżcie do tego wątek romantyczny, który hipnotyzuje swoją innością. Poczujcie na własnej skórze niepewność i strach. A później połączcie to wszystko w całość. Tak właśnie otrzymacie "W ramionach gwiazd" - niebanalną powieść, która wciska w fotel, wyciska łzy i wzbudza zachwyt. Wierzcie mi na słowo - takiej książki, jeszcze nie było. Polecam absolutnie wszystkim!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2016 o godz 22:56 przez: Bujaczek
Gorąco polecam pierwszy tom serii Starbound wszystkim fanom science fiction, fantastyki oraz Young Adlut. Przy tym tytule, pomimo powolnego początku, nie da się nudzić. Wzbudza ona szereg przeróżnych uczuć, czasem bawi, wzrusza, z pewnością szokuje. Niezwykle udany debiut, który potrafi zaskakiwać i przykuwać uwagę.

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2016/03/przetrwac-najgorsze.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-05-2016 o godz 17:49 przez: Magdalena Aleksandra Kołodziejczyk
http://mojabiblioteka2066.blogspot.com/2016/05/w-ramionach-gwiazd.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji