5/5
20-02-2017 o godz 22:59 przez: werka777
Cechą charakterystyczną twórczości Elle Kennedy są postaci z mocną osobowością. Duet wystawiony na pierwszy plan tej książki to ludzie potrafiący zawalczyć o swoje, nieobawiający się wyzwań, umiejący prowadzić otwarty dialog, chociaż miewający swoje rozterki. Dean to chłopak bardzo pewny siebie, jednak nieodpychający egoizmem. Żartobliwy, szczery aż do bólu, w tym swoim męskim doborze niektórych określeń potrafiący wywołać na twarzy autentyczny, niekłamany uśmiech. Być może nie ideał wyrwany z mojej wyobraźni, ale na pewno ktoś, kto w przypadku tej historii znalazł się na odpowiednim miejscu. Z kolei Allie w niczym nie przypomina szarej myszki i chociaż na pozór może sprawiać wrażenie „łatwej”, nie do końca taka jest. Sympatyczna, absolutnie nie zasługuje na miano książkowej zdziry. Bo przecież uległa Deanowi, a na niezobowiązujący seks z takim bohaterem można przymknąć oko. Naprzemienna narracja, której pałeczka przechodzi kolejno z rąk Allie w ręce Deana, pozwala czytelnikowi przyswoić sobie myśli i emocje obu głównych bohaterów. Mocno skupiona na wątku uczuciowym powieść posiada także tematy poboczne, delikatnie nakreślone problemy związane z natrętnym ex czy nieprzychylnym, wymagającym trenerem. Nie odgrywają one jakieś istotniejszej, wyraźnej roli. Nie ma tutaj mroków przeszłości czy przesadnego rozpamiętywania krzywd. Jest teraźniejszość, skupiona na miłości, być może nie od początku romantycznej, jednak charakteryzującej się etapami samodoskonalenia. Skoro to wątek uczuciowy przyćmiewa tutaj wszystkie pozostałe elementy książki, łącznie z tłem, warto przyjrzeć się mu bliżej. Elle Kennedy nie postawiła na skromność i niewinność. Rozpoczęła z grubej rury, zapoznając bohaterów tym, czym wiele miłosnych powieści się kończy. Nie brak więc tutaj odważnych scen erotycznych, które co prawda nie zawsze bywają romantyczne, jednak stronią od dewiacji i wypaczeń. Jest namiętnie, śmiesznie, a pod koniec także rozczulająco. I chociaż autorka jakoś szczególnie nie gra na emocjach, potrafi zabawić i odprężyć. Jeżeli nastawiacie się na wielkie zwroty akcji, możecie się rozczarować. Fabuła płynie powolnym rytmem, wypełniona przez dialogi i sceny, które nie wnoszą nic szokującego, ale też nie nużą. Nie galopowałam u boku tej historii z palpitacjami serca, z pewnością nie jest też ona najlepszą z wszystkich trzech, wydanych dotychczasowo części cyklu. Nie mogę jednak narzekać, bo jeżeli miałabym jeszcze raz podjąć decyzję o przeczytaniu tej książki, nie odpuściłabym jej sobie. Chociażby ze względu na to, że Elle Kennedy pisze o seksie całkiem smacznie i na pewno pisze z humorem. Polecam pełnoletniej młodzieży, czytelniczkom szykującym się na akcję z młodzieńczym, jednak wcale nie niewinnym seksem na czele. Poszukiwaczkom lekkiej treści okraszonej żartem, fankom historii miłosnych, które nie szarpią serca na części, jednak bawią – w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Elle Kennedy wie jak pisać, chociaż jak już wspomniałam, według mnie nie jest to jej najlepsza powieść. Kupiła mnie bohaterami oraz paroma scenami (m.in. w wannie) i tylko troszeczkę rozczarowała brakiem czegoś głębszego. No ale na to mogę przymknąć oko, bo całość wypadła całkiem dobrze i z pewnością sięgnę po kolejne jej propozycje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-03-2017 o godz 09:47 przez: Monika Szulc
Szalone imprezy, seksowni hokeiści, zaskakujące zwroty akcji i niezapomniane wrażenia z lektury, zapewni Wam kolejna książka Elle Kennedy. „Podbój” to trzeci tom serii, jednak zapewniam, że nie trzeba znać poprzednich książek, by móc zabrać się za tą. Drugi tom jak dotąd, okazał się najsłabszy, choć nie był zły. Jak się okazało po przeczytaniu tej pozycji, śmiało mogę powiedzieć, że seria nie ma tendencji spadkowej, a wręcz przeciwnie, bo pnie się wzwyż i jestem z tego powodu przeszczęśliwa. Allie Hayes od dwunastego roku życia wie, co chce robić w życiu i ciężko pracuję, by osiągnąć swój cel. Ma mały problem, jej chłopak stawia ultimatum, którego ona nawet nie bierze pod uwagę i wieloletni związek rozpada się w mgnieniu oka. By nie ulec pokusie i nie wybaczyć nadętemu chłopakowi, postanawia zaszyć się w domu znajomych. Sęk w tym, że mieszka tam najseksowniejszy playboy kampusu, a niewinna noc przeradza się w szaleństwo orgazmów. Dean Di Laurentis jest pewnym siebie chłopakiem, który dosłownie musi opędzać się od dziewczyn, ale on pragnie tyko tej jedynej. Allie, bo zgotowała mu najlepszą jazdę w życiu. Czy pożądanie, które połączyło te dwójkę przetrwa próbę czasu i przerodzi się w coś więcej? Szybko polubiłam bohaterów. Allie ma pasję i pragnie spełniać marzenia, a przy tym jest wyluzowana. Wbrew pozorom tę dwójkę łączy naprawdę wiele, a ich poczucie humoru udziela się również czytelnikowi. Opis jest sztampowy, jak cała książka i muszę powiedzieć, że jest przewidywalna. Czy mi to przeszkadzało? NIE! Śmiałam się podczas czytania. Rumieniłam, wyobrażając sobie szaleństwa głównych bohaterów. Smuciłam się, kiedy przyszła pora na małą dawkę dramatu, a co najważniejsze, cieszyłam się lekturą. Dawno żadna książka nie sprawiła mi tak ogromniej przyjemności. Napisana z lekkością, namiętnością i ten cudowny humor całkowicie mnie zachwycił. Akcja jest szybka, Dean niepowtarzalny i tak zabawny, że nawet jego poprzednie i to liczne przygody seksualnie nie wydają się dziwne. Bohaterowie wkraczają w dorosłość i czas ciągłej zabawy powoli się kończy, a co za tym idzie ważne wybory stają im na drodze. Bohaterowie borykają się z wątpliwościami dotyczącymi dalszej pracy zawodowej, ten wątek ogromnie mi się podobał. Liczne sceny erotyczne są śmiałe i co najważniejsze swobodne. Podoba mi się, że Allie i Dean tak otwarcie mówią o swoich potrzebach, rozmawiają ze sobą i cieszą każdą wspólną chwilą. W ostatnim czasie nie sięgam po erotyki, ale książki Elle Kennedy mnie oczarowały i bez wątpienia będę kontynuowała przygodę z tą serią. „Podbój” to zabawna i pełna emocji książka, z którą spędziłam cudowne chwilę i mogę tylko żałować, że przeczytałam ją tak szybko, bo z chęcią potowarzyszyłabym Allie i Deanowi w dalszej ich drodze. Z tą dwójką nie można się nudzić. Polecam 5/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-03-2018 o godz 12:35 przez: Klaudia
Powiem tylko tyle: chłopcy z Briar wymiatają! Poznacie ich, a już nigdy nie pomyślicie o jakimś sztywnym Christianie Greyu. Są zabawni, piekielnie przystojni i bardzo wyuzdani. W poprzednich tomach mieliśmy do czynienia z historią Garretta oraz Logana, więc teraz czas na Deana di Laurentisa. Po dość negatywnych opiniach jakie rzucały mi się w oczy, nie podchodziłam do tej lektury ze zbyt dużymi oczekiwaniami, choć to jedna z moich ulubionych serii. Zostałam jednak pozytywnie zaskoczona, a sama lektura była niesamowitą zabawą i relaksem. W "Układzie" się zakochałam. "Błąd" był bardzo przyjemną młodzieżówką. Zaś "Podbój" całkowicie podbił moje serce. Elle Kennedy stworzyła lekką, zabawną i niegrzeczną opowieść o dwójce młodych ludzi, którzy sami tak naprawdę wiedzą, czego od siebie oczekują. Dean jest typowym playboyem z bogatego domu. Pewny siebie, arogancki, całkowicie świadomy swojej atrakcyjności. Podczas czytania byłam nim po prostu zauroczona. Bałam się, że będzie on zbyt słodki i taki hmm... "przelukrowany". Ale sprośne żarciki i cięty język świetnie wszystko równoważyły. Z kolei Allie mocno stąpa po ziemi. Mówi to co myśli, bez żadnych ogródek czy zachamowań. Nie stara się nikomu przypodobać i jest po prostu sobą. Cieszę się, że autorka nie zrobiła z niej kolejnej szarej myszki, która zawróciłaby w głowie głównemu bohaterowi. Dzięki temu cała historia nie jest tak banalna i pospolita. Między tą dwójką od samego początku iskrzy, choć ich pierwsze spotkanie było niecodzienne i dziwne. Strony są przesycone wzajemną chemią, żarem i namiętnością. Spodziewałam się prawdziwej masy gorących scen, ale autorka na szczęście nie przytłoczyła nimi za bardzo. Łóżkowe ekscesy tej dwójki wywołują rumieńce na twarzy i liczne parsknięcia śmiechem :) Podczas całej lektury towarzyszył mi uśmiech. No, prawie całej. Bo w odróżnieniu od poprzednich części, Kennedy wprowadziła tutaj nieco poważnych i dramatycznych wątków. Nie odgrywają one jakiejś istotnej roli w całej historii, ale są na tyle istotne, że pod sam koniec wprowadzają nieco zamieszania w życiu naszej dwójki postaci. O ile niektóre momenty autentycznie mnie zaskoczyły, o tyle kilka było bardzo przewidywalnych. Nie zaliczam tego jednak do większych minusów czy wad tej powieści. Elle Kennedy ma swój własny, specyficzny styl pisania którym mnie od samego początku zachwyciła. Jej bohaterzy są oryginalni i nietuzinkowi. Żałuję, że tak szybko skończyłam tę książkę. Poznawanie perypetii Deana i Allie było niesamowitą frajdą i ani przez chwilę się nie nudziłam. Jeśli jesteście fanami tej autorki, to koniecznie przeczytajcie "Podbój". Ja zaś z niecierpliwością czekam na kolejny tom cyklu :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-03-2017 o godz 20:46 przez: Klaudia Mordarska
Po co komu stałe związki? Zobowiązania i przywiązanie emocjonalne do drugiej osoby nie jest jedyną opcją. Wystarczy wybrać się do klubu, znaleźć kogoś na jedną noc i cieszyć się chwilą. Ale jak długo można tak żyć? Serce w końcu upomni się o coś więcej, wbrew wyznawanym zasadom. A wtedy wszystko inne stanie się nieistotne. Błahe. Głupie. W pamięci pozostanie tylko jedna twarz. Dużo osób zachwalało twórczość Elle Kennedy i byłam coraz bardziej zdecydowana, by po nią sięgnąć. Padło na losy Allie i Deana... ale to chyba nie była dobra decyzja. Nie oczekiwałam po niej cudów, ale mimo wszystko okazała się mocnym średniaczkiem. Próbowałam znaleźć w niej jakieś plusy, ale niestety nie było tego zbyt wiele. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta do typowej studenckiej rzeczywistości, pełnej młodych ludzi cieszących się życiem i planujących własną przyszłość. W końcu college to czas szaleństw, dlatego też nie mogło zabraknąć rozpalającej zmysły miłości, imprez i brania garściami tego, co w życiu najlepsze. Bohaterowie byli całkiem dobrze wykreowani. Ale pojawił się pewien problem: nie mogłam znieść Deana i jego tak zwanego Małego Deana. Bogaty, przystojny i pragnący przelecieć wszystko, co tylko się rusza. Był idealnym przykładem mężczyzny, od którego każda poukładana dziewczyna powinna trzymać się z daleka. Momentami działał mi na nerwy. Konwersacja z nim równała się z podrywem, sprośnymi żartami i propozycją szybkiego numerku. Jedynie Allie zdawała się być rozsądną osobą, którą można było polubić. Hamowała niektóre dzikie zapędy Deana, sprawiając, że stawał się znacznie bardziej znośny. Wątek romantyczny był jednym z najważniejszych elementów fabuły. Miłość była czymś niespodziewanym, co nie miało prawa się pojawić. Uczucia zapoczątkowały znaczne zmiany w życiu bohaterów. Jedyne, do czego muszę się przyczepić, to sceny łóżkowe. Było ich zdecydowanie zbyt wiele. Niemalże każde spotkanie Allie i Deana do tego prowadziło. Niekiedy byłam już zniesmaczona ciągle pojawiającym się identycznym schematem. Podsumowując, "Podbój" to typowy romans nabuzowanych gwałtownymi emocjami studentów. Nie oczekiwałam od tej książki zbyt wiele, ale i tak okazała się mocno przeciętna. Nie wiem, co inni w niej widzą, bo ja dostrzegłam tylko wielokrotnie powielane schematy w new adult. Pomijając Deana i jego irytującą osobowość, to czytało mi się całkiem przyjemnie. Ale chyba coraz bardziej zaczynam zrażać się do tego gatunku... Nie odradzam, ani nie polecam. Jeśli ktoś ma ochotę, to proszę bardzo. Ale można się zawieść
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-02-2017 o godz 19:36 przez: kogellmogell
Chyba już każdy z Was słyszał o serii książek Off-campus Elle Kennedy opowiadającej o gorących i bardzo seksownych hokeistach i studentach Uniwersytetu Briar. Każdy z tomów opowiada o innym członku z grupy czwórki przyjaciół, a trzeci tom, o którym dzisiaj jest mowa dotyczy Deana. Jak dotąd spotkałam się z przeróżnymi opiniami na temat "Podboju" od tych pełnych zachwytu, poprzez te krytykujące. Sama obiorę raczej postawę dość neutralną, bo z jednej strony książkę dobrze mi się czytało, a z drugiej mam do niej trochę zastrzeżeń. Dean Di Laurentis pochodzi z bardzo bogatej prawniczej rodziny i sam po skończeniu Briar wybiera się na studia prawnicze na Harvard. Chłopak jest niesamowicie pewny siebie, bardzo przystojny i wręcz uzależniony od seksu. Ma opinię bogatego playboya, który zawdzięcza wszystko tylko nazwisku i nie prezentuje sobą nic poza świetnym wyglądem i popularnością. Drugą bohaterką jest Allie przyjaciółka Hannah'y - dziewczyny Garretta. Allie jest świeżo po rozstaniu z chłopakiem z którym spędziła ostatnie 3 lata. Dziewczyna od czasu szkoły średniej ciągle była z kimś w związku i nie kręcą ją przelotne romanse, ani jednorazowe uniesienia. Jednak jeden wieczór spędzony we wspólnym towarzystwie sporo namiesza w życiu tej dwójki i ich priorytetach...Przez większą część książki odnosiłam wrażenie, że autorka tym razem nie miała dobrze określonego pomysłu na fabułę, ponieważ wszystko skupiało się głównie na scenach łóżkowych. Dopiero pod sam koniec "Podboju" dostrzegłam jakikolwiek sens w tej historii i w postępowaniu samych bohaterów. Deana mimo wszystko nie da się nie lubić, natomiast jeśli chodzi o Allie to jej postać była pełna sprzeczności i kompletnie nie przypadła mi do gustu. Uwielbiam Elle Kennedy głównie za poczucie humoru, oraz za kreowanie świetnych męskich charakterów. Akurat tego nie zabrakło mi w "Podboju", jednak tak jak mówiłam sama fabuła wydaje się być trochę niedopracowana. Uważam, że trzeci tom był jak na razie najsłabszy, ale mam nadzieję, że czwarty opowiadający o Tuckerze jeszcze wróci do stylu i formy dwóch pierwszych części. 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-03-2017 o godz 14:22 przez: Zakładka
Poprzednie tomy czytałam stosunkowo dawno, ale pomimo tego faktu, pamiętam z nich dość sporo. Podobały mi się i choć nie uważam ich za siódmy cud świata, z chęcią zabrałam sie za trzeci tom opowieści Elle Kennedy Cała seria jest bardzo schematyczna i typowa jak dla gatunku, zatem podobnie jest też i z tą książką. Nie przeszkadzało mi to jednak. Od początku liczyłam sie z tym, iż może to być historia jakich wiele. Ten tom okazał się jednak odrobinę inny od poprzednich. Autorka zastosowała tu znacznie więcej humoru, dzięki czemu całość czytało się tak lekko i płynnie, żę wprost nie spostrzegłam się kiedy dotarłam do końcowych stron. Większość elementów, jakie zastosowała Pani Kennedy świetnie ze sobą współgra. Życie zawodowe bohaterów, ich relacje, erotyka i humor. Wydaje się sporo do ogarnięcia, ale jest to wykonalne, czego dowiodła autorka. Są tu jednak poruszane tematy, które nie każdy czytelnik może zrozumieć. Do wielu wątków należy dorosnąć, czy coś przeżyć aby móc odpowiednio interpretować książkę, a także by nie raziły co raz to rzucane przekleństwa. "Podbój" to niewątpliwie książka jakich wiele. Ma bardzo schematyczną budowę. Ona i on. Rożni ich więcej niż łączy. Ale to między nimi tworzy się uczucie, a na swojej drodze mają liczne przeszkody. Ileż takich dzieł już powstało. Jednak zagłębiając się w historię odnajdujemy głębsze emocje, liczne cechy bohaterów, niewidoczne na pierwszy rzut oka, a także coraz bardziej zagłębiamy się w ich romans. I pomimo tego, że całość jest bardzo przewidywalna, to czytanie sprawia przyjemność. ' ' Pozycja spodoba się fanom romansów, erotyków, a zwłaszcza fanom Elle Kennedy. Bo książka niewątpliwie pochłania od pierwszych stron mimo swojej sztampowośći.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-09-2017 o godz 16:37 przez: nati2525
Gdy pojawia się książka Elle Kennedy, to ja po prostu muszę ją przeczytać. Jest, to jedna z moich ulubionych autorek , która nigdy nie zawodzi. Uwielbiam jej styl pisania, pomysły, wszystko. Wymieniać, by można w nieskończoność. Czytając jedną jej książkę chce się więcej i więcej, a to i tak za mało, za szybko się kończą. Wymyślone przez nią historie nie są ani trochę nudne. Koniec z tymi pochlebstwami, przejdę do tej książki. "Podbój", to tym razem opowieść pełnia humoru, gorących scen, wzruszeń, nieustannych zmian i pokonywania własnych słabości... Jest, to spotkanie nie tylko z Allie i Dean'em, ale też z Hannah i Garrettem oraz Grace i Loganem. Oczywiście centrum stanowi pierwsza z tych par. Deana zapamiętałam z poprzednich części jako no, cóż dość charakterystyczną postać. Allie jako przyjaciółkę Hannah z pierwszego tomu. Teraz jednak jej rola jest inna, nie ma już chłopaka i "zaprzyjaźnia" się z Dean'em. Co z tego wyniknie? Połączenie playboya i dziewczyny, która ceni sobie stałe związki. Wierzcie mi jest ciekawie. Ta historia nie odstaje od poprzednich. Jest tak samo barwna i ciekawa. Klimat został zachowany, a autorka nie zaniżyła poziomu tej serii. Główni bohaterowie są bezpośredni i pełni energii, która zaraża swoim pozytywem czytelnika. Czekam na kolejne książki Elle Kennedy. Wkraczając do świata jej bohaterów, udaję się w podróż z, której wcale nie chcę wracać. Gorąco polecam !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2017 o godz 14:57 przez: Dominika Szałomska
Cała recenzja pod linkiem http://dominika-szalomska.blogspot.com/2017/02/146-recenzja-ksiazki-podboj-elle-kennedy.html Przyznaję, że miło się bawiłam i nie oczekiwałam takiej historii. Myślałam, że będzie bardziej podobne do drugiego tomu, a tutaj niespodzianka, bo poczułam podobne wibracje jak przy pierwszym. Jestem bardzo zadowolona, że wydawnictwo wysłało mi ten egzemplarz i tym samym sprawili, że kilka godzin spędziłam na zabawie i śmiechu. Przyznaję, że kocham książki, które wywołują u mnie śmiech, a wierzcie mi, to jest nie łatwa robota, gdyż ciężko osiągnąć stan, w którym śmieję się w głos i nie mogę przestać. Jednak Elle Kennedy przychodzi to z łatwością, ma jakiś dar do pisania zabawnych dialogów i sprawiania, że czytelnicy czują się wyjątkowi. Nie wspominając o talencie do pisania scen seksu. Przysięgam, tylko kilka autorek moim zdaniem umie pisać sceny erotyczne, które nie tracą czaru, nie są przesadzone, idealnie wyważone, dzięki czemu nie odstają od fabuły. W niektórych książkach widać, że takie sceny zostały wciśnięte na siłę w fabułę, ale nie tutaj. Elle Kennedy umie idealnie wyważyć, by seks był urozmaiceniem, gorącym dodatkiem, a nie czymś co musi być, by się dobrze sprzedało.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-09-2017 o godz 21:29 przez: rudablondynkarecenzuje
Dean i Allie spędzają z sobą jedną noc, która wszystko w nich zmienia. Czy staną się sobie bliżsi czy może poczują do siebie wrogość? Według mnie jest to najlepsza historia tej autorki. Ta część wnosi wiele śmiechu, czym doprowadza do łez. W łatwy sposób ukazany jest tutaj przewrot emocjonalny, który wiedzie czytelników poprzez załamanie, przygodę, radość, smutek, a przede wszystkim miłość i pożądanie. Wszystkie te uczucia się kumulują, co daje wspaniałe połączenie. Moim zdaniem książka ta ukazuje piękno przyjaźni, która potrafi trwać wiecznie nawet, gdy tej osoby zabraknie w naszym życiu. "Podbój" to nie tylko opowieść o erotycznych wysokach, ale także o poczuciu wartości i przynależności w chwili wewnętrznego zagubienia. Jak dla mnie książka ta powinna znaleźć się na półce każdego czytelnika, który lubi mocne zawirowania. A także u tych, którzy uwielbiają emocjonalne wrażenia, gdyż ta książka je wywołuje tak silne jak przejażdżka na kolejce górskiej. Moja ocena:10/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-06-2022 o godz 22:00 przez: Anonim
Trzecia cześć serii Off-Campus to zdecydowanie moja druga ulubiona cześć zaraz po pierwszej! Chemia między Deanem i Allie jest perfekcyjna. Książka jest zabawna i świetnie się ją czyta. Podbiła moje serce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-12-2017 o godz 08:56 przez: dzialaska
Cudowna ksiazka pełna namiętności, która była przedstawiona w doskonały sposób. Historia pelna zwrotow akcji. Przeczytlam ją na 3 razy, bardzo wciągająca
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-08-2023 o godz 17:46 przez: Alicja
Uwielbiam tę część 😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji