Nie ukrywam, że jestem trochę rozczarowany tym krążkiem... Album bardzo przeciętny, monotonny, bronią się raptem 3 piosenki, reszta to tak zwane "zapełniacze". Uwielbiam Anię, cenię jej talent, klasę, ale album jest przeciętny :(
Będę bronić tego krążka. Jest to bowiem zaskakująco spójna i przemyślana płyta. Praktycznie każdy utwór ma w sobie coś, co każe przystanąć i się wsłuchać. Teksty chyba najdojrzalsze od początku kariery Pani Ani - ciężkie doświadczenia życiowe i zmiany, które je wywołały podziałały tutaj jak katharsis. O ile poprzedni album wokalistki "Życie jest w porządku" jakoś nie do końca był mnie w stanie przekonać, tak tą płytą Pani Wyszkoni pokazuje, że jej pozycja na polskim rynku muzycznym jest nadal niezwykle mocna. Krążek wypełniają przede wszystkim nastrojowe, nostalgiczne, słodko-gorzkie opowieści o tym, co w życiu najważniejsze. Płyta do słuchania w samotności w wolne popołudnie przy filiżance kawy. Niezwykle kojąca i wyciszająca. Wokalistka poszukuje i efekty tych poszukiwań są w większości bardzo obiecujące - za przykład wystarczy chociażby zaskakujące "Senne popołudnie" - lekko jazzujący i kołyszący numer, którego nie powstydziłyby się tak uznane wokalistki jak Monika Burzym czy Mika Urbaniak. Jedyne, co denerwuje to chórki z "o-o-o" w tle (na co zwrócono uwagę w jednej z wcześniejszych recenzji), w moim odczuciu zupełnie niepotrzebne. Myślę, że utwory takie jak wspominane wcześniej "Senne popołudnie", singlowe "Nie chcę Cię obchodzić", "Z bezsenne nocy w jasny dzień", "Oszukać los", "Mimochodem" czy chociażby kończąca płytę ballada "Napisy końcowe" sprawiają, że ta płyta coś więcej aniżeli tylko radiowa konfekcja skrojona pod gust mało wyrobionego muzycznie słuchacza. Fanom polecać nie trzeba, zaś Ci, którzy do tej pory nie byli przekonani do wokalistki być może posłuchawszy tej płyty zmienią zdanie. Zachęcam do zapoznania się z nią :)
A ja tęsknię za Panią Anią z poprzednich płyt. Jak dla mnie w tym wydawnictwie wokal jest podobny do innych Ań z naszego rynku muzycznego. Wierzę, że kolejna płyta, po usłyszeniu kilku sekund śpiewu pozwoli zakrzyknąć: "O, to Ania Wyszkoni". Czekam z utęsknieniem.
11-09-2018 o godz 00:00 przez:
Iwa Macha
|Empik recenzuje
Jestem tu nowa to zachwycający krążek Ani Wyszkoni. Ja jestem nim oczarowana. Przyznam, że takiej Ani jeszcze nie znałam. Uważam, że jest to jej najlepsza płyta, która jest bardzo kobieca. Pełno na niej kawałków, które aż ociekają wrażliwością i ogromem miłości i zamiłowania do życia. Może na tę metamorfozę Ani wpływ mają jej doświadczenia osobiste, ale wspaniale się całości słucha. Do tego jeszcze przepiękny wokal Wsyzkoni, doskonale wpisuje się w te kompozycje. Płyta jest tak wyjątkowa, że aż trudno się od niej oderwać. Z pewnością każda słuchaczka znajdzie na tej płycie coś dla siebie.
12-06-2018 o godz 00:00 przez:
roisia
|Empik recenzuje
Ania Wyszkoni należy do grona tych wokalistek, które rzeczywiście mają pojęcie o muzyce i wiedzą doskonale o czym chcą śpiewać i jak to robić. Ja jestem wielką fanką Ani do momentu, kiedy wystąpiła w Szansie na Sukces. Fajnie, że Wyszkoni odważyła się i wydała solowe płyty, bo dzięki nim faktycznie udowodniła, że ma o czym śpiewać. Ze wszystkich płyt ta jest dla mnie inna. Zresztą już sam tytuł "Jestem tu nowa" wskazuje na pewnego rodzaju inność. Płyta jest bardziej dynamiczna , jednakże nada pozostaje ona nagrana w charakterze Ani Wyszkoni. Polecam gorąco!
16-01-2018 o godz 00:00 przez:
Polished Teal
|Empik recenzuje
Ania Wyszkoni dla mnie jest jedną z najbardziej wrażliwych i emocjonalnych wokalistek, jakie działają aktualnie na scenie muzycznej. Zawsze jej propozycje są bardzo kobiece, dojrzałe i takie o czymś. Jednakże, moim zdaniem, wokalistka w tym przypadku przeszła samą siebie, ponieważ słuchając tej płyty mam wrażenie, że jest ona swoistego rodzaju spowiedzią czy rozliczeniem z przeszłością. Zresztą wskazuje już na to sam tytuł. Przyznam, że mi trudno jest oderwać się od tej płyty. Chętnie jej słucham w każdej wolnej chwili. Wam również polecam!!!
Rewelacyjna płyta! Cudna! Pokochałam ją już po pierwszym wysłuchaniu, choć z początku się bałam, że nie dorówna poprzedniej, równie znakomitej płycie Ani. Anno W., oby tak dalej! Polecam wszystkim!