Nigdy nie byłam fanką Grabaża. Niemniej, kilka utworów mieści się w moich "ulubionych". Wiem, że na tę płytę, fani czekali długo i zastanawiali się jaka ona będzie. Czy Grabaż nadal będzie śpiewał "... już tylko o Polsce i o złej miłości, złe piosenki o złym systemie", czy będzie tak, jak w "Motylkach", lekko, zwiewnie, słodkopierdząco? Otóż, wg mnie, nie jest ani tak, ani tak. Jest bardzo dobrze. Od samego początku wchodzimy w strachowy świat, który z każdym następnym utworem sprawia, że czujemy się dobrze. Nawet te wspomniane "Motylki" gdzieś ulatują ;) Muzyka i teksty genialne, świetna aranżacja. Są piosenki o miłości i o systemie, ale są to piosenki świeże. Nie mamy wrażenia, że gdzieś je już słyszeliśmy, a i nawet po kilkukrotnym przesłuchaniu się nie nudzą. Polecam ten album wszystkim, nie tylko fanom Strachów, ale również tym, którzy chcą posłuchać dobrej, polskiej muzyki. Katarzyna
24-07-2019 o godz 00:00 przez:
BeniaminSzklarski
|Empik recenzuje
Polski prawdziwy punkrock. Charakterystyczny głos Grabaża na zawsze złączył się z głosem zespołu Strachy na Lachy. Zespół który polubiłem z żoną od samego początku ich istnienie. Dojrzewaliśmy w naszym życiu razem z nimi. Zespół ma charyzmę dosłownie taką jak ma wokalista. Tu się to sprawdza bardzo dobrze. Pomimo tego że zespół nigdy nie posiadał bardzo trudnych tekstów nie oznacza tego że nie mają one przekazu. Piosenki tego zespołu szybko stawały się hitami i tak samo jest z tą płytą. Dowodem na to "Co się z nami stało", "Obłąkany obłok" czy "Matka Boska". Płyta ma już swoje dwa lata, ale nadal cieszy po zakupie. Osobiście polecam.
20-02-2018 o godz 00:00 przez:
Angel1987
|Empik recenzuje
To już szósty album tego zespołu i nie wiem jak to się dzieje, ale ciągle nie przestaną mnie oni zaskakiwać. Doskonała muzyka, teksty oraz wokal, to tylko niektóre cechy, które charakteryzują całą płytę. Bardzo mi się podoba, że Strachy na Lachy to zespół, który przez cały czas wierny jest swoim muzycznym inspiracjom. Dla mnie to niezwykle ważne, że dostaję od nich muzykę, za którą ich pokochałem. Myślę, że każdy fan tego zespołu ich doceni. Ja słucham płyty ciągle i nadal nie mam jej dosyć. Na pewno długo się z nią nie rozstanę. Polecam
Muzycznie jest ok, ale tekstowo, mimo, że uważam Grabaża za świetnego tekściarza i w przeszłości, pod tym o czym śpiewał, sam mógłbym się podpisać, na tej płycie tak nie jest... Powiem tak: zdecydowanie wolę, gdy śpiewa o miłości, czy nawet depresji, jednak kiedy miesza się do polityki, z wiekiem coraz słabiej mu to wychodzi...ale cóż, nie oczekujmy od pięćdziesieciokilku letniego faceta młodzieńczej naiwności...