3 października zostanie ogłoszony zwycięzca Nagrody Nike 2010. Spośród 20 nominowanych książek jury do finałowej siódemki wybrało trzy tomy poetyckie, zbiór opowiadań, dramat, reportaż i biografię.

Nike jest nagrodą za najlepszą książkę roku. Przyznawana jest zawsze w pierwszą niedzielę października, w tym roku po raz 14. W konkursie mogą startować wszystkie gatunki literackie. Nagrody nie można podzielić ani nie przyznać. Dotyczy tylko autorów żyjących. Zwycięzca wyłaniany jest w trzech etapach. Pierwszy to 20 nominacji, drugi to wybór siedmiu finalistów. Decyzję o przyznaniu nagrody jury podejmuje w dniu jej wręczenia. Zwycięzca otrzymuje 100 tys. zł i statuetkę Nike dłuta prof. Gustawa Zemły. Fundatorami Nike są "Gazeta Wyborcza" i Fundacja Agory.

Po raz trzeci w historii Nagrody Nike zdarza się, że w finale nie ma żadnej powieści. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w latach 1998 oraz 2005.

A oto finałowa siódemka:

Tadeusz Słobodzianek, "Nasza klasa"

Jacek Dehnel, "Ekran kontrolny"

Julia Hartwig, "Jasne niejasne"

Magda Grochowska, "Jerzy Giedroyc. Do Polski ze snu"

Janusz Rudnicki, "Śmierć czeskiego psa"

Piotr Sommer, "Dni i noce"

Wojtek Jagielski, "Nocni wędrowcy"

Tadeusz Słobodzianek: "Nasza klasa"

Dramat

Bohaterami Słobodzianka są polscy i żydowscy uczniowie przedwojennej szkoły w małym miasteczku, przypominającym Jedwabne. Kolejne "lekcje" pozwalają poznać ich dramatyczne losy aż po współczesność - rosnącą niechęć, bestialski mord, pragnienie odwetu. Ironiczny tytuł odnosi się do wspólnoty, która nieodwracalnie się rozpada, zamieniając się we wspólnotę złej pamięci. Z zaklętego kręgu krzywd i resentymentów nie ma wyjścia. Zbrodnia nikomu nie pozwala pozostać niewinnym. Sztuka Słobodzianka zaczyna się od wyliczenia dramatis personae, wraz z wymownymi datami narodzin i śmierci. Bohaterowie od początku są upiorami, albo - jak kto woli - trupami. Podejmując archetypy dramatu romantycznego, nawiązując polemicznie do "Umarłej klasy" Kantora, Słobodzianek opowiada o duchach, które nie dają się ukoić ani przebłagać.

Jacek Dehnel : "Ekran kontrolny"

Poezja

Piąta poetycka książka Jacka Dehnela rozpięta jest między sacrum dzieciństwa a profanum dorosłości. Inspiracją bywa gejowska strona internetowa, piosenka Marleny Dietrich albo skejci przed bazyliką Saint-Denis. Wiersze Dehnela charakteryzuje ironia i czułość wobec poczynań "zwierzątka człowiek". Tom wziął tytuł od zamykającego go cyklu dwunastu błyskotliwych formalnie sonetów (każdy z nich zaczyna się od wersu, którym skończył się poprzedni, razem tworzą kolistą strukturę). Opowiadają o bólu, z którym wszyscy stykamy się na co dzień - zużytym i zbanalizowanym przez telewizyjne widowiska śmierci - który nas nudzi i irytuje, bo nie jesteśmy go w stanie empatycznie wchłonąć, choć możemy go dokładnie (a nawet pięknie) opowiedzieć.

Julia Hartwig: "Jasne niejasne"

Poezja

"Temat rozważań nie zmienia się od lat" - na tom poetycki Julii Hartwig składają się zapisy snów, wiersze poświęcone artystom (m.in. Williamowi Carlosowi Williamsowi i Gioacchino Rossiniemu), refleksje na tematy religijne, namysły nad cierpieniem człowieka i natury. Tom jest medytacją nad językiem poezji - która nie powinna "mówić hymnami", a równocześnie powinna "unikać zakłamania codziennej mowy". Tytuł odnosi się do fenomenu poetyckiej wypowiedzi, rodzącej się z wychłodzenia "najgorętszych uczuć", zarazem skrajnie ekshibicjonistycznej i obiektywizującej dramat egzystencji. Ale też do życia - nieredukowalnego do jednej rzeczywistości, formuły, emocji. W tych wierszach mówi do nas Stara Poetka, a spokój jej języka idzie w parze ze spokojem ducha, stanem otwartości na to, co podsuwa pamięć i przynosi przyszłość.

Magdalena Grochowska: "Jerzy Giedroyc. Do Polski ze snu"

Biografia

Jerzy Giedroyc był tożsamy z paryską "Kulturą", którą stworzył, i która wraz z jego śmiercią przestała istnieć. Dlatego ta monumentalna biografia okazuje się opowieścią o losach pisma, o ludziach którzy je tworzyli (znajdziemy w niej sylwetki m.in. Józefa Czapskiego, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Konstantego Jeleńskiego, Juliusza Mieroszewskiego), w końcu - o losach polskiej inteligencji w drugiej połowie XX w. Autorce udaje się zdjąć Giedroycia z cokołu, przedstawić jego ludzkie - niekiedy nieprzyjemne - oblicze. Biografia uderza elegijnym tonem. Została napisana z perspektywy pustoszejącego domu, w którym mieszka człowiek przepełniony poczuciem osobistej klęski. Każde spotkanie jest tu ocienione świadomością bolesnego rozstania, każde życie nosi piętno śmierci, a trwanie jest długim, często zbyt długim - odchodzeniem.

Wojciech Jagielski: "Nocni wędrowcy"

Reportaż

Książka Jagielskiego opowiada o jednym z ponurych epizodów historii współczesnej Afryki - partyzanckiej armii "proroka" Josepha Kony'ego, złożonej z dzieci porywanych na północy Ugandy, a następnie zamienianych w maszyny do zabijania. Jagielski świadomie sięga po środki literackie - "lepi" głównych bohaterów z wielu autentycznych osób, ośrodkiem "akcji" czyni resocjalizacyjny ośrodek, w którym napiętnowane dzieci usiłują wrócić do normalności, a osią - dwuznaczne moralnie stosunki między reporterem a brutalnym światem, do którego przybywa nie po to, by pomóc, ale by go opisać. Książka z jednej strony odwołuje się do stereotypu Afryki jako przeklętej krainy, podlegającej nie dającemu się przełamać fatalizmowi. Z drugiej - rozbraja ten demonizm, tłumacząc historię kraju od czasu dekolonizacji, pokazując uniwersalne mechanizmy zła, oddając głos dzieciom, niewinnym mordercom, których w domu nikt nie chce wysłuchać.

Janusz Rudnicki: "Śmierć czeskiego psa"

Opowiadania

Na "opowiadania" Rudnickiego składają się ułamki autobiografii i historie wysnute z notatek prasowych. Bohaterami są m.in. wyprowadzacz psów, który, na skutek wielu niepomyślnych zbiegów okoliczności, zjada podopiecznego i autor we własnej osobie zjawiający na berlińskiej premierze "Katynia" w kapciach i piżamie. Znaki rozpoznawcze tej prozy to antyheroizm, mizantropia, groteska, soczysty język. W minibiografiach zamykających tom pojawiają się postacie z zupełnie innej bajki - m.in. Andersen i Alma Mahler. Rudnicki puszcza, w przyspieszonym tempie, film życia, które okazuje się komiczną pantomimą pełną nerwowych gestów i śmiesznych póz. W tych opowieściach - pisanych jakby przez złośliwego ducha - otrzymujemy zastrzyk egzystencjalnego nihilizmu. Końcowy efekt jest jednak paradoksalny: empatia, ofiarowana nam, czytelnikom.

Piotr Sommer: "Dni i noce"

Poezja

Pierwszy od dziesięciu lat tom poetycki Sommera zawiera - jak zwykle u tego poety - wiersze ostentacyjnie prywatne. Ta poezja rodzi się z z konkretu życia: z doświadczenia pokawałkowanych chwil nie układających się w czas, ze spotkań i rozstań, również ostatecznych, z relacji rodzinnych i przyjacielskich. A przede wszystkim ze wspomnień - przypadkowych i bezużytecznych. Sommer jak ognia obawia się skostnienia języka, utraty słuchu na jego przemiany i rozwój. W jego wierszach widać ukrytą polemikę ze "stylem wysokim", charakteryzującym istotną część polskiej poezji współczesnej. Wiersze z "Dni i nocy" wyróżnia spokój, postawa kontemplacyjna wobec czułości, okrucieństwa, niewyraźności i rozproszenia życia. "Nie wiem dokładnie o co się biłem / a przecież brałem stronę. / Teraz nie mam zdania".

K.P.