Jestem fanem Grabaża. Bardziej Pidżamy Porno, aczkolwiek SNL łykam w 80% również. Natomiast ta płyta jest po prostu świetna. Momentami daję się poczuć dawny Pidżamowy klimat a i trochę innej Strachowej nuty nie brakuje. Wszystko razem super się składa w klimatyczny krążek, który na mnie osobiście robi podobne wrażenie co 20 lat "Złodzieje zapalniczek".
Płytę kupiłam z rozpędu jako zagorzała fanka PP i SnL. Niestety rozczarowanie, Grabaż jakby spuścił z tonu a generalnie uwielbiam go za wspaniałe , poetyckie teksty. Dla mnie nadal nr 1 to DODEKAFONIA.