Assassin's Creed napędzany gwiazdorską siłą Michaela Fassbendera okazał się być w najlepszym razie filmem dosyć niezłym, ale większość widzów i krytyków była zawiedziona. Ładne obrazki nie pozwoliły zapomnieć o chaotycznej, poszatkowanej fabule, która osobom nie znającym gier mogła sprawiać nieco problemów. Film zarobił ostatecznie niecałe 250 milionów dolarów, co stawia ewentualną kontynuację pod znakiem zapytania. Zupełnie inaczej jest z serią Resident Evil - Ostatni rozdział w USA poradził sobie słabo, ale finansowe wyniki na świecie zamieniły szósty odcinek serii w bardzo dochodowy produkt. Podobnie jak z pozostałymi filmami. Wszystkie zarobiły w sumie ponad miliard dolarów i nawet mimo takich sobie recenzji, są obecnie najbardziej dochodowym przykładem ekranizowania gier. Kolejne sequele powstawały szybko, dosyć tanio i bez przesadnego zastanawiania się. Przepis na sukces!

          

Sukcesem niestety nie okazały się dwa filmy, które mogą być określane mianem najlepszych adaptacji - mowa o Księciu Persji z Jake'iem Gyllenhaalem i pierwszej części horroru Silent Hill. Oba filmy były dosyć wierne swoim "growym" pierwowzorom, posiadały odpowiednio duże budżety, by wyglądać ładnie i odpowiednie znane twarze, by poradzić sobie także wśród widów, którzy nie są zainteresowani grami. Książę co prawda przekroczył 300 milionów dolarów przychodu, ale wysoki budżet (200 mln dolarów!) i dosyć chłodne opinie wielu krytyków sprawiły, że na kontynuację nie ma co liczyć. Szkoda. Silent Hill kosztował mniej, zarobił mniej i drugiej części się doczekał, która jednak okazała się być małym potworkiem i pamiętać o niej nie należy.

                

Alicia Vikander, która wciela się w nową Larę Croft, ostatnio ma świetną passę i gra w mnóstwie solidnych produkcji. Poprzednio Larą była Angelina Jolie, a dwa filmy z jej udziałem należały do pierwszych tak dużych ekranizacji gier. Oba poradziły sobie dosyć dobrze zarówno w oczach widzów, jak i krytyków (choć wciąż mówimy tu o ocenach rzędu maksymalnie 6/10) i do dzisiaj znajdują się bardzo wysoko na liście najbardziej dochodowych ekranizacji gier. Ale to wszystko działo się na początki XXI wieku, kiedy konkurencja była zdecydowanie mniejsza. Czy nowy Tomb Raider będzie w stanie się wyróżnić na kinowym rynku? Trzymajmy kciuki!