24-09-2019 o godz 13:55 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Szybko i sprawnie. Zachecam do korzystania z oferty sklepu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-04-2019 o godz 21:41 przez: Baśka | Zweryfikowany zakup
Szczera, zwyczajna, jak my na co dzień. Bardzo polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-02-2018 o godz 06:44 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
To nie tylko Autobiografia... To coś więcej... Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-12-2017 o godz 21:17 przez: agn_mazur | Zweryfikowany zakup
Ciekawa pozycja dla osób zainteresowanych himalaizmem
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-07-2021 o godz 05:49 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Czapki z głów, ile w niej siły i zawziętości...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-12-2017 o godz 08:09 przez: Magdalena Baranowska | Zweryfikowany zakup
Polecam wszystkim fanom górskich historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-07-2020 o godz 11:14 przez: Katarzyna Pachla | Zweryfikowany zakup
Polecam, warto
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
28-03-2018 o godz 08:55 przez: Agnieszka Wróblewska | Zweryfikowany zakup
Fajna ksiazka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-09-2023 o godz 21:52 przez: pinkie82 | Zweryfikowany zakup
Wciągająca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-12-2023 o godz 09:25 przez: wielkiblad | Zweryfikowany zakup
Polwcam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-12-2021 o godz 12:00 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-09-2017 o godz 16:49 przez: Beata Igielska
PRZEDPREMIEROWA RECENZJA autobiografii "Ja, pustelnik" - książka ukaże się 14 września 2017 r. nakładem Wydawnictwa Literackiego - Dlaczego ludzie chodzą w góry? – to irytujące pytanie słyszy każdy himalaista. Nieśmiertelna odpowiedź brzmi: „Bo góry są”. Piotr Pustelnik też tak twierdzi, jednak rozwija tę kwestię na niemal pięciuset stronach, które połyka się jednym tchem. Przyznam, że przed przeczytaniem książki „Ja, pustelnik” nie słyszałam o panu Piotrze. Na pytanie o naszych rodzimych legendarnych himalaistów, na myśl przychodziły mi takie nazwiska jak: Wanda Rutkiewicz, Jerzy Kukuczka, Artur Hajzer i Krzysztof Wielicki (jedyny żyjący z tej czwórki). Opowieść Piotra Pustelnika porwała mnie i urzekła od pierwszych stron. To także zasługa dziennikarza Piotra Trybalskiego, który całość opatrzył swoimi komentarzami. Powstał z tego wywiad-rzeka, z którego wyłania się sylwetka człowieka – pasjonata, który postanowił zrealizować swoje marzenia. W ciągu dwudziestu lat zdobył czternaście ośmiotysięczników, czyli Koronę Himalajów i Karakorum. Dla polskiego himalaizmu to wielki osiągnięcie, gdyż udało się to zaledwie dwóm osobom: Kukuczce i Wielickiemu. Co ciekawe, w dzieciństwie pan Piotr nie zapowiadał się na żadnego wyczynowca – był chorowity i chowany przez matkę pod kloszem. Gdy wreszcie udało mu się zerwać z tej rodzinnej smyczy, odkrył uroki sportu, a przede wszystkim chodzenia po górach, które szybko przerodziło się we wspinaczki. Nie zraziło go nawet zdanie pierwszego instruktora wspinaczki skałkowej, który nie zaliczył mu kursu i uznał, że „chłopak nie nadaje się do tych rzeczy”. Najpierw były polskie góry i coraz wyższe szczyty, potem przyszedł apetyt na więcej. Od tej pory Pustelnik nie potrafił już zrezygnować ze swojej pasji. Jego opowieść o coraz dłuższych i bardziej niebezpiecznych wyprawach to dla czytelnika nie tylko podróż w Himalaje, ale i wgłąb ludzkiej duszy. Czasem aż trudno uwierzyć, jak wiele człowiek jest w stanie znieść i poświęcić, by zrealizować swoje marzenia. Pan Piotr szczerze mówi nie tylko o swoich sukcesach, ale i porażkach oraz lękach, o pracy inżyniera chemika, które w pewnym momencie zaczęła ciążyć i nużyć, a także o rodzinie, dla której był bardziej gościem niż mężem i ojcem. Piotr Pustelnik nie skupia się tylko na sobie. Wiele miejsca poświęca innym himalaistom, zarówno tym, z którymi miał okazję się wspinać, jak i tym, których nigdy nie spotkał osobiście. Ciekawe i ujmujące są także fragmenty, w których jest mowa o etyce wspinaczy, ich solidarności, odpowiedzialności za siebie i innych. Niestety, zdarzają się również przykłady nieuczciwych zachować, które pan Piotr ostro piętnuje. Z ubolewaniem opowiada też o komercyjnych wyprawach, przez które w ostatnich latach w Himalajach zrobiło się „tłoczno” i które bardzo wydłużyły listę śmiertelnych ofiar. Oprócz treści na uwagę na pewno zasługuje styl oraz język książki. I Pustelnik, i Trybalski mówią z zaangażowaniem, opowiadają barwnie i tak plastycznie, że momentami fizycznie odczuwa się zimno, wiatr i zmęczenie towarzyszące himalaistom. Polecam tę książkę z czystym sumieniem nawet tym, którym z górami nie jest po drodze. Każdy może znaleźć tu coś dla siebie, bo to opowieść o zdobywaniu nie tylko himalajskich szczytów. BEATA IGIELSKA
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
12-09-2017 o godz 10:35 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
"To był koniec. Ściana nas pokonała. O dziwo, wcale mnie to nie zdołowało. Góra nas nie puściła, nie dała nam szansy, właściwie nie ma o czym mówić, stało się, i koniec. Tego nieudanego wejścia nie odebrałem jako osobistej porażki. Postanowiłem spróbować jeszcze raz." Z zainteresowaniem zagłębiałam się w publikację, dostarczyła mi mnóstwo ciekawych informacji, niezwykłych przeżyć, które choć doświadczone przez kogoś innego, to jednak za pośrednictwem książki i mnie zaproponowały porywający udział. Wciągająco przedstawione wspomnienia, zaprezentowane w przemyślany sposób, we frapującym stylu, naprawdę trudno się od nich oderwać. Wędrówka wśród najwyższych gór, poddawanie się magnetyzmowi wierzchołków, zrozumienie wszechmocy natury, przezwyciężanie własnych słabości, docieranie do granic wytrzymałości człowieka, ale także nauczenie się współpracy ze strachem i lękiem, a nawet świadome oszukiwanie siebie, uwalnianie od ograniczających fobii, sukcesywne podążanie wytyczoną ścieżką samorealizacji. Tematyka niezwykle fascynująca, zamiłowanie i pasja, które okazują się na tyle silne, że jest się skłonnym poświęcić dla nich wiele. Ale czy faktycznie to wielka pasja, a może ucieczka od codzienności, sposób na odseparowanie się od rodzinnych problemów? Czy też połączenie obu perspektyw? Czujemy szczerość w wypowiedziach, pokorę wobec tego, co przynosi los, potęga gór, ale i gorliwe pragnienie podejmowania niezwykłych przedsięwzięć. Wspaniale czyta się nie tylko o tym, co zakończyło się sukcesem, ale również o trudnych decyzjach, nieudanych i niezrealizowanych projektach, stanowiących cenne doświadczenie i nieodłączny składnik realizacji większego planu. To także rysy na psychice, poczucie niebezpieczeństwa, zagrożenia i bliskość powiewu śmierci. Głęboka świadomość swoich wad i zalet, ograniczeń i predyspozycji, umiejętność sięgnięcia po to, co daje siłę i wytrzymałość. Nawet czytelnik nieobeznany z alpinizmem znakomicie odnajduje się w książce, wspomnienia spisane w przejrzysty i zrozumiały sposób. Nie tylko odbieramy porcje faktów i wyjaśnień odnoszących się do przebiegu zdobywania Korony Himalajów i Karakorum, różnorodnych kolorów i obliczy niezwykłych przygód, ale i mocno angażujemy się w ich poznawanie i przenikanie. Pomocne okazuje się przybliżenie kluczowych pojęć dla mniej wtajemniczonych miłośników najwyższych gór świata. Odpowiadał mi przyjęty styl narracji, przeplatanie wspomnień Piotra Pustelnika z wyjaśnieniami Piotra Trybalskiego, wyśmienicie to ze sobą współgrało. Autobiografia napisana pięknym i estetycznym stylem, przyjaznym dla czytelnika, mocno przykuwającym uwagę, ale zrównoważonym, wyważonym, nieepatującym bez potrzeby emocjami. Atutem w podróży czytelniczej są również liczne zdjęcia, starannie dobrane, rozmieszczone we właściwych miejscach, dzięki czemu płynnie przemieszczamy się po kolejnych retrospekcjach. Czytamy tekst by za chwilę zerknąć na obraz uchwycony na fotografii, pomagający wyobraźni wszystko poukładać i uświadomić. Obserwujemy jak rodziła i rozwijała się niecodzienna pasja, dlaczego tak wiele wnosiła do życia, jak silnie oddziaływała na psychikę, w jakim stopniu pozwalała na poszukiwanie odpowiedzi na stawiane pytania. To też książka o istocie partnerstwa górskiego, wyjątkowym zaufaniu, umiejętności współpracy, szacunku wobec ludzkiego życia, potrafienia rezygnowania z własnych ambicji, aby uratować kogoś podczas himalajskich wyzwań. A że Piotr Pustelnik to wyjątkowa postać miałam okazję przekonać się podczas słuchania wywiadu, jaki wygłosił kilka lat temu w ramach zajęć Łódzkiego Dziecięcego Uniwersytetu Politechniki Łódzkiej. Młodzi słuchacze poddawali się słowom alpinisty i himalaisty jak zaczarowani, przyswajali ciekawe przesłania i inspiracyjne myśli. Podobnie jak rodzice zgromadzeni przed ekranami transmitującymi to, co działo się w wypełnionej do ostatniego miejsca ogromnej auli uczelni. Moje dzieci wielokrotnie wracają do poznanych wówczas opowieści, a to bardzo cieszy. Dlatego, kiedy tylko zauważyłam zapowiedź autobiografii, natychmiast postanowiłam zapoznać się z nią. Mocno satysfakcjonujące zaczytanie. bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
5/5
02-11-2017 o godz 15:04 przez: dobrerecenzje.pl
Piotr Pustelnik-urodził się sześć lat po wojnie, jako dziecko w siódmym miesiącu ciąży, ważący zaledwie 1,5 kg. W swej książce autobiograficznej „Ja pustelnik”, mówi o sobie, że „nigdy nie był herosem, raczej mimozą”. Jako wcześniak zawsze był na coś chory, a to przeziębienie, a to angina, aż potem serce słabe-blok przedsionkowo-komorowy i zawsze zwolnienie z wf-u. Brak aktywności fizycznej Piotr nadrabiał w nauce, gdyż jego rodzice pochodzili z tzw. świata akademickiego. Piotr jednak zawsze miał obsesję na punkcie swojego wyglądu. Zawsze słaby, nie ćwiczy, po prostu ”cienki Bolek”. Dlatego postanowił, że musi coś zmienić w swym życiu. Pod koniec szkoły średniej w głowie zaświtały mu-”góry” i od tej pory zaczął interesować się zmaganiami alpinistów. Postawił sobie za cel- „szalony”-zdobycie Korony Himalajów, Karakorum, czyli wejście na wszystkie czternaście ośmiotysięczników i skutecznie je realizował. Radość z wejścia na ośmiotysięcznik szybko zamieniła się w smutek po stracie kolegi z wyprawy. Swoje wyczyny alpinistyczne dawały mu pełnię spełnienia i wiele satysfakcji, ale na polu rodzinnym Piotr zupełnie poległ. W domu był raczej gościem niż gospodarzem, synami wcale się nie interesował, ani żoną, dlatego rozwód był jedynym wyjściem. Góry nauczyły Piotra, żeby z własnej woli, czy to dla zaspokojenia ambicji, nie pakować się w sytuacje, w których człowiek musiałby dokonywać niemoralnych wyborów. Autor w swych nader szczerych wyznaniach pisze dużo o ludziach, o ogromnej i potężnej naturze i o tym, że w górach zawsze się bał, lecz zawsze towarzyszył mu tam dobry humor. Mówi się, że góry kształtują człowieka, ale autor pisze, że to nieprawda. Góry jedynie wyciągają z człowieka to co dobre i to co złe. Jego zadaniem jest się określić po którejś ze stron. I tu autor doświadczył takich wyborów i postanowił Wam o tym opowiedzieć. Nie znajdziecie zaś w tej książce wiernych opisów akcji górskich, nie znajdziecie też recepty jak wejść na Everest, ani też nie będzie o życiu prywatnym Piotra. Góry to ogromny kawałek życia dla Piotra. Przez trzydzieści lat był myślami wyłącznie w górach i o tym właśnie chce Wam opowiedzieć. To brutalna i szczera prawda o cenie jaką trzeba było zapłacić za tę drogę. To pasja i sukcesy, ale także poświęcenie. Jeśli chcecie o tym poczytać, to właśnie jest okazja, a nasz największy himalaista Piotr Pustelnik, po raz pierwszy postanowił Wam opowiedzieć swoją historię. Mną bardzo wstrząsnęła ta książka, bo jest szczera i autentyczna, a jednocześnie wzbudza wielki podziw i zachwyt, cena jaką Piotr zapłacił i heroiczna odwaga, a także strach jaki mu towarzyszył tam wysoko w górach. Przepiękna historia, która wzrusza i zachwyca. Polecam ją wszystkim do przeczytania. Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
29-03-2018 o godz 13:18 przez: Iwona Marchewka
Cudowna lektura. Czyta się szybko i przyjemnie. Ta książka wciąga, że nie chcesz się od niej oderwać. Dodatkowo to bardzo mądra opowieść o przełamywaniu lęków i przede wszystkim walce z samym sobą. Ciekawym uzupełnieniem są dopowiedzenia Piotra Trybulskiego, który wysłuchał Piotra Pustelnika. Poprzez swoje "wtrącenia" wyjaśnia i rozwija różne sytuacje. Książkę gorąco polecam wszystkim, nie tylko miłośnikom gór.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
30-05-2019 o godz 16:58 przez: Patrycja Trzcionkowska
"Ja, pustelnik" to kolejna biografia himalajskiej osobowości, która mnie totalnie oczarowała! Uwielbiam góry. Tatry już dawno skradły moje serce tak jak i książki opowiadające o górskiej pasji i marzeniach. Zawsze, gdy czytam biografie sławnych wspinaczy, to jest to dla mnie niezwykle motywująca lekcja dotycząca przezwyciężania własnych słabości i podążania za głosem serca. Piotr Pustelnik to trzeci Polak, po Jerzym Kukuczce i Krzysztofie Wielickim, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. Człowiek, który całe życie podąża za tym, co sprawia mu największą radość, co sprawia, że żyje i czerpie z tego życia tyle, ile się da. Człowiek, który pokonał strach towarzyszący mu od dzieciństwa. "Po latach zmagania się ze strachem jestem pewny jednego: boję się tego, co podpowiada mi wyobraźnia, co może się wydarzyć. I co najczęściej się nie wydarza." Kiedy czytałam tę opowieść, czas stał w miejscu. Pochłaniałam ją każdą komórką ciała i to z ogromną przyjemnością! Wyobrażałam sobie góry wysokie. Przed oczami miałam olbrzymie, groźne ośmiotysięczniki, przygotowania i trud włożony w to, by je zdobyć. Czytałam o sukcesach i porażkach i wierzcie mi, czułam to wszystkimi zmysłami! Piotr opowiada swoją historię tak płynnie, prosto i pięknie, że mogłabym go słuchać w nieskończoność. Zauroczył mnie! Przywołuje wspomnieniami momenty przykre, tragiczne, szokujące, a także zabawne, wzruszające, szczęśliwe. Przy każdej fotografii zatrzymywałam się dłużej i po prostu patrzyłam, z zachwytem, bez słów, w kompletnej ciszy. Całkowicie mnie to wszystko wciągnęło! Aż miałam ochotę spakować się i jechać w góry! Ponadto wszystkie wydarzenia zachowują chronologię, a całość książki jest odpowiednio zbudowana - na początku znajduje się krótki słowniczek z trudniejszymi terminami dotyczącymi wspinaczki, natomiast na końcu kalendarium ważniejszych zdarzeń z życia Piotra. "Góry są ogromnym kawałkiem mojego życia, ogromnym! Osoby, które nie miały takiej pasji, nie są w stanie tego zrozumieć. Przez trzydzieści lat myślami byłem wyłącznie w górach, inne rzeczy robiłem po drodze, z obowiązku, z przyzwoitości. Ale liczyły się tylko góry." Piotra Pustelnika odebrałam jako serdecznego, ciepłego człowieka, zawsze skorego do pomocy, zawziętego, ale nie narzucającego się, rozsądnego. Książka skupia się głównie na himalajskiej działalności, niewiele mówi o prywatnych sprawach, raczej o nich napomina. Człowiek, który tak mocno ukochał góry, nie mógł odnaleźć się w codzienności. Dom, praca, obowiązki zostały zepchnięte na drugi plan. Sławny himalaista jest niezwykle aktywny i ambitny, co odziedziczyli po nim synowie z pierwszego małżeństwa, Adam i Paweł, którzy pokochali wspinaczkę i osiągnęli w niej znaczne sukcesy. W dwóch ostatnich rozdziałach książki znajduje się wywiad Piotra Trybalskiego z mężczyznami, a także wypowiedzi partnerów górskich Piotra Pustelnika, co mi się bardzo podobało. Uzupełniło to portret osobowości himalaisty, biorąc pod uwagę różne perspektywy. To ogromny plus biografii! Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że zdanie, jakie wyrobiłam sobie o Piotrze w trakcie czytania, jest prawdziwe. Podsumowując, polecam tę książkę przede wszystkim miłośnikom gór, ale też osobom, które podążają w kierunku swoich marzeń i pasji, niekoniecznie dotyczących wspinaczki, bo ta powieść to nie tylko zdobywanie ośmiotysięczników, ale również stawianie czoła własnym słabościom, przełamywanie się, wiara w to, że musi się udać i że trzeba brać życie pełnymi garściami. Właśnie tak wygląda recepta na szczęście.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
15-03-2018 o godz 00:00 przez: Kostek Rusin | Empik recenzuje
Kocham czytać autobiografie i poznawać prawdziwe spojrzenie bohatera na jego własne życie. Ciężko moim zdaniem przedstawić życie bohatera w sposób tak ciekawy i tak mocno wciągający jak to ma miejsce w tym wydaniu. Wstyd się przyznać, że to dopiero media przypomniały mi o tak trudnych wyprawach jakimi są zdobywanie szczytów himalajskich. Trudno jest mi zrozumieć, jakie takie rzeczy są możliwe. Historia Piotra jest świetna. Osoba, która dokonała tak wiele jest tak mało znana. Chyba sam jestem zbyt wielkim domatorem aby odważyć się na takie wyprawy. Jednakże potrafię zrozumieć, że to właśnie w górach niektórzy odnajdują spokój, swój drugi dom, coś co jest silniejsze niż narkotyk. Poświęcenia jednak są kosztowne, dowiedzcie się sami, bo warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-12-2018 o godz 08:40 przez: anonymous
Kupiona na prezent dla brata, pasjonata gór - piękne zdjęcia i ciekawe opisy, zdecydowanie polecam ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji