5/5
13-07-2016 o godz 09:49 przez: Natalia Zdziebłowska
GIA JEST UCZENNICĄ LICEUM, GDZIE CIESZY SIĘ SPORYM ZAINTERESOWANIEM ZE STRONY INNYCH. JAKO GŁÓWNA PREZESKA SAMORZĄDU UCZNIOWSKIEGO, JEST DZIEWCZYNĄ POUKŁADANĄ I MOCNO ZORGANIZOWANĄ. JEJ CODZIENNE ŻYCIE W SZKOLNEJ ELICIE, SKUPIA SIĘ GŁÓWNIE NA ZEBRANIACH, PRZYJACIOŁACH ORAZ SERFOWANIU NA INTERNECIE. DZIEWCZYNA LUBI DZIELIĆ SIĘ W INTERNETOWEJ SPOŁECZNOŚCI WSZYSTKIM, CO AKURAT ROBI, MYŚLI A NAWET CZUJE.
GIA MA DWIE NAJLEPSZE PRZYJACIÓŁKI, ORAZ STARSZEGO CHŁOPAKA. NIESTETY JEDNAK W DNIU BALU JEJ ZWIĄZEK SIĘ KOŃCZY. ABY WYJŚĆ Z TWARZĄ, GIA DECYDUJE SIĘ ZAPROSIĆ NA BAL PRZYPADKOWEGO CHŁOPAKA. TEN ZAŚ MA UDAWAĆ JEJ EKS I UMIEJĘTNIE PRZEKONAĆ DO SIEBIE JEJ PRZYJACIÓŁKI.
JEDNO KŁAMSTWO ZMIENIAJĄCE TOŻSAMOŚĆ NIEZNAJOMEGO POWODUJE, ŻE DZIEWCZYNA POPADA W NIEMAŁE TARAPATY. KIEDY JEDNAK POWIEDZIAŁO SIĘ JEDNO, NALEŻY ZROBIĆ DRUGIE.
CO STANIE SIĘ ZE ZWYKŁĄ I PRZYPADKOWĄ ZNAJOMOŚCIĄ? CZY MOŻNA OSZUKIWAĆ SWOICH NAJLEPSZYCH PRZYJACIÓŁ? JAK ODBIJE SIĘ TO NA GII?
"Przekonałam się, że jestem najpłytszym człowiekiem na ziemi. Nie ma we mnie absolutnie żadnej głębi i nawet nie mam pojęcia, jak ją osiągnąć. Mam normalne życie. Moi rodzice są razem. Nie biją mnie ani nic takiego. Śmierć nie odebrała mi nikogo bliskiego. Dobrze sobie radzę w szkole. Nie jesteśmy ani biedni, ani bogaci. Nigdy poważnie nie chorowałam, nie przeżyłam żadnego niebezpiecznego dla życia wypadku. Ominęły mnie wszelkie tragedie i przez to nie ma we mnie żadnej mądrości ani głębszego wejrzenia w cokolwiek."


Po raz kolejny nie zawiodłam się na pozycji wydanej przez Wydawnictwo Feeria Young. Niestety nie wiem czy ze mną jest coś nie tak, czy raczej po prostu jestem jeszcze zbyt młoda, ale lubię takie lekkie i świeże pozycje. Chłopak na zastępstwo jest typową lekturą jakich wiele. Poznajemy losy nastolatki kończącej liceum oraz chłopaka który pojawia się w jej życiu. Do akcji dochodzą nam również intrygi i dość wyraźne uczucia, a całość dopełniają wspaniale wykreowani bohaterowie. Tą lekturę czytało mi się tak szybko, że niemal czułam jakbym oglądała film. Mało tego, jej poznanie zajęło mi stosunkowo niewiele czasu, a odkładanie jej na bok z powodu innych obowiązków, było strasznie męczące. Miałam tak, że ilekroć ją odkładałam wtedy czułam, że muszę wiedzieć co będzie dalej.

Cała powieść pisana jest świetnym językiem i stylem. Kasie West stworzyła udaną historię, która porywa. Niby znana i oklepana historia, ale za to bardzo lekka i przyjemna. Bardzo mnie do siebie przekonuje. Przy tej lekturze znajdą ukojenie nie tylko nastoletnie dusze, ale i nieco bardziej dojrzałe osoby. Odnalezienie się w niej nie sprawia problemu. Bohaterowie są na tyle żywi, że niemal czułam ich obecność. Niecodziennie czytam tak relaksujące powieści. Dokładam wszelkich starań aby je sobie wybierać i dopasowywać tak, aby dały mi wszelką frajdę. Ta lektura należy do udanych.

Wspominając o bohaterach, zwrócę uwagę na Gię( nie wiem czy dobrze odmieniłam :D). Dziewczynę poznajemy jako zadufaną w sobie, prawdziwą osobę, która jest uznawana za snobkę. Interesuje ją jedynie popularność, wpisy na Twitterze, Instagramie czy Facebooku. Z natury jest miła, ale tylko kiedy ma w tym interes. Dochodzi jednak do pewnej widocznej zmiany w jej zachowaniu, która intryguje. Jej charakter przekształca się w coś o wiele lepszego, kiedy tylko poznaje tajemniczego chłopaka.
Jeżeli chodzi o głównego bohatera płci męskiej, to dopowiem, że zastępczy chłopak Gii jest świetną osobą. Jego wrażliwość, pomysłowość i smykałka do aktorstwa, wspaniale barwią akcję. Nic dziwnego, że mocno mu kibicowałam. Tego chłopaka dodałam do mojej listy ulubionych męskich bohaterów fikcyjnych! Będę o nim pamiętać.

Chcę całkowicie powiedzieć, że książkę polecam na te lekkie i słoneczne dni. Pozycja ta miło skradnie wam serce i zakorzeni się w waszym umyśle na długo. Mnie bardzo zaskoczyła. Spodziewałam się tego, że ją poznam i po prostu uznam za fajną. Tutaj jednak muszę powiedzieć, że tak się nie stało. Jest lepiej niż myślałam. Na długo ją zapamiętam i wysoko ją oceniam. Jest warta wszelkiego zaciekawienia i polecenia! Dorwijcie ją szybko i cieszcie się nią!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-07-2016 o godz 16:37 przez: Ksiazkomania
Trzeba przyznać, że dzisiejsza młodzież często uzależniona jest od komputera, telefonów komórkowych, tabletów, Internetu. Ale czy słyszeliście o uzależnieniu od mediów społecznościowych? Dodawanie postów, tweetowanie, publikowanie zdjęć z większości czynności, które wykonujemy w ciągu dnia to istne szaleństwo. A jednak takie osoby są. „Chłopak na zastępstwo” to książka, która porusza ten problem, a przy tym opowiada ciekawą i zabawną historię młodych ludzi, co to próbowali udawać zakochanych i wyszło im to aż za dobrze.

„Wszystko ma swoją opowieść. Poznając te opowieści, będziesz się napełniać nowymi doświadczeniami, które sprawiają, że zrozumiesz więcej. Będziesz wzbogacać swoją duszę o nowe warstwy.”

Gia jest przewodniczącą samorządu uczniowskiego, a co za tym idzie – jest popularna w szkole. Tuż przed balem maturalnym zrywa z nią jej chłopak Bradley. By nie wyjść na kłamczuchę i udowodnić swoim przyjaciółkom, że Bradley istnieje knuje niezłą intrygę – prosi przypadkowego chłopaka spotkanego na parkingu, by zastępował jej chłopaka. On o dziwo się godzi i wszystko było by dobrze, gdyby nie fakt, że Gia nie umie przestać myśleć o „zastępczym Bradleyu”.

„Nie jesteśmy doskonali i wcale nie powinniśmy tacy być.”

Kasie West stworzyła bardzo lekką i miłą powieść, idealną do odprężenia się po ciężkim dniu. Fabuła jest ciekawa i intrygująca, a duża chęć poznania zakończenia tej historii sprawia, że książkę czytamy jednym tchem. „Chłopak na zastępstwo” to nie tylko powieść dla młodzieży z romansem w tle. Kasie West porusza temat uzależnienia od mediów społecznościowych, uzależnienia od opinii obcych ludzi. Często młodzież, jak i dorosłe osoby nie umieją się dowartościować, nie potrafią dostrzec w sobie siły. Chcą by ludzie ich oceniali pozytywnie i pragną takie oceny słyszeć, czytać. Publikowanie postów czy zdjęć na portalach społecznościowych i czekanie na jak najwięcej „lajków” czy komentarzy to częsta przypadłość w dzisiejszych czasach. Osoby takie są uzależnione od opinii innych, pragną być popularne wśród obcych ludzi i chcą być w pewien sposób dostrzeżone.

Autorka porusza również temat tzw. bezstresowego wychowania dzieci. Rodzice głównej bohaterki starali się wychowywać ją i jej brata bardzo „na luzie”, bez kar, krzyków, upomnień, szlabanów, dając swoim dzieciom dużą swobodę. Co za tym idzie nie okazywali oni też uczuć, i tych pozytywnych, i tych negatywnych. Dzieci to odczuwają i poniekąd problem Gii z jej uzależnieniem wynikał właśnie z takiego wychowania. Rodzice powinni poświęcać swoim dzieciom dużo uwagi i być konsekwentni w swoich działaniach.

„Starałam się dzisiaj być lepszym człowiekiem, ale świat nie współpracuje.”

Bohaterowie powieści to bardzo barwne postacie. Autorka włożyła w ich wykreowanie całe serce, co widać na każdej stronie. Dialogi pomiędzy bohaterami są i humorystyczne, i wzruszające, i poważne. Główna bohaterka zmaga się z uzależnieniem od opinii innych, lecz w porę dostrzega swój problem i stara się być lepszym człowiekiem. Zawiera nowe przyjaźnie, które okazują się drogocenniejsze niż te, które miała dotychczas. Ludzie ją postrzegali jako pytką dziewczynę, lecz ona pragnie pokazać światu, że jest inna. Gia to uosobienie dzisiejszej zagubionej młodzieży. Mam nadzieję, że tak jak główna bohaterka, wiele młodych ludzi odnajdzie właściwą drogę w swoim życiu.

„Odwet to owoc źle ukierunkowanych uczuć.”

Książka jest wart polecenia. Czyta się ją naprawdę bardzo szybko i przyjemnie, mimo że fabuła nie jest w stu procentach lekka. Choć mamy do czynienia z poważnym problemem, to autorka tak zbudowała całość, tak połączyła akcje, że wyszła naprawdę dobra książka. Choć nie jestem lekarzem, to z przyjemnością przepiszę wam „Chłopaka na zastępstwo” jako lek na udany weekend. Przy tej książce na pewno nie będziecie się nudzić i jestem pewna, że ci przesympatyczni bohaterowie skradną wasze serca. Bo to naprawdę mili ludzie, których nie da się nie lubić. Polecam!
http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-07-2016 o godz 02:20 przez: Zatracona w słowach
Gia to szkolna gwiazda, a także przewodnicząca samorządu szkolnego, która umawia się ze starszym o kilka lat studentem. Jednak przed balem maturalnym Bradley zrywa z nią na parkingu, akurat w dniu, kiedy miały poznać go jej przyjaciółki, które od początku wątpiły w jego istnienie. Co zrobić, aby zachować twarz i nie wyjść na kłamczuchę w takiej sytuacji? Nagle Gia na parkingu dostrzega chłopaka siedzącego w samochodzie. Nikt z jej znajomych nigdy nie widziała Bradleya na własne oczy, dlatego dziewczyna prosi dopiero co poznanego chłopaka, aby go udawał. Co się jednak, stanie, kiedy plan wymknie się pod kontroli?

Sięgając po „Chłopaka na zastępstwo”, nie wiązałam z tą książką wielkich oczekiwań. Spodziewałam się lekkiej przyjemnej, może i zabawnej powieści, z którą miło spędzę czas i bardzo się cieszę, że właśnie taką książkę otrzymałam. Już na początku przestrzegam, że nie należy wiązać z nią wielkich nadziei, ponieważ nie jest to literatura wysokich lotów. „Chłopak na zastępstwo” to właśnie jedna z takich książek, przy której mamy się dobrze bawić, a przy tym nie myśleć za dużo i z właśnie takim nastawieniem polecam się za nią zabrać.

Sam pomysł na fabułę spodobał mi się, choć jest jak na mój gust trochę banalny i absurdalny, bo gdyby nie główna bohaterka, która wybrała kłamstwo zamiast szczerości, nic by się nie wydarzyło. Fabuła „Chłopaka na zastępstwo” nie jest oryginalna, a wręcz przeciwnie bardzo przewidywalna. Uważam, że każdy po przeczytaniu opisu już wie, jak zakończy się książką, bo opiera się ona na znanym i popularnym schemacie.

Bohaterowie wykreowani przez autorkę nie są zaskakujący ani wyjątkowi. Nie zostali oni też nakreśleni jakoś bardzo dobrze. Gia to typowa szkolna gwiazdka, której zależy wyłącznie na opinii innych ludzi. Jest uzależniona od portali społecznościowych, zawsze musi prezentować się idealnie, nawet przed swoimi przyjaciółmi. Jak można się domyślić Gia przechodzi przemianę pod wpływem tajemniczego chłopaka, który z czasem staje jej się niesamowicie bliski. Dziewczyna pragnie stać się lepszym człowiekiem i stara się, chociaż wychodzi jej to na początku bardzo nieudolnie. Nie mogę napisać, że Gia mnie nie denerwowała, bo czasami miałam ochotę nią potrząsnąć. Główna bohaterka zachowała się momentami niesamowicie głupio, czego dowodzi choćby sam pomysł na fabułę, gdyż zamiast powiedzieć przyjaciółką prawdę, wolała je okłamać i przedstawić jako Bradleya dopiero co poznanego chłopaka. Najlepszą postacią według mnie w tej książce jest zdecydowanie Bec, czyli siostra tajemniczego chłopaka. Była to najbardziej wyrazista postać w tej powieści, która naprawdę miała charakterek, byłą zabawna i potrafiła wziąć sprawy w swoje ręce.

Wbrew pozorom „Chłopak na zastępstwo” jest bardzo wciągającą książką. Kiedy już zaczęłam ją czytać, nie miałam ochoty jej odłożyć i ostatecznie przeczytałam ją za jednym razem bez prawie żadnej przerwy. Książka ma czterysta stron, jednak wcale tak tego nie odczułam, ponieważ czyta się ją niesamowicie szybko i jej lektura zajęła mi tylko kilka godzin. Powieść Kasie West jest napisana prostym, niezbyt wyszukanym językiem, a styl autorki jest niesamowicie lekki i przyjemny, a cała książka łatwa w odbiorze.

„Chłopak na zastępstwo” to lekka, przyjemna książka, idealna na lato, bo choć jej bohaterowie chodzą jeszcze do szkoły, to zbliża się koniec roku szkolnego, a słoneczna Kalifornia jest idealnym tłem dla rozgrywających się wydarzeń. Nie należy oczekiwać po tej książce niczego szczególnego, bo można się po prostu zawieść. To powieść na jedno popołudnie, która pozwoli odpocząć i odprężyć się po męczącym dniu, lub po prostu zapewni rozrywkę na kilka godzin. Polecam ją osobą, które szukają lekkiego romansu, niezbyt wyszukanego, ani wyjątkowego. Ta książka nie jest wzruszająca, nie porusza też oryginalnych tematów, czy problemów, po prostu można spędzić z nią kilka miłych chwil, jednak nic oprócz tego.

http://someculturewithme.blogspot.com/2016/07/kamstwo-ma-krotkie-nogi.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-09-2016 o godz 14:33 przez: Agnieszka Trzesniewska
Młodość to jeden z najpiękniejszych okresów w naszym życiu, otwieramy się na świat i zaczynamy pakować własny bagaż doświadczeń. To właśnie wtedy większość z nas poznaje uczucie pierwszej miłości bądź zauroczenia drugą osobą. I mimo, że w tym czasie popełniamy błędy, smakujemy goryczy rozczarowania i przekonujemy się, że życie nie jest bajką, to ten okres wspominamy jako radosny i beztroski. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie nastolatków, którzy oprócz trudów dojrzewania muszą dźwigać brzemię szkolnej gwiazdy, pierwszej damy liceum?

„Chłopak na zastępstwo” Kasie West to historia siedemnastoletniej Gii Montgomery – przewodniczącej samorządu i gwiazdy liceum Freemont. Poznajemy ją na szklonym parkingu podczas rozstania z Bradleyem – aktualnym chłopakiem, którego właśnie zamierzała przedstawić przyjaciółkom wątpiącym w jego istnienie. Decyzja chłopaka stawiła nastolatkę w niezręcznej sytuacji, ale na nic zdają się prośby by zaczekał ze swoim postanowieniem dwie godziny i towarzyszył jej na balu maturalnym. I pewnie Gia przełknęłaby gorycz porażki, gdyby w jednym z samochodów nie zauważyła nieznajomego młodzieńca, który w mgnieniu oka stał się kluczowym elementem szalonego planu. Tak, chłopak ma zastąpić Bradleya na balu i tym samym uratować reputację i honor Gii. Ale czy działając impulsywnie i pod wpływem silnych emocji można przewidzieć wszystkie skutki podejmowanej decyzji?


Gia jest dziewczyną zajmującą jedno z najwyższych miejsc w hierarchii szkolnej, a to wymaga od niej utrzymywania określonego wizerunku, dlatego woli kłamać i uciekać do mistyfikacji, niż przyznać się do osobistej porażki. Zdanie przyjaciółek jest najważniejsze. To w ich oczach dziewczyna szuka aprobaty i akceptacji. W świecie Gii miarą wartości człowieka jest liczba znajomych, retweetów i laików na portalach społecznościowych oraz to, co inni o nim pomyślą czy powiedzą. Ta dziewczyna nie wsłuchuje się we własne uczucia, tylko stara się spełnić oczekiwania innych. I pewnie jeszcze długo wiodłaby żywot pustej porcelanowej lalki, gdyby zachowanie zastępczego chłopaka nie poruszyło w niej dawno zakurzonych strun. Ale czy szkolne bożyszcze i zwykły śmiertelnik to dobre połączenie? A przede wszystkim jak na to zareagują przyjaciółki dziewczyny?

Autorka zabiera czytelnika do współczesnego świata licealistów i pozwala mu poznać prawa, zależności oraz mechanizmy tam rządzące. Rzeczywistości, która w pewien sposób może wydawać się wypaczona, bo trudno jest zrozumieć, że w przyjaźni nie można być szczerym i jeśli nie ma się dowodów na potwierdzenie swoich słów, trzeba uciekać się do oszustwa i krętactwa. W tej społeczności długo pracuje się na swoją pozycję i status, ale wystarczy jedno potknięcie by ze szczytu spać na samo dno.

Kasie West stworzyła głównej bohaterce możliwość przewartościowania priorytetów i Gia postanawia z tej szansy skorzystać. Na oczach czytelnika przechodzi diametralną metamorfozę i początkową antypatię zamienia w sympatię. Oczywiście musi ponieść pewne straty i ofiary, wykonać olbrzymią pracę. Ale czy uzyskane korzyści rzeczywiście są warte dokonanego poświecenia i jaką rolę w tej historii odegra zastępczy chłopak musicie sprawdzić sami.

„Chłopak na zastępstwo” mimo lekkości, przewidywalności i pewnej sztampowości jest lekturą wyróżniającą się na tle gatunku. Kasie West pod podszewką przedstawionych wydarzeń udało się dotknąć bardzo delikatnej materii i poruszyć problemy z jakimi boryka się ówczesna młodzież. Stworzyła interesujący i wiarygodny obraz, który przemawia do odbiorcy w każdym wieku. Dla mnie z racji liczby przeżytych wiosen powieść była przyjemnym doświadczeniem, ale moja córka chłonęła ją niczym pyszny deser i jestem przekonana, że znalazła w niej kilka cennych rad, a na pewne tematy spojrzała z dystansem. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-08-2016 o godz 23:33 przez: monweg
"Nie wszystko w życiu daje się precyzyjnie zaplanować."

Powieści młodzieżowe są moim małym uzależnieniem. Mimo iż od bardzo dawna młodzieżą nie jestem, lubię poczytać o młodych i pięknych, przypomnieć sobie, jak to było, gdy sama miałam naście lat.

Gia typowa królowa balu, piękna, popularna, pewna siebie, uzależniona od portali społecznościowych; przewodnicząca samorządu szkolnego, otoczona grupą oddanych przyjaciółek (no może nie wszystkie są równie oddane). Do tego Gia ma starszego od siebie chłopaka, którego na balu maturalnym mają poznać jej znajomi. Niestety, Bradley wybrał sobie kiepski moment, aby zerwać z dziewczyną. Na chwilę przed balem i do tego na parkingu szkolnym. Przyznacie, że to nie jest sytuacja do pozazdroszczenia. Jednak Gia nie z takimi kłopotami sobie w życiu radziła i nie może, broń Boże, dopuścić do kompromitacji. Wpada na genialny, jak by się mogło wydawać, plan. Postanawia zastąpić Bradleya, dopiero poznanym chłopakiem, który stał się niechcący świadkiem zerwania.

"Jak mierzymy dziś naszą wartość? Liczbą lajków, które otrzymał nasz post, tym, jak wielu mamy znajomych czy ile zebraliśmy retweetów? Czy w ogóle wiemy, co tak naprawdę myślimy, dopóki nie przedstawimy naszych myśli w sieci i nie dowiemy się od innych, ile ich zdaniem są warte?"

Kłamstwo ma krótkie nogi i niestety przyjdzie się Gii z konsekwencjami swojego kłamstwa zmierzyć. Jak zapewne się domyślacie, nie będzie to przyjemne. I choć udowodnione jest, że każdy z nas kłamie w mniej lub bardziej ważnych sprawach, powszechnie kłamstwo jest potępiane. Kłamiemy z różnych powodów, często ze strachu. Gia skłamała swoim przyjaciółkom, aby ratować reputację. Tylko czy faktycznie z twarzą wyszła z tej całej afery?

Dzięki tej dziwnej sytuacji Gia poznała fantastycznego chłopaka, Haydena. To właśnie on i jego siostra Bec, zaczynają mieć zbawienny wpływ na dziewczynę, która zmienia się na lepsze. Z płytkiej pannicy, która ma wszystko na wyciągnięcie ręki, staje się naprawdę wartościową osobą. To dzięki nim uświadamia sobie, że jej poukładane i zaplanowane życie nie jest wcale tak idealne, jak by się mogło wydawać.

"Co najmniej od miesiąca okłamywałam moje przyjaciółki. Chociaż nie musiałam. Głównie dlatego, że nie wierzyłam, że nadal będą darzyły mnie przyjaźnią, jeśli wyjawię im prawdę. Ale też dlatego, że byłam bardzo zaabsorbowana sobą i nie wychodziłam myślą poza moje problemy."

Miałam pewien problem z główną bohaterką. Uważam, że nie sposób polubić Gię od początku książki. Dopiero gdy zachodzą w dziewczynie widoczne zmiany stwierdziłam, że teraz jest już wszystko w porządku. Nie da się także lubić osób z otoczenia Gii, ale sytuacja jest całkiem inna, jeśli chodzi o Haydena i jego siostrę. I choć przyjaciele nastolatki są popularni, to zdecydowanie wolałabym się zadawać z tymi bardziej zwyczajnymi i normalnymi.

"Starałam się dzisiaj być lepszym człowiekiem, ale świat nie współpracuje."

Kasie West napisała powieść dla młodzieży, ale na całe szczęście nie jest to historia jakich wiele na rynku wydawniczym. Książkę czyta się bardzo szybko, co jest niewątpliwie zasługą lekkiego pióra autorki. To moje pierwsze spotkanie z twórczością West i przyznaję, że nabrałam ochoty na kolejne jej opowieści.

Chłopak na zastępstwo to idealna powieść na odstresowanie. Świetnie wpisuje się w ciepły, letni klimat, więc nie macie dużo czasu żeby sięgnąć po tę książkę. Wszak lato właśnie ma się ku końcowi. Książka o przyjaźni i odnajdywaniu siebie, napisana z ogromną lekkością. Uwaga! Grozi zarwaną nocą, gdyż bardzo trudno się od niej oderwać. Polecam gorąco.

"Po trzynastu latach żegnałam się ze szkołą publiczną. Prawdopodobnie będzie się tu o mnie pamiętać, mimo to miałam nadzieję, że następne trzynaście lat mojego życia poświęcę czemuś, za co będę zasługiwać na pamięć."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-08-2018 o godz 12:00 przez: Książkowe_cuda
Recenzja z bloga: https://ksiazkowe-cuda.blogspot.com/ Gia przez całe liceum była typową szkolną gwiazdą - piękna i pewna siebie przewodnicząca samorządu. Dodatkowo miała najfajniejszego chłopaka, Bradleya, którego podczas balu maturalnego wszyscy jej znajomi mieli poznać. Niestety Gia nie spodziewała się jednego. Tego, że on zerwie z nią na parkingu, godzinę przed balem. Zdesperowana dziewczyna, widząc w jednym z samochodów nieznajomego chłopaka, postanawia poprosić go, aby udawał jej byłego już partnera. Przecież jej znajomi nie wiedzą jak wygląda prawdziwy Bradley, a ona nie chce wyjść na kłamczuchę. Jednak nie wszystko da się zaplanować, a kłamstwo daje nieoczekiwanie skutki. Po przeczytaniu opisu oraz pierwszego rozdziału myślałam, że będzie to kolejny typowy romans, który niczym mnie nie zaskoczy. Bardzo się myliłam. Przyznaje się z ręką na sercu, że jest to jeden z lepszych romansów jakie przeczytałam. Miałam zacząć od minusów, ale po namyśle okazało się, że dla mnie ta historia nie ma niczego do czego mogłabym się przyczepić. Napiszę więc o plusach. Opowieść ta jest niebanalna. Napisana w lekki sposób, dzięki czemu nie mogłam oderwać się od czytania. I to dosłownie. Gdybym miała czas przeczytałabym ją w jeden dzień. Wciąga od samego początku i trzyma aż do końca. Poznajemy Gie, która początkowo sprawiała wrażenie pustej laski. Ale nią nie jest. Nawet nie wiedząc, że to robi, udaje przed przyjaciółkami, że jest ogarnięta i zawsze wszystko wie. Nawet, kiedy chłopak z nią zerwał nie powiedziała im o tym, bo bała się, że one ją wyśmieją. Zdanie jej przyjaciółek było ważne w jej życiu. Lecz, kiedy kłamstwo zaczęło przybierać na sile, sama się w nim pogubiła. Widzimy dopiero wtedy jej prawdziwą twarz. Polubiłam ją, choć rzadko się zdarza, że darze sympatią główną bohaterkę. Sprawiła wrażenie mądrej, przyznającej się do błędu osoby. Jeśli chodzi Haydena, czyli tytułowego chłopaka na zastępstwo, to jego wprost pokochałam. Po raz kolejny się zastanawiam - dlaczego tacy chłopcy nie istnieją naprawdę. Zabawny i uroczy, choć nie był rozpieszczany jeśli chodzi o uczucia i przyjaciół. Jego dziewczyna zostawiła go dla jego najlepszego przyjaciela. Od tego momentu nie chce znać ich oboje. Dopiero znajomość z Gią w jakiś sposób go zmienia, dzięki czemu zaczyna pogadać się że stratą. Książka jest świetnie napisana. Nie jest ani za krótka, ale też cię ciągnie się w nieskończoność. Płynęło się od strony do strony i bardzo łatwo dało się wciągnąć w samą historię. Jest ona bardzo wyważona i trafiona w punkt. Kolejnym plusem jest to, że miłość tutaj nie przeważa. Nie jest to tylko płytka historyjka. Poznajemy tu też inne wątki, przede wszystkim to, że kłamstwo ma krótkie nogi. Gia po pewnym czasie sama zaplątała się we własnych kłamstwach i jest najlepszym przykładem tego, że lepiej w ogóle nie zaczynać. Lecz nie tylko jej kłamstwo jest to istotne. Podczas czytania zauważamy kłamstwa Haydena, brata Gii, czy jej rodziców. Może nie tyle kłamstwa co nie okazywanie prawdziwych uczuć z ich strony. W historii jest poruszany też ważny wątek, który obecnie jest prawie codziennością, czyli uzależnienie od portali społecznościowych. Pojawia się tylko przez chwilę za sprawą jej brata, ale i tak daje do myślenia. I chyba właśnie za to pokochałam tą książkę. Nie mamy tu miłości, która aż przelewa się przez strony. Głównie jest to książka o przyjaźni, zaufaniu i powoli rozwijającym się uczuciu. Podsumowując, nie sądziłam że aż tak pokocham tą historię. Podobało mi się dosłownie wszystkiego, zaczynając od zróżnicowanych i cudownie wykreowanych postaci kończąc na akcji, która bez przerwy mnie zaskakiwała. Jak na razie to mój najlepszy ostatnio przeczytany romans. Zachęcał serdecznie do przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-07-2016 o godz 14:58 przez: Tysiąc Żyć Czytelnika
O tym jak natrafiłam na tą powieść chyba nie muszę mówić wiele. Wielka reklama i jedno z czołowych miejsc w empiku robi swoje, a po przeczytaniu opisu przepadłam - jak to zwykle bywa. A no i jeszcze ta wspaniała okładka, która idealnie obrazuje moje wyobrażenie książki na lato.

Chłopak na zastępstwo opowiada historię najlepszej i najpopularniejszej uczennicy liceum, która w ostatnim momencie przed balem maturalnym została wystawiona przez swojego chłopaka. Co gorsza, jej przyjaciółki nigdy nie widziały go nawet na oczy i to miało być ich pierwsze spotkanie. Dziewczyna zaczyna szukać jakiegoś logicznego wytłumaczenia, lecz... nagle zauważa chłopaka mniej więcej w jej wieku siedzącego w aucie i czytającego książkę. W jej głowie tworzy się plan idealny, dzięki któremu dziewczyna nie straci wiarygodności w oczach przyjaciółek, ponieważ Chłopak na zastępstwo siedzi praktycznie przed nią.
Nawet nie spodziewa się zmian jakie Zastępczy-Bradley wprowadzi w jej życiu...


Podeszłam do tej powieści jako do zwykłej obyczajówki, która umili mi czas wakacji. Nie chciałam żadnego morału, niespecjalnie doszukiwałam się potknięć... Luz, bluz - książka miała mnie rozluźnić i to zadanie zdecydowanie wykonała. Ale co udało mi się zaobserwować oprócz tego?

Pomysł na fabułę urzeka prostotą i swoim nieprawdopodobieństwem. W końcu - kto byłby na tyle dziwnym człowiekiem, żeby podejść do nieznajomego i poprosić go o udawanie przed naszymi znajomymi kogoś innego? Sama na pewno bym się do tego nie posunęła, więc miło było patrzeć na skutki jakie wywołała ta decyzja w życiu głównej bohaterki. Myślałam, że książka pobiegnie innym torem, wiecie - wpadanie na siebie w galerii i powolne zakochiwanie się, czy coś takiego. A tu niespodzianka, ponieważ podobne prośby zdarzają się na kolejnych kartach powieści...

Książkę czyta się bardzo sprawnie, nawet się nie orientowałam kiedy kolejne karty powieści przelatywały mi pomiędzy palcami i zaczynałam coraz to nowe rozdziały. Wszystkie przygody, które zaskakiwały naszych bohaterów były zabawne. Tylko na jedną zostaliśmy wcześniej przygotowani i wręcz dało się wyczuć wszechogarniające człowieka napięcie. Co stronę się zastanawiałam kiedy zobaczę wybuch oraz jakiego rodzaju on będzie.

Byłam mile zaskoczona, gdy odkryłam, że książka niesie ze sobą morał. Właściwy dobór przyjaciół jest bardzo ważny, ale jeszcze ważniejsza jest lojalność. Tak, tą tezę udowadnia nam aż 400 stron powieści. Dobre 10 przykładowych sytuacji. Bardzo się cieszę, że autorka postanowiła zaryzykować w ten sposób, ponieważ skutki tej decyzji są dobre. Pomimo lekkiego tematu autorka skłania nas do brania przykładu z bohaterów.

A jeżeli już o postacie chodzi... Wykreowane są z niesamowitym przytupem i oryginalnością. Każdy jest niepowtarzalny i nie mam żadnych ale. Idealnie odegrano wszystkie role w powieści, w każdym momencie mogłam zobaczy co najmniej trzy toki rozumowania oraz tyle samo spojrzeń na świat. Wszyscy wnosili coś swojego do powieści i czuję, że gdyby kogokolwiek usunąć to książka nie byłaby taka sama. Zostali dopracowani cudownie i zazdroszczę autorce umiejętności. Czekam także na kolejne jej książki wydane w Polsce.

Co prawda parę błędów w wydaniu musiało być, innej opcji nie brałam pod uwagę. Da się przeżyć parę zawieszeń w trakcie czytania: "WHAT DID I JUST READ...", "Ja cię nie maluję ortograf!" i tak dalej. Nie było źle, chciałam sobie wypisywać wszystkie, ale było ich tylko koło 3, więc nie ma tego złego ;D

Podsumowując, moje oczekiwania zostały spełnione. Może to nie jest powieść, nad którą ciągle myślałam tylko o jej świetności, ale wspaniale spędziłam z nią czas. Gdyby była trochę grubsza, miałabym z niej niezłą przytulankę ;)
8/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-12-2016 o godz 16:11 przez: Małgorzata Korba
Moje odczucia przed przeczytaniem
Literatura młodzieżowa zwłaszcza z miłosnymi wątkami jest mi powszechnie bardzo obca, dlatego zwrócenie uwagi na tę książkę zajęło mi sporo czasu. Zawdzięczam to prostolinijnej, aczkolwiek przyjemnej dla oczu okładce, która przyciągnęła mój wzrok w rozgardiaszu pełnym książek w Biedronce. Było to dla mnie nie lada poświęcenie (dla mojego portfela zresztą też), gdyż zwykle takie książki mnie nudzą i nie jestem w stanie doczytać ich do końca, jednak moją drugą naturą jest zamiłowanie do ryzyka. Postanowiłam, zatem podjąć się tego wyzwania i zobaczyć co z tego wyniknie. Chłopak na Zastępstwo musiał długo czekać w kolejce do przeczytania, więc trochę o nim zapomniałam, aż pewnego razu szukając czegoś w przerwie między lekturą szkolną, natknęłam się na niego po raz kolejny i pomyślałam: "Czemu nie?".

Moje odczucia podczas czytania
Czytając tę książkę poczułam się jakbym przeglądała wattpada (strona, gdzie każdy może dodać swoje opowiadania, powieści itp), ponieważ "Takie" historie bardzo często się tam zdarzają. Mam przez to na myśli, że wątek "Super dziewczyny" i tego jak jej życia ulega diametralnej zmianie, uświadamiając sobie, że wcale nie jest taka idealna, jest niezwykle popularny. Jeżeli ktoś odwiedza ten portal, to pewnie zauważył, że praktycznie większość prac typu romans i dla nastolatków zawiera tę tematykę. Nie spodziewałam się więc, że natknę się w tej książce na coś co by mnie zaskoczyło.
Fabuła. Wszystko zaczyna się od dnia, w którym odbywa się bal maturalny. Gia jak to szkolna popularność pragnie pochwalić się swoim starszym chłopakiem przed przyjaciółkami, ale coś idzie nie tak i wszystko legło w gruzach. Dziewczyna ratuje się z opresji, prosząc nieznajomego o pewną nietypową przysługę... W dalszym etapie akcji poznajemy historię pełną z pozoru niewinnych kłamstw, które mogą jednak doprowadzić do katastrofy oraz ich negatywnych skutków, ponieważ jak wiemy, kłamstwo nie popłaca. Akcja utworu dzieje się powoli, dogłębnie opisując życie osiemnastolatki, które całkowicie się zmienia. Przypadkowe spotkanie budzi w bohaterce uczucia i myśli, jakie dotąd były jej nie znane. Chcąc, nie chcąc, jesteśmy świadkami powolnego upadku konstrukcji zbudowanej na cienkiej płaszczyźnie, jakim jest życie oraz powierzchowna przyjaźń.
Bohaterowie. Główną bohaterką jest popularna licealistka Gia miewająca pewne problemy. Jej (niby) przyjaciółkami są Claire, Laney oraz Jules, która z całego serca pragnie się jej pozbyć, ale powód tego odnajdujemy dopiero na końcu książki. Rodzinne życie Gii także nie jest usłane rózami, bowiem dziewczyna ma od jakiegoś czasu nieprzyjazne stosunki z bratem Drew oraz rodzicami. Zaś wybawcami tej opowieści są Bec, a w szczególności tytułowy Hayden.
Zakończenie jest ładne i w zasadzie takie, jakie "być powinno". Kocham zaskakujące oraz niekoniecznie dobrze dziejące się zakończenia, w tej książce tego nie dostałam.

Moje odczucia po przeczytaniu
Chłopak na zastępstwo to książka pełna zawirowań, które są spowodowane kłamstwami i złym doborem uczuć do poszczególnych osób. Czytając ją, po raz kolejny uświadamiamy sobie jak ważne są uczucia. Nasza bohaterka czyni to samo - za sprawą nieznajomego chłopaka - ale jak to w życiu często bywa, jest już za późno na naprawę niektórych spraw. Nasuwa się tylko pytanie: "Czy to właśnie nie upadek, jest naprawą naszego dotychczasowego życia?".

Moja ocena: Książkę zaliczam do tych średnich, gdyż stanowczo zabrakło mi oryginalności w fabule, co niezwykle sobie cenię. Może jednak posłużyć jako przerwa w czytaniu dotychczasowych książek, gdyż czyta się ją dosyć szybko i lekko.

Recenzja pochodzi z http://flokete-libro.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-09-2016 o godz 09:34 przez: Amanda
Recenzja również na blogu: http://amandaasays.blogspot.com/2016/09/chopak-na-zastepstwo-kasie-west.html

OKŁADKA
Niby nie powinno się oceniać po okładce, ale tutaj bym się absolutnie nie zgodziła. Okładka "Chłopaka na zastępstwo" w idealny sposób pokazuje, z jaką książką mamy do czynienia. Kolory, wykorzystane zdjęcie oraz tytuł, od razu sugerują nam, że to lekka młodzieżówka i tak właśnie jest.

FABUŁA
Schematyczna i przewidywalna, powiedziałabym rodem z komedii romantycznych czy też filmów dla nastolatków, które czasami oglądamy dla odprężenia. Ale czy to aż taka wada? W tym przypadku akurat nie, bo na taką książkę liczyłam. Z pełną premedytacją wybrałam tytuł, od którego oczekiwałam lekkiej, miłej i szybkiej do przeczytania opowiastki, która nie musi być odkrywcza. Z chęcią poznałam losy bohaterów, wyrobiłam sobie o nich opinię i wybrałam tych, których obdarzyłam większą lub mniejszą sympatią.

BOHATEROWIE
Prym w opowieści wiedzie Gia, która we wszystkich recenzjach tej książki, jakie czytałam, przedstawiona zostaje jako egoistyczny potwór. Czy uważam tak samo? Raczej nie. Po części faktycznie ma w sobie wiele wad, jednak nie powiedziałabym, że jest gorsza od towarzystwa, w którym się obraca, a które bez problemu ją oceniło. Miała swoje za uszami, ale moją sympatię i tak zyskała. Polubiłam również Haydena, który ociekał ideałem, ale na szczęście w znośny sposób, gdyż bohaterka dopiero z czasem zauważała w nim kolejne zalety. No i miał w sobie parę "rysek na silniku", więc aż tak słodko nie było.
A kogo nie polubiłam? Koleżanek Gii, bo przyjaciółkami bym ich nie nazwała. A najbardziej na nerwy działała mi Jules. I o co tej dziewczynie chodziło? Bo jej "niby powodów", które miały ją rehabilitować, absolutnie nie kupuję. To właśnie ją nazwałabym o wiele gorszą postacią od Gii, która i tak starała się unikać konfrontacji z wiecznie krytykującą i czepialską Jules. A pozostała dwójka? Żadne z nich przyjaciółki, skoro po tylu latach znajomości bardzo łatwo wierzą w wymysły niedawno poznanej dziewczyny o rzekomym zmyśleniu chłopaka przez Montgomery i bez problemu przyjmują przytyki w jej kierunku.

ZAKOŃCZENIE
Tu niestety postawię minusa. Bo jak schematyczność i przewidywalność mi nie przeszkadzała, tak ostatnie sceny działały mi na nerwy. Nie lubię tego typu zakończeń, a niestety jest to często nieodłącznym elementem takich młodzieżowych historii. O co chodzi? Nie zdradzę szczegółów, powiem jedynie, że wszelakim przemowom mówię stanowcze "nie".

MORAŁ
Jest, a jakże! Poza lekką treścią, "Chłopak na zastępstwo" pokazuje przykrą prawdę o współczesnych nastolatkach, zapatrzonych w lajki, serduszka i popularność. Pokazuje ludzi, którzy tak bardzo chcą być idealni w oczach innych, że nie pozwalają sobie nawet na uczucia i zwyczajne ludzkie odruchy. Mamy również ludzi, którzy kryją się pod maskami, by nie dopuścić do siebie nikogo, kto mógłby nas zranić. I pokazuje też (chociaż niektórzy mogą stwierdzić, że to dopowiedziałam sobie sama), jakich ludzi omijać, bo nie są warci by być naszymi przyjaciółmi, skoro tak łatwo dają się podburzyć innym przeciwko Tobie.

PODSUMOWUJĄC
Nie żałuję przeczytania książki pani West. Liczyłam na taką lekturę i ją otrzymałam. Nie była niczym wybitnym, miała swoje wady, ale mimo wszystko była przyjemna w odbiorze.
Komu polecam: osobom, które tak jak ja, chcą przeczytać coś lekkiego i nie będą im przeszkadzały schematy.
Komu odradzam: tym, którzy omijają młodzieżówki i mają dosyć przewidywalnych opowieści o nastolatkach wpisujących się w schematy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-09-2017 o godz 19:41 przez: Anonim
,,Nie jesteśmy doskonali i wcale nie powinniśmy tacy być." Cytat z Chłopaka na zastępstwo o którym dzisiaj będzie mowa, mówi nam abyśmy byli tacy jak jesteśmy i się nie zmieniali. Jednak to chyba nie powinno odnosić się do głównej bohaterki. O Kasie West zaczęło się już robić głośno. Podobno jej książki stawały się młodzieżowymi bestsellerami. Ukazywały się na blogach, instagramach, wszędzie. Więc przyszedł czas, aby na moim blogu też pojawiła się jakaś książka tej autorki. Autorka wielu młodzieżowych książek, które coraz lepiej się sprzedają i są słynne nawet w Polsce. Na swoim koncie ma kilka pojedynczych książek, jedną dylogię i pany na nowe historie, które zawojują na czytelniczym froncie. Tym razem główna bohaterka Gia nie jest typową szarą myszką, lecz zupełną szkolną gwiazdą. I dzie przez życie nie patrząc na innych. Bierze co jej. Odbywał się bal. Opowiadała wszystkim, że przyjdzie ze starszym, przystojnym, mądrym, zabawnym chłopakiem. Jej chłopakiem. Jednak jak to już w życiu bywa los jest przekorny. W dniu balu, kiedy już na niego miała wchodzić z tym przystojniakiem, gdy wszyscy już za kilka minut mieli go poznać, on z nią zerwał. Dziewczyna się załamuje. Zastanawia się co zrobić. Przecież to miał być jeden z najpiękniejszych dni w jej życiu. Wszystko miało być takie perfekcyjne, idealne wręcz do obłędu. ,,Przekonałam się, że jestem najpłytszym człowiekiem na ziemi. Nie ma we mnie absolutnie żadnej głębi i nawet nie mam pojęcia, jak ją osiągnąć. Mam normalne życie. Moi rodzice są razem. Nie biją mnie ani nic takiego. Śmierć nie odebrała mi nikogo bliskiego. Dobrze sobie radzę w szkole. Nie jesteśmy ani biedni, ani bogaci. Nigdy poważnie nie chorowałam, nie przeżyłam żadnego niebezpiecznego dla życia wypadku. Ominęły mnie wszelkie tragedie i przez to nie ma we mnie żadnej mądrości ani głębszego wejrzenia w cokolwiek." Jednak, mimo swojej rozpaczy, zauważa na parkingu chłopaka w samochodzie. Jest to szybka decyzja i trochę głupia, ale dziewczyna nie przejmuje się tym i pyta chłopaka czy będzie udawał tego, który ją porzucił. Jej nowy rozmówca jest nieco skołowany, ale się zgadza i nawet jedzie do domu założyć garnitur. Gia zastanawia się czy aby na pewno jest to najlepsze rozwiązanie. Będzie uznana za kłamczuchę, ale ile razy kłamała w liceum? Mnóstwo. Nie zwracała uwagi na uczucia innych. Do tego musi się idealnie zaprezentować na tym balu, będzie tam jej przeciwniczka, nowa dziewczyna, która dołączyła do grupy jej przyjaciółek. Tylko ta noc ma być kłamstwem i ta jedyną spędzoną z tym chłopakiem. Czy jednak tak będzie? Ostatnio zaczynam coraz bardziej się rozpisywać, ale muszę przyznać się, że nie chce mi się. Więc krótko i treściwie. Historia Gii jest jedną z tych strasznie zawrotnych, w której kłamstwa i intrygi grają główną rolę. Jednak czy to jest zła historia? Nie, jest to świetna opowieść, lekka i przyjemna, ukazująca nam, że załamanie może przerodzić się w coś naprawdę pięknego. Jest idealnym oderwaniem od kryminałów, horrorów, książek fantasy czy sci-fiction. A Kasie naprawdę zasłużyła na swoją sławę. ,,Jak mierzymy dziś naszą wartość? Liczbą lajków, które otrzymał nasz post, tym, jak wielu mamy znajomych czy ile zebraliśmy retweetów? Czy w ogóle wiemy, co tak naprawdę myślimy, dopóki nie przedstawimy naszych myśli w sieci i nie dowiemy się od innych, ile ich zdaniem są warte?" Więcej recenzji na:https://zapiskiisi.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-10-2016 o godz 09:58 przez: Review Junkie
Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że książka swoją prostotą i prostolinijnością może wnieść wiele ważnych lekcji do mojego życia. Nie są one przestarzałe i tyczą się właśnie naszego społeczeństwa, to sprawia, że książka nabiera wartości. Przesłania z niej płynące są idealnym podsumowaniem dzisiejszej młodzieży. Tylko niektórzy będą/są w stanie zmądrzeć i na podstawie swoich doświadczeń wyciągnąć wnioski i się z nich czegoś nauczyć. Smutne, ale prawdziwe.

NIE JESTEŚMY DOSKONALI I WCALE NIE POWINNIŚMY TACY BYĆ.

Chłopak na zastępstwo to typowa książka dla młodzieży, jednak posiada w sobie wiele wartości, które pokazują nam czytelnikom, co jest ważne w życiu. Poprzez perypetie bohaterów i ich podejście do pewnych spraw, zaczynamy się zastanawiać, czy czasem to my nie jesteśmy tymi płytkimi i pozbawionymi głębi ludźmi, którzy szukają dowartościowania na różnych platformach Social Media.

Kasie West stworzyła bardzo prostą historię, jednak musiała mieć na to pomysł i po przeczytaniu wiem, że był to bardzo dobry pomysł. Pokazanie młodych ludzi z różnymi podejściami i z nietuzinkową fabułą pozwala nam dostrzec błędy i wkurzające podejście głównej bohaterki. Jednak w całej książce liczy się jej transformacja, od płytkiej dziewczyny do osoby z głębszymi poglądami.

Gia jest bohaterką, za którą nie przepadałam na początku, później moje podejście do niej trochę się zmieniło. Widzimy jej zmianę podejścia, zmianę toku myślenia i zmianę zachowania w stosunku do przyjaciół, rodziny i obcych ludzi, których wcześniej nie zauważała. Gia jest uważana za tą popularną, a chyba wszyscy wiem, jak takie dziewczyny się zachowują, to właśnie sprawia, że nie lubimy jej przez pierwsze rozdziały, ale gdy już widzimy, że jej serce z lodu – topnieje, a ona staje się bardziej ludzka i zaczynamy darzyć ją sympatią. Lubię ją ze względu na to, co reprezentuje jej postać, ale żeby się o tym dowiedzieć musicie sięgnąć po książkę, bo zawiera naprawdę kilka ciekawych lekcji.

W powieści występuje kilku innych bohaterów, którzy mają swój wkład w zmianę głównej bohaterki. Mam tu na myśli w szczególności tytułowego Chłopaka na zastępstwo oraz jego siostrę Bec. Chłopak ma w sobie charyzmę i pewnego rodzaju sposób bycia, koło którego nie można przejść obojętnie, posiada magnetyzm i jest po prostu uroczym gostkiem, którego nie można NIE lubić. Natomiast Bec jest wyszczekaną nastolatką, która nie boi się powiedzieć prawdy w twarz, dlatego z tej trójki ją lubiłam najbardziej, bo chyba najbardziej się z nią utożsamiłam.

Podsumowując, książka jest naprawdę ciekawym obrazem tego, co możemy zobaczyć w dzisiejszym społeczeństwie. Uzależnienie od Internetu, problemy z rodziną, kłamstwa, próby udowodnienia samych siebie, chęć bycia dowartościowanym, lojalność. To wszystko, a nawet więcej możecie znaleźć w tej publikacji. Faktem jest, że dla starszych odbiorców język i styl pisania może być za infantylny, to wydaje mi się, że i tak warto sięgnąć i sprawdzić, co autorka miała do przekazania.

Review Junkie, Anna

https://reviewjunkiebooks.wordpress.com/2016/10/19/recenzjaksiazki-chlopak-na-zastepstwo-kasie-west/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
14-07-2016 o godz 19:14 przez: Nevermore
Lato to czas, w którym chyba wszyscy sięgamy po lżejsze lektury. Nawet ja, mimo że z reguły preferuję raczej te smutne i przygnębiające książki (tak, wiem, masochizm), w wakacje wybieram coś lżejszego przy czym mogę po prostu pośmiać się i dobrze bawić. I tak też, w moje ręce trafił "Chłopak na zastępstwo" - już pierwszy rzut oka na okładkę wystarczył, abym nabrała przekonania, że to właśnie jest taka pełna słońca lektura.

Gia to chodzący stereotyp szkolnej królowej piękności. Jest nie tylko śliczna, ale i popularna. Ma równie śliczne i popularne koleżanki oraz przystojnego, starszego chłopaka. Ups! Chłopaka już nie, bo właśnie zerwał z nią na szkolnym parkingu, tuż przez balem maturalnym. Gia nie może jednak liczyć na wsparcie ze strony koleżanek - jedna z nich nieustannie próbowała podważyć istnienie Bradleya, a bal miał być długo wyczekiwaną okazją na konfrontację chłopak - przyjaciółki. Zdesperowana nastolatka decyduje się zaciągnąć na imprezę przypadkowego chłopaka, którego spotkała na parkingu. Nie trudno się domyślić, że nic dobrego z tego nie wyniknie...

Książka Kasie West to dość typowy romans, skierowany głównie do młodzieży. Książka jest lekka, jednak nie pozostawia czytelnika bez morału - nawet jeśli jest on dość prosty. Wszystko toczy się wokół głównej bohaterki - to ona, jej życie i myśli odgrywają pierwszoplanową rolę. Wątek miłosny jest uroczy, a Gia i jej "Chłopak na zastępstwo" tworzą naprawdę świetną parę.

Powieść przypomina mi książki przy których spędzałam wakacje kilka lat temu. Z tą różnicą, że teraz zmieniło się tło - Facebook, Instagram czy Twitter to w końcu nieodzowna część życia każdego nastolatka. I to chyba sprawia, że wszystko staje się jeszcze trudniejsze - kiedyś o krępujących wpadkach opowiadano z ust do ust, dziś plotki rozprzestrzeniają się z tempem błyskawicy, głównie za sprawą portali społecznościowych.

Z pozoru banalna opowieść o nastolatce, dla której liczą się tylko lajki, staje się coraz bardziej poważna - tak jak i jej bohaterka. Gia pokazuje swoje prawdziwe oblicze i okazuje się, że za maską ślicznej, popularnej dziewczyny kryje się coś więcej. Autorka dobitnie pokazuje nam, jak wielką wagę w życiu odgrywają pozory i opinia innych.

Nie mniej jednak, jest w tej historii coś lekkiego i słodkiego i na tym właśnie polega jej urok. Mimo że główna bohatera sprawia nie najlepsze pierwsze wrażenie, zdecydowanie zyskuje przy bliższym poznaniu. Moją ulubioną postacią jest jednak tytułowy "Chłopak na zastępstwo" (celowo nie podaję jego imienia - być może i Wy będziecie próbowali rozwiązać książkową zagadkę ;)). To inteligenty i oryginalny chłopak, typ mózgowca z poczuciem humoru. Na uwagę zasługuje również jego bardzo nietypowa siostra, z kolei najsłabiej oceniam przyjaciółki Gii - były zbyt mdłe i po prostu mi się ze sobą mieszały.

Jeśli szukacie niezobowiązującej lektury na lato to "Chłopak na zastępstwo" Kasie West będzie strzałem w dziesiątkę. Książkę czyta się bardzo dobrze, jest wciągająca i zostawia nas z uśmiechem na ustach - czego chcieć więcej?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-02-2017 o godz 12:28 przez: Dominika Pyza
Po raz kolejny dostajemy bohaterkę, która nie jest szarą myszką, ale nie ma silnego charakteru. Gia Montgomery to typowa popularna nastolatka, która jest idealna. A raczej stwarza takie pozory. Niby szczęśliwa wśród przyjaciółek, ale jednak nie do końca ją znają, jej najskrytsze myśli. Niby genialna relacja z rodzicami, a tak naprawdę, to ona o nią dba. Niby szczęśliwa z chłopakiem, ale ten ją nagle rzuca... Prawda jest taka, że większość z nas żyje w grupach. Czasami zdarza się, że ktoś do takiej dołącza. Jest świetnie, kiedy wszyscy się dogadują, gorzej kiedy zgody nie ma. Tak jest właśnie wśród przyjaciółek Gii. Dziewczyna ma wrażenie, że Jules dąży do tego, by ją wywalić z grupy. Dlatego tak jej zależy, żeby zobaczyła ona jej chłopaka Bradley'a. Problem pojawia się, kiedy chłopak ją rzuca. Na parkingu, przed balem. Co więc zrobiła Gia? Znalazła sobie chłopaka zastępczego, który na jeden wieczór ma zastąpić Bradey'a. Jak nietrudno się domyśleć losy tej dwójki będą się ze sobą jeszcze łączyć. Bo jak się potem okazuje, to nasz chłopak na zastępstwo będzie potrzebować dziewczyny na zastępstwo. Jest to kolejna młodzieżówka, którą po pewnym czasie raczej zapomnę. Nie mogę inaczej określić tej książki, jak urocza. Bo taka dokładnie była. Ale też pouczająca. Bo wynika z niej pewien morał. Na początku można by pomyśleć, że książka będzie opowiadała tylko o Gii/Bradley'u/chłopaku na zastępstwo, ale wcale tak nie jest. Obserwujemy zderzenie perfekcji Gii z rzeczywistością. Sami sobie uświadamiamy, że troszeczkę głównej bohaterki w nas jest. My też staramy się, wszystko robić jak najlepiej, bo inni od nas wymagają i my od siebie. Aż w końcu przychodzi taki moment, kiedy zauważamy, że nie musimy być perfekcyjni i mamy prawo popełniać błędy. Proste? Może i tak, ale w książce ukazane dobitnie. Powiedzmy sobie szczerze, bardzo często korzystamy z internetu. Ja mówię trochę, że to moje narzędzie pracy. Jestem w ciągłym kontakcie w czytelnikami, kolegami. Nie jestem jakoś obsesyjnie uzależniona od kogoś komentarzy i serduszek, ale jest to miłe, kiedy takowe dostaniemy. To jest nasz problem. Problem XXI wieku. Wielu z nas jest uzależnionych od czyichś opinii. Po raz kolejny coś, o czym wiemy, ale przedstawiony w sposób nienarzucający się. Język powieści, tak jak się spodziewałam, jest bardzo prosty. Tak samo jak fabuła. Bez większego problemu potrafiłam przewidzieć, jak to się skończy. Ale wcale mi to nie przeszkadzało. Czas, który spędziłam przy czytaniu tej książki minął mi błyskawicznie. Tego zresztą oczekiwałam od tej pozycji. Czegoś szybkiego, prostego, co pozwoli mi miło spędzić czas. Książka jest przede wszystkim skierowana do dojrzewającej żeńskiej części społeczeństwa. Starszym może wydawać się po prostu błaha. Kasie West wprowadziła całkiem ciekawy humor, który rozwesela. Pokazuje, jak jedno małe kłamstwo prowadzi do całej lawiny zdarzeń. Raz zabawnych, a raz takich, o których chce się zapomnieć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-07-2016 o godz 22:45 przez: Świat Książkoholiczek
Opis fabuły
Poznajcie Gię. Dziewczynę idealną. Ma idealną rodzinę, idealne, zakręcone przyjaciółki a teraz nawet idealnego chłopaka imieniem Bradley. Na balu maturalnym ma go przedstawić wszystkim swoim znajomym, którzy na pewno padną z wrażenia. Niestety, jej plany krzyżuje sam Bradley zrywając z nią na parkingu. Czy świat Gii właśnie legł w gruzach? Nie! Jest ona silną kobietą, więc prosi przypadkowego chłopaka, czekającego na kogoś w samochodzie, by udawał Bradley'a. Pomysł można zaliczyć do co najmniej dziwnych, ale jeszcze dziwniejsze jest to, że jegomość się na niego zgadza. Czy znajomi odkryją intrygę Gii? A może to ona nie wytrzyma napięcia związanego z kłamstwem i wyjawi im swój sekret?

Ocena
Książkę przeczytałam w ciągu paru godzin. Nie żartuję, naprawdę. Powieść jest napisana tak przyjemnym językiem, do tego brak przestojów w akcji... cały czas coś się dzieje! Książka porusza realia, z którymi być może mamy do czynienia na co dzień. Pokazuje, że typ szkolnej gwiazdy, to nie osoba wiecznie szczęśliwa i bez problemów, tylko człowiek noszący właśnie taką maskę. Postać Gii jest dobrze wykreowana pod względem charakteru, ale nie wiemy nic o jej wyglądzie. Cóż, może to właśnie jedna z głównych zalet Chłopaka na zastępstwo? Dzięki temu brakowi informacji na miejscu Gii możemy wyobrazić sobie każdego, nawet nas samych. Natomiast jako Haydena wyobrażałam sobie Andrew Garfielda w okularach - gdyby była ekranizacja, to do tej roli tylko Andrew Garfield! Bardzo przypadła mi do gustu postać Bec oraz Olivii, mamy Haydena i wspomnianej przed chwilą dziewczyny. Są one bardzo prawdziwe i realne. Czuję, że mogłabym się z nimi zaprzyjaźnić. Mimo braku większej głębi, jeśli chodzi o pomysł na fabułę (jednak jest on sam w sobie oryginalny), książka porusza bardzo ważne zagadnienia związane z miłością, przyjaźnią i innymi uczuciami. Pokazuje czytelnikowi ludzi, którzy nieustannie noszą maski, tylko po to, by zyskać aprobatę oraz dowartościowanie ze strony innych. Podoba mi się także ukazanie tego, jak szybko człowiek może dorosnąć i zacząć zdawać sobie sprawę z niedojrzałości swoich decyzji. Żałuję tylko, że autorka zakończyła to w taki sposób, jak to zrobiła. Szkoda, że nie ma dalszych wzmianek o losie głównych bohaterów. Może to jednak dobrze... obecnym zakończeniem, West postawiła optymistyczną kropkę nad i. Gdyby skończyła powieść inaczej, mogłaby zepsuć całe dobre wrażenie, jakie wywarła na mnie książka.
Okładka jest ładna, minimalistyczna i bardzo wpisuje się w klimat powieści. Atutem jest też niepokazywanie twarzy osób na oprawie, dzięki czemu czytelnik sam wyobraża sobie postacie takie, jakie chciałby żeby były.
Chłopak na zastępstwo może wydawać się infantylną, romantyczną młodzieżówką, ale w rzeczywistości jest to piękna opowieść o dojrzewaniu i towarzyszących nam na co dzień uczuciach. A do lektury polecam piosenkę ,,Reality" Lost Frequencies.

Ines de Castro
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-02-2017 o godz 13:32 przez: Kociara
Po przeczytaniu pierwszych rozdziałów zaczęłam zastanawiać się po co sięgnęłam po tę książkę. Uznałam ją za stratę czasu i odpowiednią co najwyżej dla osób w wieku ok. 12 lat. Główna bohaterka, a za razem narratorka zdobyła u mnie tytuł dziecinnej snobki, bo jak inaczej nazwać osobę, która chłopaka chce mieć jedynie na pokaz, najbardziej liczą się dla niej polubienia wstawionych przez nią zdjęć, nie potrafi być szczera w stosunku do najbliższych przyjaciółek i prowadzi wojnę o przywództwo z jedną z nich. Doprowadzała mnie do szału, bo siedemnastolatce można już oczekiwać czegoś więcej. Jednak zagłębiając się coraz bardziej w lekturę zaczęłam zauważać, że nie wszystko jest takie jak się wydaje. Gia powoli sama uświadamia sobie jakie błędy popełnia i przechodzi pewnego rodzaju przemianę. Za sprawą Haydena - chłopaka na zastępstwo i jego rodziny zaczyna dostrzegać swój brak zaufania do przyjaciółek, wcale nie tak dobre relacje z rodzicami jakie mogłyby się wydawać z zewnątrz i to, że kłamstwo nie jest dobrym rozwiązaniem. Mimo że nie trudno od samego początki domyślić się co wyniknie ze znajomości Gii i Haydena, to czułam przyjemność czytania. Myślę, że autorka nie miała zamiaru zaskoczyć czytelników, a zwrócić ich uwagę na aktualne problemy nastolatków. Pokazuje nam nie tylko na czym tak naprawdę powinna polegać przyjaźń i jaki skutki może przynieść nawet niewinne kłamstwo, ale również do czego doprowadzić może nadmierne korzystanie z mediów społecznościowych. Na podstawie Gii i jej najbliższej rodziny, widzimy jak telefon czy komputer może nas od siebie oddalić. Na szczęście nastolatka w porę zauważa swoje błędy i z pomocą chłopaka i nowej przyjaciółki stara się być lepszym człowiekiem. Bardzo podobała mi się ta jej przemiana z zapatrzonej w siebie przywódczyni w dziewczynę, która wie co tak naprawdę w życiu się liczy. Sty autorki nie jest wymagający, ale również nie nudzi. Książka napisana jest prostym i zrozumiałym językiem. Czyta się ją niesamowicie lekko i naprawdę bardzo szybko. Strony przewracamy z zawrotną prędkością. Postacie występujące w powieści, których jest dość sporo, są bardzo realne. Nie mamy wrażenia, że tacy ludzie nie istnieją i są jedynie wytworem wyobraźni. Każdy z głównych bohaterów ma swoje plusy, ale również pokazuje swoje słabe strony. Nie są oni przekoloryzowani i przesłodzeni. Co bardzo mile mnie zaskoczyło w pozycji tej nie znajdujemy typowych schematów występujących w książkach młodzieżowych jakimi są trójkąty miłosne lub piękne szare myszki, które nie są świadome swoich wdzięków. https://kociara-mojepasje.blogspot.com/2017/02/chopak-na-zastepstwo-kasie-west-book.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-07-2016 o godz 10:30 przez: Sol
Jak tylko zobaczyłam tę powieść w zapowiedziach, wiedziałam, że musi być moja. Spodziewałam się lekkiej i uroczej historii, i właśnie takową otrzymałam! I chociaż nie jestem już nastolatką, to bardzo lubię zaczytywać się w takich niewinnych opowieściach. A "Chłopak na zastępstwo" bardzo mi się spodobała. Bardzo! Przeczytałam ją w mig. Autorka ma naprawdę świetny styl. Taki lekki i przyjemny. Jestem na tak!


Ah ta okładka... Bardzo mi się podoba! I idealnie pasuje do wnętrza książki. Jeśli ktoś zapyta mnie o książkę idealną na wakacje, to na pewno między innymi powiem, że "Chłopak na zastępstwo" jest idealną pozycją na wypoczynek. Pozwoli oderwać myśli od codzienności, pomoże zapomnieć o problemach. Przy tej lekturze wypoczniecie, odprężycie się i spędzicie miło czas. To na pewno.

Wiele razy słyszę, tudzież czytam, że w książkach o miłości wszystko dzieje się zbyt szybko. Bohaterowie się spotykają i jest wielkie bum. W zasadzie coś z niczego. Coś, mało realnego, bo przecież ludzie najpierw się poznają... powoli... wszystko ma swój czas. Kasie West w swojej książce ukazała nam uczucie, które rośnie z biegiem czasu. Powoli i metodycznie zbliża do siebie dwójkę bohaterów, co bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Nie ma niczego na hop siup. Są wzloty i upadki. Dlatego też, jeśli nie lubicie wielkiego miłosnego BUM, to spodoba Wam się rozwijający się, nieprzesłodzony i całkiem realny romans, jaki autorka stworzyła w swojej książce. Ja jestem bardzo zadowolona i zauroczona tą historią.

Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to jest ona jedną z niewielu, którym nie mam nic do zarzucenia. W tej książce jest sporo różnych charakterów. I każdy wnosi coś konkretnego do fabuły... Każdy mi się spodobał. Postaci mają swoje problemy, co prawda z początku mogą się Wam one wydawać błahe, płytkie i w ogóle można by ich nie zaliczać do "problemów życiowych". Niemniej z biegiem fabuły zrozumiecie o co w tym wszystkim chodzi. Podoba mi się to, jak autorka wprowadziła zmiany w głównej bohaterce. Gia to postać, którą polubiłam na starcie, aczkolwiek czasami (rzadko) dawała mi w kość. Sądzę jednak, że jest to mocny charakter kobiecy, a takie lubię. A On? Ah, słodziak! Tyle powiem, bo nie ma co zdradzać więcej. Musicie sami przeczytać, jeśli chcecie dowiedzieć się więcej.

Czy polecam książkę "Chłopak na zastępstwo"? Oczywiście. Dla mnie jest to bardzo dobra książka. Podobała mi się i totalnie mnie zaabsorbowała, mimo iż należy raczej do tych lekkich. Jeśli jeszcze zastanawiacie się nad jej nabyciem, to nie ma się co zastanawiać!

http://sol-shadowhunter.blogspot.com/2016/07/chopak-na-zastepstwo-kasie-west.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-04-2017 o godz 16:18 przez: To Read Or Not To Read
Pełna recenzja dostępna na: https://toreador-nottoread.blogspot.com/2017/04/recenzja-chopak-na-zastepstwo-jako.html Ta recenzja będzie zwięzła i krótka, bo nad tą książką wiele co nie ma się rozwodzić. Mój pierwszy zarzut dotyczy stylu prowadzenia narracji. Czasem wyłapywałam nieścisłości związane z opisywaniem pewnych wydarzeń, brakowało mi w nich potrzebnych informacji i w wielu przypadkach musiałam się domyślać, o co chodziło, bo narrator nie wszystko potrafił wyjaśnić w satysfakcjonujący sposób. Później, gdy już przyzwyczaiłam się do prostego języka, którym pisana jest książka, zaczęłam czerpać przyjemność z lektury. To nie jest zła powieść. Po prostu nie jest wymagająca ani szczególnie odkrywcza. Jest idealna na jeden wieczór, zapewni kilka godzin świetnej rozrywki i odetnie was od realnego świata. Główna bohaterka przechodzi przemianę. Szkoda tylko, że autorka nie pogłębiła jej portretu psychologicznego. Jej przeszłość związaną z byciem typową gwiazdą i pomiataniem mniej popularnych uczniów poznajemy za sprawą wzmianek z ust innych postaci. Osobiście czytelnik nie doświadcza Gii, którą była przed poznaniem tytułowego chłopaka na zastępstwo. Już od razu widzimy, że poznana przez nas dziewczyna jest inna, zmieniona. W efekcie końcowym jej metamorfoza wypada tandetnie, ale mimo wszystko można dopatrzeć się w niej drugiego dna. Zakończenie jest z góry do przewidzenia, w tej kwestii nie doznamy żadnych zaskoczeń. Jednak sposób, w jaki dochodzimy do finału, jest bardzo ciekawy. Autorka rzuca bohaterom kolejne przeszkody i każe im je pokonywać. Wychodzi im to raz lepiej, raz gorzej, ale przynajmniej robią to z wdziękiem i gracją. Sam wątek miłosny, który chcąc nie chcąc jest na głównym planie, nie jest tak nachalny jakby można było tego oczekiwać. Wszystko utrzymywane jest w dobrym guście. Chłopak na zastępstwo to nie jest literatura górnych lotów. To książka, która idealnie nadaje się na jeden raz, zimowy wieczór czy pierwsze dni wiosny. To dobra rozrywka, którą czyta się lekko i przyjemnie, jednak nie gwarantuję, że zapadnie wam na długo w pamięć. Sądzę, że wszyscy młodzi czytelnicy znajdą w niej coś dla siebie. Rodzaju żeńskiego, oczywiście, nie oszukujmy się. To powieść kierowana do nastolatek. Chociaż nie będę tu nikomu wmawiać, co ma czytać. Starszy odbiorca także może odnieść przyjemność z lektury.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-04-2020 o godz 16:35 przez: Joanna
„Chłopak na zastępstwo” Książkę poleciła mi moja przyjaciółka. Po przeczytaniu opisu bardzo mnie zaintrygowała, byłam bardzo ciekawa jak się potoczy cała fabuła tej powieści. Chciałam się troszeczkę oderwać od książek od których zaczęłam swoją przygodę z książkowym światem, zazwyczaj były to kryminały. Tym razem przeniosłam się na romantyczną powieść. I nie żałuję. Książkę napisała Kasie West, autorka z bardzo dobrą oceną. Z tą pisarką miałam styczność po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni. Głównymi bohaterami są Gia, zastępczy Bradley (Nie zdradzam jego prawdziwego imienia ponieważ to część fabuły.) Bec, jej przyjaciółki Claire i Lenley jako jej przyjaciółkę poznajemy również Jules. Gia jest przewodniczącą samorządu szkolnego i w ostatniej klasie liceum. Akcja rozpoczyna się na parkingu szkolnym, tuż przed balem maturalnym, gdzie Gia przeżywa szok tuż po rozstaniu. Bohaterka wyłapała przypadkowego chłopaka z głębi samochodu, i namówiła go aby został jej zastępczym Bradleyem. Resztę tej ciekawej historii przeczytajcie sami. ;) (Wszystko znajdziecie w opisie) Moim zdaniem, książka jest bardzo ciekawa i warta przeczytania. Jest napisana prostym językiem, myślę że zrozumiałym dla każdego. Szybko się ją czyta, bardzo wciąga. Bardzo polecam ją każdemu, zwłaszcza młodzieży. Podsumowując. Książka warta przykucia uwagi. I godna polecenia. Życzę miłego czytania :*
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-07-2016 o godz 13:42 przez: Angelika
Styl Kasie West przypadł mi do gustu. Z pewnością ma w sobie coś co sprawia, że młode pokolenie ochoczo zabierze się za lekturę. Książkę Chłopak na zastępstwo czyta się w tempie błyskawicznym, a co najważniejsze, później ma się ochotę na więcej. Autorka rozbudziła moją ciekawość i sprawiła, iż z największą przyjemnością poznam inne jej dzieła. Jestem przekonana o utrzymaniu tak wysokiego poziomu w przyszłości.

Książka będzie idealną propozycją na wakacje. Ogarniające lenistwo wymaga sięgania po coś niezobowiązującego, lekkiego, ale niezbyt infantylnego i przewidywalnego od pierwszej strony. Zauważyłam, że Kasie West lubi zaskakiwać czytelnika, w sumie ani przez moment nie poczułam się znudzona podczas czytania nowości Chłopak na zastępstwo. Wydawać by się mogło, że tematyka książki nie powinna zadowolić dorosłej, doświadczonej przez życie kobiety. Ja jestem wiernym przykładem innej postawy. Odnalazłam się w świecie Gii, gdzie każdy dzień przynosi mnóstwo niespodzianek, niekoniecznie dobrych i podnoszących na duchu. Cóż, takie bywa życie...

http://czytambolubieo.blogspot.com/2016/07/chopak-na-zastepstwo-przedpremierowo.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-08-2016 o godz 12:22 przez: Magnolia044
Co takiego skłoniło mnie do sięgnięcia po tę powieść? Z pewnością okładka książki, która zapowiadała lekką, ciepłą i niezobowiązującą lekturę, która idealnie wpisałaby się w wakacyjny klimat. Jak również blurb zapowiadający, że od samego początku będzie się bardzo dużo działo. Muszę napisać, że moje przeczucia się sprawdziły i dostałam książkę, przyjemną w odbierze, przy której się nie nudziłam i równocześnie nie musiałam nazbyt wysilać szarych komórek.

Główną bohaterką powieści jest Gia. Jedna z najpopularniejszych, najładniejszych i najmądrzejszych dziewczyn w całej szkole. Swoją popularność – fajność – mierzy w lajkach na Facebooku czy Instagramie. Poznajemy ja w momencie, gdy zmierza na bal maturalny ze swoim chłopakiem. Dochodzi do małej wymiany zdań i Bradley z nią zrywa. Zdesperowana Gia prosi nieznajomego chłopaka, aby ten towarzyszył jej na balu jako zastępczy Bradley. W tym momencie rusza lawina kłamstw. Czy Gia zdoła wszystko wytłumaczyć swojej najlepszej przyjaciółce?

Na całą recenzję zapraszam na bloga: https://nhoryzonty.blogspot.de/2016/08/chopak-na-zastepstwo-kasie-west.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji