Każdego dnia, do wszelakiego rodzaju służb spływają doniesienia o niewyjaśnionych zjawiskach, takich jak widzenia, opętania, „nawiedzania” lokali i domów czy nawet tajemnicze zniknięcia bliskich osób. Na dowód tych zdarzeń, ludzie starają się robić zdjęcia, filmy, wykorzystują specjalistyczne urządzenia - jednakże większość z nich jest bagatelizowana. Rozmazane wizerunki postaci, czy głosy z nagrań podczepiane są pod ogólną łatkę słabej obróbki i falsyfikacji dowodów. Czy aby na pewno?

Przyjrzyjmy się doniesieniom z pięciu „nawiedzonych” bibliotek, które skrywają swoje tajemnice głęboko w środku. Duchy z przeszłości mają do powiedzenia coś więcej niż tylko zapisane słowa w księgozbiorach czytelni.

Szara Dama z Biblioteki Willarda

Biblioteka Willarda w Evansville (Stany Zjednoczone, Indiana) od lat nawiedzana jest przez „Szarą Damę”. Duch kobiety przechadza się przez wszystkie pomieszczenia przybytku zostawiając za sobą słodki zapach perfum oraz chłodny powiew powietrza. Świadkowie tych spacerów zeznają, iż często czuło się jej dotyk we włosach i na biżuterii, książki i meble znikały, po czym znajdowane były w przeróżnych konfiguracjach i miejscach. Nikt nie jest w stanie określić tożsamości tajemniczej kobiety. Po dziś dzień w każdy październik organizowane są specjalne wycieczki pod patronatem „Szarej Damy”.

 

Biblioteka Publiczna w Houston

Według doniesień, po zmroku można usłyszeć tajemniczą muzykę wydobywającą się z budynku. Mówi się o tym, że to duch Juliusa Franka Cramera. Był dozorcą biblioteki, który mieszkał w małym lokalu pracowniczym, aż do swojej śmierci w 1936 roku. Po wieczornym zamknięciu uwielbiał oddawać się swojej pasji - grze na skrzypcach. Do dziś słychać jego codzienne, nocne ćwiczenia.

 

Biblioteka w Pittsburghu

Dyrektorka Biblioteki Adrew Bayne’a w Pittsburgu wyznała w 2005 roku, że od lat doświadczała dziwnych zjawisk w budynku biblioteki. Wielokrotnie była świadkiem samoistnego włączania się i wyłączania świateł i innych urządzeń elektrycznych, dziwnych cieni poruszających się po korytarzach, przypadkowych cyfr wyświetlanych na monitorach komputerów, jak i w końcu wizerunku kobiety w wiktoriańskim stroju przechadzającej się po czytelni. Ponoć jest to była właścicielka tych ziem, której nie podobają się obecne porządki prowadzone na posiadłości.

 

Biblioteka Publiczna w Peorii

Na długo przed tym jak w Peorii stanął budynek biblioteki publicznej, na jej terenie mieścił się niewielki dom Pani Gray. Niestety, przez trudne czasy, z jakimi musiała się zmierzyć, nie miała odpowiednich środków na płacenie czynszu. Bank zawłaszczył działkę i zmusił Panią Gray do opuszczenia lokalu. Zanim jednak to nastąpiło kobieta rzuciła klątwę na ziemię: każdy następny właściciel popadał w bankructwo lub doświadczał innych nieszczęść. Teren został w końcu przekazany pod bibliotekę publiczną - wtedy spotkano się z serią makabrycznych zdarzeń. Pierwsi trzej bibliotekarze zginęli w tajemniczych okolicznościach, kolejni zaś doświadczali widzeń duchów swoich poprzedników wołających ich imiona.

 

Czekolada. Chcesz kawałek?

Jak widać uniwersytet w Manili ma również nawiedzoną bibliotekę. Pewnego dnia jedna ze studentek przyszła przeczytać poranną gazetę w ciszy i spokoju. Wzięła ze sobą swój ulubiony batonik czekoladowy w ramach przekąski. Gdy była w połowie jednego z artykułów podszedł do niej młody chłopak w dość „staromodnym” stroju. Zapytał się: „co właśnie jesz?”. „Czekolada. Chcesz kawałek?” – zapytała. Chłopak nic nie odpowiedział. Odwrócił się i przeszedł przez solidny dębowy stół, po czym zniknął przenikając przez regał z książkami.

W każdym zakątku świata możemy spotkać doniesienia związane z duchami - mniej lub bardziej przerażające. Dowodów spotkań i opowieści są setki, a nawet i tysiące. Ale czy byle zjawa wystarczy, aby odciągnąć miłośnika literatury od książek?