5/5
25-06-2017 o godz 19:09 przez: Klaudia Grabowska
Czy można zapomnieć o tym, co wydarzyło się w przeszłości, aby w końcu powrócić do tego, co sprawiało, że staliśmy się lepszymi ludźmi? Wyobraźcie sobie, że kiedyś, kilka lat temu, będąc praktycznie w otchłaniach piekła, nie mając nadziei na coś lepszego, nie wierząc w cel własnego istnienia, poznaliście osobę, która ukazała wam prawdziwe piękno świata. Istoty, która zmieniła sposób postrzegania przez was świata. Nigdy nie mieliście okazji poznać czegoś tak niewinnego i cudownego. Sądziliście, że nie zasługujecie na tę istotę. Mieliście wrażenie, że jesteście zbyt mroczni. Z czasem wasza relacja się zagęściła - zrozumieliście, że tylko ta osoba może sprawić, iż w końcu poczujecie się spełnieni, ale jak to w życiu bywa, wasze plany potoczyły się całkowicie inaczej. Wmówiliście sobie, że nie zasługujecie, by spędzić życie z tą osobą. Odeszliście, pozostawiając bolące rany zarówno w swoim sercu, jak i tym drugim. Próbowaliście zapomnieć o tym, co się stało, ale nigdy wam się to nie udało. Po wielu latach znów zobaczyliście tę osobę. Los dał wam drugą szansę. Czy znajdziecie w sobie odwagę, aby ją wykorzystać? Czy stare blizny można zaleczyć? Ostatnio na blogu dzieje się bardzo mało. W ciągu tego miesiąca skupiłam się na nauce, ostatnich zaliczeniach i przygotowaniu do kwalifikacji. Postanowiłam na chwilę zwolnić oddech i z pełną parą zabrać się za solidne przyswajanie wiedzy. Opłacało się, ponieważ póki co jestem zadowolona ze swoich wyników - w poniedziałek czeka mnie tylko część praktyczna i powracam do was z mnóstwem recenzji i innych postów. W lipcu pojawi się konkurs, w którym będziecie mogli wygrać ,,Przebudzenie Morfeusza" K. N. Haner, którego jestem ambasadorką. Książka, o której chciałabym wam dziś opowiedzieć to niesamowita, intrygująca, seksowna historia jednej z najbardziej rozpoznawalnych (w ostatnim czasie) autorek - Vi Keeland, której pozycje pochłania się błyskawicznie. ,,Szansa" zachwyca od pierwszej strony, sprawia, że serce bije szybciej, a czytelnik z wielką niecierpliwością przewraca kolejne kartki, aby poznać zakończenie. Czy mogę powiedzieć, że tak pozycja mnie uwiodła? TAK. Zakochałam się w niej i mam wrażenie, że szybko o niej nie zapomną, a tymczasem... Zapraszam do zapoznania się z całą recenzją na blogu: www.zaczytanawniesamowitychksiazkach.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-06-2017 o godz 21:20 przez: Katarzyna Kat.
"Szansa" to drugi tom sportowej serii Vi Keeland. To dla mnie całkiem nowy gatunek, bo rzadko zdarzało mi się czytać romanse z dużą nutą sportu, jednak jest to bardzo pozytywna odmiana. Taka nutka świeżości dla czytelnika, który ma już dość przesłodzonych i romantycznych historii miłosnych. Książka opowiada historię młodego i gniewnego Vince'a, którego poznajemy już w poprzednim tomie oraz Olivię, dziennikarkę, która dopiero poznaje świat pracy w zawodzie i konkuruje o stanowisko w redakcji z młodą Summer, córeczką tatusia, często nazywaną przez nią księżniczką. Autorka dobrze wplotła w tę historię przeszłość tych dwojga ludzi. Spotkali się ponownie po latach, on odmieniony teraz startuje w zawodach MMA, spełnia się zawodowo i oczekuje na walkę życia, a ona nadal taka, jaką on pamięta. Niewinna, piękna, zdystansowana do świata. Czuje, że to właśnie na nią czekał całe życie, chociaż nadal jest zagubiony. Dodatkowo ma problemy ze swoją matką, która wpędza siebie i syna w niemałe kłopoty. Liv, kiedy myśli, że jej życie się układa, tworzy artykuł życia, dzięki któremu wie, że zdobędzie pracę marzeń, dostaje całkowicie inne zadanie. Po tym artykule ma również pracę gwarantowaną, jednak nasza bohaterka stanie przed trudnym wyborem. Sytuacja zmusi ją do tego, aby wybrała czy woli pracę i wymarzone stanowisko, czy jednak wybierze miłość i rodzinę. Cała książka, pomimo momentami przewidywalnego toku zdarzeń porusza, moim zdaniem, dość ważny problem, a mianowicie to, że z człowieka porządnego, łatwo w wyniku nierozwiązanych problemów, stać się całkowicie kimś innym. Vinny miał problemy z alkoholem, narkotykami, pomimo tego, że dorastał w podobnych warunkach. Historia ta unaocznia to jak wiele złego może wyrządzić kłamstwo, niedomówienia i brak zaufania do ludzi, których kochamy oraz to jak łatwo jest ich skrzywdzić. To takie proste i wydaje się, że każdy z nas powinien być tego świadomy, jednak takie historie pozwalają spojrzeć na życie przez "czyjeś okulary". Chyba to najbardziej podoba mi się w takich książkach. Jeśli jeszcze nie czytałeś pierwszej części, a druga jeszcze przed Tobą, nie marnuj czasu. Sądzę, że w tej historii każdy z Was znajdzie coś dla siebie. Szczególnie polecana na długie, ciepłe letnie wieczory. Idealna do poczytania by oderwać się od rzeczywistości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-10-2017 o godz 18:23 przez: ksiazkanawsi
Vince Stone nigdy nie miał lekko. Od dziecka zmaga się z matką ćpunką i brakiem ojca, który rzekomo zginął. Od tego czasu chłopak nosi jego nieśmiertelniki na szyi i nigdy się z nimi nie rozstaje. Vince'a poznajemy już w pierwszym tomie pt. "Walka". Tam jest podopiecznym Nico i zaczyna swoją przygodę z MMA. Teraz Stone, to już dorosły mężczyzna, który nadal ma problemy, ale ukojenie przynoszą mu treningi i kobiety. Jego specyficzny stosunek do seksu uniemożliwia mu znalezienie kobiety na całe życie. W jego życiu ponownie pojawia się Liv. Z tą kobietą znają się od czasów szkolnych i już raz złamał jej serce. Pomimo tego wszystkiego między Olivią, a Vincem nadal można wyczuć chemię, która skutecznie miesza im w głowach. Kobieta pracuje teraz jako dziennikarka w Daily Sun Times i ma przeprowadzic wywiad ze Stonem. Mężczyzna jeszcze raz zostaje oczarowany, tym razem dorosłą Liv. Już raz odpuścił więc teraz nie da jej tak łatwo odejść. Drugi tom MMA Fighter zaczęłam czytać gdy byłam w emocjonalnym dołku. Ta książka skutecznie odciągnęła mnie od nieprzyjemnych myśli i wciągnęła w wir wydarzeń. Vi dobrze wie jak oczarować czytelnika i jak poprowadzić fabułę aby była ciekawa. Nie jest to nic odkrywczego, nie ma tu oryginalnej historii, a i tak dobrze się to czyta, nie nudzi i przewraca się kartki raz za razem. Ja pokochałam opowieść Vince'a i Liv. Ci bohaterowie dają się lubić od samego początku. W pierwszej części nie zwróciłam na Stone'a szczególnej uwagi. Ot zwykły dzieciak chcący walczyć. Ta część w pełni ukazuje jego wyjątkowość i niepowtarzalność. Jak to w książkach Keeland bywa, erotyka tutaj nie gra pierwszych skrzypiec. Seks jest na drugim planie i nie ma go za dużo. Dla mnie jest to wielkim plusem. W świecie gdzie jest juz przesyt erotyki, te książki pokazują, że dobra fabuła nie musi opierać się na seksie. Jak najbardziej polecam tę serię osobom, które lubią romanse oraz obyczajówki, które mają w sobie domieszkę erotyki. W chwilach gdy chcemy się odstresować i nabrać ponownie chęci do czytania, albo gdy po prostu potrzebujemy czegoś lekkiego, te książki idealnie się do tego nadają.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-07-2017 o godz 08:25 przez: werka777
Przyznam, że już trochę się przejadłam zadzierającymi nosa bohaterkami, ale… wbrew moim obawom Olivia taka nie jest. Odważna, ale potrafiąca się wycofać, wrażliwa i mająca swoje słabe punkty. Wcale nie taka pewna siebie, jakby się mogło wydawać, może ze względu na przeszłość, kiedy to przyszło jej odgrywać rolę brzydkiego kaczątka. Całkiem sympatyczna postać mająca możliwość współprowadzenia narracji. Z kolei Vince, pomimo wizerunku umięśnionego wcielenia boga, nie stroni od czułych słów. Co do jego kreacji niewiele się pomyliłam, bo na kartach literatury z mężczyznami tego pokroju już nieraz miałam do czynienia. Nie narzekam jednak, gdyż drugi z narratorów, uzewnętrzniając swoje emocje, także przypadł mi do gustu. Odrobinę przeraziły mnie zwierzęce instynkty, o których wspomina napis na tylnej okładce. Spokojna głowa, bo nie doszukałam się tutaj żadnych perwersji oprócz oczywiście całkiem dobrze rozpisanych scen zbliżeń. Autorka, jak przystało na książkę tego gatunku, nie stroniła od aury namiętności. Chwała jej za to, że w akcję wepchnęła wątki poboczne, które z powieści z romansem na czele uczyniły całkiem wciągającą historię. Rodzinne problemy, uzależnienie, niebezpieczne kontakty i złośliwe kobiety, które nie zawahają się przed wykorzystaniem szansy pogrążenia czyjegoś szczęścia. Taka mieszanka może nie rozbraja emocjonalnie, ale zapewnia ciekawie spędzony czas. Pod tym względem ta część serii MMA Fighter spodobała mi się bardziej, aniżeli poprzedni tom. Dla tych, których nurtują losy bohaterów Walki, Vi Keeland przygotowała małą niespodziankę. Elle i Nico właśnie wkraczają w nowy, bardzo ważny etap ich życia. Jaki? Czytając historię Olivii i Vince’a będziecie mieli okazję się przekonać. Całkiem przyjemny romans. Jak na książkę tego gatunku, autorka naprawdę wykonała dobrą robotę. Nie spodziewałam się wielkich wrażeń i choć oczywiście nie jest to majstersztyk, czas u boku Szansy minął mi miło i szybko. Na letnie, upalne dni – chociaż czytajcie w cieniu, bo w słonku z taką treścią temperatura może okazać się zbyt wysoka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-06-2017 o godz 20:50 przez: Kaśka Dudek
Recenzja pochodzi z bloga ButFirstCoffee.pl Fanką Vi Keeland jestem już od jej pierwszej powieści jaka się ukazała w Polsce. A seria MMA Fighter sprawiła, że stałam się jej jeszcze większą fanką. Szansa jest już drugim tomem tej serii. Olivia – to bardzo mądra, młoda kobieta, przed którą świat stoi otworem. Dziewczyna długo pracowała, aby osiągnąć sukces w zawodzie dziennikarza, a teraz jest o krok od otrzymania pracy swoich marzeń. Vince – jest uosobieniem marzeń każdej kobiet, które praktycznie same padają mu do stóp, co jest mu na rękę, bo Vince uważa, że seks to lekarstwo na wszystko. Chłopak bardzo ciężko pracował na swój sukces, mimo tego, że życie go nie oszczędzało. Na jego szczęście Nico (bohater Walki) pomógł mu wyjść z bagna w jakim był. Olivia i Vince poznali się siedem lat temu. Dziewczyna udzielała mu korepetycji. Niestety Vince z obawy przez jej zranieniem odciął się od niej zupełnie. Jednak po latach ich drogi się ponownie przecinają, a ich uczucie zaczyna się odradzać. Nagle pojawia się pewna komplikacja. Olivia musi napisać artykuł, który ma stać się przepustką do jej wymarzonej pracy, ale bohaterem tego artykułu ma być Vince – czy Olivia postawi ich miłość na jednej szali z karierą, czy ich na nowo rodzące się uczucie to przetrwa? Musicie przeczytać sami 🙂 Vi Keeland z każdą książką coraz bardziej podsyca emocje i każda książka jest coraz lepsza. Jej powieści to perfekcyjne połączenie męskiego, brutalnego świata i delikatnym, kobiecym. Czytając Szansę odnosi się wrażenie, jak by było się jednym jej bohaterów. Szansa dostarcza wielu emocji, ale nie tylko bazujących na erotyce i namiętności, jest w niej zawarta także nutka niebezpieczeństwa i tajemnicy, która tylko jeszcze bardziej podsyca ciekawość tego co będzie dalej. Vi Keeland nie zawiodła mnie, a Szansa okazała się jeszcze lepsza od swojej poprzedniczki, a to sprawia, że z jeszcze większą chęcią sięgnę po następny tom serii MMA Fighter pt. Przebaczenie, którego bohaterami są Jax, który również pojawia się w Szansie oraz Lily.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-07-2017 o godz 12:42 przez: dalena.ro
Vi Keeland potrafi sprawić, że nam kobietą sport zaczyna się naprawdę podobać. Jesteśmy wręcz nim zafascynowane… no może nie do końca samym sportem a raczej zawodnikami. Autorka już nie jeden raz udowodniła, że jest to niezwykle „fascynujący” zawód. ;) Tym razem w „Szansie” mamy przyjemność poznać Vince Stone – zawodnika MMA z trudną przeszłością. Od pierwszych stron Pan Stone zdobywa nasze serca. Mimo, że od początku wiemy, że jest on kobieciarzem to jednak wyróżnia go zaciętość, honor, pracowitość i opiekuńczość. Na jego drodze (a raczej na jego treningu) pojawia się Liv Michaels. Młoda dziennikarka, która okazuje się kimś z jego przeszłości… kimś ważnym, dla kogo jest w stanie porzucić status kobieciarza. I tu oczywiście zaczyna się gorący romans, który powoli przeradza się w coś więcej. Tylko czy związek można budować na kłamstwie i przeszłości, która brutalnie wtargnie w ich życie i upomni się o wyrównanie starych rachunków? Więcej recenzji znajdziecie na https://www.facebook.com/LiteraturaZmyslow/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-06-2017 o godz 21:00 przez: rudablondynkarecenzuje
Vince to znany bokser, a Olivia to dziennikarka szukająca swojej szansy. Ta dwójka spotyka się ponownie po latach, ale czy nadal są tacy sami jak dawniej? A może jednak się zmienili? Według mnie jest to historia pełna pasji, a przede wszystkim uczuć. Dzięki nim przenosimy się w wir szalonych emocji, które ciągną zarówno bohaterów jak i czytelników. Książka tym sposobem zapiera dech w piersi, co jest rzadko spotykane, gdyż nie wiele z nich to potrafi. Podsumowując jest to dla mnie rewelacyjna książka, a przede wszystkim wciągająca od pierwszej aż do ostatniej strony. Jednak najbardziej za serce ujmuje fakt pogodzenia się z przeszłością, która dotyczy na pewno nie jednego z nas. Tą historię mogę polecić każdemu, ale na pewno porwie w swoje objęcia czytelniczki marzące o posiadaniu na własność takiego boksera jak Vince. Moja ocena: 10/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
04-07-2017 o godz 09:45 przez: flusz
Gdyby nie "Gracz" Vi Keeland, sądziłabym, że przepisem na udane książki z gatunku romansów jest: a) para po przejściach, b) duża dawka erotyzmu, c) koniecznie jakiś dramat w życiu głównych bohaterów. Ale jak się przekonałam na przykładzie "Gracza", da się stworzyć dobrą książkę, bez uciekania się w tanie, niepotrzebne dramaty... Niestety, każda kolejna książka tej autorki zawiera już 'dramat'. Tak samo było w przypadku "Szansy". W sumie odkąd tylko pojawił się wątek wywiadu, już wiedziałam jakie głupie decyzje podejmie główna bohaterka i czym one będą skutkować. Przez co książka zaczęła mnie niesamowicie drażnić. Wszystkie te niedogodności rekompensował mi nieco Vince, który z każdą kolejną stroną stawał się coraz bardziej 'ogarnięty', ale i tak najlepszą książką tej autorki pozostaje w moim odczuciu "Gracz".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-06-2017 o godz 21:27 przez: BookParadise
Vi Keeland niewątpliwie jest autorką, która potrafi wstrząsnąć czytelnikiem. Każda jej książka owiana jest tajemnicami oraz emocjami. Po dwóch jej zaskakująco ciekawych książkach, które miałam przyjemność już czytać, nie mogłam odmówić sobie kolejnej. Ta kobieta potrafi pisać i to jeszcze jak dobrze. Lekkość jej pióra i kreowane historie potrafią zaskoczyć. To jedna z niewielu autorek, których książki erotyczne potrafią na mnie wywrzeć pozytywne wrażenie. Ogromnie sobie cenię jej twórczość, po którą sięgam ślepo i nigdy nie zawodzę się. Więcej na: http://www.bookparadise.pl/2017/06/mma-fighter-szansa-vi-keeland-recenzja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-07-2017 o godz 09:54 przez: książko miłości moja
Lekkość pióra, niewymagająca historia, akcja, którą cechuje jednostajność, sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Jednak czy to stawia ją na piedestale wraz z lepszymi i lepiej skonstruowanymi erotykami? Nie. Książka jest zwyczajnie dobra. Do przeczytania i zapomnienia. To niewątpliwie idealna lektura na lato i nie będę doszukiwała się w niej drugiego dnia, bo nic nie znajdę poza pustką. http://www.ksiazkomiloscimoja.pl/2017/07/kazdy-zasuguje-na-szanse-szansa-vi.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-08-2017 o godz 13:12 przez: Anna Jędrzejewska (Świat Książkowych Recenzji)
"Ten skomplikowany mężczyzna chroni swoją matkę, ale nie ma pojęcia, kto ochrania jego samego." Pióro Vi Keeland jest dla mnie idealną ucieczką od szarej rzeczywistości, bardzo chciałam poznać jej inne książki. "MMA Figter. Szansa" to kolejna książka z jej cyklu, który ukazuje przede wszystkim emocje. Zapraszam! :) http://swiat-ksiazkowych-recenzji.blogspot.com/2017/08/recenzja-185-vi-keeland-mma-fighter.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-06-2017 o godz 12:19 przez: redgirlbooks
http://www.granice.pl/opinia,mma-fighter--tom-2---szansa,5958517,83202
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji