Właśnie zrecenzowałem Na wysokim niebie
Pamiętacie, jak w dzieciństwie wasza matka chciała trzymać was blisko siebie, zachowując się przy tym, jak kwoka? Przypominacie sobie chwile, gdy wasz ojciec chciał wiedzieć o was wszystko, a wy tak ...
Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:
Produkt niedostępny
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Pamiętacie, jak w dzieciństwie wasza matka chciała trzymać was blisko siebie, zachowując się przy tym, jak kwoka? Przypominacie sobie chwile, gdy wasz ojciec chciał wiedzieć o was wszystko, a wy tak bardzo pragnęliście swobody i prywatności?
Poznajcie zatem Anię, dziewczynkę z "wolnego chowu", zmuszoną do uwicia własnego gniazda z książek, fantazji i trudów młodzieńczej codzienności. Czy życie wolne od nakazów i rodzicielskich uwag niesie ze sobą same przyjemności? Historia Ani stanowi wzruszającą odpowiedź na to pytanie, będącą jednocześnie opowiadaniem o zmaganiu się młodej osoby z wielką samotnością, problemami ludzi dorosłych, o odkrywaniu przyjaźni i znaczeniu autorytetów.
Powieść "Na wysokim niebie", to nie tylko historia pełna pasji i emocji, to także propozycja dla tych, którzy chcieliby oderwać się od ziemi i poszybować w stronę słońca zwanego nadzieją.
Tytuł: | Na wysokim niebie |
Autor: | Awolusi Danuta |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Sol |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 272 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2013-10-16 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 144 x 20 x 207 |
Indeks: | 13721930 |

Bohaterką Na wysokim niebie jest nastoletnia Ania, która bardzo różni się od swoich rówieśników. Jest gruba, pochodzi z ubogiej rodziny, gdzie oprócz pieniędzy brakuje także cieplejszych uczuć i uwagi rodziców oraz… nie dba o swoją higienę. Prześladowana i poniżana przez klasę cierpliwie znosi swój los, a jedyną ostoją i radością są książki. Zamknięta w swoim świecie dziewczynka nie przejmuje się nikim i niczym, z wyjątkiem pani bibliotekarki, która okazała jej odrobinę serca. Jej podejście do otoczenia zmienia się, kiedy do sąsiedniego domu wprowadza się nowa rodzina, a do jej klasy trafia Tobiasz – chłopiec o wątłej budowie ciała, który aż „prosi” się o zainteresowanie prześladowców Ani.
Historię Ani poznajemy jej oczami, wprowadza ona nas w swój – niestety – przygnębiający, lecz pełen nadziei świat. Bohaterka zmaga się z dosyć trudnymi problemami, sama, bo większość osób (w tym dorosłych) umywa po prostu ręce. Stereotypowo otoczenie szufladkuje ją, nie znając przyczyn zaistniałej sytuacji. Autorka ukazała smutny obraz zamiatania niewygodnych problemów pod dywan. Ale oprócz tej ciemnej strony życia Ania dzieli się z czytelnikami swoimi radościami – błahymi, maluczkimi rzeczami, które nie tyle co nadają sens jej istnieniu, ale sprawiają, że życie nabiera kolorów.
Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się po tej książce takiej emocjonalnej huśtawki. Mocno przeżyłam historię opowiedzianą przez Danutę Awolui, po części dlatego, że dotyczyła ona również i mnie. Przez całą „obowiązkową” edukację byłam prześladowana, ale nie w tak brutalny sposób jak główna bohaterka Na wysokim niebie. Poradziłam sobie jednak z tym, tak samo jak Ania, lecz pozostawiło to na mojej duszy niezmywalny ślad.
Autorka w swoim debiucie z 2013 roku pokazała ciemną stronę nie tyle co biedy czy też inności, ale przede wszystkim rodziny. Gdy w domu panuje ciepło i miłość to wszystkie problemy, w tym materialne przestają mieć duże znaczenie. Rodzina może być biedna, ale bogata pod względem pozytywnych emocji. Lecz gdy brakuje tego ciepła wszystko staje się dotkliwsze, w tym także brak pieniędzy. Prawie niemożliwe jest, aby w takim otoczeniu dziecko wyrosło na mądrego, odpowiedzialnego i empatycznego dorosłego. Ania miała to szczęście, że na jej drodze pojawiły się osoby pełne czułości, które dały jej to, czego nie potrafiła jej dać rodzina – zainteresowania i miłości.
Na wysokim niebie nie tylko wzrusza, ale także daje nadzieję na spokojną i szczęśliwą przyszłość. Pokazuje, że wszystko złe kiedyś się kończy, że po burzy zawsze wychodzi słońce i każdy z nas ma sobie siłę aby pokonać swoje słabości i lęki. W sposób dobitny podkreśla, że życie jest niesprawiedliwe i im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej dla nas – rozczarowania nie będą aż tak mocno boleć. Historia jest trudna, ale niezwykle budująca. Niesie ona ze sobą ciepło, które falami zalewa serce czytelnika. Mam nadzieję, że autorka uraczy nas jeszcze kiedyś równie piękną, przejmującą i mądrą opowieścią.
[www.dzosefinn.blogspot.com]
Była wyparta przez rówieśników, wyśmiewana, poniżana, nie miała żadnego oparcia, wsparcia rodziców. Od zawsze musiała wziąć sprawy w swoje ręce, trzymać się w ryzach. Rodzice nie interesowali się nią, olewali. Pozostawiali samą na pastwę losu. Jej cała rodzina była dla niej obca, a dom nie dawał jej poczucia bezpieczeństwa, stanowił miejsce odosobnienia. Jedynie, gdzie czuła się najlepiej był jej własny pokój. Tam uwiła swoje własne gniazdko, gdzie mogła wkroczyć w niezwykły świat książek. Godzinami zatracała się w fantastycznych krainach pełnych magii i czaru. To był jej sprawdzony sposób na przetrwanie. Postacie z książek dały jej ochronę, odcinały ją od szarej i smutnej rzeczywistości...
Czy to co się dzieje w przeszłości może mieć jakiś skutek w przyszłości? Może gdyby jej rodzice nie mieli wcześniej ciężkiego życia, ich historia potoczyłaby się zupełnie inaczej? Gdy nie jesteśmy w dzieciństwie czegoś nauczeni, w przyszłości jest nam trudniej funkcjonować w życiu. Nie nauczyliśmy się żadnych wartości, byliśmy poniżani przez dorosłych, więc jak nauczyć dzieci czegoś, gdy nie mieliśmy okazji tego doświadczyć? Popadamy w to samo robiąc krzywdę nie tylko sobie, ale też innym.
,,Życie uczy pokory, uczy doceniać rzeczy małe, ale kluczowe".
Bardzo piękna i ciepła książka, pomimo smutnej historii. Od chwili, gdy zobaczyłam okładkę powieści zapragnęłam się z nią zapoznać. Byłam pewna, że zapewni mi przyjemne chwile przy lekturze i nie myliłam się. Zatraciłam się w historii Anny. Odkryła przede mną swój świat, często nie łatwy, zakręcony, smutny. Jedyną odskocznią od szarej rzeczywistości dla Anny były książki, które z otwartymi ramionami przygarnęły ją pod swoje skrzydła. Przy nich była szczęśliwa, radosna, nie czuła, że jest inna, zaniedbana, smutna. W niej odnalazłam bratnią duszę, potrafiłam ją zrozumieć, odczuć emocje jakie nią targały. Czułam jak ta mała Ania siedzi na wprost mnie i opowiada o swoim niełatwym życiu. Często łezka w oku się zakręciła, czasem uśmiech pojawił się na twarzy. Bohaterka zaskarbiła sobie moje serce nie tylko ogromną pasją do literatury, ale także tym, że potrafiła wybaczyć swoim rodzicom ich postępowania wobec niej.
Historia z życia wziętą. Nie przerysowana, ale prawdziwa. Wczytując się w powieść miałam wrażenie, że autorka opowiada nam o swoim prawdziwym życiu, którego doświadczyła. Jest dopracowana, napisana prostym i zrozumiałym językiem z czego nikt nie ma trudności w odnalezieniu się w powieści. Lekka, ciepła, wzruszająca, chwyta za serce i nie pozwala tak szybko o sobie zapomnieć. Wraz z bohaterką przeżywałam wszystko od nowa. Ból, smutek, rozczarowanie. Śledziłam nie tylko losy Ani, ale także całej rodziny. Cieszę się, że mogłam się zapoznać z tą konkretną powieścią. Zapewniła mi przyjemne, aczkolwiek smutne przeżycia, oderwała na moment od monotonii mijanego czasu i sprawiła, że zapomniałam o otaczającym świecie. Gorąco polecam.
Tytułowa bohaterka Ania chodziła brudna, bo nikt nie zwracał uwagi na to, że cuchnie, a jej to zupełnie nie przeszkadzało. Kiedy jednak poszła do szkoły, zaczęło to zwracać uwagę innych. Według znajomych z klasy była dziwadłem, śmierdzielem, inni wyżywali się na niej fizycznie i psychicznie, a jej życie nie było łatwe. Spokój i ciszę znajdowała w bibliotece, w której u boku pani Sabiny, spędzała wiele godzin dziennie. Ani wydawało się, że pani Sabina jest jedyną osobą, której nie przeszkadza to, jak wygląda, pachnie, ani z jakiego domu pochodzi. Kobieta jej współczuła, choć nie wyrażała tego otwarcie, ale podsuwała jej mnóstwo książek, które dziewczynka uwielbiała czytać, częstowała herbatą i słuchała. Mogłoby się wydawać, że była jedyną życzliwą osobą w otoczeniu Ani, która zwracała na nią jakąkolwiek uwagę. Podczas wakacji do tego grona dołączył również dziadek pani Sabiny. Pewnego dnia powiedział jej, żeby coś dla niego napisała i od tamtej pory Ania pisała regularnie. Mniej więcej wtedy nastąpił przełom, bo dziewczynka zaczęła o siebie dbać, coraz częściej było jej wstyd przed starszym panem, który stał się jej przyjacielem, drugim dziadkiem. Dzięki ogromnemu zamiłowaniu do książek, Ania zdobyła kolejnego przyjaciela - Tobiasza, nowego sąsiada i kolegę z klasy. Chłopiec kiedyś chorował na białaczkę, ale w każdej chwili choroba mogła się odnowić. Przez to był wyjątkowo delikatny i szczupły. U Ani wzbudzał on troskliwość i chęć opieki, więc dziewczynka starała się mu pomóc i o niego dbać. Obroniła go, kiedy koledzy z klasy chcieli go pobić. Ojciec Tobiasza stał się dla Ani wzorem idealnego ojca, okazał jej zrozumienie i wdzięczność, natomiast z matką chłopca było inaczej. Ona tak bardzo bała się o swojego syna, że uznała dziewczynkę za zagrożenie, ale Ania stała się dla Tobiasza oparciem. Od tej chwili życie dziewczynki nabrało barw i zaczęło mieć sens.
Ta powieść była pełna emocji, pod wieloma względami bardzo niełatwa, ale i osobista. Ukazała samotność, odrzucenie, brak miłości, później troskę, nadzieję i oparcie. Brak jakichkolwiek uczuć rodziców wobec Ani, dziewczynka starała się sobie zrekompensowała w postaci książek. Tworzyła z nich barierę, stanowiącą dla niej ochronę. Zamykała się za nią i nie pozwalała zburzyć. Jej rodzice za bardzo się nią nie przejmowali, nie zwracali uwagi czy ma co jeść, jak chodzi ubrana i jak się zachowuje. Było to dla nich mało istotne. Ania była nękana i nie miała do kogo udać się po radę, ale podziwiam ją za to, że dała radę, bo ja nie wiem co bym zrobiła na jej miejscu. Przezwyciężyła wszystkie trudy i zrobiła ogromny wyczyn.
Książka Danuty Awolusi wzrusza. Jest bardzo uczuciowa, ale również wstrząsająca. Czytając ją wielokrotnie zastanawiałam się nad wyśmiewaniem się i szydzeniem sobie z innych oraz nad dręczeniem ich. Muszę być szczera, bo bardzo często dochodziło do sytuacji, w których się z kogoś wyśmiewałam, np. z ludzi starszych, i jest mi głupio. Zrozumiałam jaką przykrość sprawia to innym, bo tak naprawdę to czy jesteśmy bogaci czy biedni, czyści lub brudni, chorzy lub zdrowi w cale nie zależy od nas. Ta książka dała mi wiele do myślenia i mogłam spojrzeć na świat z perspektywy Ani, która pomimo swojego trudnego życia była bardzo dojrzałą osobą.
Myślę, że ta książka, napisana przez panią Danutę, pozostanie w mojej pamięci na bardzo długi czas, a może nawet do końca życia? Kto wie. Jestem pod wrażeniem niesamowitego opisu niełatwej historii. Myślę, że opowieść mnie poruszyła, ponieważ jest prawdziwa, a wiele historii z prawdziwego życia jest podobnych do tej. Rozejrzyjmy się, a zobaczymy podobne dzieci, wyśmiewane, samotne i zdane tylko na siebie.
Okładka jest całkiem ładna, ale nie zachwyca. Fabuła - tak często spotykana historia w teraźniejszych czasach - niesamowita. A styl autorki bardzo dobry. Nie żałuję, że mam tę lekturę już za sobą i z chęcią przeczytałabym ją jeszcze raz.
Ania to otyła, biedna i brudna dziewczynka. W szkole nie ma łatwo – inne dzieci wyśmiewają ją, a nauczyciele nie wiedzą, jak sobie z nią radzić. Cudem zdaje do następnej klasy. Jest wycofana, nie ma przyjaciół, jej azylem są książki. Rodzice nie mają pieniędzy na nowe ubrania i podręczniki dla niej, ba, ledwie starcza im na jedzenie. Ania jednak nie narzeka. Jest silna, odważna i dzielna. Przyjaźni się z bibliotekarką, która wspiera ją we wszystkim. Pomaga Ani, rozmawia z nią i pokazuje to, czego rodzice dać jej nie mogą. Dziewczynka poznaje również jej dziadka, którym jest zauroczona. To starszy, inteligentny mężczyzna, który pokazuje jej ciekawe książki i wskazuje drogę, którą powinna się kierować w życiu. W końcu w życiu Ani pojawia się przyjaciel – Tobiasz. Chłopiec wprowadza się do domu obok i trafia do klasy Ani. Jest wycofany, a klasowy osiłek obiera go sobie za cel do dręczenia. Ania widzi, że chłopak czyta książki, które ona również zna. Postanawia się do niego odezwać. Znajomość ta cieszy ojca Tobiasza, za to jego matka jest niezadowolona. Ania zastanawia się, czy to dlatego, że jest brudna i biedna. Jednak Tobiaszowi to nie przeszkadza. Ich przyjaźń jest dla nich obojga cennym podarunkiem od losu.
Książka napisana jest w pierwszej osobie. Ania to mądra narratorka, dobra obserwatorka i urocza dziewczyna. Zna swoje słabości, potrafi też odgadnąć uczucia innych. Może nie jest najlepszą uczennicą, ani najładniejszą dziewczyną, ale to bardzo dojrzała jak na swój wiek osoba.
Język jest prosty, zdania są ładne i nie są zbyt wydumane. Pasują do treści. Głównym wątkiem jest dorastanie i przyjaźń. Pojawiają się też motywy choroby, problemów rodzinnych, literatury i kłopotów w szkole. Poza tym znajdziemy też pierwsze zauroczenie, wiele ciepła, ale też gorzkie momenty rozczarowań.
Powieść jest pełna nadziei. Pokazuje, że każdy może zmienić swoje życie, a los bywa nieprzewidywalny i potrafi podsunąć człowiekowi różne rozwiązania. Dzięki tej książce możemy zobaczyć, jak wielki wpływ mogą mieć dorośli na życie dziecka, jak samotność dotyka najmłodszych i jak sobie radzą z problemami.
Na początku miałam wrażenie, że będzie to bardzo smutna lektura. Nie pomyliłam się. Jednak znalazłam w niej też wiele ciepła, co mnie zaskoczyło. Ania to wzór do naśladowania, który warto podsuwać najmłodszym.
Warto sięgnąć po tę lekturę. Jest dobrze napisana, ma mądrą i wzruszającą historię, która pełna jest nadziei. Mimo że pełna jest gorzkich momentów, ma też wiele chwil pełnych radości i szczęścia.
Polecam tym, którzy szukają ciekawej lektury polskiej autorki. Warto sięgnąć, przekonać się o jej klimacie, zobaczyć, że zawsze jest szansa na zmianę. To nie tylko książka o dziecku, które ma problemy. To przede wszystkim pozycja dla dorosłych, by przypomnieli sobie o dzieciństwie i zobaczyli, z czym mogą zmagać się młodzi ludzie.
Anka, uczennica podstawówki uwielbia czytać. Świat książek to dla niej odskocznia od codziennych, szkolnych problemów, od ojca z twardą ręką i matki zapatrzonej w szklany ekran. Mało tego, problemy domowe nie są jedynymi zmartwieniami Anki. Szkolne realia obchodzą się z dziewczyną brutalnie. Anka nie ma modnych ciuchów, drogich gadżetów, uczy się słabo i ... śmierdzi. Nikt jej nie pilnuje, więc nie musi sięgać po mydło, ani prać swych ubrań, nie widzi w tym celu. Odrzucenie, samotność, systematyczne upokarzanie ze strony rówieśników - codzienność głównej bohaterki. Nawet w nauczycielach nie może znaleźć oparcia. Gronu pedagogicznemu ciężko przyzwyczaić się do tego typu osoby, która nie dość że wygląda jak obraz rozpaczy, to dodatkowo nie posiada żadnego drygu do nauki. Jedyna osoba, która pochyliła się nad Anką, nie zwracała większej uwagi na zewnętrzny wygląd dziecka. Doszukała się w Annie tego co najpiękniejsze, zajrzała we wnętrze jej duszy i zaszczepiła miłość do literatury. Pani Sabina, kierowniczka biblioteki, stała się sprzymierzeńcem naszej bohaterki. Czy Anka jeszcze kiedyś będzie szczęśliwa ? Jak wpłynie na nią znajomość z Tobiaszem ?
Wiedziałam, że nie zawiodę się na dziele Danuty Awolusi. Znam jej bloga, wiem z jaką pasją go tworzy, byłam więc święcie przekonana, że debiutancka książka nie może być zła. Troszkę obawiałam się samej głównej postaci, dziewczyny uczęszczającej do podstawówki. Ja dorosła, miałabym czytać perypetie takiej osóbki ? Przecież dawno opuściłam mury swojej szkoły i za żadne skarby nie chciałabym tam powrócić. A jednak... Książkę przeczytałam z wielką przyjemnością dla ducha, chociaż z oczu często tryskało morze łez.
Anka jako narratorka, zręcznie przeprowadza czytelnika przez swój świat. Świat pełen zła, smutku i problemów. Można się zadziwić faktem, że na takie dziecko spada potężna fala trosk i zmartwień, która przytłoczyłaby nawet dorosłego. Nie mogłam czasem uwierzyć w fikcyjność tej historii. Przecież to wszystko mogło zdarzyć się naprawdę ! A może to dla nas pewien znak ostrzegawczy, by pochylać się nad takimi doświadczonymi przez los dziećmi ? Zwykle ludzi ubranych skromnie, nie zawsze pachnących najdroższymi perfumami, traktujemy jako męty i darmozjady żebrzące o niewielki datek. Czas zmienić przekonania!
Awolusi nie funduje nam historyjki oblanej obficie lukrem. To opowieść poruszająca do głębi, przepełniona smutkiem, a wyciśnie chyba z każdego przeróżne emocje. Zmusza do refleksji i porusza aktualne dziś problemy. Wreszcie ktoś odważył się pokazać drugą, negatywną stronę zachowań niektórych nauczycieli. Ludzie którzy powinni młodym pomagać i naprowadzać na dobrą drogę, pozostają zupełnie obojętni na krzywdę dziecka. Nie bez znaczenia dla odbiorcy jest obraz zachowań rodziców Anki. Prawda przebija się na stronach książki Danuty Awolusi, autorka niczego nie koloryzuje, nie faworyzuje. Powieść którą nam zafundowała, nie rozczarowuje banalnością. Poza dawką smutku, na kartach książki odnajdziemy i nadzieję. Na lepsze jutro o którym ciągle marzy mała dziewczynka.
Debiut Pani Danuty uznaję za bardzo udany. Mam nadzieję, że to nie koniec Jej przygody z pisaniem książek. Czekam na więcej i jestem pewna, że kolejne dzieła będą tak samo znakomite jak niniejsza powieść.

Szkoła Ani, powszechnie znane miejsce zabaw, nauki i młodości, okazuje się być placówką przeznaczoną wyłącznie do tortur. Chyba nie ma nic gorszego, niż wyśmiewanie się z ciążącej biedy, na którą dziecko nie ma wpływu. "Na wysokim niebie" jest książką- larwą, która z każdym rozdziałem przeobraża się w pięknego motyla, dorastającego emocjonalnie. Niesamowita gra uczuć w połączeniu z ciekawością staje się wulkanem wybuchającym w naszym sercu, ale również w wyobraźni.
Książkę "Na wysokim niebie" polecam wszystkim osobom, które uwielbiają płakać nad zapisanymi stronicami i nie przeszkadzają im rozmazane litery. Historia, która z każdą stroną porywa jak rwąca rzeka, nie wypuści ze swoich objęć czytelnika dopóty, dopóki nie zakończy ostatniego rozdziału. Jeżeli bieda jest komuś obca, niech prędko chwyci książkę i dowie się, jak ogromne bagno życia może zniszczyć marzenia i jak ciężko jest z niego wybrnąć bez szwanku.
Recenzja krótka, przepraszam, ale książki tej nie da się racjonalne zrecenzować, za dużo mnie to kosztuje, bo "Na wysokim niebie" to nie jest zwyczajny tom! Polecam dla tych, którzy mają silne nerwy :)

Choć pełna serdeczności i czułości, jest jednocześnie powieścią rozdzierającą i bolesną. Przerywa ona tamy nagromadzonego cierpienia, buzuje od emocji i gra na ludzkiej pamięci o śmierci bliskich i żałobie po nich.
Książka Danuty Awolusi wzrusza, ale i wstrząsa. Jest przepełniona emocjami i uczuciami, zmusza do refleksji i spojrzenia na świat innym okiem. Ania, pomimo swego trudnego życia, jest bardzo dojrzała i odważna. Książki ukształtowały jej postrzeganie świata, odróżnianie dobra od zła, stanowiły azyl i wychowywały.
Debiut literacki pani Danuty na długo pozostanie w mojej pamięci, jej książka pozostawiła trwałe piętno w moim umyśle i sercu. Jestem pod wielkim wrażeniem lekkości, z jaką opowiedziała tę niełatwą historię. Zryczałam się jak bóbr na finale. Opowieść jest bardzo prawdziwa, dlatego tak porusza.
Lubię książkę Danusi Na wysokim niebie. To wszystko powyżej można powiedzieć właśnie o niej. Co do warsztatu nie miałam wątpliwości, regularnie czytuję jej blog… i jeszcze to opowiadanie z Blogerzy książki piszą. Talentu także tu nie brakuje. Jak na debiut, to jest rewelacyjnie.
Autorka porusza w niej bardzo rzeczywisty i aktualny (niestety) problem. Właściwie cały szereg problemów dotykających dzieci – bieda, nietolerancja wśród rówieśników, niekompetencja nauczycieli i pedagogów, agresja… Książka ta przypomina, że szkołauczy przede wszystkim radzenia sobie w życiu i wśród rówieśników.

Z debiutancką powieścią Danuty Awolusi spędziłam - pomimo dusząco wzruszających i bolesnych momentów - naprawdę wiele miłych chwil. To wyjątkowo pokrzepiająca, przepełniona ciepłem lektura, która prowokuje do snucia refleksji i stawiania sobie ważnych życiowych pytań. Napisana jest prosto, bywa przewidywalna, ale jednocześnie przynosi pewnego rodzaju ukojenie. To jedna z tych książek, której krytyka nie uzna za arcydzieło, ale która zachwyci wielu czytelników, poszukujących w literaturze prawdy i mądrości, a nie tylko arcyważnych treści i unikatowości.
Bohaterką debiutanckiej powieści Danuty Awolusi, jest Ania, dziewczynka wywodząca się z dołów społecznych i tkwiąca tam całą swoją osobą. Doły mogą być różne, tyle, że Ania jest tak bardzo okopana różnymi, że niekiedy Rów Mariański może wydać się zaledwie rowem przydrożnym, niż ten przypisany z racji urodzenia, bohaterce "Na wysokim niebie". Dziewczynka pochodzi z bardzo ubogiej, dysfunkcyjnej rodziny, pozbawiona podstawowych rodzicielskich uczuć, opieki i zainteresowania, funkcjonuje na obrzeżach życia społecznego, stając się łatwym celem dla szkolnej sfory. Kierując się insty
(...) po takim początku wiedziałam, że czeka mnie lektura emocjonalnie wymagająca. I nie pomyliłam się...

Nie sądziłam, że debiut Danuty Awolusi pochłonie mnie bez reszty. Podoba mi się jej lekkie pióro, swobodne operowanie słowem, wyobraźnia, ciekawie skonstruowana akcja i umiejętnie budowana dramaturgia. Słowem- nie ma się do czego przyczepić. Takie jest moje subiektywne zdanie.

Moja ocena 9/10.
O autorze: Awolusi Danuta
Zobacz także
Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też
Opinie, uwagi, pytania
Jeśli masz pytania dotyczące sklepu empik.com odwiedź nasze strony pomocy.
Jeśli widzisz błąd lub chcesz uzyskać więcej informacji o produkcie skorzystaj z formularza kontaktowego: zgłoszenie błędu / pytanie o produkt
Wybierz temat a następnie wypełnij dane formularza:
Jeśli chcesz skontaktować się z nami telefonicznie, skorzystaj z naszej infolini:
Klienta
+48 22 462 72 50
Czynne całą dobę* z wyjątkiem świąt ustawowo wolnych od pracy