4/5
05-12-2017 o godz 21:27 przez: Marta C-P
Telefon już dawno przestał być urządzeniem, który służy nam wyłącznie do dzwonienia. To w nim przechowujemy zdjęcia, zostaje w nich ślad po stronach, które odwiedzamy, to tam prowadzimy prywatną i służbową korespondencję, nasze wspomnienia. Czym jest dla nas telefon i czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się jakie dane w nim przechowujemy? Do czego można użyć informacji zgromadzonych w telefonie zastanawia Dmitry Glukhovsky w swojej powieści "Tekst"? Czy wraz z telefonem można komuś zabrać jego życie? Dwudziestosiedmioletni Ilja, po odbyciu wyroku za handel narkotykami opuszcza mury kolonii karnej. Wkrótce zdaje sobie sprawę, że nie ma do czego i kogo wracać. Jego bliscy już nie żyją, dziewczyna i przyjaciele mają własne życie. Ilja nie ma nic, pieniędzy, wykształcenia, przyszłości, tylko wyrok w papierach i pragnienie zemsty. Zemsty na człowieku, który siedem lat wcześniej podłożył mu narkotyki i zmarnował całe życie. Gdy w końcu Ilja realizuje swoją zemstę, zabiera swojej ofierze telefon w którym jest kopia zapasowa jego życia, dusza pełna miłosnych wyznań, wspomnień, popełnionych grzechów, wylanych żali i pretensji. Przegląda wiadomości, nagrania, zachowane w telefonie zdjęcia. Prowadzi korespondencję z rodzicami Pietii, jego dziewczyną, kolegami, przełożonymi. Zaczyna chłonąć nie swoje życie, nie swoje historie, powoli zatraca granicę między swoim pustym nie-życiem, a życiem tajniaka, którego zabił. "Nieprawdę mówią, że wódka ogłusza: tak ogłupia, przeszkadza składnie myśleć, budować zdania, strzec się rozmówcy. Ale słuch staje się od niej lepszy. Lepiej słychać i siebie, i drugiego człowieka- choćby nie wiadomo jak, ze swoim trzeźwym umysłem, krył uczucia za słowami. Wódka to jest rentgen." Więzienie złamało Ilję, do którego trafił jako młody chłopak, pozbawiło go marzeń, planów, przyszłości. Kiedy odzyskał wolność, zamiast normalności zastał tylko zgliszcza czegoś, co kiedyś było jego życiem. Zemsta, której tak bardzo pragnął, miała być jego powrotem do życia, którego został pozbawiony. To dlatego zaczyna żyć życiem Chazina, który miał wszystko, rodzinę, pracę dziewczynę. Ilja chce żyć tak jak on, czuć tak jak on, pragnie naprawić błędy które on popełnił. Czy można ukraść cudze życie nie ponosząc żadnych konsekwencji? Ilja im bliżej poznaje swoją ofiarę i jej telefon, tym więcej ma wątpliwości. Zaczyna się mierzyć z samym sobą, szuka usprawiedliwienia, jednak i tak w miejsce zemsty pojawiają się wyrzuty sumienia, wina i świadomość kary, którą musi ponieść za popełnioną zbrodnię. "Tekst" Glukhovskiego jest czymś znacznie więcej niż thrillerem psychologicznym, to historia jednostki zagubionej, buntującej się przeciwko swemu przeznaczeniu. Autor nawiązuje do rosyjskich klasyków, szczególnie Dostojewskiego i postaci Raskolnikowa, którego odbicie można odleźć w Ilji. Opowiada o współczesnej Rosji, niekoniecznie potężnej i pięknej, a o skorumpowanych urzędnikach, wszechobecnej milicji, "szarych mundurach, dobrze odżywionych mordach, myszkujących lepkich spojrzeniach." O Rosji nad którą unosi się "czernucha" odbierająca nadzieję, a dająca szarość, mrok, beznadzieję i ludzkie dramaty. Mroczna i przygnębiająca wizja współczesnego świata w którym technologia może stanowić śmiertelne zagrożenie, o telefonach, które "widzą w ludziach to, czego człowiek by nie dojrzał", opowieść o zemście, zbrodni, winie i karze, która zawsze musi być wymierzona i dramacie jednostki doprowadzonej na skraj, która i tak nie ma szans w starciu z opresyjnym państwem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-02-2018 o godz 22:43 przez: Northman1984
Żyć życiem kogoś innego... Glukhovsky trochę mnie zaskoczył. No dobra... BARDZO mnie zaskoczył. Książka o "tu i teraz" i ten właśnie autor? ... Połączenie z pozoru ni w ząb do siebie nie pasujące, a jednak - zagrało ;) ... I to nie jest tylko dobra sensacja i thriller w jednym; książka stawia ważne (trochę przerażające?) pytania i podsuwa wnioski dotyczące codzienności każdego z nas, a te... nie są zbyt fajne. Do rzeczy ;) ... "Tekst" opowiada historię niesłusznej kary, zbrodni i... życia czyimś życiem, bynajmniej nie swoim własnym. Młody chłopak niesłusznie odsiaduje wyrok, wychodzi na wolność, spotyka policjanta przez którego trafił za kratki, zabija go, dostaje w ręce jego smartfona i w obawie przed wykryciem zbrodni... używając wspomnianego smartfona... zaczyna chcąc nie chcąc żyć życiem zabitego. Temat fascynujący... Nie zastanawiamy się nawet na co dzień nad tym, że nasz telefon... tak naprawdę mówi o nas wszystko. To nasze "ja" w pigułce, sprowadzone do zdjęć, nagrań, kontaktów, zapisanych konwersacji, treści w mediach społecznościowych - a wszystko w małej, noszonej w kieszeni skrzyneczce z dostępem do internetu... Wystarczy się w jej zawartości połapać i voila - można stać się bez trudności kimś innym... zabrać komuś życie, dosłownie i w przenośni, stać się kimś, kim się nie jest... Przerażające? Trochę tak... "Tekst" to trochę taka metafora naszej codzienności. Refleksja - choć ukryta - nad zanikiem tradycyjnych kontaktów międzyludzkich, nad anonimowością w sieci, a także nad granicami ludzkich zahamowań - jak niewiele trzeba pokusy, żeby znikły do reszty! Digitalizacja robi z każdego z nas chyba jednak naprawdę kogoś innego... Które "ja" każdego z nas jest więc prawdziwe? I tego nie sposób stwierdzić, bo budując swoją wirtualną rzeczywistość każdy, mniej lub bardziej, na swój temat po prostu w sieci kłamie (lub chociaż ubarwia i koloryzuje), a czyniąc z internetowej tożsamości cząstkę siebie, każdy - sam sobie - zamazuje mniej lub bardziej obraz siebie i... zmienia się. Tak, wiem, fatalny wniosek. Ale... chyba do przemyślenia. Bo coś w tym, niestety, jest. Nie wiem czy Glukhovsky tak do końca zdawał sobie sprawę jak ważny temat porusza tą książką. Być może nie. Niestotne - temat poruszony, pole do przemyśleń gotowe ;) ... Co poza tym? Przekrojowy, szalenie trafny obraz współczesnej Rosji - i to pokazany od ciemnej, skorumpowanej strony, przy ukazaniu całej, ogromnej, rozpiętości społecznych różnic. Brawo i za to. Gorąco polecam! Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki. Recenzja znajduje się także na moim blogu: https://cosnapolce.blogspot.com/2018/02/tekst-glukhovsky-dmitry.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-12-2017 o godz 11:39 przez: Aleksandra Bogdańska
Wyobrażasz sobie życie bez telefonu? W dzisiejszych czasach bez niego trudno funkcjonować. Kiedyś telefony służyły tylko do rozmów i wysyłania wiadomości tekstowych. Teraz.. Tych funkcji jest znacznie więcej, wygląd również się zmienił. Pomyśl teraz sobie, że gubisz telefon, a wraz z nim ważne daty i kontakty. A co jeśli dostanie się w niepowołane ręce? No dramat! Głównego bohatera powieści poznajemy w momencie, gdy po siedmiu latach wychodzi z więzienia. Chciał ułożyć sobie życie od nowa, zapominając o incydencie w klubie. Niestety los przygotował dla niego nie miłe niespodzianki. Pierwszą z nich była śmierć jego matki, zaś druga - jego dziewczyna była z kimś innym. Jednak to nie koniec jego problemów i zmartwień. Pewnego dnia wydarzyło się coś nieoczekiwanego, coś czego by się nikt nie spodziewał. Szczerze mówiąc sama byłam w szoku, że niby stróż prawa, a tu takie rzeczy. Chodzi o to, że policjant dla dwudziestolatka podrzucił woreczek z narkotykami. Chłopak spanikował nie wiedział co robić. Był zły na niego i w amoku złości zabił go. W strachu przed powrotem do więzienia, wziął telefon zabitego i, chcąc nie chcąc musiał udawać, że owy policjant żyje. Co prawda zadanie nie było łatwe. Jeśli nie chciał tam wrócić, nie miał innego wyjścia. Motyw jakim się kierował autor, czyli wspomniany wyżej telefon - jest według mnie problemem XXI wieku. Wystarczy, że o nim zapomnimy i ktoś nie powołany znajdzie go, wtedy może wszystko. Jeśli nie zablokujemy kodem, ów osoba ma dostęp do naszych dokumentów, wiadomości, e-maili czy tez nawet zdjęć. Możemy mieć nadzieję tylko, że ta osoba nie będzie chciała się na nas mścić, bo wtedy mając informacje zawarte w naszym telefonie, może nami kierować, szantażować. Krótko mówiąc może robić z nami co chce i jak chce, czego z pewnością byśmy nie chcieli. Poprzez tą powieść myślę, że autor chciał pokazać jak wiele mamy w telefonie, że przez niego możemy mieć kłopoty. Lektura nie należy do łatwych, stąd pisanie recenzji dla mnie to nie lada wyzwanie. Z twórczością autora spotykam się po raz pierwszy, więc nie jestem w stanie porównać tej powieści do innych. Sposób w jaki została sformułowana skłania nas czytelników do refleksji. Autor znany z powieści science-fiction Metro 2033 pokusił się na inny gatunek, czy mu się to udało? Z pewnością! Dodatkowo te opisy ulic, szczegółowe sprawiają, że tam jesteśmy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2018 o godz 12:09 przez: podróżdokrainyksiążek
Dmitry Glukhovsky swoją nową książką wielce zaskoczył swoich fanów, ale również grono czytelników, które na pewno go kojarzy z takich pozycji jak trylogia Metra czy Futu.re, które również znalazły wiele swoich odbiorców. Jego styl i treść, jaką prezentuje, na przestrzeni lat się zmieniała, jego język pisarski dojrzał, a sam w swoich dziełach zawierał coraz to ciekawszą akcję, która w moim odczuciu właśnie taka była. Teraz zaś schodzi bardziej na Ziemie i przedstawia nam książkę bardziej uwzględniająca problemy rzeczywistego świata. Poruszył bardzo ciekawy wątek, którym jest to, że posiadając czyjąś komórkę, tak naprawdę wiemy o nim wszystko i w internecie nie będzie to żaden problem, aby się pod niego po prostu podszywać i to z wielką skutecznością. Głównym bohaterem lektury jest Ilja Goriunow, były więzień, który stara się wrócić do rzeczywistości, szarej, na wszelki sposób ponurej i bez planów na przyszłość wiedząc, że dla byłego skazańca nie ma miejsca w społeczeństwie i nie ma co liczyć na to, że będzie inaczej i w tym przypadku. Wszystko jednak zmienia jeden dzień, kiedy to w jego ręce dostaje się iPhone, w którym skrywa się cyfrową „duszę” osoby, która ją posiadała, kontakty, wiadomości, wszystko, czego można zapragnąć. Bez problemu przechwycą tożsamość owej osoby i bawi się jej kosztem w internecie, przecież nikt nie wie, że to naprawdę on. Cała ta „zajawka”, jaką wokół tego miał sam Ilja sprawiło, że coraz bardziej go to wciągało i nieodparcie pragnął jeszcze więcej. Pełna emocji książka, która swoją tematyką na pewno znajdzie wielu odbiorców nawet wśród osób, które nie polubiły poprzednich utworów autora. Ta książka jest w ogóle inna, porusza temat współczesnego świata, granicy prywatności w sieci, szacunku do czyjejś tożsamości, którą jak widać, tak lekkomyślnie można komuś w internecie zabrać. Sprawia to, że zmusza nas to do przemyśleń porządnych mocnych, nawet i na długie chwile nas zatracających w myślach. Następna udana pozycja w wykonaniu Dmitra, jednak ma wielkie wrażenie, że czas, w którym się to dzieje, czyli teraźniejszość, nie pozwoliła pisarzowi do końca rozwinąć wątku, tak jak chciał. Tak jakby granice współczesności go blokowały. Jednak mimo tego przeczucia jest i tak warta, by po nią sięgnąć i zobaczyć jak autor poradził sobie z takim niecodziennym tematem poruszanym w owej literaturze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-04-2018 o godz 11:47 przez: annrecenzuje
"…zapomniał już, gdzie kończysz się ty i zaczynam ja." Nigdy nie możesz być pewien kto znajduje się po drugiej strony wyświetlacza. Ilja Goriunow po siedmiu latach spędzonych w więzieniu wraca do rodzinnego miasta. Niesłusznie oskarżony mężczyzna dalej czuje ogromny żal do policjanta, który wrobił go w handel nielegalnymi substancjami. Ilja zastanawia się jak wyglądałoby jego życie, gdyby feralny dzień miał zupełnie inne zakończenie, a także jak żyje jego oprawca. Jak się okazuje Pieta Chazin ma się w najlepszym porządku, a jego życie to pasmo sukcesów. Zrozpaczony Ilja postanawia poszukać informacji o Pietii w Internecie. Miejscu, w którym znalezienie kogokolwiek to tylko kwestia wciśnięcia kilku klawiszów w telefonie. Jakie decyzje podejmie Ilja? Czy Pieta pamięta skazańca? Jakie możliwości daje nam smartfon? O tym dowiecie się sięgając po książkę Dmitra Glukhovskiego pt. Tekst. Ile czasu dziennie spędzacie czasu surfując po Internecie, pisząc SMSy do znajomych czy dzwoniąc do rodziny i przyjaciół? Śmiem twierdzić, że cztery godzinny dziennie to najprawdopodobniejsza odpowiedź. Nie oceniam Was! Sama widzę, jak wiele czasu potrafię przeżyć online. Książka Glukhovskiego daje do myślenia. Świat zmierza w katastroficzną mobilną próżnie. Kontakty międzyludzkie zeszyły do fazy, w której ludzie siedząc obok siebie nie potrafią porozumiewać się za pomocą słów. Łatwiej wysłać wiadomość tekstową albo śmiesznego mema. Uśmiech? Smutek? Wystarczy wysłać odpowiednią emotkę. Druga istotna rzecz zawarta w „Tekście” dotyczy tego jaką mamy pewność czy faktycznie piszemy do kogoś kogo znamy. Niby na zdjęciu profilowym znajoma twarz, w galerii jeszcze więcej „dowodów”… Ale czy na pewno? "Był ścisk: cały pociąg ludzi z głowami w telefonach. Tam w środku wszystkim było ciekawiej, niż gapić się w kark obcym ludziom. Pociąg wiózł po okręgu same pozbawione duszy ciała. Cud technologii." To moje pierwsze spotkanie z twórczością Glukhovskiego i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Autor napisał poważną książkę, która daje do myślenia. „Tekst” emanował prawdziwością. Zachowaniem ludzkim, którymi trybikami w wielkiej mobilnej machinie jesteśmy my. Ty, ja, Twoi znajomi i rodzina. Może odłóż dzisiaj na chwilę telefon. Bądź „off”. Dasz radę?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-12-2017 o godz 22:36 przez: Anonim
Zwykłe wyjście na imprezę dla dwudziestoletniego Ilja Goriunow kończy się tragicznie. Mężczyzna zostaje zatrzymany i oskarżony o posiadanie nielegalnych substancji, które znaleziono u niego podczas przeszukania. Po siedmioletniej odsiadce wychodzi na wolność. Były skazaniec ma nadzieję, że po wyjściu z więzienia, jego życie wróci do normy i zazna wreszcie szczęścia. Jednak życie po raz kolejny daje mu w kość. Dociera do niego informacja o śmierci jego rodzicielki, która przed dwoma dniami umarła na zawał. Kolejny złe wiadomości i wydarzenia tylko przytłaczają Ilja. W końcu wydawać by się mogło, że uśmiecha się do niego szczęście. Zrządzeniem losu w jego posiadanie trafia iPhone stróża prawa Pietii, któremu zawdzięcza pobyt w więzieniu. Policjant przed laty doprowadził do jego zatrzymania, od tej pory stał się on wrogiem Ilja. W telefonie funkcjonariusza mieści się całe jego życie, które zostaje całkowicie zagarnięte przez Goriunowa. Dwudziestokilkulatek coraz bardziej utożsamia się z prawowitym właścicielem smartfona. Jednak nie jest możliwe, żeby intryga tego typu pozostała dłużej nie zauważona i Ilja wplątuje się w poważne kłopoty. „Tekst” nie jest jedną z tych niewymagających lektur, które czyta się wyłącznie dla chwilowej przyjemności. Ta lektura jest ciężka i depresyjna. Nakłania czytelnika do głębszej analizy problemu, który omawia. Refleksje nawijają się zarówno podczas lektury, jak i długo po jej skończeniu. Okazję do takich postojów daje akcja, która sprawia wrażenie powolnej. Osobiście uważam, że taka ciągnąca się i ospała, idealnie się tutaj wpasowuje. Opisy są precyzyjne i szczegółowe, co może stanowić taki spowalniacz. Mimo braku tej prędkości napięcie niekiedy sięga zenitu, choć są też momenty, gdy jest ono praktycznie niewyczuwalne. Wynagradza to intrygująca fabuła. Główny bohater został dobrze zarysowany. Polubiłam go, choć praktycznie całą moją uwagę przykuła problematyka, która nie jest obca teraźniejszym ludziom. Książka niesie za sobą mocne przesłanie, z którym warto samodzielnie się zaznajomić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-01-2018 o godz 14:30 przez: Agnieszka Isztar Matłoka
„Tekst” to książka, która po odłożeniu trudno jest wyrzucić z pamięci. Lektura napisana jest przystępnym dla wielu czytelników językiem, ale opowiada o rzeczach trudnych do zaakceptowania. Styl jakim posługuje się autor bardzo mocno działa na wyobraźnię czytelnika. „Tekst” z pewnością nie należy do tych radosnych i pogodnych utworów, które czyta się szybko. To powieść pełna bólu, niesprawiedliwości i codziennych dramatów ludzkich, z jakimi możemy spotkać się w prawdziwym życiu. Polecam powieść każdemu kto szuka ambitniejszej lektury, zmuszającej do przemyśleń. Powieść czyta się dość szybko, choć nie brakuje tutaj dłuższych opisów przedstawiających rozmyślania głównego bohatera. Sęk w tym, że właśnie owe rozmyślania, zmuszają do zastanowienia się nad sobą każdego czytelnika sięgającego po lekturę. Myślę, że fani twórczości autora nie będą zawiedzeni. Wyraźnie widać tutaj inspirację z klasycznej literatury, z czego już wcześniej zasłynął Dmitry.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
18-01-2018 o godz 00:00 przez: Tomek Madura | Empik recenzuje
Wspaniały autor Dmitry Glukhovsky i wspaniała książka. Co prawda różni się ona od poprzednich i to bardzo, ale czuć w niej świeżość i to, że sam autor się odnalazł i miał wiele do przekazania. Głównym tematem tego utworu jest telefon, który już od dawna nie służy nam tylko do dzwonienia lub pisania wiadomości. Większość z nas ma w nim kawałek swojego życia. W tej książce pokazuje, czy wraz z telefonem można odebrać komuś jego własne życie. Poruszająca treść, bardzo realistyczna. Przede wszystkim jest to dramatyczna, przygnębiająca wizja współczesnego świata, który opanowała technologia. Wartościowa książka, która jest warta przeczytania, polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
03-02-2018 o godz 00:00 przez: Franek Kumor | Empik recenzuje
Świetna książka Dmitrija Glukhovsky’ego która intryguje już samą okładką. Ponieważ bardzo lubię twórczość tego pisarza nie mogłem pominąć jego najnowszego tytułu. Opłaciło się sięgnąć, ciekawa fabuła, liczne emocje i postępowanie bohaterów które daje do myślenia. Dmitirj Glukvovsky jak zwykle porusza w swojej książce sprawy nietuzinkowe, ważne, poruszające, nie pozostawiające człowieka obojętnym. Powieść jest bardzo obrazowa, plastycznie napisana, jestem pełen podziwu dla tego autora, jego kwiecistego stylu. Gwarantuję, że Tekst każdemu powinien dać do myślenia i to mocno. Polecam przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-01-2018 o godz 21:20 przez: Katarzyna Kat.
Kryminalna historia subtelnie łączy się z teraźniejszością i naszym przywiązaniem do telefonów komórkowych, internetu. Zbyt wiele informacji umieszczamy w tzw. "chmurze", do której osoby nieupoważnione mogą zdobyć dostęp o ile się postarają. Dmitry Glukhovsky ujawnia to, że ktoś obcy, mający tylko nasz telefon jest w stanie odkryć to kim jesteśmy, z kim się przyjaźnimy, co robimy w wolnym czasie, a wszystko to sprawia, że może stać się po prostu nami. To przerażająca prawda, którą ta książka w mocny sposób nam eksponuje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-12-2017 o godz 10:58 przez: Kamil
Historia opisana w tej książce trzyma w napięciu do ostatniej strony. Po przeczytaniu tekstu pozostaje jedynie myśl jak to możliwe, że całe nasze życie może być ograniczone do jednego małego kawałka plastiku z elektroniką, dzięki któremu ktoś, kto go znajdzie może przejąć je i wykorzystywać do własnych celów. Książką genialna szczególnie pasująca do naszych czasów gdzie coraz bardziej jesteśmy zależni od elektroniki i kontaktów online.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-02-2018 o godz 21:37 przez: Anonim
Mimo, że byłem świadomy tego czym grozi umieszczanie zbyt wielu informacji o sobie w internecie to jednak nigdy się nie spodziewałem że to mogłoby zajść tak daleko jak w tej historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-11-2017 o godz 10:35 przez: LidiaK
Glukhovsky to klasa sama w sobie. Przeczytałam i polecam. Chociaż ciarki po plecach chodziły nie raz...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji