Znamy ich z kina i telewizji, grają przeróżne role w najpopularniejszych serialach, podbijają srebrny ekran i nie są im obce deski teatrów. Niewielu jednak wie, że oprócz swojej aktorskiej kariery, wymienione niżej sławy spełniają się również muzycznie. Przedstawiamy listę pięciu muzykujących aktorów.

 

Natura obdarzyła ich prawdziwym bogactwem talentów, ponieważ oprócz sztuki wcielania się w różne role, opanowali również grę na instrumentach, umiejętność śpiewu czy sceniczną charyzmę. Czasami zmuszeni byli porzucić marzenia o międzynarodowej trasie koncertowej, aby skupić się na kinowym widowisku.

 

Johnny Depp i Hollywood Vampires

Johnny Depp to prawdziwy człowiek wielu talentów, a jego kreacje sceniczne od lat budzą podziw. Mówi się, że Depp potrafi wcielić się w każdego, dzięki umiejętności dostosowania swojego charakteru do zachowania przedstawianej postaci. Z pomocą magii charakteryzatorów, nieustannie czaruje na wielkim ekranie.

Jednak nie wszyscy wiedzą, że od 2015 roku Johnny Depp jest częścią amerykańskiej grupy muzycznej, w której skład wchodzi Alice Cooper i Joe Perry. Ich zespół ma być swojego rodzaju uhonorowaniem muzyków rockowych zmarłych w latach siedemdziesiątych. W Hollywood Vampires Depp pełni funkcję gitarzysty i wokalisty wspierającego.

 

Paweł Małaszyński i Cochise

Również na polskim rynku muzycznym mamy aktora, który jest częścią zespołu rockowego. Cochise gra muzykę będącą połączeniem rocka, grunge’u i metalu. Wokalistą i autorem tekstów jest sam Paweł Małaszyński, znany z wielu produkcji telewizyjnych i komedii romantycznych.

Grupa powstała w 2004 roku i od tamtej pory ma na swoim koncie 5 albumów: Still Alive, Back to Beginning, 118, The Sun Also Rises For Unicorns oraz najnowszy, mający dzisiaj swoją premierę - Swans And Lions. Chociaż skład zespołu nieco się zmienił, wokalista pozostaje ten sam, co może być dowodem na to, że muzyka jest dla Małaszyńskiego bardzo ważna.

 

Jared Leto i 30 Seconds to Mars

W tym przypadku zamiłowanie do muzyki nie jest tajemnicą. Jared Leto jest wokalistą zespołu 30 Second to Mars, który przygotowuje się do premiery nowego albumu. Leto pojawił się w wielu filmach, które często zdobywały uznanie krytyków. „Mr. Nobody”, „Requiem dla snu” czy „Witaj w klubie”, za którego otrzymał Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego.

Jared Leto wpisał się również w popkulturę pojawiając się w filmie „Suicide Squad”, gdzie zagrał Jokera, czarny charakter od lat walczący z Batmanem. Przed premierą tej produkcji nad muzykiem ciążyła ogromna presja, ponieważ grana przez niego postać należy do kultowych.

 

Franek Kimono

Kim jest Franek Kimono? Młodsi słuchacze z pewnością kojarzą go z utworu „W aucie”, a starsi mieli okazję poznać już w 1983 roku, kiedy pojawiła się pierwszy singiel artysty. To oczywiście Piotr Fronczewski, który wciela się w postać Franka Kimono.

Według głównego założenia, Kimono jest parodią popularnego niegdyś stylu disco. Fronczewskiego mogliśmy zobaczyć w popularnych polskich serialach, na deskach teatru i w kinie. Chociaż Kimono ponownie zniknął ze sceny muzycznej, to aktora będziemy mogli zobaczyć w filmie „Ciemno, prawie noc”, którego premiera zaplanowana jest na 2019 rok.

 

Scarlett Johansson

Wszyscy w Hollywood wiedzą, że Johansson posiada wyjątkową barwę głosu. Miała okazję zaprezentować swoje umiejętności na wielkim ekranie w filmie „Ona”. Jej piosenka „Before My Time” nominowana była do Oscara, co jest namacalnym dowodem na to, że aktorka ma talent do śpiewu.

Niestety, jej kariera związana ze śpiewem zakończyła się równie szybko, jak się zaczęła. Johansson próbowała swoich sił na rynku muzycznym, ale wydane single nie zyskały dużej popularności. W sieci można posłuchać jej coveru „Anywhere I Lay My Head” oraz duetu z Peterem Yornem z „Break Up”. Na szczęście, aktorka odniosła ogromny sukces w branży filmowej i ma na swoim koncie kilka blockbusterów.

 

Wszystkie wyżej wymienione sławy są dowodem na to, że jedna osoba może posiadać wiele talentów. Ich miłość do muzyki nie wygasła wraz z rozwojem kariery aktorskiej. Jedni planują kolejne wydawnictwa, a inni skryli zamiłowanie do śpiewu głęboko w sercu. Kto wie, może któregoś dnia będziemy mieli okazję posłuchać nowego singla Johansson czy zobaczyć wielki powrót Franka Kimono?