„Ucho Van Gogha” jest takim spektaklem, jaki sam chciałbym obejrzeć w teatrze - mówi Michał Żebrowski w wywiadzie udzielonym dla empik.com. Przedstawienie jest kolejną, po rewelacyjnym „Fredrze dla dorosłych”, produkcją spółki ŻEBROWSKI&KORIN ProSkene. Premiera „Ucha Van Gogha” odbędzie się 4 października, na deskach warszawskiego Teatru Bajka. Spektakl wyreżyserował Eugeniusz Korin, a w obsadzie zobaczymy Michała Żebrowskiego, Jolantę Fraszyńską oraz Piotra Machalicę.

Dlaczego zdecydowali się Państwo na wystawienie właśnie „Ucha Van Gogha”?
Dlatego, że to jest taki tekst, jaki sami byśmy chcieli, to znaczy ja i reżyser - czyli producenci tego przedstawienia, obejrzeć w teatrze. Stąd zresztą wzięła się nasza współpraca. Ze wspólnej chęci wystawiania takich sztuk i w takim wykonaniu, jakie sami byśmy chcieli widzieć na deskach teatru. I od paru sezonów dokładamy wszelkich starań, żeby dawać widzom rozrywkę na najwyższym teatralnym poziomie. Taką, po której będą mówić: "Boże, jakie to wspaniałe, jak się cieszę, że nie usiadłam kolejnego wieczoru przed telewizorem tylko poszłam do teatru na przedstawienie spółki ŻEBROWSKI&KORIN ProSkene”.

Jaka jest recepta na taki sukces?

Dobrych sztuk jest naprawdę niewiele, każdy dyrektor teatru doskonale o tym wie. Oczywiście z niezłego tekstu dobry, czy nawet bardzo dobry, reżyser może zrobić znakomite przedstawienie. Ale z drugiej strony ze świetnej, genialnie napisanej sztuki kiepski reżyser może zrobić klapę. Toteż trzeba mieć bardzo dobry tekst, bardzo dobrego reżysera i bardzo dobrych aktorów.

Do kogo jest kierowane „Ucho Van Gocha”?

To jest dobre pytanie. Bo o czym opowiada to przedstawienie? O tym, że ludzie w każdym wieku podejmują jakieś próby rozliczenia się z tym, co zrobili do tej pory. I oceny, czy są z tego zadowoleni, dumni, czy też nie, czy jest dla nich jakaś szansa, nadzieja na przyszłość… Każdy człowiek, w każdym wieku, robi takie podsumowania. Myślę, że to jest frapująca sztuka dla młodych, bo pokazuje miłość z innej strony, niż młodzieńcze wyobrażenia na jej temat. Nie zawsze romantyczną i wzniosłą, taką jak z książek. Osoby dojrzalsze, około czterdziestki, czyli w sile wieku, mogą ocenić, że sztuka nieco kpi z tego uczucia. A dla zupełnie już dojrzałych widzów, spektakl może być po prostu znakomitą rozrywką

Widz wyjdzie po tym spektaklu podniesiony na duchu?

Myślę, że będzie się przez półtorej godziny śmiał, a potem się rozpłacze.

Autor „Ucha Van Gocha” jest Niemcem. Czy trudno jest o równie dobre sztuki współczesnych polskich dramaturgów?

Nie jestem autorytetem literackim i dramaturgicznym, żeby wypowiadać się o kondycji polskiej literatury dramatycznej. Na szczęście mam w swojej spółce Eugeniusza Korina, który jest wybitnym znawcą teatru i to on jest odpowiedzialny za wybór tekstów.

Spektakl jest prywatnym przedsięwzięciem, czy zatem uważa Pan, że państwowe teatry są już przeżytkiem?

Nie, teatr powinien być dotowany, ale nie w takim stopniu jak obecnie. Nie powinno być w Warszawie, z budżetu państwa, czyli z naszych pieniędzy, dotowanych aż dwadzieścia kilka scen, bo to jest naprawdę gruba przesada. Gdyby były na przykład dotowane tylko trzy sceny, ale takie gdzie sama praca w zespole już jest nobilitacją, a poprzeczka artystyczna jest bardzo wysoka, wtedy owszem, takie teatry powinny istnieć. Ale teraz jest tak, że mamy wiele państwowych teatrów i mnóstwo pieniędzy publicznych na to idzie. I tak naprawdę za wszystkie błędy w sztuce scenograficznej, muzycznej, kostiumowej, czy reżyserskiej w końcu płaci podatnik. Taki brak odpowiedzialności wpływa na bylejakość. Nasze podejście jest, jak mi się wydaje, uczciwe, ponieważ nas nie stać na błędy. Jeżeli coś nie wypala, to po prostu my za to płacimy z własnej kieszeni. Sądzę, że to jest uczciwsze w stosunku do widza. W dodatku pozytywnie przekłada się na pasję przygotowań i pasję wykonawczą aktorów podczas przedstawienia.

Nie boicie się Państwo, że obrońcy praw zwierząt ujmą się za rybkami na scenie?

A skąd (śmiech), rybki są tutaj lepiej traktowane, niż aktorzy.

Rozmawiała Izabella Jarska



Fred Apke „UCHO VAN GOGHA”
 (Das Huhn auf dem Ruecken)          
 
Reżyseria i Inscenizacja    Eugeniusz Korin
Scenografia    Paweł Dobrzycki
Kostiumy    Izabela Wądołowska
Tłumaczenie    Marta Klubowicz

Występują:  
Jolanta Fraszyńska
Michał Żebrowski
Piotr Machalica

Teatr Bajka, Warszawa
Premiera  4 października (sobota), godz. 19.30
Spektakl pod patronatem empiku.